Panowie...
W swoim poście nie oceniam autora książki ani jako pisarza ani jako biegacza. Cytat miał być jedynie zalążkiem dyskusji o trudzie maratończyka, który pokonuje dystans 42 195 m biegnąc lub jadąc na rolkach. Chciałem jedynie jako biegający i jeżdżący na rokach, poznać opinie innych forumowiczów, którzy mają podobne doświadczenia biegowo- rolkowe. Zatem proponuję podzielić się swoimi doświadczeniami lub zapraszam do innego wątku dla krytyków literackich.
Maratończycy...
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2267
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
czyli jednak sprawiedliwość a sprawiedliwość społeczna, to dwie różne sprawyzoltar7 pisze:Svolken nie doczytałeś, ja pisałem o "dobrej literaturze o bieganiu" a ty dokonałeś nadinterpretacji godnej jak to napisałeś "polskiego krytyka" i pomyślałeś o "dobrej literaturze" w ogóle

ale coś w tym jest, że dla literatury biegowej przydałby się oddzielny regał

- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo przepraszamy. Szkoda tylko wolf1971 że z twojego pierwszego postu w tym wątku nie wynika po co założyłeś ten wątek. No ale teraz, jak byłes tak uprzejmy w końcu wyjawić swoje intencje jakie przyświecały ci zakładając ten wątek, to już wszystko jasne...wolf1971 pisze:Panowie...
W swoim poście nie oceniam autora książki ani jako pisarza ani jako biegacza. Cytat miał być jedynie zalążkiem dyskusji o trudzie maratończyka, który pokonuje dystans 42 195 m biegnąc lub jadąc na rolkach. Chciałem jedynie jako biegający i jeżdżący na rokach, poznać opinie innych forumowiczów, którzy mają podobne doświadczenia biegowo- rolkowe. Zatem proponuję podzielić się swoimi doświadczeniami lub zapraszam do innego wątku dla krytyków literackich.

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
@ZOLTAR
No to skoro juz wszystko sie wyjaśniło, to będę wdzięczny, jeśli podzielisz się z Furumowiczami swoimi doświadczeniami, doznaniami itp. dotyczacymi maratonu na nogach lub rolkach, przygodami podczas długich wybiegan, o czym myślisz kiedy biegniesz długi dystans.
No to skoro juz wszystko sie wyjaśniło, to będę wdzięczny, jeśli podzielisz się z Furumowiczami swoimi doświadczeniami, doznaniami itp. dotyczacymi maratonu na nogach lub rolkach, przygodami podczas długich wybiegan, o czym myślisz kiedy biegniesz długi dystans.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Na wstępie mojego postu chciałam wyjaśnić parę rzeczy:
a) czytałam "Urodzonych biegaczy", owszem, fajna książka, ale albo fatalnie przetłumaczona, albo autor, który jest dziennikarzem, nie umie pisać dłuższych form;
b) nie przebiegłam jeszcze maratonu, więc nie bardzo mogę powiedzieć, co się wtedy myśli, czuje i w ogóle - ale wiem, co się myśli biegnąc półmaraton z kontuzją kolana
i jak ciężko jest zejść z trasy, mimo, że się wie, że jest to najrozsądniejsze wyjście ze wszystkich możliwych;
c) ale spodobał mi się bardzo jeden fragment książki Murakamiego, w którym to opisuje jak przeprowadzał wywiad z olimpijczykiem Toshihiko Seko i spytał go o to, czy czasem nie chce mu się wyjść na trening. Oto co pisze o tym pytaniu:
a) czytałam "Urodzonych biegaczy", owszem, fajna książka, ale albo fatalnie przetłumaczona, albo autor, który jest dziennikarzem, nie umie pisać dłuższych form;
b) nie przebiegłam jeszcze maratonu, więc nie bardzo mogę powiedzieć, co się wtedy myśli, czuje i w ogóle - ale wiem, co się myśli biegnąc półmaraton z kontuzją kolana

c) ale spodobał mi się bardzo jeden fragment książki Murakamiego, w którym to opisuje jak przeprowadzał wywiad z olimpijczykiem Toshihiko Seko i spytał go o to, czy czasem nie chce mu się wyjść na trening. Oto co pisze o tym pytaniu:
Ten akapit przynosi mi ulgę.Chciałem wiedzieć po prostu czy - mimo dzielącej nas przepaści w kategoriach wytrzymałości, motywacji i ilości czasu poświęcanego na trening - czujemy dokładnie to samo, sznurując co rano buty. Odpowiedź Seko przyniosła mi wówczas wielką ulgę. Koniec końców, pomyślałem, wszyscy jesteśmy tacy sami.

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Ja także jeszcze nie przebiegłem, ale wiem jak to jest przebiec połówkę z napuchniętym achillesem, zdartymi do krwi stopami i w cholernym słońcu.... Dzisiaj 26K, czyli najwięcej w mojej krótkiej karierze biegacza. Po 21K zadaje sobie pytanie po co ja to robię? Jak znaleźć motywację na dalsze 21 km?
Im dalej w las tym ciemniej...
Dobra, poszukałem w przegrzanej głowie, zarejestrowanych w trakcie półmaratonu Cud Nad Wisłą danych i stwierdzam, że warto było biec w tym upale, bo:
1. Wiadomo, że pobiegłem dla tych, którzy pogonili komunistów na wschód. Trochę czytałem o tej wojnie i wiem, że ochotnicy- żołnierze mięli bardziej prze@#$% niż ja ochotnik-biegacz, czyli warto wlać w ziemię radzymińską swój amatorski pot (wiem , jestem dziwny)
2. Widok ludzi o kulach, niewidomych biegaczy- ich walka zawsze mnie będzie mobilizowała do dalszego biegu.
3. Słowa biegacza na trasie: Po co walczyć o wynik, tu trzeba szlifować wytrzymałość.... To jest chyba klucz do drzwi mety maratonu.

Dobra, poszukałem w przegrzanej głowie, zarejestrowanych w trakcie półmaratonu Cud Nad Wisłą danych i stwierdzam, że warto było biec w tym upale, bo:
1. Wiadomo, że pobiegłem dla tych, którzy pogonili komunistów na wschód. Trochę czytałem o tej wojnie i wiem, że ochotnicy- żołnierze mięli bardziej prze@#$% niż ja ochotnik-biegacz, czyli warto wlać w ziemię radzymińską swój amatorski pot (wiem , jestem dziwny)
2. Widok ludzi o kulach, niewidomych biegaczy- ich walka zawsze mnie będzie mobilizowała do dalszego biegu.
3. Słowa biegacza na trasie: Po co walczyć o wynik, tu trzeba szlifować wytrzymałość.... To jest chyba klucz do drzwi mety maratonu.
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Rolkowanie naprawdę nie jest bezpieczne, o czym przekonałam się ostatnio...jakiś geniusz rozkłada wąż ogrodowy na środku ulicy... ok 2minuty, zobaczcie sami
http://www.youtube.com/watch?v=B6Y803CK ... r_embedded
wąż leżał w celu- no właśnie, żadnym... żeby leżeć
http://www.youtube.com/watch?v=B6Y803CK ... r_embedded
wąż leżał w celu- no właśnie, żadnym... żeby leżeć