Komentarz do artykułu Polski rynek biegowy jest wart aż 1,5
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
jakaś popsuta ta ankieta.
nie ma opcji "ile zarobiłeś na bieganiu".
zdrówko
nie ma opcji "ile zarobiłeś na bieganiu".
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Szczerze to uważam, że wydatki na sprzęt sportowy to wartości znikome w porównaniu z wyjazdami na zawody - wpisowe, hotel, dojazd, wyżywienie. To wszystko kosztuje kupę kasy. Ostatnie moje wyjazdy wspólnie z Narzeczoną kosztowały nas mniej więcej:
- 8. Półmaraton Warszawski - ok.1000zł
- 12. Cracovia Maraton - ok.900zł
- 1. Półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego - ok.350zł
I wymieniłem tylko starty z ostatnich tygodni. To są naprawdę bardzo duże pieniądze wg mnie. Tyle kasy na sprzęt nie wydałem od początku swojej przygody z tym sportem.
- 8. Półmaraton Warszawski - ok.1000zł
- 12. Cracovia Maraton - ok.900zł
- 1. Półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego - ok.350zł
I wymieniłem tylko starty z ostatnich tygodni. To są naprawdę bardzo duże pieniądze wg mnie. Tyle kasy na sprzęt nie wydałem od początku swojej przygody z tym sportem.
- moonfall84
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 372
- Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
- Życiówka na 10k: 52:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zbąszynek
o kurcze, ja bym w życiu nie był tego w stanie finansowo ogarnąć, chyba, że za kawalera jak jeszcze z rodzicami mieszkałem i nie miałem takich wydatków stałych jak dziś.maly89 pisze:Szczerze to uważam, że wydatki na sprzęt sportowy to wartości znikome w porównaniu z wyjazdami na zawody - wpisowe, hotel, dojazd, wyżywienie. To wszystko kosztuje kupę kasy. Ostatnie moje wyjazdy wspólnie z Narzeczoną kosztowały nas mniej więcej:
- 8. Półmaraton Warszawski - ok.1000zł
- 12. Cracovia Maraton - ok.900zł
- 1. Półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego - ok.350zł
I wymieniłem tylko starty z ostatnich tygodni. To są naprawdę bardzo duże pieniądze wg mnie. Tyle kasy na sprzęt nie wydałem od początku swojej przygody z tym sportem.
Ja wydałem na bieganie przez 2 lata około 1500 zł.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
W ciągu roku:
- kupiłam zegarek z GPSem (dużo pieniędzy),
- byłam na obozie biegowym (dużo pieniędzy),
- kupiłam 4 pary butów (może niekoniecznie potrzebowałam aż 4 pary, no ale kupiłam ),
- sportowych koszulek, spodenek, skarpetek, gaci, staników i innych takich to nawet nie liczę, bo było tego naprawę sporo (może niekoniecznie potrzebowałam tego aż tyle, no ale kupiłam ),
- kupiłam parę książek o bieganiu (gdybym nie biegała, to bym ich nie kupiła),
- kupuję regularnie czasopisma o bieganiu,
- startowałam w 7 biegach ulicznych, z czego jeden odbył się za granicą, a pozostałe 6 w innych miastach - za nocleg płaciłam na szczęście tylko raz, więc koszty są odpowiednio zaniżone,
- kupiłam zdjęcia z zawodów na fotomaratonie polskim i zagranicznym,
- odwiedziłam kilkakrotnie prywatnie fizjoterapeutę,
- kupiłam jakieś maści, spreje, tejpy, wazeliny, żele odżywcze, izotoniki, etc.
Już pierwsze dwie pozycje na liście sumują się do grubo ponad 2 tysi. Owszem, zegarka nie kupuje się co chwilę nowego, obóz można potraktować jako urlop, ale reszta też wcale mało nie kosztowała. A nie kupuję najdroższych marek i szukam przecen, okazji...
EDIT: dopisałam jeszcze parę pozycji, bo mi się zapomniało
- kupiłam zegarek z GPSem (dużo pieniędzy),
- byłam na obozie biegowym (dużo pieniędzy),
- kupiłam 4 pary butów (może niekoniecznie potrzebowałam aż 4 pary, no ale kupiłam ),
- sportowych koszulek, spodenek, skarpetek, gaci, staników i innych takich to nawet nie liczę, bo było tego naprawę sporo (może niekoniecznie potrzebowałam tego aż tyle, no ale kupiłam ),
- kupiłam parę książek o bieganiu (gdybym nie biegała, to bym ich nie kupiła),
- kupuję regularnie czasopisma o bieganiu,
- startowałam w 7 biegach ulicznych, z czego jeden odbył się za granicą, a pozostałe 6 w innych miastach - za nocleg płaciłam na szczęście tylko raz, więc koszty są odpowiednio zaniżone,
- kupiłam zdjęcia z zawodów na fotomaratonie polskim i zagranicznym,
- odwiedziłam kilkakrotnie prywatnie fizjoterapeutę,
- kupiłam jakieś maści, spreje, tejpy, wazeliny, żele odżywcze, izotoniki, etc.
Już pierwsze dwie pozycje na liście sumują się do grubo ponad 2 tysi. Owszem, zegarka nie kupuje się co chwilę nowego, obóz można potraktować jako urlop, ale reszta też wcale mało nie kosztowała. A nie kupuję najdroższych marek i szukam przecen, okazji...
EDIT: dopisałam jeszcze parę pozycji, bo mi się zapomniało
Ostatnio zmieniony 08 maja 2013, 12:11 przez kachita, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to już z tych 30 odpowiedzi średnia arytmetyczna wychodzi ostrożnościowo licząc ponad 1000 zł.
Czyli te wyliczenia nie muszą byc takie od czapki.
Czyli te wyliczenia nie muszą byc takie od czapki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adamie mam wątpliwości czy grupa użytkowników forum jest reprezentatywna dla grupy wszystkich biegaczy w Polsce. Moim zdaniem wynik będzie zawyżony. Chyba że statystyki oglądalności pokazują co innego.
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Przez pierwsze 4 miesiące tego roku wydałem na bieganie ok. 1000 zł. Nie startowałem w tym okresie w żadnych zawodach, biegałem mało w tym okresie ok. 220 km, ale część tych wydatków była nieskorelowana z kilometrażem.
p. krunner
p. krunner
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 02 mar 2012, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie ma co się oszukiwać, każda przyjemności w tym bieganie kosztuje Ale na szczęście są droższe sporty np. triatlon (my na przykład nie musimy wykupywać karnetu na bieganie po parku).
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To zaczyna kosztować kiedy przeradza sie w hobby. Pamietam moje pierwsze biegi w 2000 roku, biegalem w tym co miałem i przez pierwsze miesiące nie wydałem na bieganie ani złotówki. Ale pierwszm sygnałem, ze powinienem sie zastanowić były obtarcia ud kiedy zwiekszylem kilometraż. Problem minął, kiedy kupiłem odpowiednie spodenki, czyli pierwszy wydatek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli dane są pi razy oko zgrubnie szacunkowo rzetelne to mnie osobiście dziwi trochę te 500 tys. wydające na "profesjonalne" biegowe zakupy tyle to a tyle, oraz pozostałe 2,5 miliona wydające na bieganie mniej - czyli jak? Też na zakupy biegowe ale "nieprofesjonalne"? Jakie to są zakupy biegowe profesjonalne i nieprofesjonalne? Jeśli pod pojęciem "profesjonalne" rozumie się sprzęt wyczynowy, drogi, specjalistyczny, buty startowe z górnej półki itd. to te 500 tys. klientów wydaje mi się liczbą i tak całkiem wysoką. Jeśli natomiast "profesjonalne" to po prostu zakup butów biegowych versus zwykłych sportowych, koszulki termo, takichże gatek i zwykłego zegarka sportowego w sklepie dla biegaczy albo w którejś sportowej sieciówce - to te 500 tys. wydaje mi się liczbą bardzo małą i zastanawia, w czym w takim razie biega pozostałe 2,5 miliona zapaleńców.
Ciekawe też Wasze rozważania o kosztach okołobiegowych. Wydaje się, że skokowy skok na portfel entuzjasty biegania następuje u osób o podejściu bardziej sportowym (te wyścigi z dojazdem i noclegiem, obozy itd.). No ale i tak w porównaniu z wieloma innymi sportami masowymi bieganie pozostaje całkiem niskokosztowe.
I też się zgadzam, że w wartość rynku należy wliczać dużo więcej elementów niż bezpośrednie zakupy biegaczy. Także obroty portali, czasopism, organizatorów biegów, kwaterodawców obozów biegowych, sponsorka, media... a jak jeszcze dodamy (niekonieczne przecież do biegania i ścigania się) stadiony.... Przecież chyba nikt nie sądzi, że szołbiznes piłkarski kręci się na sprzedaży biletów na mecze i strojów sportowych? To przecież waciki, wierzchołeczek góry lodowej i mały trybik w gigantycznej, rozbudowanej machinie do trzepania kosmicznej kasy.
Adamie, patrząc na paletę dolegliwości biegowych w dziale zdrowotnym tego forum, Twoje otarte uda to przypadek dość egzotyczny (choć oczywiście dotkliwy). Wykpiłeś się i tak
Ciekawe też Wasze rozważania o kosztach okołobiegowych. Wydaje się, że skokowy skok na portfel entuzjasty biegania następuje u osób o podejściu bardziej sportowym (te wyścigi z dojazdem i noclegiem, obozy itd.). No ale i tak w porównaniu z wieloma innymi sportami masowymi bieganie pozostaje całkiem niskokosztowe.
I też się zgadzam, że w wartość rynku należy wliczać dużo więcej elementów niż bezpośrednie zakupy biegaczy. Także obroty portali, czasopism, organizatorów biegów, kwaterodawców obozów biegowych, sponsorka, media... a jak jeszcze dodamy (niekonieczne przecież do biegania i ścigania się) stadiony.... Przecież chyba nikt nie sądzi, że szołbiznes piłkarski kręci się na sprzedaży biletów na mecze i strojów sportowych? To przecież waciki, wierzchołeczek góry lodowej i mały trybik w gigantycznej, rozbudowanej machinie do trzepania kosmicznej kasy.
Adamie, patrząc na paletę dolegliwości biegowych w dziale zdrowotnym tego forum, Twoje otarte uda to przypadek dość egzotyczny (choć oczywiście dotkliwy). Wykpiłeś się i tak
- Gemma
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:03
- Życiówka na 10k: 00:51:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Jeżeli liczyć wyjazdy te 2000 już spokojnie w tym roku wydałam (pominę nawet sprzęt) - podobnie jak maly89 jeżdżę z narzeczonym:
Rzym Maraton - 3500-4000
Orlen Maraton - 1000
pomniejszych biegów nawet nie wymieniam - ale 1000 pln w sumie spokojnie by się uzbierało - z drugiej strony czy można to liczyć w ten sposób? na urlop pewnie bym i tak pojechała, może, nie akurat do Rzymu ale koszta zapewne byłyby podobne, może Warszawa by odpadła bo na 2 dni do stolicy zapewne bez powodu bym nie jechała, ale już weekend nad morzem pewnie i bez startu wpadłby parę razy. Z drugiej strony ostatnio się śmialiśmy, że dzięki bieganiu to i zaoszczędzić się da - ile razy nie idzie się na imprezę w piątek/sobotę bo rano bieg/wyjazd - a nawet jak się idzie to bez alkoholu koszta imprezy drastycznie spadają;)))))))
Rzym Maraton - 3500-4000
Orlen Maraton - 1000
pomniejszych biegów nawet nie wymieniam - ale 1000 pln w sumie spokojnie by się uzbierało - z drugiej strony czy można to liczyć w ten sposób? na urlop pewnie bym i tak pojechała, może, nie akurat do Rzymu ale koszta zapewne byłyby podobne, może Warszawa by odpadła bo na 2 dni do stolicy zapewne bez powodu bym nie jechała, ale już weekend nad morzem pewnie i bez startu wpadłby parę razy. Z drugiej strony ostatnio się śmialiśmy, że dzięki bieganiu to i zaoszczędzić się da - ile razy nie idzie się na imprezę w piątek/sobotę bo rano bieg/wyjazd - a nawet jak się idzie to bez alkoholu koszta imprezy drastycznie spadają;)))))))
]
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Przypomniało mi się jeszcze, że przecież kupuję czasopisma biegowe, dopisałam też focie z zawodów Zwłaszcza te zagraniczne były dość drogie...
I jak zaczęłam truchtać, to też w tym co miałam akurat pod ręką. Potem kupiłam jakieś buty na przecenie i starczyło mi to na długo - na dole był dresik, na górze t-shirt i polar, nic więcej nie było mi potrzebne. Na ciuchy techniczne czy zegarek przyszedł czas dopiero później, jak już wiedziałam, że pobiegam dłużej niż jeden sezon i jak postanowiłam jakoś usystematyzować to moje truchtanie, przygotować się do biegu masowego. Zresztą używam tych rzeczy do dziś (oprócz zegarka, bo od niedawna mam nowy, bardziej wypasiony ) (no i oczywiście oprócz butów, które są już dziurawe).
I jak zaczęłam truchtać, to też w tym co miałam akurat pod ręką. Potem kupiłam jakieś buty na przecenie i starczyło mi to na długo - na dole był dresik, na górze t-shirt i polar, nic więcej nie było mi potrzebne. Na ciuchy techniczne czy zegarek przyszedł czas dopiero później, jak już wiedziałam, że pobiegam dłużej niż jeden sezon i jak postanowiłam jakoś usystematyzować to moje truchtanie, przygotować się do biegu masowego. Zresztą używam tych rzeczy do dziś (oprócz zegarka, bo od niedawna mam nowy, bardziej wypasiony ) (no i oczywiście oprócz butów, które są już dziurawe).
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kachita, Twoja lista zakupowa (nie piszę o biegach) jest doprawdy całkiem imponująca Ale to zrozumiałe, że jak ktoś wsiąknie to rajcuje go też samo nabywanie i posiadanie przeróżnych sprzętów i gadżetów. To zrozumiałe i wszechobecne (fora dla rowerzystów, fotografów, wielbicieli audio, motoryzacji itd. itd. dobitnie o tym świadczą) Posiadanie jednej koszulki i butelki płynu do jej częstego prania (syntetyk przecież schnie raz-dwa) nie jest nawet w przybliżeniu tak miłe jak posiadanie wielu koszulek. Do wielu zakupów dorabiamy ideologię i uzasadnienia/usprawiedliwienia - no ale co w tym złego? Dzięki temu ktoś ma pracę i robią się miliardy
Edit: mam oczywiście nadzieję, że te tejpy i maści okazały się niewypałem na wszelki wypadek, który nie nastąpił
Edit: mam oczywiście nadzieję, że te tejpy i maści okazały się niewypałem na wszelki wypadek, który nie nastąpił
Ostatnio zmieniony 08 maja 2013, 12:28 przez hassy, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to podtrzymaj niniejszy wątek i oprócz artykułu będziesz miał masę materiału ankietowego z linii frontu, bo wiele osób na pewno chętnie o tym napiszeGrabski pisze:Bardzo fajny artykuł.
Akurat zaczynam pisać pracę licencjacką na temat tego ile wydajemy na bieganie (sprzęt, wyjazdy, opłaty itd.)