Mierz obwód tych łydek w ustalonym miejscu albo dwóch i zapisuj wyniki co ok. 2 tygodnie, najrzadziej co miesiąc. Możliwe, że problem tkwi w Twojej głowie, niż w stanie faktycznym.Rubia pisze:Nie chcę rezygnować z biegania, ale powiedzcie co źle robię...brak diety? Przyznaję się. Możliwe też, że za słabo się rozciągam, ech...złożony temat...może ktoś mi coś podpowie - będę wdzięczna...
Muszą być nieco masywniejsze, to budujesz tkankę mięśniową. Wcześniej miałaś "galaretkę"

To nie ma nic wspólnego z rozciąganiem, ale rozciągać się trzeba - po treningu zawsze.viga pisze:No niestety - mam dokładnie ten sam problem. Mężczyźni niby nie bardzo wiedzą o co nam kobietom chodzi, ale to właśnie od jednego z nich słyszałam, że mam łydki "jak facet" i powinnam coś z tym zrobić - obwód rzeczywiście duży bo aż 41 cmech...od 5 tygodni biegam - staram się w miarę regularnie - 4 razy w tygodniu po godzinie. I jaki efekt? Mogę biec dalej i szybciej, ale łydki? Tragedia - rozrastają się jak u "Początkującej" - na forum...o ile uda mam wrażenie nieco się wyszczupliły, o tyle łydki - w drugą stronę...czytałam, że pierwsze efekty powinny być widoczne po ok. miesiącu - ale poza tym, że schudłam nie tam gdzie powinnam (czyt. biust), łydki jak były tak są nieciekawe. Nie chcę rezygnować z biegania, ale powiedzcie co źle robię...brak diety? Przyznaję się. Możliwe też, że za słabo się rozciągam, ech...złożony temat...może ktoś mi coś podpowie - będę wdzięczna...
No niestety bieganie wytapia tkankę tłuszczową i redukcja biustu oraz pośladków jest automatyczna - tutaj nie da się chyba wiele zrobić, zapytaj w Strefie Kobiet

krunner