Dzieki. Zakupione, zaczynam jesc.Kruszynka1207 pisze:Jeśli chodzi o ibuprofen 200mg: 3 * na dobę (pierwsza dawka -tylko pierwszy dzień- 400mg = 2 tabletki, następne po 1) . 3 max 5 dni.
Piszczel - przerwa - dylemat
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 23:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Smacznego. 
Zwróć też uwagę na sprawy naczyniowe - problem może tkwić właśnie tu. Zwłaszcza, że już coś "dzwoniło"...

Zwróć też uwagę na sprawy naczyniowe - problem może tkwić właśnie tu. Zwłaszcza, że już coś "dzwoniło"...
- hugra
- Wyga
- Posty: 127
- Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:28
- Życiówka na 10k: 43:40 Bieg Niepodleś
- Życiówka w maratonie: 4:07:51
- Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Problem z piszczelami czyli "nie samym bieganiem czlowiek żyje", pomagaja cwiczenia wzmacniające, podbiegi i unikanie na jakiś czas twardych nawierzchni.
Przerwy w bieganiu byly dla mnie frustrujące i zaczalem wiecej cwiczyc miesnie,żeby tylko szybko wrocic. Kupilem dodatkowo compresyjne skarpety, ktore takze spełniaja swoja role.

Przerwy w bieganiu byly dla mnie frustrujące i zaczalem wiecej cwiczyc miesnie,żeby tylko szybko wrocic. Kupilem dodatkowo compresyjne skarpety, ktore takze spełniaja swoja role.
5km--19:56, 10km--43:40 , 21.097km--1:40:36 ,42.195km--4:07:51
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 mar 2012, 23:00
- Życiówka na 10k: 00:42:33
- Życiówka w maratonie: brak
Odnośnie twardych nawierzchni - to jedyne na jakich mam możliwość biegać. Jedyna zieleń (kawałek parczku) jest skutecznie nawożona przez lokalne czworonogi. Mięśnie powoli ćwiczę wg wskazówek które tu na forum otrzymałem. Jedyne co mnie załamuje to że zapewne nie przejdzie mi / nie będę mógł kontynuować treningu do mojej pierwszej połówki zaplanowanej na 12.05...hugra pisze:Problem z piszczelami czyli "nie samym bieganiem czlowiek żyje", pomagaja cwiczenia wzmacniające, podbiegi i unikanie na jakiś czas twardych nawierzchni.![]()
Przerwy w bieganiu byly dla mnie frustrujące i zaczalem wiecej cwiczyc miesnie,żeby tylko szybko wrocic. Kupilem dodatkowo compresyjne skarpety, ktore takze spełniaja swoja role.
- hugra
- Wyga
- Posty: 127
- Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:28
- Życiówka na 10k: 43:40 Bieg Niepodleś
- Życiówka w maratonie: 4:07:51
- Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Trenuj ale troszke lzej, schładzaj piszczel po kazdym biegu.Z doświadczenia wiem, że po góra 2 km biegu piszczel przestaje bolec, więc z połówka nie powinieneś mieć problemu.Jeśli przestaniesz teraz ćwiczyć bedziee troszke ciężej przebiec.Czlowiek musi być w ciągłym ruchu 

5km--19:56, 10km--43:40 , 21.097km--1:40:36 ,42.195km--4:07:51
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 mar 2012, 23:00
- Życiówka na 10k: 00:42:33
- Życiówka w maratonie: brak
Ustaliłem sobie deadline na wtorek (jutro zaliczę jakiś basen żeby kompletnie nie zastygnąć). Wtedy zrobię porządną rozgrzewkę i zobaczymy jak piszczel. Ogólnie to dzisiaj nie czuje kompletnie żadnego bólu (przynajmniej w piszczeli:) - widocznie regularne smakowanie ibuprofenu pomaga. Popatrzyłem w kalendarz i jeśli do wtorku ból zniknie - spokojnie bez przypalania potrenuję i wystartuje we wspomnianej połówce.hugra pisze:Trenuj ale troszke lzej, schładzaj piszczel po kazdym biegu.Z doświadczenia wiem, że po góra 2 km biegu piszczel przestaje bolec, więc z połówka nie powinieneś mieć problemu.Jeśli przestaniesz teraz ćwiczyć bedziee troszke ciężej przebiec.Czlowiek musi być w ciągłym ruchu
P.S. Trochę boje się dziś biegać - we czwartek niby też mnie nic nie bolało, w piątek ledwo chodziłem. Znalazłem jakieś boisko piłkarskie w pobliżu, może taka przebieżka po trawie we wtorek będzie dobra na sprawdzenie stanu nogi? Nie wiem tylko czy buty które mam się nadają (są chyba typowo do twardych nawierzchni).
Pozdrawiam,
Hubbs
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 13 kwie 2012, 20:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam ten sam problem. POjawił się u mnie rok temu lecz ignorowalam go i ból był na tyle duży, że nawet chodzenie sprawiało mi ból, musiałam zrobić przerwę na 3 tyg. Teraz gdy problem powraca od razu robię ćwiczenia rozciągające i okłady-> naprawdę pomagają. gdy byam z tym u lekarza, powiedział, że to przeforsowanie . Mięsnień podczas treingu rozgrzewa się i puchnie nie mieszcząc się w torebce stawowej dlatego naciska na kość piszczelową sprawiając ból. Brzmi groźnie bo mięsnień rozsadza wtedy piszczel, której łatwo o uraz bo jest tuż pod skórą, słabo osłonięta mięśniami.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 23:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cieszę się, że ibuprofen spełnia swoje zadanie
. Jeśli nie czujesz bólu możesz spróbować "rozprostować nogi", ale nie zapomnij o sumiennej rozgrzewce, a po treningu (delikatnym - bez szaleństw) obowiązkowe chłodzenie.
Może warto przemyśleć start w "połówce"??? Co ma wisieć nie utonie - lepiej rozprawić się z kontuzją niż startując wykluczyć się na dłuższy czas.
Przebiegniesz, ale jakim kosztem?

Może warto przemyśleć start w "połówce"??? Co ma wisieć nie utonie - lepiej rozprawić się z kontuzją niż startując wykluczyć się na dłuższy czas.
Przebiegniesz, ale jakim kosztem?
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 mar 2012, 23:00
- Życiówka na 10k: 00:42:33
- Życiówka w maratonie: brak
Spelnil zadanie, natomiast dzisiaj go odstawilem i costam chyba wraca (albo to juz jakas moja paranoja:) Dzisiaj potruchtam sobie tak z 3-4km i zobaczymy co sie dzieje. Co do polowki - zobaczymy jak bedzie z noga, napewno nie podejme sie startu z bolem, bo na mecie moze byc dramatycznie. Patrzylem na kalendarz i jest sporo polowek do konca roku - ew. przeloze swoj debiut.Kruszynka1207 pisze:Cieszę się, że ibuprofen spełnia swoje zadanie. Jeśli nie czujesz bólu możesz spróbować "rozprostować nogi", ale nie zapomnij o sumiennej rozgrzewce, a po treningu (delikatnym - bez szaleństw) obowiązkowe chłodzenie.
Może warto przemyśleć start w "połówce"??? Co ma wisieć nie utonie - lepiej rozprawić się z kontuzją niż startując wykluczyć się na dłuższy czas.
Przebiegniesz, ale jakim kosztem?
P.S. Mam nadzieje ze u Ciebie rowniez lepiej ze zdrowiem.
Pozdrawiam,
Hubbs
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 23:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ważne, aby nie zajechać swoich własnych nóg
. Co nagle to po diable - wiem, że kusi, ale lepiej zrobić rezerwację w "ciemnej piwnicy" niż na mecie z poważną kontuzją
. Wiem to z autopsji
.
Jeśli chodzi o kalendarz - organizowane są również "nieoficjalne" połówki. Uwierz - dają tą samą satysfakcję, a może i większą ponieważ atmosfera jest zdecydowanie bardziej życzliwa. Wczorajszego dnia zaliczyłam taki bieg w deszczu, ale z dobrym czasem 1:47:05
.Nic mnie nie boli :D :D :D . Zobaczymy jutro
.



Jeśli chodzi o kalendarz - organizowane są również "nieoficjalne" połówki. Uwierz - dają tą samą satysfakcję, a może i większą ponieważ atmosfera jest zdecydowanie bardziej życzliwa. Wczorajszego dnia zaliczyłam taki bieg w deszczu, ale z dobrym czasem 1:47:05


- damiannn
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 07 lut 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak boli to lepiej zrobić przerwę, nawet jeśli trzeba 2 tygodnie i obowiązkowo ćwieczenia wzmacniające. Dowświadczyłem to na sobie i to na dwa miesiące przed debiutem w maratonie. Na początku też miałem delikatny ból, po 2-3km przechodziło, byłem nawet u lekarza, który stwierdził, że wszystko ok, po kolejnych treningach zrobiło się zapalenie mięśnia piszczelowego (juz inny lekarz) i wyścig z czasem - 2 tygodnie rehabilitacji, potem tydzień wzmacniania i próba powrotu do biegania - cieżka i oporna, bo po każdym nawet krótkim biegu noga delikatnie bolała. Mi osobiście chyba najwiecej dała fala uderzeniowa (taki nowy bajer, który dość boli ale pomaga). Debiut był w niedziele, zaliczony (z czasem 4:12) i bol nie wrocił przez cały dystans.
Powodzenia z leczeniem!
Powodzenia z leczeniem!
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 mar 2012, 23:00
- Życiówka na 10k: 00:42:33
- Życiówka w maratonie: brak
Tak więc zrobiłem przerwę...dokładnie 5 dni (w tym jedno relaksacyjne pływanie i ok. 10 minut dziennie ćwiczeń na piętach + 3 dni na ibu). Przebiegłem dzisiaj spacerowym tempem ok. 5.7km w 37 minut, piszczel niby nie bolała ale łapałem się kilkukrotnie że kuśtykam żeby nie stanąć mocniej na tą nogę. Podczas biegu niby mnie nie bolała (czułem raczej swędzenie), w tej chwili czasem czuje lekkie ukłucia (chwilowe). Po biegu oczywiście dobrze pojeździłem workiem z lodem
Wygląda to znacznie lepiej niż tydzień temu, mam nadzieje że tym trybem (ćwiczenia, basen i easy pace'owe biegi) uda mi się to pokonać 
Pozdrawiam,
Hubbs


Pozdrawiam,
Hubbs
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 23:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gratuluję - oby tak dalej.
Nie zapominaj o rozgrzewce przed treningiem (możesz również wmasować jakiś rozgrzewający farmaceutyk - w moim przypadku BENGAY czerwony) i nadal chłodzenie po treningu.
Pozdrawiam cieplutko

Pozdrawiam cieplutko
