tydzień 6W za mną
Dzisiaj z pulsometrem postanowiliśmy poćwiczyć, bo był tylko mały deszczyk, lecz cholernie duszno.
Obniżyło to moje czasy kółek oraz 1-2 zatrzymywanie się na parę sekund w celu wyzbycia się ... z nosa.
Kolega mówił, że w szkole biegał takie same kółko i to był dystans 1km.
Najpierw czas, w którym tam dobiegłem z kolegą, a później:
Kółko:
1. 5:41
2. 5:52
3. 5:52
4. 6:06
5. 6:01
6. 6:19
7. 6:06
8. 6:15
Ostatnie 30m przebiegłem sprintem i wtedy tętno/ciśnienie i reszta podskoczyła mi do tyłka, pulsometr zaczął piszczeć.
HRM:
Max 181
Min 64 (miałem go wychodząc z domu)
Śr 112
Wyświetlanie spalonych kalorii coś siada. Ostatnio niby 1000kalorii, a dzisiaj 112

Nie patrzę na to. Pozdrawiam