Bieżnia elektryczna a bieg w terenie (porównanie prędkości)

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
sq6ny
Wyga
Wyga
Posty: 76
Rejestracja: 19 lip 2012, 13:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, czytam różne wypowiedzi w temacie bieżni. Problemu chyba nie ma nikt kto mieszka w mieście zimą odśnieżone chodniki oraz ewentualne siłownie. Sam do czasu kiedy mieszkałem w mieście biegałem latem czy zimą nawet długie wybiegania (poniżej – 20 st.) i było super do czasu kiedy to wyprowadziłem się na wieś. Faktycznie latem mam super pętle cross-ową z podbiegami cisza spokój - zwierzyna dwa towarzyszące psy… ale gdy tylko nadchodzi zima cała ta sielanka mija. W domu posiadam oddzielny pokój z bieżnią elektryczną rowerem ustawionym w trenażer i jeszcze kilka podobnych urządzeń. Przed zakupem bieżni czytałem różne opinie jednak mimo doby Internetu i wszelakich „mediów” ciężko o opisy i doświadczenia użytkowników z bieżniami elektrycznymi. Zdecydowałem się na zakup bieżni z wyższej półki (cenowo powyżej 5000 zł.) i cóż powiem śmiało że faktycznie warto, bieg na bieżni nie odbiega znacząco od biegu po dworze, wskazują na to wskaźniki w wko+ oraz zestawienia - faktycznie są niższe ale minimalnie np. weźmy pod uwagę luźny bieg 60 minutowy i porównajmy z biegiem po dworze TSS (z bieżni) 70 TSS (z biegu na wolnym powietrzu pod uwagę wezmę dwa treningi po 1 godzinie cross z podbiegami) wynik 76 i 79. Drugi wskaźnik IF z bieżni 0,793 z biegu crosowego 0,816 i 0,840. Oczywiście te z bieżni są trochę niższe jednak nie na tyle by klasyfikować sprzęt i oceniać pod kątem kilku słów tj. „… rozczarujesz się gdy wyjdziesz na wolne powietrze, kup sobie lepiej buty itd. itd. …”. W linku przedstawiam cztery wyjęte z zestawienia „garminowskiego” wolne 60 minutowe treningi http://sd.internetdsl.pl/aa.jpg . Zagadka - pewnie łatwa, który jest treningiem na bieżni?

Pozdrawiam miłego dnia życzę i owocnych treningów biegowych.

Paweł
PKO
Awatar użytkownika
nowakos
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 08 sie 2010, 23:53
Życiówka na 10k: 42:00
Życiówka w maratonie: 3:44:47

Nieprzeczytany post

dane cyferkowo liczbowe danymi cyferkowo liczbowymi:) Ale wiele osob rzeczywiście czuje, że na biezni biega sie ciężej, w stosunku do biegu tym samym tempem na dworze. Nie cierpię robienia treningów na bieżni, ale jak mi wczoraj (3 kwietnia!!!) noga po kolano wpadła w snieg na mojej głównej pętli to stwierdziłem, że ten jeden raz na bieżni nie zaszkodzi. Minęło 12 godzin, a ja cały czas nie mogę dojść do siebie:) mam przynajmniej nadzieję, że niedzielne ostatnie wybieganie przed łódzkim maratonem będzie dane mi zrobić w ludzkich warunkach (czyli na powietrzu)

PS. Motyw tureckich psów genialny!
5 k - 19:49 (Łódź 2016)
10 k - 42:00 (Łódź 2013)
Półmaraton - 1:31:06 (Gdynia 2016)
Maraton - 3:44:47 (Łódź 2013)
Awatar użytkownika
Arkuusz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 26 lut 2013, 22:15
Życiówka na 10k: 54 min
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja gdzieś tak od listopada go końca marca biegałem 2 razy w tygodniu na bieżni i 2 razy w tygodniu na dworze. Mam podobne odczucia jak autor wątku. Trening na bieżni był dla mnie bardziej męczący przy podobnych prędkościach biegu. Oczywiście zakładając, że na dworze biegnę po w miarę równym terenie i nie ma śniegu do kostek. Zawsze biegnąc na bieżni miałem w głowie wizję, że np. jutro będę biegał na dworze i będzie jakoś tak swobodniej. Na dworze czuję się lepiej. Może dlatego też, że na dworze różne sytuacje zmuszają mnie co jakiś czas do zwolnienia, zatrzymania się na kilka sekund, czyli mam chwilkę, żeby odsapnąć. Na bieżni nigdy nie zwalniałem, biegłem zawsze ustalonym tempem. Na pewno też jakiś wpływ na psychikę ma monotonia. Organizm broni się przed wykonywaniem czegoś bardzo nudnego =)
"Aby osiągnąć rzeczy, których dotąd nie osiągnąłeś,
musisz zacząć robić rzeczy, których dotąd nie robiłeś"

zapraszam na mojego bloga biegam42.pl - od zera do maratonu
shczwany
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 07 lis 2012, 20:55
Życiówka na 10k: 44:52
Życiówka w maratonie: 3:40:35

Nieprzeczytany post

U mnie bieganie bieżnia/teren to mniej więcej 80/20. Tak od 3 lat. Nie ma dla mnie problemu ze zrobieniem praktycznie każdego treningu z wyjątkiem wybiegania. Długiego biegu (powyżej 2h) na bieżni nie wytrzymuję psychicznie :ojnie: . A cała reszta jak najbardziej do zrobienia :taktak: .

Mnie też na bieżni biegą się ciężej w porównaniu do terenu. Ale ona ma inne zalety. Gdyby nie bieżnia to w zimie zapewne połowę treningów bym odpuścił. A tak wskakuję na bieżnię (mam akurat w domu) i wiśta wio :usmiech:
szynder
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 10 maja 2012, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Odświeżę wątek.
Jak interpretować tempo na bieżni, gdy:
prędkość ustawiona na 10.3 km/h powinna w teorii dawać 5:49 min/km, a wg mojego zegarka to tempo ok 5.39.
Jeszcze coś- skoro bieżnia kręci się jedną predkością (10,3 km/h) mogę moje tempo podkręcić do 5:24 :orany:
Oczywiście wszystko zależy od tego jak "szybko/często" przebieram nogami w czasie biegu-stąd ta różnica, a problem polega na tym, że nie potrafie 'przełożyć' swojego tempa z terenu na bieżnie elektryczną.
Treningi na bieżni muszę robić (wymusza to na mnie praca-brak czasu) i nie wiem jak dostosować prędkość biegu spokojnego (BS), które dla mnie powinno wynosić ok 5.38 min/km.
Problem dotyczy również biegów interwałowych i innych. Jak to pogodzić?
Np wczorajszy trening R (powtórzeniowy wg Danielsa) zrobiłem na podstawie tempa z zegarka - 4:06 min/km a prędkość bieżni była w tym czasie ustawiona na 13.6 km/h (z wyliczenia 13.6 km/h daje tempo 4:24 min/km!)
Czym się sugerować? Prędkością bieżni, która może być rozkalibrowana czy tempem z zegarka (kalenji 500 SD)?
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ