Quo Vadis Forum?

[kuczi]

Jestem adminem na pewnym forum o zupełnie niekonkurencyjnym charakterze i mam pewne przemyślenia. Każde miejsce czy to w realu czy wirtualne ma swój okres świetności, jak i zmierzchu. W przypadku for internetowych bardzo silny jest czynnik dynamiki zmian w sieci. Forum internetowe to przestrzeń dla ludzi 35+. Bo jak przeżywały swoją świetność, czyli 10 lat temu, to ci ludzie mieli 25 i mieli dużo czasu, starsi od nich, byli w wieku 30-40 lat i byli elitą, bo jako pierwsi mieli internet od jakichś 5-10 lat. Fora internetowe, które przetrwały są zatem miejsca ludzi dojrzałych, którym się już nie chce generować treści (bo generalnie wszystko już było – użyjcie sobie wyszukiwarki), nie mają czasu, a przy okazji są na tyle zadufani w sobie i skoligaceni w swoiste TWA, że nie chce im się gadać z młodymi i nowymi. Ale nie chcą oddać sterów tymże młodym, to tak oto żyją sobie w marazmie. Do tego ci młodzi mają trochę inne podejście do internetu i fora to dla nich archaiczny twór, gdzie jakieś leśne dziadki traktują ich z góry i piszą długie epistoły usiane skrótami i odniesieniami do dyskusji z forum sprzed 12 lat, których nikt prócz nich nie rozumie, ani nie chce czytać.
Jak ktoś słusznie wcześniej napisał, forum opuszczają mąciwody, którzy generowali kontrowersyjne treści, utrzymywali kolorowych w gotowości. Uśpieni kolorowi wycofują się z moderowania dyskusji, w ogóle nie zaznaczają swojej obecności, nie nadają tonu i charakteru forum, a wręcz sami potrafią być trollami.
FB czy IG nie są oczywiście zagrożeniem dla treści, jakie generuje forum (bo FB czy IG nie generuje treści, to taka platforma do klepania się po plecach, autopromocji, zrzynania innych treści i dawania kudosów), ale jest zagrożeniem dla czasu i zaangażowania ludzi, szczególnie tych młodych, którzy by mogli być nową siłą. Naście lat temu forum tworzyli nie tylko ci, którzy pytali o to co zrobić by się poprawić z 33min na dychę, na 32min, ale też ci, którzy pytali czy poprawią się na bieżni, gdy założą dwa prawe buty. Tymczasem dziś ludzie z trywialnymi pytaniami początkujących są traktowani z buta (na moim forum też) i w żaden sposób nie zachęca się ich do pozostania i aktywności.
Kto może to zmienić? To nie tylko kwestia administracji, która co prawda okopała się na swoich pozycjach, ale nie może przecież generować 90% treści i aktywności na forum, ale samej społeczności. Jak się ludziom nie będzie chciało pisać, dyskutować, wymieniać myślami, dzielić swoimi rzeczami, to tych dyskusji nie będzie.
Dyskusje pod artykułami z portalu pokazują, że jest potrzeba odnoszenia się do dopracowanych tekstów ze świata okołobiegowego, tak samo jak jest potrzeba śledzenia życia biegowego z życia amatorów tutaj piszących, bo bez treści z którymi można się utożsamić, to zostaną dyskusje stechnicyzowanej loży szyderców.

W sedno , +1

[Ricardo]

To forum jest mało czytelne i ciężko się zorientować gdzie co jest. Jest chyba 30/40 działów (podziałów?) i duża część z nich jest niepotrzebna. Myślę, że spokojnie wystarczyłoby koło 10 działów. Np: Trening, bieganie wyczynowe, imprezy masowe, blogi, komentarze do blogów, buty, odzież i techno, melanż (mało lub nie związane z bieganiem).
Nie wiem czy akurat taki podział by odpowiadał, ale na pewno trzeba zmniejszyć liczbę działów.

[Qba Krause]

jorde, kilka uwag do twojego wpisu

u nas moim zdaniem bardzo fajnie traktuje się początkujących i wcale ich nie traktuje z buta, widać to po postawie doświadczonych userów ale i moderatorów - tu znaczenie ma fakt, że i Adam i ja (i prawdopodobnie kuczi, potwierdzi albo zaprzeczy) uwielbiamy bieganie amatorskie właśnie, sami jesteśmy amatorami, nie mam przeszłości zawodniczej która jak uczy doświadczenie potrafi być wielką przeszkodą.

uważam, że forum nie generuje wielu nowych treści, ewentualnie może być dodatkową płaszczyzną do komentowania kontentu z innych źródeł (link do tweeta plus "co sądzicie").

sporą objętość forum stanowiły i stanowić będą wciąż te same pytania i moim zdaniem nie należy się o to wkurzać, odsyłać do "kompendiów wiedzy" początkującego, tylko pozwolić na zadanie po raz tysięczny tego samego pytania, po prostu. nie ma ich 100 dziennie i nie utrudnia to lektury forum.

co do okopanej administracji - administracja jest okopana tylko i wyłącznie w dysputach z kilkoma użytkownikami, co do których przekonała się, że nie ma sensu z nimi gadać to, że ci użytkownicy ciągle biją pianę i robią dym - widocznie sprawia im to przyjemność, a jeśli komuś to przeszkadza - NALEŻY TO ZGŁOSIĆ MODERACJI gdyby nie te pierdoły, myślę że obraz administracji byłby zgoła odmienny :D

[ragozd]

Przekopałem się Może forum nie generuje treści, ale czasem świetnie je kompiluje. Również uważam, że pewne wątki są męczące, i o ile nie wydaje mi się by potrzebowały dodatkowej twardej moderacji, to trochę miękkich uwag temu i tamtemu by nie zaszkodziło zwłaszcza przy okazji prywatnych wycieczek - tego jest zdecydowanie za dużo
Ten wątek pokazuje, że sprawa lekko nabrzmiała

[mihumor]

Treści i dyskusja. Bez pierwszych trudno o zainteresowanie bo sama dyskusja to wtedy tylko retoryczne, puste przepychanki. Treści powinny nieść dyskusję bo taka powinna na forum być jedna z przyczyn wnoszenia na forum treści. Jeśli coś piszę to chciałbym na ten temat pogadać i może coś więcej się dowiedzieć, poznać inne punkty widzenia a nie zamykać się wyłącznie w swojej tzw bańce informacyjnej czy w swoim kręgu pochlebców. Nie rozumiem ludzi, którzy wnoszą treści przez linki do swoich zewnętrznych blogów czy innych witryn a następnie nie bardzo na ten temat "dyskutują". Rozumiem to jako swego rodzaju interesowność czy próbę budowania zainteresowania swoją aktywnością zewnętrzną ale to mnie lekko żenuje. Czy treści są wtórne, kopiowane czy dostępne w innych miejscach to mnie już nie wzrusza bo nie każdemu chce się kopać po necie i nie każdy znajduje wszystko więc takie rzeczy są jak najbardziej na miejscu ale jeśli są wklejane by prowokować dyskusję na ten temat a nie tylko wrzucać to jako info do przeczytania. Forum to miejsce do wymiany poglądów a nie witryna informacyjna. Forum bez dyskusji i wymiany poglądów nie ma sensu.
Problemem jest skrzywienie świata netu gdzie totalnie zatarły się granice pomiędzy rozmową a wazeliną ale też pomiędzy dyskusją a trolingiem.

[kkkrzysiek]

Dodam swoje trzy grosze. Przepychanki i wycieczki osobiste zniechęcają do forum. Ale mnie równie mocno zniechęcają wszelkie kołczingowe rady, a w ostatnich tygodniach było tego bardzo dużo. Jeśli nie wiecie o co mi chodzi, mogę nawet wskazać przykłady. Może być na priv do moderatorów (administratorów), może być publicznie tutaj.

[Ricardo]

Chyba "kołczingowe rady" nie są zakazane, ale chętnie poczytam te, które znalazłeś

[kkkrzysiek]

Ale ile można czytać o cierpieniu, mentalności zwycięzcy itp?

[Ricardo]

Dajesz te przykłady. Ostatnio nie widziałem za bardzo.

[Logadin]

Jak już się mówi A to i niech się powie B. Bo jak ktoś mówi, że coś mu się nie podoba ale nie wali konkretu co/kto to dla mnie jakby czytał ogłoszenia w stylu 'sprzedam XYZ' 'za ile?' 'priv'.
Więc jak już coś siedzi na żołądku pisać konkretnie co.
Mnie drażnią posty oczywistych oczywistości Artiego ale wiem, że to nie jest zakazane. Od to coś z czym żyje ale gdzieś tam siedzi

[kkkrzysiek]

Ricardo, tak, w ostatnim tygodniu było mniej, ale mówię o dłuższym okresie, nie poprzednich 7 dniach. Z świeżynek - temat o maratonie w Nowym Jorku został zasilony kołczingowym kontentem. Chyba że to jest wyższy poziom ironii/trollingu, a ja go nie łapię. Wtedy szacun.

Logadin, tak, chodzi mi o teksty Artiego (nie wszystkie, ale dość regularnie pojawiają się wpisy o zerowej informacji). Nie są one szkodliwe, ale generalnie truizmy, które można by sobie darować. Aha, jeszcze chwila i dyskusja w tym temacie skończy się ogólnym wnioskiem, że "Trzeba szukać rozwiązań i pozytywów". I dalej będzie jak było. Padło kilka konkretnych propozycji, między innymi odświeżeniu forum (i organizacji i bebechów), może warto by, żeby administracja się do nich odniosła?

[Qba Krause]

ja chciałbym tylko wspomnieć, że jako teoretyczny przedstawiciel "administracji", a praktycznie zwykły user z przypadkowo nadanymi uprawnieniami moderatora nie mam żadnej mocy zmian w kwestiach technicznych, organizacji forum itd.

jestem na nim tak długo, że przyzwyczaiłem się do układu i jest dla mnie czytelny.

mnie też nie bardzo przeszkadzają utarczki słowne np. między Rollim a yacoolem, traktuję je jako lokalny koloryt. występują w niewielu wątkach i ograniczają się do zagadnień czysto treningowych i techniki biegu.

mnie osobiście najbardziej przeszkadzają pierdoły wypisywane przez Artiego, który sieje to pustosłowie gdzie popadnie. chętnie bym to kasował, ale nie zgłaszacie :P

[Pixa]

Myślę, że to forum ma jeden, ale za to ogromny minus (niezależny od użytkowników). Mianowicie, w przeciwieństwie do np. forum o grach planszowych czy samochodach, mamy tutaj ogromną powtarzalność tematów. Rzadko mamy możliwość komentowania czegoś nowego, mielimy w zasadzie to samo (jak złamać X na Y km), a tematy o sprzęcie też nie są mega odkrywcze. Niestety raczej nic z tym nie zrobimy

[Skoor]

mnie osobiście najbardziej przeszkadzają pierdoły wypisywane przez Artiego, który sieje to pustosłowie gdzie popadnie. chętnie bym to kasował, ale nie zgłaszacie :P

Hehe, dobre. Mnie te dyrdymały nie przeszkadzają, ale to pewnie dlatego, że ich nie czytam... Z drugiej strony jako dinożałrowi to mi w zasadzie nic nie przeszkadza, a dla czystej rozrywki mogę Ci raportować Artiego

[cichy70]

nic nie zmiac, nie nie ruszać, forum tworzą użytkownicy nie silnik.