mnie nie boli to, że tyle ludzi kończy maraton, niech sobie kończą.
Boli to, że niektórzy traktują go jak zwykły piknik, spotkanie towarzyskie.
Owszem - imprezy biegowe służą też jakiejś integracji, ale niech już chociaż sam bieg
będzie wydarzeniem czysto sportowym, gdzie ludzie skupiają się na dobrym biegu, a nie na przegadaniu maratonu ze znajomymi :D
maraton
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
- krejpek
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 07 gru 2012, 21:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I właśnie to miałem napisać. Chyba chodzi tu o wymuszenie elitaryzmu. Wydaje mi się, że niektórzy wkładający dużo więcej pracy w trening czują po prostu niedowartościowanie. Po prostu na słowa "Jestem maratończykiem" coraz częściej zamiast niedowierzania pojawia się tekst typu "Łał! Moja mama też, wiem ile wysiłku trzeba w to włożyć!"zbynio pisze:A co was tak boli że coraz więcej ludzi kończy powtarzam kończy maraton. Chyba o to chodzi aby bieganie było popularne, a każdy sam odpowiada za siebie czy robi sobie tym krzywdę czy nie. Jest wolny wybór.
Tylko, że dystans tylko zyskuje na swojej egalitarności. Pojawia się coraz więcej uczestników, więc pojawiają się nowe imprezy, ale też, o czym wielu nie pamięta, sponsorzy i nagrody. Wpisowe maleje, sprzętu jest coraz więcej, majętny amator (czyli też taki, który biega <4h) może sobie nawet znaleźć trenera!
Bez tych, którzy drepczą sobie pięć godzin i z uśmiechem na ustach wbiegają na metę dalej start byłby możliwy tylko w Dębnie, Warszawie i Wrocławiu za niebagatelne pieniądze.
5 km - 21:00 (1. Bieg Wielkich Serc Kraków, 13.01.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
Półmaraton - 1:36:39 (X Półmaraton Marzanny, 24.03.2013 r.)
Maraton - 3:51:08 (XII Cracovia Maraton, 28.04.2013 r.)
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 sty 2013, 09:46
- Życiówka na 10k: 1godz.10min.
- Życiówka w maratonie: brak
Moim skromnym zdaniem będę miał dużą satysfakcję jak uda mi się ukończyć maraton , czas w tym przypadku jest do mnie drugorzędną sprawą.
W moim wieku ja biegam DLA CIAŁA I DUCHA ,a jak będę w ogonie maratonu to nie będę wam wspaniałym od urodzenia biegaczom przeszkadzał w zrobieniu wyniku!
W moim wieku ja biegam DLA CIAŁA I DUCHA ,a jak będę w ogonie maratonu to nie będę wam wspaniałym od urodzenia biegaczom przeszkadzał w zrobieniu wyniku!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 07 mar 2011, 20:27
- Życiówka na 10k: 40:03min
- Życiówka w maratonie: 3:36:50
Niestety z moich obserwacji wpisowe nie maleją tylko wprost przeciwnie...krejpek pisze:Wpisowe maleje, sprzętu jest coraz więcej, majętny amator (czyli też taki, który biega <4h) może sobie nawet znaleźć trenera!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 06 lip 2012, 22:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Maim zdaniem dasz rade. Ja niedawno przebieglem swoj pierwszy maraton. W planach mialem 8 miesiecy na przygotowania, niestety 'kontuzja' nie pozwolila mi w pelni wykorzystac tego czasu. Bazujac na moim skromnym doswiadczeniu doradzilbym Ci, jak juz pisano wyzej, zwiekszenie kilometrazu i najlepiej jak bys to biegal w pofaldowanym terenie. Ja staralem sie robic 5 treningow w tygodniu ogolnie ok 70 - 80 km tygodniowo. Mi to wystarczylo przebieglem caly dystans w zadowalajacym mnie czasie i moze na mecie nie bylem 'swierzynka' ale tez nie padalem na twarz. Masz duzo czasu jesli nie przyplata Ci sie zadna kontuzja mysle ze spokojnie dasz rade.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Pół roku biegania to jest nickrejpek pisze: Bez przesady, pół roku będąc już w formie to szmat czasu. Kolega raczej zamierza walczyć z limitem niż z kadrą Kenii



Odpowiedź w zasadzie zawarłem powyżej. Nie napisałem tego złośliwie, po prostu taka jest moja opinia, że pół roku czy rok to zbyt mało na odpowiednie przygotowanie sięValdi100 pisze: Nie wiem skąd pomysł wystartować w maratonie za dwa lata jak to jeden z kolegów napisał.


Nie wiem też skąd się bierze u niektórych przekonanie, że jak ktoś doradzi przełożenie maratonu, to od razu musi oznaczać, że zainteresowany ma popracować nad czasem pokonania tego dystansu. Nie o to chodzi. Im dłużej coś robimy, tym jesteśmy lepiej do tego przygotowani. W przypadku maratonu może to oznaczać większą szansę na prezbiegnięcie maratonu, a nie pokonania go marszobiegiem czy też zabezpieczenie przed kontuzjami.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.