Vienna City Marathon 2013
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ja biegam Danielsa - tzw plan A, rozpisany jest na 24 tygodnie ale 6 pierwszych to rozbieganie bez akcentów i łapanie bazy. Plan nie zakłada biegania pod efekt wynikowy tylko dobiera się go według maksymalnego tygodniowego obciążania które się zakłada ( u mnie to ok 90 km) a tempa dobiera się według aktualnego wyniku testowego i ewentualnie podnosi tempa co 4-6 tygodni w miarę czynionego postępu. Na dziś mam tempa dające coś koło 3.10-3.15 a co dalej to się okaże. Biegałem to juz na maraton Poznański z celem 3.20 i postępy przerosły oczekiwania bo pobiegłem połówkę szybciej o 3 minuty niż cel, a 4 tygodnie później maraton o 5 minut szybciej - wynik 3.20 to bym miał z tego chyba bez większego zmęczenia wiec metoda jest z moich doświadczeń bardzo dobra. Na Poznań biegałem swój plan bazując na tym Danielsie, teraz planuje biegać to dosyć dokładnie z minimalną ilością modyfikacji i na razie jest bardzo dobrze - cel coś koło 3.10 ale jak na ten moment to dla mnie za wcześniej na definiowanie celów
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Ja przeczytałem całą książkę Danielsa - jest naprawdę dobra, trafia do mnie ze swoimi wyjaśnieniami czemu tak a nie inaczej. Ale jego planu nigdy nie próbowałem bo trochę mnie zraża nuda w tym pierwszym okresie budowania bazy - żadnego urozmaicenia, tylko spokojne biegi... Z drugiej strony może się na to przerzucę następnym razem bo mój aktualny plan ma właściwie same akcenty a to też potrafi znudzić 

Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Jak idą przygotowania forumowiczów? U mnie jest dobrze, plan FIRST realizuję, żadnego biegu na razie nie ominąłem, baseny też (1 tygodniowo) i tylko 3 rowerki odpadły z zaplanowanych 20 (2x tygodniowo a 10 tygodni planu za mną). Wiosną jednak zupełnie inaczej się biega - wczoraj interwały wyszły w tempach jak dla mnie super dobrych: 3:49/km 1000m i 3:57/km dla 2000m. Cały czas się waham na jaki czas biec. Rozpiętość mam dużą bo tempa mam na 3:20 i takie się udaje robić (poza interwałami jak było ślisko) ale na razie mój rekord to 3:39 w Warszawie więc to byłby za duży skok, za bardzo opadam z sił na ostatnich 10km. Za 2,5 tygodnia połówka w Warszawie - spróbuję poprawić mój czas z niecałych 96 minut na 93, zobaczę jak wyjdzie i z tego też mi coś będzie wynikało co do mojego planu na Wiedeń. Na razie myślę że spróbuję na 3:25 biec. Wie ktoś z was czy w Wiedniu są zające na czas 3:25?
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Przygotowania idą dobrze, spokojnie robi się swoje, zobaczy się co z tego wyjdzie. Leszku - po co biegasz tak szybko te interwały? Bieganie jednostek zbyt szybko to większy błąd niż bieganie ich zbyt wolno, często właśnie taka nadgorliwość jest przyczyną problemów na końcówce, niby chcemy to zrobić dokładniej, lepiej, więcej i w ten sposób sami strzelamy sobie gola. Interwały po 3,49 to maraton koło 3,05 a 3,39 to pewnie już poniżej trójki, wszystko znacznie poniżej 90 minut w HM, jak chcesz biegać 3,20 to trenuj na 3,20 wtedy może i lepiej pójdzie, jak będziesz biegał dużo szybsze tempa w treningu to albo się marnujesz albo nadwyrężasz i płacisz dużo za nikłe zyski.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Ja biegam wg planu treningowego z tempami przystosowanymi do 3:20 - tutaj jest cały ten plan: http://www.leszekbiega.pl/2013/01/wiedniu-wyruszyem.html. W tym planie FIRST interwały są takie szybkie właśnie... Te tempa na 3:20 nie są moim pobożnym życzeniem bo na jesieni biegłem połówkę w Tarczynie i miałem niecałe 96 minut, według tabelek FIRST to jest równoważne 3:21 w maratonie.
Generalnie mam już za sobą okres gdy biegałem szybciej niż plan mówi - kiedyś robiłem tak notorycznie (ale wtedy postępy były szybkie więc to trochę naturalne było że w trakcie 16 tygodni mogłem tempo sobie podnosić). Teraz biegam tak jak plan zakłada.
Tempa interwałów na 3:20 są w tym planie takie:
Dystans Tempo Czas
2000m 4:00/km 8:00
1600m 3:57/km 6:20
1200m 3:52/km 4:39
1000m 3:49/km 3:49
800m 3:47/km 3:02
600m 3:45/km 2:15
400m 3:42/km 1:29
Jak porównywałem tempa interwałów z innymi szkołami treningowymi to zauważyłem że są rzeczywiście w FIRST dużo szybsze. Sam nie wiem czy to źle czy dobrze. Z jednej strony takie interwały są fajne - lubię tak szybko biegać a z drugiej zgadzam się że za szybko może przynieść więcej szkody niż pożytku. Tylko że na razie im ufam (tym autorom FIRST'a) bo jak patrzę na to ile zrobiłem w te 1,5 roku od kiedy stosuję ten plan to jest nieźle. Od zera do 1:35:54 w półmaratonie w 13 miesięcy...
A co do Wiednia - radzę wam rezerwować hotele, ja próbowałem 2 dni temu i w ibis budget przy Gasometer (plac Sankt Marx) nie było już miejsc z soboty na niedzielę. Zawsze tam nocowaliśmy w Wiedniu... udało mi się znaleźć miejsca w hotelu tej samej sieci przy Lassallestrasse 7 - zaraz przy Praterze więc jeszcze lepsza miejscówka, po 69 euro za dobę za pokój dwuosobowy (można tam nocować z dwójką dzieci do lat 12 i to nie zmienia ceny).
Przy okazji pytanie - czy ktoś wie czy w niedzielę rano da radę zjeść śniadanie w hotelu? Jak rok temu biegłem w Paryżu (mój debiut
) to musiałem sam sobie coś przyrządzić - hotel wydawał śniadania za późno żebym zdążył zjeść i choć trochę strawić przed startem. A podobno w Berlinie hotele z powodu maratonu wydawały śniadania wyjątkowo wcześniej - czy w Wiedniu też tak jest?
Generalnie mam już za sobą okres gdy biegałem szybciej niż plan mówi - kiedyś robiłem tak notorycznie (ale wtedy postępy były szybkie więc to trochę naturalne było że w trakcie 16 tygodni mogłem tempo sobie podnosić). Teraz biegam tak jak plan zakłada.
Tempa interwałów na 3:20 są w tym planie takie:
Dystans Tempo Czas
2000m 4:00/km 8:00
1600m 3:57/km 6:20
1200m 3:52/km 4:39
1000m 3:49/km 3:49
800m 3:47/km 3:02
600m 3:45/km 2:15
400m 3:42/km 1:29
Jak porównywałem tempa interwałów z innymi szkołami treningowymi to zauważyłem że są rzeczywiście w FIRST dużo szybsze. Sam nie wiem czy to źle czy dobrze. Z jednej strony takie interwały są fajne - lubię tak szybko biegać a z drugiej zgadzam się że za szybko może przynieść więcej szkody niż pożytku. Tylko że na razie im ufam (tym autorom FIRST'a) bo jak patrzę na to ile zrobiłem w te 1,5 roku od kiedy stosuję ten plan to jest nieźle. Od zera do 1:35:54 w półmaratonie w 13 miesięcy...
A co do Wiednia - radzę wam rezerwować hotele, ja próbowałem 2 dni temu i w ibis budget przy Gasometer (plac Sankt Marx) nie było już miejsc z soboty na niedzielę. Zawsze tam nocowaliśmy w Wiedniu... udało mi się znaleźć miejsca w hotelu tej samej sieci przy Lassallestrasse 7 - zaraz przy Praterze więc jeszcze lepsza miejscówka, po 69 euro za dobę za pokój dwuosobowy (można tam nocować z dwójką dzieci do lat 12 i to nie zmienia ceny).
Przy okazji pytanie - czy ktoś wie czy w niedzielę rano da radę zjeść śniadanie w hotelu? Jak rok temu biegłem w Paryżu (mój debiut

Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Masakryczne te tempa, jak biegałem na 3,20 to najszybsze kilometrówki biegałem po 4,03 - inna sprawa, że ja coś takiego wtedy dwa razy biegałem tylko, tzn pierwszy i ostatni
To były za krótkie przygotowania by biegać interwały, teraz biegałem kilometrówki po 3,55 ale w grudniu, generalnie to nie spotkałem się jeszcze ze szkołą, która każe tak szybko biegać krótkie biegi by osiągnąć w sumie dużo wolniejsze tempo docelowe, nie bardzo rozumiem sens, musiałbym poczytać o co chodzi i dlaczego - ale skoro mówisz, że jest ok to dobrze.
Ja generalnie w Wiedniu nie śpię, nocujemy u znajomej koło Wiednia - tak 30-40 minut autem więc nic nie rezerwuję. Taki wybór bo u niej możemy spokojnie dzieci na cały dzień zostawić, do tego dosyć wygodnie a w sumie to nie przeszkadza bo i tak wcześniej musimy wstać by zjeść, popić, potem w auto, w metro i już. Na mecie może się spotkamy bo na starcie to będą tłumy, ja tam i tak na żonę będę czekać (chyba, że ona na mnie
), ona coś koło 3,40 powinna zrobić, do tego z Cichym się umówiłem już na piwo po biegu, mam nadzieje, ze będzie fiesta - po Poznaniu to 9 piwek strzeliłem - taki byłem wyposzczony 
A tak nawiasem to rok temu na połówce w Wa-wie w marcu musieliśmy na mecie się "spotkać" bo różnica między naszymi czasami to było 5 sekund.

Ja generalnie w Wiedniu nie śpię, nocujemy u znajomej koło Wiednia - tak 30-40 minut autem więc nic nie rezerwuję. Taki wybór bo u niej możemy spokojnie dzieci na cały dzień zostawić, do tego dosyć wygodnie a w sumie to nie przeszkadza bo i tak wcześniej musimy wstać by zjeść, popić, potem w auto, w metro i już. Na mecie może się spotkamy bo na starcie to będą tłumy, ja tam i tak na żonę będę czekać (chyba, że ona na mnie


A tak nawiasem to rok temu na połówce w Wa-wie w marcu musieliśmy na mecie się "spotkać" bo różnica między naszymi czasami to było 5 sekund.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 362
- Rejestracja: 08 maja 2007, 13:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń k/Poznania
chyba lepiej Leszek przed maratonem zjeść sprawdzone śniadanie - czyli przygotowane przez siebie w moim przypadku np. bułki z miodem, owsianka - niż liczyć na hotelowe śniadanie. My będziemy w Wiedniu od wtorku do piątku, więc pewnie śniadania wykupimy... ale w dniu maratonu pewnie trzeba będzie sobie samemu coś przygotować - no chyba, że ... hotel pójdzie nam na rękę
my śpimy tutaj.
http://www.hostelruthensteiner.com/


my śpimy tutaj.
http://www.hostelruthensteiner.com/
-
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 15 sty 2010, 20:18
Przebiegłem 2 lub 3 lata temu połówkę w Wiedniu i na totalnym spontanie. Byłem niedaleko Wiednia akurat były zawody to pojadę i nie było już mowy o rejestracji bo takowa się zakończyła miesiąc wcześniej więc ustawiłem się na starcie i ogień. Nie byłoby nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt że z soboty na niedzielę spałem na dworcu, bez obiadu w sobotę ani kolacji oraz śniadania w niedzielę. W metrze ciemno przed oczami ale nie poddałem się i pobiegłem na dużym ryzyku. Super przygoda (taka studencka
) i polecam ten bieg. trochę słabo zorganizowany na starcie ale sympatyczny.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 mar 2013, 14:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć, mam do odstąpienia numer startowy w maratonie w Wiedniu 2013 za miesiąc.
Znacie może kogoś kto nie zdążył sie zarejestrować a chciałby się z wami zabrać. Proszę dajcie znać, tak się poukładało, że nie mogę jechać a zarejestrowałem(i opłaciłem) i chętnie komuś odsprzedam, z ceną możemy powalczyć.
Może znacie jakieś międzynarodowe fora, gdzie można by było info puścić?
Jeśli coś wiecie, proszę o kontakt: 608662324, margrud@gmail.com
dzięki,
MG

Znacie może kogoś kto nie zdążył sie zarejestrować a chciałby się z wami zabrać. Proszę dajcie znać, tak się poukładało, że nie mogę jechać a zarejestrowałem(i opłaciłem) i chętnie komuś odsprzedam, z ceną możemy powalczyć.
Może znacie jakieś międzynarodowe fora, gdzie można by było info puścić?
Jeśli coś wiecie, proszę o kontakt: 608662324, margrud@gmail.com
dzięki,
MG

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Pogoda nam się szykuje wiosenna, na niektórych prognozach nawet zbyt mocno wiosenna, jak się sprawdzi to będzie pełne słońce i około południa kilkanaście stopni (ponad 15 w cieniu), na słoneczku może być bardzo ciepło, pewnie będą problemy adaptacyjne bo chyba dla każdego z nas będzie to pierwsze niezimowe bieganie czyli w temperaturze wyższej o minimum 10-15 stopni od tej w jakiej trenowaliśmy. Co to znaczy? Że może być ciężko, trzeba dużo, bardzo dużo pić (od początku) i systematycznie się chłodzić. Przerabiałem podobną sytuacje rok temu w Krakowie i było naprawdę mało wesoło, chociaż warunki do biegania na starcie wydawały się być idealne to końcówka to było "piekiełko" - warto to uwzględnić w taktyce. Ale meteo jeszcze się może mocno zmienić niemniej wersję wiosenną przyjmę z wewnętrzną radością choć jakieś chmurki by się zdały 

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
No i po imprezie - pogoda dopisała i to chyba aż za bardzo - ciepełko było
Jak wam poszło? - ja zrobiłem 3.07.15 i z biegu jestem bardzo zadowolony, z samej imprezy nie do końca i sporo rzeczy mi się nie podobało:
Tu moje krótkie za i przeciw:
Plusy:
- bardzo fajna, ładna, ciekawa i dosyć szybka trasa, szybko na niej czas mijał
- sporo ludzi na trasie, niezły doping
- fajne targi,
- w imprezie główna rolę gra miasto, tak chyba powinno być i Wiedeń nie chowa głowy w piasek tylko wychodzi do biegaczy
- super wojskowy prysznic na mecie
Minusy:
- strefy startowe upychane jak kto stanie, tłok, brak zająców, których obecność mogłaby uporządkować trochę ustawienie ludzi
- z powyższego wynika tragiczna rzeźnia na pierwszym kilometrze, taka jatkę przerabiałem tylko na biegach robionych na masówkę i bez sensu jak np Interrun
- mała ilość toi-toi-ów na starcie, dla mnie żenada
- mało żywej muzyki na trasie, za to dużo szczekaczek i głośników z muzą mechaniczną - miejscami mnie to wkurzało
- strefa mety podporządkowana sponsorom i tym co zapłacili, garstka biegaczy miała full wypas a reszta tłoczyła się na wąskich przejściach i zalegała tłumnie na maleńkich skwerkach, troche to wywglądało na"zapłaciłeś to zapraszamy a reeszta niech bierze te medale i czym prędzej spierdala"
- żenujący pakiet startowy, najgorszy jaki widziałem, lepsze miewają w różnych Skawinach, Wadowicach czy Rudawach
- mimo, że wpisowe bardzo wysokie wszystkie dodatki płatne, pasta party dodatkowo 12,5 euro, czipy dodatkowo 3 euro plus kaucja - normalnie komercyjność tej imprezy była bolesna. Biegałem już w droższym maratonie ale tam przynajmniej czuło się, że poza możliwością przebieżki coś za to dostaję i jestem traktowany jak klient a nie dodatek do banerów reklamowych i szara masa. nawet głupiej koszulki nie dawali tylko wciskali za kupę kasy
- organizacyjnie szału nie było
- brak czerwonych dywanów na mecie, te żółte to niewypał

Jak wam poszło? - ja zrobiłem 3.07.15 i z biegu jestem bardzo zadowolony, z samej imprezy nie do końca i sporo rzeczy mi się nie podobało:
Tu moje krótkie za i przeciw:
Plusy:
- bardzo fajna, ładna, ciekawa i dosyć szybka trasa, szybko na niej czas mijał

- sporo ludzi na trasie, niezły doping
- fajne targi,
- w imprezie główna rolę gra miasto, tak chyba powinno być i Wiedeń nie chowa głowy w piasek tylko wychodzi do biegaczy
- super wojskowy prysznic na mecie

Minusy:
- strefy startowe upychane jak kto stanie, tłok, brak zająców, których obecność mogłaby uporządkować trochę ustawienie ludzi
- z powyższego wynika tragiczna rzeźnia na pierwszym kilometrze, taka jatkę przerabiałem tylko na biegach robionych na masówkę i bez sensu jak np Interrun
- mała ilość toi-toi-ów na starcie, dla mnie żenada
- mało żywej muzyki na trasie, za to dużo szczekaczek i głośników z muzą mechaniczną - miejscami mnie to wkurzało
- strefa mety podporządkowana sponsorom i tym co zapłacili, garstka biegaczy miała full wypas a reszta tłoczyła się na wąskich przejściach i zalegała tłumnie na maleńkich skwerkach, troche to wywglądało na"zapłaciłeś to zapraszamy a reeszta niech bierze te medale i czym prędzej spierdala"
- żenujący pakiet startowy, najgorszy jaki widziałem, lepsze miewają w różnych Skawinach, Wadowicach czy Rudawach
- mimo, że wpisowe bardzo wysokie wszystkie dodatki płatne, pasta party dodatkowo 12,5 euro, czipy dodatkowo 3 euro plus kaucja - normalnie komercyjność tej imprezy była bolesna. Biegałem już w droższym maratonie ale tam przynajmniej czuło się, że poza możliwością przebieżki coś za to dostaję i jestem traktowany jak klient a nie dodatek do banerów reklamowych i szara masa. nawet głupiej koszulki nie dawali tylko wciskali za kupę kasy
- organizacyjnie szału nie było
- brak czerwonych dywanów na mecie, te żółte to niewypał
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Ja zupełnie odpadłem w 2/3 dystansu i straciłem 18 minut - wyszło 3:38 więc sportowo nie wypaliło. Ale sama impreza i miasto mi się bardzo spodobało. Może też dlatego że po raz pierwszy w życiu pobiegałem razem z żoną (w sobotę i poniedziałek - po Praterze) 
Z plusami się zgodzę. Z minusami nie wszystkimi. Rzeczywiście tref startowych nie pilnowali i po starcie nie było przyjemnie. Trochę w tym winy tego że razem był start maratonu, połówki i sztafety. Pamiętam że po 1,5km mijałem młodą, szczupłą dziewczynę która szła (!!!) a przecież pierwsza zmiana sztafety to ponad 16km (a jak biegła połówkę czy maraton to jeszcze dłuższy dystans) więc nie wiem skąd się wzięła w strefie na 3:00-3:30 (ja startowałem z drugiej połowy tej strefy). Ubikacje jak zwykle - miejscami oblężone a miejscami bez problemu można było skorzystać (mi się udało przed startem nerwo-sika strzelić
). Pakiet startowy nie powalał ale strefa na mecie była w porządku - trochę tłoczno z wiadomych względów. Obok był duży park, można było poleżeć 
Mi najbardziej dopiekło to słońce (nie licząc mojego niewytrenowania). Ale imprezę będę wspominał bardzo dobrze, polecam innym chętnym.

Z plusami się zgodzę. Z minusami nie wszystkimi. Rzeczywiście tref startowych nie pilnowali i po starcie nie było przyjemnie. Trochę w tym winy tego że razem był start maratonu, połówki i sztafety. Pamiętam że po 1,5km mijałem młodą, szczupłą dziewczynę która szła (!!!) a przecież pierwsza zmiana sztafety to ponad 16km (a jak biegła połówkę czy maraton to jeszcze dłuższy dystans) więc nie wiem skąd się wzięła w strefie na 3:00-3:30 (ja startowałem z drugiej połowy tej strefy). Ubikacje jak zwykle - miejscami oblężone a miejscami bez problemu można było skorzystać (mi się udało przed startem nerwo-sika strzelić


Mi najbardziej dopiekło to słońce (nie licząc mojego niewytrenowania). Ale imprezę będę wspominał bardzo dobrze, polecam innym chętnym.
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Koledzy, kilka uwaga do Waszych komentarzy po imprezie w Wiedniu.
Leszku, w Wiedniu biegałem trzy razy i zawsze było tam ciepło. To bardziej na południe. Trasa wcale nie jest łatwa. Proszę popatrzyć na zapis profilu trasy. Zaczyna się na dobry początek podbiegiem na most. Odnośnie organizacji startu i mety. Z uwagi na to, że w imprezie - maraton, półmaraton oraz sztafety, startuje łącznie ok 24 tys biegacz, zapewnienie odpowiedniej ilośco kibelków jest trudne. Tak więc, sikanie tak nad jeziorkiem jak i po lewej stronie w stosunku do lini startu, to powszechny obyczaj, który uprawiają tak Panowie jak i Panie. W przeszłości, wzdłuż trasy, ustawione były orkiestry które grały walce Straussa i częstowano pomadkami firmy Mozart. Pakiet startowy, tak w Wiedniu jak i w Berlinie to zbiór ulotek, czasem odżywka i gąbka. Tak koszulkę startową jak i koszulkę finischera należy sobie kupić. Obyczaj pacemekerów to też praktyka mniejszych maratonów. Na dużych imprezach też bywają ale jest to zwykle inicjatywa biegaczy a nie organizatora. Wyobrażcie sobie, że w takim tłumie, 1000 biegaczy chce biec na 3:30. Jakoś sobie nie wyobrażam jak by miało to wyglądać.
Co więcej, na większości zagranicznych imprez nie funkcjonuje coś co jest powszechną praktyką u nas. Mój kolega wygrał kat. wiekową tak w Berlinie jak i NYC Marathon i nikt mu z tego tytułu nawet nie podał dłoni. Wraz z powszechną komercjalizacją biegani, podobne zawody czekają Polskich biegaczy w kraju. Dywan zawsze był czerwony. Coś jak widać się zmienia. Na mecie perfekcyjnie zorganizowany odbiór ciuchów, woda, ostatnio w ubiegłym roku piwo. Ja w sumie mam też małe oczekiwania,...
Za rok pojadę ponownie. Lubię tam jeździć. Jestem kilka dni, włóczę się po Wiedniu, odwiedzam stare miejsca. Wiosenne bieganie w Wiedniu, stało się rytuałem.
Do Wiednia mam też sentyment bo tam był mój debiut maratoński,...
Leszku, w Wiedniu biegałem trzy razy i zawsze było tam ciepło. To bardziej na południe. Trasa wcale nie jest łatwa. Proszę popatrzyć na zapis profilu trasy. Zaczyna się na dobry początek podbiegiem na most. Odnośnie organizacji startu i mety. Z uwagi na to, że w imprezie - maraton, półmaraton oraz sztafety, startuje łącznie ok 24 tys biegacz, zapewnienie odpowiedniej ilośco kibelków jest trudne. Tak więc, sikanie tak nad jeziorkiem jak i po lewej stronie w stosunku do lini startu, to powszechny obyczaj, który uprawiają tak Panowie jak i Panie. W przeszłości, wzdłuż trasy, ustawione były orkiestry które grały walce Straussa i częstowano pomadkami firmy Mozart. Pakiet startowy, tak w Wiedniu jak i w Berlinie to zbiór ulotek, czasem odżywka i gąbka. Tak koszulkę startową jak i koszulkę finischera należy sobie kupić. Obyczaj pacemekerów to też praktyka mniejszych maratonów. Na dużych imprezach też bywają ale jest to zwykle inicjatywa biegaczy a nie organizatora. Wyobrażcie sobie, że w takim tłumie, 1000 biegaczy chce biec na 3:30. Jakoś sobie nie wyobrażam jak by miało to wyglądać.
Co więcej, na większości zagranicznych imprez nie funkcjonuje coś co jest powszechną praktyką u nas. Mój kolega wygrał kat. wiekową tak w Berlinie jak i NYC Marathon i nikt mu z tego tytułu nawet nie podał dłoni. Wraz z powszechną komercjalizacją biegani, podobne zawody czekają Polskich biegaczy w kraju. Dywan zawsze był czerwony. Coś jak widać się zmienia. Na mecie perfekcyjnie zorganizowany odbiór ciuchów, woda, ostatnio w ubiegłym roku piwo. Ja w sumie mam też małe oczekiwania,...
Za rok pojadę ponownie. Lubię tam jeździć. Jestem kilka dni, włóczę się po Wiedniu, odwiedzam stare miejsca. Wiosenne bieganie w Wiedniu, stało się rytuałem.
Do Wiednia mam też sentyment bo tam był mój debiut maratoński,...
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ryszard - nie chodzi mi by w pakiecie dostać 24g chrupek Kellogs czy pół litra izotoniku - szkoda to nawet nosić z pakietem, dla mnie nieco żenujące jest dopłacanie 3 euro do czipa przy cenie 80 euro za maraton + stanie trzy razy w kolejce (po numer, po czipa i po zdanie czipa - kaucja), kolejna żenada to dopłata do pasta party ale to już mniejsza, kolejna żenada to odkreślanie biegacza na numerze po maratonie, że już pobrał tą gratisową butelkę wody i piwo oraz zestaw jabłko+banan+24 gramy chrupek (odkreślenie, że pobrał medal pominę bo pewnie są setki biegaczy co by po kilka tych medali brali - zawsze można odsprzedać), kolejna żenada to chyba z 3 stanowiska do masażu umieszczone na ulicy koło samochodów z bagażami.
Ja rozumiem, że jest tam ponad 20 tys ludzi (na mecie mniej bo ze 2 tys nie ukończyło maratonu, kto wie ilu z połówki nie dobiegło, sztafety też nie wszyscy na mecie) - do tego to się w czasie rozkłada chyba na 6 godzin więc orgi chyba mają świadomość pewnych rzeczy. Jakoś nie akceptuję wersji - to duża impreza i tak musi być, punktuje niedociągnięcia i tyle, może się czepiam ale mam do tego prawo i mam też pewne porównania
Ja rozumiem, że jest tam ponad 20 tys ludzi (na mecie mniej bo ze 2 tys nie ukończyło maratonu, kto wie ilu z połówki nie dobiegło, sztafety też nie wszyscy na mecie) - do tego to się w czasie rozkłada chyba na 6 godzin więc orgi chyba mają świadomość pewnych rzeczy. Jakoś nie akceptuję wersji - to duża impreza i tak musi być, punktuje niedociągnięcia i tyle, może się czepiam ale mam do tego prawo i mam też pewne porównania
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880