
Ale z rowerem to nieźle dajesz radę. Jedna moja koleżanka też, świątek, piątek, cały rok rowerem do pracy, jakieś lepsze opony ma na lód, i takie tam. Godne podziwu, dla mnie rower zimą to już trochę ekstremum, tym bardziej, że gros zmotoryzowanych nie bardzo przejmuje się losem rowerzystów. Starczy mi tego, co doświadczałem latem: zajeżdżanie drogi, spychanie na pobocze, itp.