żylaki
-
Jagoda81
- Dyskutant

- Posty: 49
- Rejestracja: 09 lip 2008, 19:29
Faktycznie,skarpety o których piszesz są z górnej półki i cenowo trochę wygórowane... Moze jednak zaryzukuję i wypróbuję te nasze: dobre bo polskie
A może pończochy do biegania i getrów już nie będę potrzebować?
Oj działo by się..działo... 
Złość nigdy nie trwa dłużej niż pięć kilometrów :)
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
I co tam słychać na froncie walki z żylakami? Mam też trochę takich żył na łydkach, ale jakoś nie zauważyłem, by mi to przeszkadzało podczas biegania. Marcin178 czy już wróciłeś do pełnej sprawności po zabiegu? Robiłeś go prywatnie czy na NFZ? Ile zapłaciłeś jeśli można wiedzieć? Czy żylaki raz usunięte załatwiają problem czy trzeba się pilnować by znów nie wyskoczyły?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
marcin178
- Rozgrzewający Się

- Posty: 13
- Rejestracja: 10 maja 2009, 20:48
W pełni sprawny po żylakach nie ma ani śladu, z nogą wszystko w porządku. Zabieg robiłem na NFZ idziesz do lekarza rodzinnego i prosisz o skierowanie do chirurga on zleci odpowiednie badania i oceni czy wymagany jest zabieg czy może jakaś inna metoda leczenia, niestety raz usunięty żylak może powrócić
dlatego trzeba się pilnować mi zalecił lekarz noszenie pończoch przeciw żylakowych w jednej pończosze biegam a w drugiej chodzę i jest ok.
Nie radzę bagatelizować sprawy lepiej się za to zabrać od razu niż później się z tym męczyć :D zabieg ogólnie mówiąc jest szybki ok 1 godz. ja miałem usuwaną żyłę bodajże od piszczelową były robione 4 nacięcia jedno w okolicach kostki, drugie jakieś 3 cm. pod kolanem, trzecie wewnętrzna strona nogi nad kolanem 8 cm. i ostatnie cięcie w pachwinie a co do znieczulenia to jest to blokada w kręgosłup . W szpitalu łącznie byłem 3 dni, drugiego dnia zabieg a trzeciego wypis przez miesiąc musiałem nogę smarować żelem LIOTON 100 i owijać bandażem elastycznym a później bandaż zastąpiłem pończochą :D
pozdrawiam
Nie radzę bagatelizować sprawy lepiej się za to zabrać od razu niż później się z tym męczyć :D zabieg ogólnie mówiąc jest szybki ok 1 godz. ja miałem usuwaną żyłę bodajże od piszczelową były robione 4 nacięcia jedno w okolicach kostki, drugie jakieś 3 cm. pod kolanem, trzecie wewnętrzna strona nogi nad kolanem 8 cm. i ostatnie cięcie w pachwinie a co do znieczulenia to jest to blokada w kręgosłup . W szpitalu łącznie byłem 3 dni, drugiego dnia zabieg a trzeciego wypis przez miesiąc musiałem nogę smarować żelem LIOTON 100 i owijać bandażem elastycznym a później bandaż zastąpiłem pończochą :D
pozdrawiam
-
gram
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
zabieg ogólnie mówiąc jest szybki ok 1 godz. ja miałem usuwaną żyłę bodajże od piszczelową były robione 4 nacięcia jedno w okolicach kostki, drugie jakieś 3 cm. pod kolanem, trzecie wewnętrzna strona nogi nad kolanem 8 cm. i ostatnie cięcie w pachwinie a co do znieczulenia to jest to blokada w kręgosłup . W szpitalu łącznie byłem 3 dni, drugiego dnia zabieg a trzeciego wypis przez miesiąc musiałem nogę smarować żelem LIOTON 100 i owijać bandażem elastycznym ...
Zgadza się też tak miałam(cięcia w tym samym miejscu) tyle,ze wyszłam po dwóch godzinach do domu. Wtedy jeszcze nie biegałam.
Minęło pięć lat i na mojej foremnej lewej nodze pojawiły się bydlaki w takiej obfitości ,ze wszystkie miniówki mogę wyrzucić. W pachwinie zrobiło mi się takie nieduże hm jajko. zaczęłam biegać rok temu ,gorzej nie jest ,ale boję się iść pod nóż drugi raz. Spróbuję biegać w tych pończochach,dla bezpieczeństwa.Pytanie do przedmówcy:Też masz takie jajko w pachwinie?
Zgadza się też tak miałam(cięcia w tym samym miejscu) tyle,ze wyszłam po dwóch godzinach do domu. Wtedy jeszcze nie biegałam.
Minęło pięć lat i na mojej foremnej lewej nodze pojawiły się bydlaki w takiej obfitości ,ze wszystkie miniówki mogę wyrzucić. W pachwinie zrobiło mi się takie nieduże hm jajko. zaczęłam biegać rok temu ,gorzej nie jest ,ale boję się iść pod nóż drugi raz. Spróbuję biegać w tych pończochach,dla bezpieczeństwa.Pytanie do przedmówcy:Też masz takie jajko w pachwinie?
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
gram
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
uuu niedobrze kolega olek tez się wybiera ,może Cię jednak nie nastraszyłam ,każdy człowiek jest inny z Tobą nie musi tak być.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
tadeuszx
- Rozgrzewający Się

- Posty: 2
- Rejestracja: 23 mar 2012, 20:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam za odkopanie tematu. Bardzo chciał bym się zapytać. Z tego co wyczytałem o metodach leczenia żylaków . Są trzy skuteczne metody leczenia. Laser, skleroterapia i krioterapia. Czy ktoś z was zdecydował się na któryś z tych wariantów. Jeśli tak to jakie były koszta, w jakim mieście, no i jak efekty?
-
5_monika
- Wyga

- Posty: 80
- Rejestracja: 07 maja 2013, 13:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
może być tak, że lekarz nie wybierze metody laserem czy skleroterapią, bo żyła nie będzie się nadawała do tego i trzeba będzie klasycznie usuwać.
Ceny prywatnie są różne. Aby mieć zabieg na NFZ musisz mieć skierowanie od lekarza specjalisty który ma kontrakt podpisany.Prywatne placówki też robią takie zabiegi i na NFZ i odpłatnie.
Ja mam na razie skierowanie od lekarza rodzinnego do chirurga naczyniowego, tyle, że jeszcze się nie umówiłam
Ceny prywatnie są różne. Aby mieć zabieg na NFZ musisz mieć skierowanie od lekarza specjalisty który ma kontrakt podpisany.Prywatne placówki też robią takie zabiegi i na NFZ i odpłatnie.
Ja mam na razie skierowanie od lekarza rodzinnego do chirurga naczyniowego, tyle, że jeszcze się nie umówiłam
-
jarekwronki
- Stary Wyga

- Posty: 162
- Rejestracja: 07 lis 2012, 18:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja mam żylaki 2 stopnia ( praca stojaca 12h przez 4 dni)..na lewej nodze z tylu zgięcie nogi wystający żylak..na prawej nodze na łydce wystający żylak.. używam Skarpety COMPRESSPORT FULL SOCKS i codziennie zażywam diohespan max.. mam za soba 6 półmaratonów i żylakami nic sie nie dzieje..
za rok chce spróbować sil w poznańskim maratonie..czas sie nie liczy dla mnie tylko żeby przebiec..
wiec moja rada jezeli masz zylaki na wierzchu a nie bola nie usuwaj poniewaz mozesz miec ze 2 razy szybciej będą wychodzić...
za rok chce spróbować sil w poznańskim maratonie..czas sie nie liczy dla mnie tylko żeby przebiec..
wiec moja rada jezeli masz zylaki na wierzchu a nie bola nie usuwaj poniewaz mozesz miec ze 2 razy szybciej będą wychodzić...
-
krinq
- Rozgrzewający Się

- Posty: 1
- Rejestracja: 25 paź 2013, 07:43
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:36
witam,
jako 35-cio latek mam żylaki od paru lat i raczej nie napawaja mnie dumą
ale wcale sie nie przejmuje, gdyz nie byly uciążliwe do czasu kiedy domownicy zaczeli sie martwic i podsylac rozne informacje o ich zlym wplywie 
Biegam maratony regularnie, w tym roku 6. Nie mam żadnych dolegliwosci, skurczy, pieczenia.
Od zawsze jak pamietam, prysznic konczylem na lodowato, rozciagalem sie nawet w wolnej chwili w pracy, jako bramkarz z zamierzchlych czasow, nabylem przyzwyczajenie do malego cwiczenia rozciagania lydki poprzez stawanie na palcach, nawet w trakcie konwersacji, prace mam siedzaca wiec czesto ide sie przejsc, pod biurkiem zdejmuje buty i pomimo ze lubie raczej spodnie dopasowane staram sie by nie uciskaly. Od miesiaca, uzywam opasek na lydki compressportu, polecono mi nawet chodzic w nich na codzien po duzym wysilku nóg, rewelacyjnie regeneruja zmeczenie po treningach i wierze ze maja dobry wplyw na krążenie. Duzo biegam:)
Tak wiec spokojnie, w dzisiejszych czasach hasła typu: nalezy zoperowac sobie wszystko- nie dzialaja na mnie. Pzdr i do zobaczenia na trasach!
jako 35-cio latek mam żylaki od paru lat i raczej nie napawaja mnie dumą
Biegam maratony regularnie, w tym roku 6. Nie mam żadnych dolegliwosci, skurczy, pieczenia.
Od zawsze jak pamietam, prysznic konczylem na lodowato, rozciagalem sie nawet w wolnej chwili w pracy, jako bramkarz z zamierzchlych czasow, nabylem przyzwyczajenie do malego cwiczenia rozciagania lydki poprzez stawanie na palcach, nawet w trakcie konwersacji, prace mam siedzaca wiec czesto ide sie przejsc, pod biurkiem zdejmuje buty i pomimo ze lubie raczej spodnie dopasowane staram sie by nie uciskaly. Od miesiaca, uzywam opasek na lydki compressportu, polecono mi nawet chodzic w nich na codzien po duzym wysilku nóg, rewelacyjnie regeneruja zmeczenie po treningach i wierze ze maja dobry wplyw na krążenie. Duzo biegam:)
Tak wiec spokojnie, w dzisiejszych czasach hasła typu: nalezy zoperowac sobie wszystko- nie dzialaja na mnie. Pzdr i do zobaczenia na trasach!
- kate.sic
- Rozgrzewający Się

- Posty: 2
- Rejestracja: 18 kwie 2014, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam:) Mam pytanie do osób, które są po operacji żylaków (swoją miałam 8tyg. temu). Zaczynam właśnie biegać po strippingu żył. W pończochach, czy bez? Lekarz jakoś jednoznacznej odpowiedzi mi nie udzielił, czy może są jakieś inne rozwiązania? Robi się za ciepło na pończochy.. Biegam po operacji dopiero chwilę, jakie wrażenia macie po dłuższym czasie? Jakie przyjeliście tempo powrotu do formy?
-
jarekwronki
- Stary Wyga

- Posty: 162
- Rejestracja: 07 lis 2012, 18:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie mialem operacji....na zylaki..ale według mnie powinnaś nosic jak najdluzej pończochy..nawet do biegania ...bylem u lekarza i polecil mi cepy lub compressport....

