ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Najbliższe mojej ideologii są zdecydowanie wypowiedzi Beaty. Bo jak ktoś czegoś bardzo chce to szuka sposobu, aby to osiągnąć, a nie wymówki, dlaczego tego osiągnąć nie może.
Bacio pisze: jest wiele osób, która "za mnie" złamią trójkę na maratonie, ale mało widzę takich, które "za mnie" zajmą się moimi małymi dziećmi właśnie wtedy, kiedy jestem im potrzebny.
Nie patrz na tych, którzy muszą wybierać między jednym, a drugim - patrz na tych którzy robią jedno i drugie. Nie każda złamana trójka = rozbita rodzina.
PKO
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Pożyjemy, zobaczymy.

Oczywiście wszystko jest kwestią organizacji i wyboru, priorytetów, zaangażowania pozostałych członków rodziny w twoje treningi.

Policzmy: doba ma 24 godziny, 8 odliczasz na sen, 10 na pracę i dojazd do niej przy założeniu, ze nie musisz pracować w nadgodzinach (o tym później), jakieś 2 godziny dziennie zajmą Ci standardowe czynności, kąpiel, toaleta, przyszykowanie jedzenia i jedzenie, drobne zakupy, drobne codzienne sprzątanie w domu typu mycie naczyń, nastawienie prania. Łącznie to 20 godzin. Zostają ci 4 godziny, które możesz przeznaczyć na co chcesz: na oglądanie telewizji, na pójście do knajpy, na spotkanie ze znajomymi, sex, pucowanie domu, zajmowanie się dziećmi lub trening. Osoby, które pracują w nadgodzinach nie maja tych 4 godzin, tylko jedną, dwie lub nic, albo muszą spać krócej, co nie daje pełnej regeneracji.
Z Twoich wyliczeń Mały wychodzi, że średnio na trening poświęcasz blisko 3 godziny dziennie. Czyli odrzucając wszystkie inne niepotrzebne czynności (TV, internet, czytanie), dla dziecka zostałaby 1 godzina dziennie. Czy to dużo? Kwestia priorytetów, jak ważne są treningi w życiu danej osoby. Dla zawodników osiągających dobre rezultaty pewnie będą ważne. Dla mnie, jeśli to odbywa się kosztem poświecenia dziecku tylko 1 godziny dziennie (a samo odrabianie lekcji z 1-klasistą potrafi trwać 1,5-2 godziny dziennie) - niekoniecznie. Owszem, może to i wymówka moich słabych wyników. Ale mając małą dwójkę, której samej w domu nie można zostawić i męża, który często pracuje do późna i też ma swoje pasje, bieganie nie jest dla mnie wystarczająco ważne, aby odbijało się na stosunkach rodzinnych, szukam tu balansu, biegam wtedy, gdy nikomu to nie przeszkadza. Oczywiście rodzina to wielka radość, więc dla mnie nie jest to poświęcenie, bo sport to tylko rozrywka.
Oczywiście można twierdzić, ze czas z dziećmi nadrobi się w weekend. Ale czy to wystarczy dziecku? Poza tym w weekend trzeba ogarnąć dom, ogród, odwiedzić rodziców, no i w weekend nie ma przedszkola i szkoły, ktoś musi cały czas zajmować się dziećmi.
Oczywiście można biegać z wózkiem, starsze dziecko może towarzyszyć Ci na rowerze. Na filmie o Agacie Matejczuk widziałam nawet, jak biega z chustą. Ale jej trening był nieco inny, czy Mały wyobrażasz sobie swoje interwały z dzieckiem w chuście?
Wszystko można, ale czy wszystko jest dobre dla każdego? Sami wybieramy.
Awatar użytkownika
krzysztof.karczewski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pod latarnią.

Nieprzeczytany post

mary pisze: (...) W Gdańsku upały były niestraszne, jak ja zazdroszczę ludziom znad morza!
Przyjedź w listopadzie, gdy będą sztormy, lub choć tylko wiało.
Ciekawe jak szybko zmienisz zdanie.
Poza tym Gdańsk nie jest nad morzem.
;)

Beata inne ma możliwości treningowe zawodowiec, który z tego żyje a inne amator (w aspekcie czasu).


Kaśka przecież od kilku dni mamy zimny prąd, no i nie tak dawno był upwelling.
Wstyd się przyznać, ale w tym roku jeszcze w Bałtyku nawet platfusów nie zmoczyłem ( a to przecież 600 m w lini prostej, :hahaha: ).
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@ASK, czytając to co piszesz cieszę się, że pracuję u siebie i w małym mieście. Czasu na bieganie mam aż nadto a i czas dla rodziny się znajdzie.

Natomiast mały musisz się liczyć, że jako "wolny ptak" jest Ci łatwiej trenować niż jako rodzic dziecka. Dziecko samo w sobie jest dość absorbujące i teraz Tobie czy Beacie może się wydawać, że to "no problem" i wszystko da się pogodzić, pewnie tak ale zawsze jest coś kosztem czegoś ;)
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

ASK pisze:8 odliczasz na sen
Tu można trochę urwać ;).
Z resztą się zgadzam.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

kojer pisze:
ASK pisze:8 odliczasz na sen
Tu można trochę urwać ;).
Z resztą się zgadzam.
urwać albo dodać. ja najlepiej się czuję spiąc po 10 h. :hahaha:
do wypowiedzi ASK dodam jeszcze, że obowiązki i priorytety zmieniają się wraz z wiekiem dziecka. niemowlak (przy założeniu, że zdrowy) nie wymaga wielkiego zaangażowania czasowego - trzeba nakarmić, przewinąć, pomachać grzechotką i śpi. Można w to jakoś wkomponować treningi, o ile ma się opiekę dla dziecka w tym czasie. Nawet karmiąc piersią można znaleźć tę godzinę na trening. Wszystko rozbija się o to, że dziecko trzeba z kimś zostawić. Starsze dziecko już wymaga więcej naszej uwagi, albo może inaczej - jest to innego rodzaju zaangażowanie w czas spędzany z dzieckiem - zabawa, wyjścia gdzieś czy chociażby odrabianie lekcji. Ja nie narzekam, bo mój mąż z reguły jest w domu ok. 17-18, ja mam wolny zawód i pracuję elastycznie, więc czas na trening też mam, ale nie wszyscy mają tak fajnie. No i w przeważającej liczbie przypadków, w polskim modelu rodziny to kobieta spędza więcej czasu z dziećmi i to kobieta musi kombinować jak to wszystko połączyć, a pan ojciec wraca z pracy o 18 (przykładowo) i idzie na trening ;-)
Ale fakt, jak już urywać, to ze spania :bum:
Obrazek
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

hmmm...a ja jestem blizsza i]wypowiedzi ASK :lalala:

wezmy taki poniedziałek u mnie:w niedziele pracuje 12h wiec nie ma opcji ze w pn wstane o 5 zeby sobie pobiegac kiedy jest chłodniej...zresztą NIE LUBIE :hej: wstaje wiec o 8:30 ,sniadanie z Młodym,jakies ogarniecie mieszkania i o 11 wychodzimy bo musze go odstawic do Babci poniewaz na 13 mam do pracy....13-21 jestem w robocie.Jesli nastepnego dnia mam równiez na 13 to ide z pracy do babci odebrac Młodego,wracamy przed 22 :hej: mycie ,czasami kolacja,krótka rozmowa i ...spac.Jesli jednak mam na 5 to -owszem-pobiegam soebi tego poniedziałkowego wieczora ,po pracy czyli 21:20 i ide spac bo o 4 trzeba wstac....A jak sie trafi wolny dzien z niedziele,np jutro tak mam: to ide z młodym do dentysty,ze sobą do ginka i np na działke ,zeby po prostu pobyc z dzieckiem które ma mnie MAŁO w tygodniu....no i wieczorkiem zostawiam go samego ( :lalala: ) na poł godziny i ide na tą swoją 5kę...Mały=moze jakos z dystansu to widzisz ,jeszcze ciebie to w pełni nie dotyczy ale doradż-moze inaczej bys to zorganizował?
A jeszcze musze teraz polatac za zeszytami,ksiazkami,ciuchami....tez kiedys myslałam ze te wszystkie mamusie to wyolbrzymiają....teraz trzymam jęzor za żebami :bum:
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

jako młoda mamusia dwukrotnie przechodziłam depresję poporodową, nie wszystko wygląda jak na obrazku-że bobasek śliczny i rumiany, przychodzi babcia popilnować i leci sie na trening :hej:
pranie, prasowanie, sprzątanie, gotowanie to wtedy olbrzymia sztuka :bum: ja zanim się "ogarnęłam" z tymi wszystkimi dziećmi i ich kupkami, kaszkami i nieprzespanymi nockami, gdzie mąż całe życie w morzu, a dziadków brak to minęło chyba z 5 lat :bum:
i nie, to wcale nie wygląda tak, że jak się chce, to wszystko można
nie można. nawet jak się bardzo chce.
teraz dopiero mogę-kiedy dzieciaki mają 9 i 11lat i ze spokojnym sumieniem mogę je zostawić jak wychodzę na trening
na wszystko jest odpowiedni czas, moim (tylko moim) zdaniem dzieci ma się tylko raz i ważna jest obecność przy dziecku, ważniejsza od nowej życiówki o 10 sekund na dychę :usmiech:
z pozdrowieniami.
samotna mamuśka.


Krzysztof, ale że jak-nie kąpałeś się w naszym morzu? :bum: no wiesz co :oczko:
zdecydowałeś się w końcu na którąś z połówek?
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

katekate pisze: ja zanim się "ogarnęłam" z tymi wszystkimi dziećmi i ich kupkami, kaszkami i nieprzespanymi nockami, gdzie mąż całe życie w morzu, a dziadków brak to minęło chyba z 5 lat :bum:
no wlasnie. ja biegałam przed ciążą, potem w ciąży nie i udało mi sie wrocic do biegania gdy dziecko miało 2 lata. z perspektywy czasu wiem, ze mogłabym wczesniej, bo jak pisałam wyżej - niemowlak nie jest taki trudny w obsłudze, i dałoby się to pogodzić z bieganiem, ale pojawienie się dziecka jakoś dziwnie zmienia wszystko w życiu :bleble: :) I cóz, poki nie mamy takiego systemu opieki spolecznej jak w Skandynawii, to głownie zmienia w życiu matki, która siedzi na urlopie macierzynskim i dostaje swira :lalala:
Obrazek
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Dziecko samo w sobie jest dość absorbujące i teraz Tobie czy Beacie może się wydawać, że to "no problem" i wszystko da się pogodzić, pewnie tak ale zawsze jest coś kosztem czegoś ;)
Nie, mi wcale nie wydaje się, że to "no problem". W tym życiu raczej tego jednak nie zweryfikuję.
Co więcej - bywały okresy w moim życiu, że i bez dziecka wyjście na trening to był problem, a ze zmęczenia - wszystkim, nie mogłam spać w nocy. Więc wiem, że zawsze coś kosztem czegoś, pytanie, czego chcemy. Ja np. w tym roku nie byłam w kinie, knajpie, nie spotykam się praktycznie ze znajomymi. Ale też - takich rozrywek nie potrzebuję.
Zgadzam się jednak, że wspierający partner to podstawa - nie tylko w przypadku uprawiania sportu. Wtedy można naprawdę dużo. A na trening, nawet na wysokim poziomie sportowym naprawdę nie trzeba poświęcać 3h dziennie, wystarczy godzina plus raz w tygodniu ze 2h.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Mnie wczoraj tez sie nie chcialo isc na trening, musialam pracowac do 18 i jeszcze tak mnie szef zdenerwowal, ze mi az rece opadly i wszystkie sily opuscily. Tak tez bywa.
Ale co tam, nie dajemy sie, trening mozna odrobic dzis.
A w niedziele biegne zawody gorskie w Zielencu. Skoro nie sprawdzam sie na szosie, sprobuje gor :oczko:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

a ja leciałam dziś zawody z małym89 :hej:
byłam 3 kobietą i jakas życióweczka wpadła przy okazji :hej:
tak to sie dzieje, jak się nie trenuje :bum: :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Kate, dokładnie mam to samo :) jak czytałaś mój dzisiejszy wpis wiesz o co chodzi ;)
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

no widzisz :hej: :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
krzysztof.karczewski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pod latarnią.

Nieprzeczytany post

katekate pisze:(...)Krzysztof, ale że jak-nie kąpałeś się w naszym morzu? :bum: no wiesz co :oczko:
zdecydowałeś się w końcu na którąś z połówek?
jakos tego roku zrobiłem sobie wolne od morsowania, po prostu starość :oczko:
zwłaszcza, ze basen w COS-ie.

z braku czasu wypadło na Gdańsk.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ