przepior pisze:thomekh pisze:Rolli pisze:
Twoja wypowiedz bez opisu jest dla kogos, kto 8 miesiecy biega bardzo niebezpieczna.
Nie wiem czy Tobie jest wiadome, ze miesnie akceptuja wiekszy wysilek bardzo szybko, ale sciegna i przegluby potrzebuja na dostosowanie bardzo dlugiego czasu. To osiagniesz podczas powonych biegow.
Biegac szybko, tak... ale z glowa.
Jezeli krasnoludek biega 5x w tygodniu. 2x szybko jest wystarczajaco duzo. 20% nie powinno to wszystko objetosci kilometraza przekraczac. A i to jest w treningu pod maraton na 4h za duzo.
Najpierw powieksz ilosc treningow w tygodniu. (5x jest OK)
Potem Kilometraz (10% w tygodniu) i 1x schybko w tygodniu.
Potem Kilometraz zostaw i dodaj trening szybkosciowy. 2x w tygodniu.
Mam nadzieje ze opisalem troche logicznie.
Pozd.
Rolli
Nikt tutaj nie mówi o szybkości rodem z 3min/km. Chodzi o prędkość dostosowaną do aktualnych warunków i mozliwości. Lepiej biegać mniejszy kilometraż ale za to szybciej o te kilka sekund na km. Nie mówiłem o treningu szybkościowym.
Ja właśnie odpuściłem sobie półmaraton w tym roku na rzecz poprawienia tempa na 5 km, następnie 10 km i potem dopiero przygotowania do połówki na wiosną przeszłego roku. Fakt, że chcę by debiut na połówce nie był dobiegnięciem, a najlepszym czasem na jaki będzie mnie stać. A jak wiadomo, przy dłuższych biegach brak wytrzymałości, a nie prędkości, zatem mozolnie trzeba budować bazę. A o maratonie to nawet nie myślę.

Teraz olałem plan na 5 km, zostawiłem sobie pięć treningów w tygodniu i ustaliłem, że mam jeden dzień wybiegania (niedziela), dwa dni lekkiego treningu bądź regeneracji i dwa ostrzej, z czego jeden zapewne poświecę na szybkość po płaskim i jeden na krosy zamiast podbiegów (mam fajny lasek). Treningi będę robił jak mi samopoczucie pozwala, z możliwością przesuwania dowolnie, oczywiście z głową, nie, że dwa mocne dzień po dniu. Zobaczymy co z tego będzie.

ja przemyslalem tez te swoje zaduze jednak ambicje i po przebiegnieciu pierwszego polmaratonu zostane przy 5 dniach treningowych w tygodniu.
Podczas tego biegu mialem super zapas mocy sily szybkosci tylko balem sie przycisnac wczesniej i zaczolem biec swoim tempem dopiero od 9km ,co ciekawe tempo szybsze mniej mnie nuzylo a czulem sie lepiej wydaje sie mi ,ze przy nizszym tempie dusze soja maszyne bilogiczna,zawsze mialem duza szybkosc ,ale slabom wytrzymalosc trenowalem ta wytrzymalosc i sie udalo tak uwazam.
Glownym moim obecnie celem jest pobiec maraton we wroclawiu ,balem sie bo myslalem jak trenuje 5 dni w tygodniu to pewnie nie dam rady,,,jednak okazuje sie ze dam.
Sa rozne plany ,ale ja polegam raczej na swoich przemusleniach pytam duzo czytam i ;;wyleczylem sie z obaw''
Calkowicie postanowilem walczyc na treningach typu BNP i SB a regeneracja to regeneracja czsem ponosilo mnie i pedzilem jak sie okazuje nie potrzebnie,
Czyli jakosc bo ilosc juz byla cala zima biegana spokojnie +sila i inne elemety

,,pozdrawiam