problem ze ścięgnem przy kości piszczelowej

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Kiddo27
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 26 maja 2008, 08:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

witam

niestety, ja to przechodziłam już kiedyś i teraz w wyniku biegania po asfalcie i chodnikach, po ok. 3 tygodniach nabawiłam się stanu zapalnego ścięgna zginaczy grzbietowych stopy i koniec bajki o bieganiu...

jestem fizjoterapeutą, i wiem z doświadczenia i autopsji, iż wspaniale sprawdza się tu krioterapia miejscowa, ale po powrocie na ścieżki asfaltowo- chodnikowe kontuzja sie odnowi, tak więc dla biegaczy mających ten problem sprawa do przemyślenia- albo zmiana nawierzachni treningowej na ścieżki mniej twarde, albo ... orbitrek... hm... ja powracam do pływania...

chciałam się tym z kimś podzielić, to taki mały dramacik dla osoby, która chce, wstaje o 4.30, żeby zdążyć przed pracą i czerpie z tego mnóstwo radości... asfaltowi i chodnikom mówimy NIE
Primum non nocere
New Balance but biegowy
Ruda
Ekspert/fizjoterapia
Posty: 432
Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:20
Kontakt:

Nieprzeczytany post

raczej to nie koniec biegania :hejhej:
może jest problem biomechaniczny, który powoduje , że przeciążasz właśnie zginacze... one nie muszą przeciążać sie od asfaltu, może masz je zwyczajnie za słabe i przy ekscentrycznym hamowaniu nie wytrzymują tej siły...
spróbuj poprosić kolege o mobilizacje powięzi i tkanek miękkich
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
Awatar użytkownika
Kiddo27
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 26 maja 2008, 08:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cześć :)

Dzięki za podpowiedź :) Ten problem już się u mnie pojawił kilka lat temu, ale szybko przeszło, bez leczenia i bez przerw w bieganiu.

Masz rację, mam bardzo "cienkie kostki", przy stosunkowo dobrze rozbudowanych nogach, na razie zrezygnowałam i leczę, ale za to dużo chodzę :)

Pozdrawiam serdecznie :)
Primum non nocere
Awatar użytkownika
Ja-nek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 19 maja 2008, 01:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: susz/ poznań

Nieprzeczytany post

mam to samo na samym początku robiłem długie przerwy w biegach, teraz problem pojawia się tylko jak bardzo mocno i agresywnie pobiegnę bez rozgrzewki, czyli bardzo rzadko a na pozbycie się bólu wystarczy dzień przerwy. Oto co poradził mi FREDZIO :

Trzeba robić takie ćwiczenia które będą zmuszały stopę do uniesienia.

Polecam najpierw lekkie rozgrzanie - czyli naprzykłąd po tych 10-ciu minutach biegu stajemy i robimy rozgrzewkę.
I w nasze ćwiczenia wplatamy ćwiczenia na "dorsiflexora"
Chodzi o zmuszenie mięśni około piszczelowych do popracowania i unoszenia palców i przedniej części stopy.
Najpierw chodzimy na pietach z palcami na zewnątrz, potem z palcami do wewnątrz, potem na palcach pięty na zewnątrz i na palcach pięty na zewnątrz. Minuta - półtorej
Jak już jesteśmy trochę rozgrzani - stajemy tyłem do jakiegoś drzewa, opieramy sie o nie plecami, stajemy na piętach i powoli 20 razy podciągamy stopę, palce do góry. A następnie od razu bez przerwy 20 razy bardzo szybko (pulsacyjnie). Przerwa na inne ćwiczenia rozciągające - i powtórka 20 wolno i 20 szybko.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=ja-nek99][img]http://runmania.com/f/cdc16b53171b738e78dd85fadcf259dd.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
Kiddo27
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 26 maja 2008, 08:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

:)

Hej :)
Dzięki, na pewno skorzystam z porad, bo bardzo chciałabym nadal biegać :)

Pod wpływem Waszych rad wysnułam pewną teorię... Mianowicie poprę ją własnym przykładem.

Ścięgna zginaczy grzbietowych stopy ulegają osłabieniu w wyniku np.

- chodzenia w butach na wysokim obcasie, gdzie cały czas ulegają rozciąganiu (stopa większość czasu jest ustawiona w pozycji zgięcia podeszwowego), to się tyczy kobiet :)

- pływania... Właśnie to mi przyszło do głowy, ponieważ pływam od lat bardzo dużo i głównie kraulem i grzbietem a stopa w obu stylach musi być "obciągnięta"- czyli w zgieciu podeszwowym; stąd podejrzewam, iż ścięgna i mięśnie po prostu wiotczeją pod wpływem takiego ruchu, dodatkowo w środowisku wodnym, tak więc temat do przemyślenia...

Z tą rozgrzewką to masz rację, ja jak wściekła krowa wypuszczałam się biegać, mam tyle niespożytej energii i chęci a do tego cały czas utrzymuję formę poprzez różne rodzaje wysiłku, stąd pierwszy raz przebiegłam 4km, a potem to już tyle, na ile starczało mi czasu przed pracą.

Ku przestrodze początkujących- śpiesz się powoli ;)

Pozdrawiam serdecznie :)
Primum non nocere
ODPOWIEDZ