Komentarz do artykułu Dlaczego warto przemyśleć zostanie wege-biegaczem?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rosomak pisze:Ale ok, masz rację. Wegetarianizm jest najlepszy, ludzkość od samego początku odżywiała się w ten sposób, mózg nam się powiększył od trawy, a tłuszcz zakleja tętnice i powoduje zawały.
Od cukru i skrobi się oczywiście nie tyje, i nie tyli np indianie w rezerwatach, karmieni głównie mąką, kukurydzą i cukrem. To wszystko wroga propaganda ochydnych mięsożerców, którzy nie dożyją pięćdziesiątki. Bo im ten cały tłuszcz zatka tętnice i spowoduje raka.
:hahaha: :hahaha:
Ta weganizm i suplementacja witaminą B12, C, D, E, i innymi oraz rafinowanymi wytłokami roślinnymi daje pełnię zdrowia, i długowieczność, oraz lekkość bytu. Skąd ludzie takie głupoty biorą? Chyba z dostatku im się wo głowach przewraca? :orany:

Ostatnio oglądałem na NatGeo program, o jakichś dzikusach - wyobraźcie sobie, że te "głupki" ryzykowały życie, polując przez dwa miesiące w oddaleniu od wioski na nietoperze, bo ich dzieci muszą się prawidłowo rozwijać!

A przecież rzecz działa się w strefie zwrotnikowej, puszcza, bogactwo pożywienia roślinnego. A te głupki dwa miechy nietoperze łapały, twierdząc, że są one dla zdrowia niezbędne. Chyba dekle nie czytali, że żywy kartofel daje więcej energii, niż martwy nietoperz. Cytując klasyka "zła wiedza jest gorsza niż jej brak" :hahaha:
PKO
Maryn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 20 cze 2012, 08:48
Życiówka na 10k: 44 min

Nieprzeczytany post

Przemysł farmaceutyczny odpowiedzialny za suplementy zaciera ręce :)
Biznes to biznes.
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Obrazek

;)
Krzysiek
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

blas pisze:...
Wcale nie ciężkie, jeśli potrafi się czytać ze zrozumieniem i otwartą głową. Wybacz że nie będę czytał Twojego nienaukowego tłumaczenia nienaukowego tekstu p Minger. Wolę źródła wiedzy z pierwszej ręki, więc jeśli takie posiadasz zalinkuj. Np o tym jak na diecie wysokotłuszczowej wychodzi się z raka i choroby serca(główny zabójca Polaków - 30 osób na minutę!), albo o tym jak na diecie wysokotłuszczowej bije się rekordy w bieganiu i kulturystyce.
..
30 osób na minutę ;)

To daje prawie 16 mln zgodnów rocznie w Polsce, niedługo forum wypustoszeje ;)
Krzysiek
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Mam wrażenie (zapewne nie tylko ja), że dyskusje dieta vs. dieta nie mają sensu, bo ani jedna ani druga strona nie zmieni raczej swojego zdania. Każdy z Was prezentuje odpowiednie dla swojego rozwiązania zalety i zapewne po części omija wady/kwestie sporne. Temat rzeka i można prowadzić te przepychanki słowne w nieskończoność, czepiając się kolejnych szczegółów i podając setki przykładów badań i innego naukowego "blabla".

Ja osobiście staram się jeść po prostu zdrowo, unikając szamy powszechnie uznawanej za "niezdrową" (np. fast foody, nadmiar słodyczy itd.). Przejście na wegetarianizm nie wchodzi w grę (bo po prostu lubię mięsko :D), dieta LCHF też jakoś mnie nie przekonuje. Natomiast serię artykułów WEGE chętnie będę śledził :).
Fajnie byłoby gdyby ktoś stworzył też serię merytorycznych artykułów o innych, alternatywach metodach odżywiania. Osobiście trudno mi na przykład wyciągać wnioski na podstawie topicu o LCHF, który rozrósł się do ogromnych rozmiarów :P.

Pozdrawiam
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Maryn pisze:Przemysł farmaceutyczny odpowiedzialny za suplementy zaciera ręce :)
Biznes to biznes.
Myślę, że więcej produktów tego przemysłu łykasz w pieczystym z dyskontu niż weganie w suplach :P
http://bit.ly/1f7Qvmu
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

LCHF to sekta. :sss:

Klosiu - myślę, że masz na tylu wyznawców, że mógłbyś otworzyć usługi dietetyczne dla adeptów LCHF. Tyle postów w zaciekłej obronie swoich idei nie może się zmarnować. Pomyśl o tym :hejhej:

Nie bierzcie tego co napisałem zbyt do siebie ;)
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

A i jeszcze jedna prowokacja.

A można być wegan-LCHF?
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Można. Szczególnie prowokacyjne to pytanie nie było.
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pit78 pisze:
Maryn pisze:Przemysł farmaceutyczny odpowiedzialny za suplementy zaciera ręce :)
Biznes to biznes.
Myślę, że więcej produktów tego przemysłu łykasz w pieczystym z dyskontu niż weganie w suplach :P
http://bit.ly/1f7Qvmu
Zapoznaj się z tematem metali ciężkich, pestycydów, nawozów, warunków "hodowania" "zdrowych" owoców i warzyw, to Ci się włos najeży. Dość powiedzieć, że niektórzy mądrzy ludzie, uważają za główną przyczynę nowotworów metale ciężkie łykane w warzywkach/owockach :)

A nikt nie każe kupować mięsa w syfiastej biedronie, ja bym tam nie przełknął ani wędliny z przemysłowej produkcji, mięcha, też raczej unikam z supermarketów - tfu :)
JakubM
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 21 gru 2012, 20:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ryzykowne tematy sie teraz porusza na stronie glownej nie powiem :P

cos ode mnie :) ja nie jem miesa od 10 miesiecy i ogolnie moje odczucia sa bardzo dobre polecam kazdemu sprobowac, od tego czasu zmienilo sie:
- zrzucilem troche wagi a nawet wiecej niz troche bo jakos 8 min +/- 1 kg
- troche wiecej mysle nad tym co jem, czytam etykiety (nie kozystam z gotowych produktow sojowych typu kotlety sojowe ala schabowe ale na diecie tradycyjnej tez rzadko jadlem gotowe dania)

na tej diecie zadebiutowalem w maratonie z czasem 3:47:03 wiec jak na debiut mysle ze niezle, oczywiscie nie wiem ile bym osiagnal na diecie tradycyjnej bo nie mam porownania, w przygotowaniach tez zwiekszylem objetosci treningowe jakos 10-15 km wiecej tygodniowo i zarowno regeneracja jak i same treningi przebiegaly bardzo dobrze :)

zawsze beda zaciekli obroncy jedzenia miesa i zaciekli przeciwnicy i mysle ze to bardzo indywidualna sprawa dla kazdego ale sprobowac chyba kazdy moze :)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13404
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fredzio,
skoro wchodzisz na dietetyczny wersal i zakładasz zakładkę WEGE na głównej, to idź za ciosem i stwórz kolejne wersaliki: WITA, PALEO, LCHF itp. To będą świetne miejsca dla potencjalnych reklamodawców kapsułek na salonowe wzdęcia, zgagi i zaparcia.
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Buniek pisze:
blas pisze:...
Wcale nie ciężkie, jeśli potrafi się czytać ze zrozumieniem i otwartą głową. Wybacz że nie będę czytał Twojego nienaukowego tłumaczenia nienaukowego tekstu p Minger. Wolę źródła wiedzy z pierwszej ręki, więc jeśli takie posiadasz zalinkuj. Np o tym jak na diecie wysokotłuszczowej wychodzi się z raka i choroby serca(główny zabójca Polaków - 30 osób na minutę!), albo o tym jak na diecie wysokotłuszczowej bije się rekordy w bieganiu i kulturystyce.
..
30 osób na minutę ;)

To daje prawie 16 mln zgodnów rocznie w Polsce, niedługo forum wypustoszeje ;)
No faktycznie przeholowałem, 30 osób na godzinę, 1 osoba co 2 minuty, rok w rok! Mało?
Jak w twojej rodzinie będą umierać na serce, raka lub inną cukrzycę i zaliczysz kilka pogrzebów, to nabierzesz szacunku do życia i przestaniesz się śmiać.

Co robić żeby nie umierać na te choroby? Nauka mówi, żeby żywić się jak Hunzowie lub Okinawczycy.
Dieta Hunzów, ale zanim rozpanoszyli się w tamtej okolicy Brytyjczycy se swoim English breakfast, czyli lata 20 XXw i wcześniej, wyglądała tak jak opisano w książce "The Wheel of Health", Guy T Wrench:
http://books.google.pl/books?id=lMfSuHg ... et&f=false
klosiu pisze: To wszystko wroga propaganda ochydnych mięsożerców, którzy nie dożyją pięćdziesiątki. Bo im ten cały tłuszcz zatka tętnice i spowoduje raka.
Klosiu możesz dyskredytować setki i tysiące badań, wolność słowa. Póki co wszystko wskazuje na to, że tak właśnie jest, że dieta bazująca na mięsie zatka tętnice i spowoduje raka. Książka "Jeść, by żyć" bazuje na 2000 badań, które prowadzą do takich właśnie wniosków.
Uważasz że to nie prawda? Proszę podaj książkę w której przeanalizowano setki badań mówiących, żeby nie jeść warzyw i owoców bo powodują raka i by jeść mięso bo dzięki temu się chudnie i chroni przez chorobami serca.

Czekam na rzeczowe argumenty. Nie odpowiedziałeś ile mięsa jedli Hunzowie. Ja za to w powyższym linku znalazłem te informacje zebrane przez irlandzkiego lekarza Roberta McCarrisona na początku XXw, który spędził 20 lat w Indiach i badał miejscowe plemiona. Znalazłem jeszcze inne badania dot Okinawy, gdzie bardzo precyzyjnie zmierzono czego ile jedli Okinawczycy.
Mięsa, ryb i nabiału uzbierało się całe 140gram na tydzień... Strona nr 443 http://okicent.org/docs/anyas_cr_diet_2 ... 4_434s.pdf
nokss
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 280
Rejestracja: 02 paź 2013, 21:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Blas, mam takie pytanie. Uważasz, że przeciętny Polak, dajmy na to taki Kowalski z bloku ma szansę żyć jak Okinawiańczyk?
Wiesz, do mnie przemawia ich sposób życia, ale jak to przenieść na nasze realia? Jak na nasze realia przenieść ich długowieczność?
Czy ty może stosujesz taki sposób życia? Bo jak tak, to skąd chociażby bierzesz, takie produkty (o takiej jakości) jak oni jedli/jedzą?
Z ćwiczeniami, snem, to jeszcze da się ogarnąć, ale wewnętrzny spokój i takie zdrowe jedzenie? W Polsce??

ps. tak wiem, mogę sobie hodować w ogródku. Ja może i tak ale 40 milionów polaków już chyba nie bardzo?! - no chyba że wracamy do korzeni, dosłownie i w przenośni :usmiech:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:LCHF to sekta. :sss:

Klosiu - myślę, że masz na tylu wyznawców, że mógłbyś otworzyć usługi dietetyczne dla adeptów LCHF. Tyle postów w zaciekłej obronie swoich idei nie może się zmarnować. Pomyśl o tym :hejhej:

Nie bierzcie tego co napisałem zbyt do siebie ;)
Bogil, a wiesz dlaczego? Bo to działa :). Na lchf i paleo utrzymujesz wagę kompletnie nie pilnując jedzonych ilości, nie musisz jeść jedzenia kilogramami i świetnie się regenerujesz. Wytrzymałość też mocno zyskuje na większej ilości tłuszczu w diecie. Proste.

Blas, nie mam zamiaru tracić swojego czasu na udowadnianie, że nie jestem koniem.
Bo też mogę ci przedstawić setki badań wiążących zwiększone spożycie cukru i skrobi z cukrzycą (co za niespodzianka), nadciśnieniem i chorobami serca, w dodatku przeprowadzonych w najwyższym standardzie metodologicznym. A nie ma na przykład wiarygodnych badań udowadniających powiązanie tłuszczu nasyconego w diecie z chorobami serca. Żadne badanie uważane za wiarygodne nie dało rady tego udowodnić. Choć próbowano wiele razy.
A zdrowy rozsądek mówi, że jeśli coś próbuje się udowodnić wiele razy bez skutku, to nie jest to prawdą.
Istnieją też statystyki pokazujące, że zdrowie zachodnich wegan i wegetarian pogarsza się w miarę upływu czasu (przynajmniej tych nielicznych, którzy przetrwają na tej diecie kilka czy kilkanaście lat, hehe), a ryzyko chorób serca i cukrzycy wcale nie maleje (Indie - kraj wegetariański, gdzie rak jest o dziwo powszechny, otyłość też, dla porównania Masajowie żywiący się w przeważającej częsci mięsem i nabiałem na raka ani cukrzycę nie chorują).
Ale nie chce mi się. I tak cię nie przekonam, tak samo jak nie przekonałbym samego siebie w pierwszym czy nawet trzecim roku mojego wegetarianizmu, gdy faktycznie czułem się świetnie po przejściu z diety "studenckiej", czyli pasztetu, parówek i chleba :).
Trzeba dopiero zauważyć, że z czasem jest coraz gorzej, szczególnie pod obciążeniem treningowym, i poczuć poprawę po powrocie do mięsa, żeby zacząć myśleć. Biegając dużo pewnie dojdziesz do tego momentu szybciej niż ja, czego ci życzę :).
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ