No to ja się zapisuję. Też mam zamiar pobiec w Warszawie debiucik. Bardzo bym chciał zmieścić się w 3:59, ale zobaczę jak to będzie. Waga cały czas stoi na 95 kgsalezian pisze:Ja przymierzam się do W-wy (w końcu to XXX jubileuszowy maraton). Może pomyślimy o grupie biegowej złożonej z ludzi którzy "zmienili swój styl życia " że tak to ujmę
Grubasy - tylko dla Was
-
-lisio-
- Stary Wyga

- Posty: 213
- Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wa-wa
[url=http://runmania.com/rlog/?u=-lisio-][img]http://runmania.com/f/af7d2d3ee37f231c2dc1c7cdf67f4d04.gif[/img][/url]
-
aolesins
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 391
- Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Księgowy, gratulacje !!! Ekstra czas ! Jesteś dowodem na to, że lepiej poczekać na 1 poważne zawody i je przebiec, niż "pokonać" dystans ...
Ja już się zapisałem na XXX M. Warszawski. Czas marzenie - 3:30 (5 min /km), czas realny 3:45, czas minimum 3:59:59
@lisio, nie widzę u Ciebie dwudyszenia,co się stało ?:(
Ja już się zapisałem na XXX M. Warszawski. Czas marzenie - 3:30 (5 min /km), czas realny 3:45, czas minimum 3:59:59
@lisio, nie widzę u Ciebie dwudyszenia,co się stało ?:(
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
-
ksiegowy
- Stary Wyga

- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Dzięki - może faktycznie Warszawski spotkam sie wtedy z wami wszystkimi,nie wiem co z "Jarem" bo chyba bedzie biegł w Poznańskim
chciało by się tyle powiedzieć o tym biegu ,ale musiał bym tu pisać i pisać
przedewszystkim adrenalina -planowałem biec 5,30 lub 5,20
a tu 1 km 4,95 myślę sobie nie dam rady w takim tempie ,
dycha 50 min ,dalej ciągne zobaczę co na 15 ,dalej dobrze
na siedemnastym miałem umyślnego z "Poweradem " zastrzyk paliwa
i dobiegłem - niesamowite.
Wszystkim wam od ,których coś się nauczyłem wielkie dzięki,będę was czytał dalej bo warto.No i dla ojców założycieli tego forum wielkie dzięki
gdyby nie te plany treningowe na tej stronie,których w sumie trzymałem sie dosyć scisło takiego wyniku bym nie mial.Jeszcze raz dzięki
chciało by się tyle powiedzieć o tym biegu ,ale musiał bym tu pisać i pisać
przedewszystkim adrenalina -planowałem biec 5,30 lub 5,20
a tu 1 km 4,95 myślę sobie nie dam rady w takim tempie ,
dycha 50 min ,dalej ciągne zobaczę co na 15 ,dalej dobrze
na siedemnastym miałem umyślnego z "Poweradem " zastrzyk paliwa
i dobiegłem - niesamowite.
Wszystkim wam od ,których coś się nauczyłem wielkie dzięki,będę was czytał dalej bo warto.No i dla ojców założycieli tego forum wielkie dzięki
gdyby nie te plany treningowe na tej stronie,których w sumie trzymałem sie dosyć scisło takiego wyniku bym nie mial.Jeszcze raz dzięki
-
-lisio-
- Stary Wyga

- Posty: 213
- Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wa-wa
Widzę że "grubasy" się ostro wzięły za bieganie. Księgowy -szacunek wynik naprawdę niezły (co ja gadam- superr)-Gratulacje!!!aolesins pisze:Księgowy, gratulacje !!! Ekstra czas ! Jesteś dowodem na to, że lepiej poczekać na 1 poważne zawody i je przebiec, niż "pokonać" dystans ...
Ja już się zapisałem na XXX M. Warszawski. Czas marzenie - 3:30 (5 min /km), czas realny 3:45, czas minimum 3:59:59
@lisio, nie widzę u Ciebie dwudyszenia,co się stało ?:(
@aolesins -przeziębienie się znowu za mnie wzięło (już trzeci raz w tym roku) Nie mogę sobie nawet miesiąca uczciwie przebiegać
[url=http://runmania.com/rlog/?u=-lisio-][img]http://runmania.com/f/af7d2d3ee37f231c2dc1c7cdf67f4d04.gif[/img][/url]
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Księgowy będę i w Warszawie i w Poznaniu - jak nic złego po drodze się nie przytrafi.
Trzeba się spotkać wypić jaką wodę mineralną (piwa nie mogę bo będę samochodem nie człowiekiem
)
No to na treningi Grubasy. Aolesins - ambitne plany - powodzenia życzę - będę to z Górą Najwyższą załatwiał
Pozdrawiam klikając w klawisze
Trzeba się spotkać wypić jaką wodę mineralną (piwa nie mogę bo będę samochodem nie człowiekiem
No to na treningi Grubasy. Aolesins - ambitne plany - powodzenia życzę - będę to z Górą Najwyższą załatwiał
Pozdrawiam klikając w klawisze
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
ksiegowy
- Stary Wyga

- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Leo over będziesz w W-wie -popatrz jaka impra się szykuje(przy wodzie mineralnej)
Warrad - spokojnie jeszcze jakieś 1000km cierpliwości i z wagą nie będziesz miał problemu
Wiem po sobie jakie błędy robiłem przez pierwszy rok i w miarę czasu postaram się wam to wszystko przekazać ,może ktoś skorzysta.
Po pierwsze kiedy spadłem pierwsze 5 kilosów trzymałem się ustalonej trasy ,intensywności, i ok 12 km *4 w tygodniu a to był błąd,ponieważ organizm się przyzwyczaił do takiego wysiłku i nic nie chciało lecieć w dół.
dopiero "oszukiwanie" organizmu raz 8 km i 8*20s,następnie 10 lub 12km ,nastepnie 10 lub 12i 6-8*20s(to są chyba interwały nie znam dobrze terminologii sorry) i w niedziele 16-20 km to dopiero spowodowało spadek o następne 4 teraz 86,5 kg z 98 rok temu.
A do szybkości chyba najbardziej pomogły mi te interwały.
z ta wagą to może nie matematycznie ale pierwsze kilogramy zeszły na diecie kopenhaskiej więc tego nie licze do biegania ogólnie kiedyś wazyłem 105
Warrad - spokojnie jeszcze jakieś 1000km cierpliwości i z wagą nie będziesz miał problemu
Wiem po sobie jakie błędy robiłem przez pierwszy rok i w miarę czasu postaram się wam to wszystko przekazać ,może ktoś skorzysta.
Po pierwsze kiedy spadłem pierwsze 5 kilosów trzymałem się ustalonej trasy ,intensywności, i ok 12 km *4 w tygodniu a to był błąd,ponieważ organizm się przyzwyczaił do takiego wysiłku i nic nie chciało lecieć w dół.
dopiero "oszukiwanie" organizmu raz 8 km i 8*20s,następnie 10 lub 12km ,nastepnie 10 lub 12i 6-8*20s(to są chyba interwały nie znam dobrze terminologii sorry) i w niedziele 16-20 km to dopiero spowodowało spadek o następne 4 teraz 86,5 kg z 98 rok temu.
A do szybkości chyba najbardziej pomogły mi te interwały.
z ta wagą to może nie matematycznie ale pierwsze kilogramy zeszły na diecie kopenhaskiej więc tego nie licze do biegania ogólnie kiedyś wazyłem 105
- Żaba
- Rozgrzewający Się

- Posty: 13
- Rejestracja: 26 lut 2008, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Cześć wszystkim
Mam pytanie do specjalistów, a mianowicie doszedłem do momentu w którym jestem w stanie przebiec 5,6 km w czasie 41 - 44 min. W związku z tym zastanawiam się nad następnym etapem w bieganiu, czy lepiej jest stopniowo zwiększać dystans,a co za tym idzie wydłużać czas biegu? czy lepiej jest troszkę powalczyć i próbować te 5,6 km biegać w krótszym czasie?
Mam pytanie do specjalistów, a mianowicie doszedłem do momentu w którym jestem w stanie przebiec 5,6 km w czasie 41 - 44 min. W związku z tym zastanawiam się nad następnym etapem w bieganiu, czy lepiej jest stopniowo zwiększać dystans,a co za tym idzie wydłużać czas biegu? czy lepiej jest troszkę powalczyć i próbować te 5,6 km biegać w krótszym czasie?
Pozdrawiam
Żaba
Żaba
-
-lisio-
- Stary Wyga

- Posty: 213
- Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wa-wa
Jeśli piszesz na tym wątku to znaczy, że chcesz zbić wagę. W związku z powyższym uważam, że lepiej zrobisz wydłużając dystans. Na szybkie bieganie przyjdzie czas jak waga będzie łaskawszaŻaba pisze:Cześć wszystkim
Mam pytanie do specjalistów, a mianowicie doszedłem do momentu w którym jestem w stanie przebiec 5,6 km w czasie 41 - 44 min. W związku z tym zastanawiam się nad następnym etapem w bieganiu, czy lepiej jest stopniowo zwiększać dystans,a co za tym idzie wydłużać czas biegu? czy lepiej jest troszkę powalczyć i próbować te 5,6 km biegać w krótszym czasie?
[url=http://runmania.com/rlog/?u=-lisio-][img]http://runmania.com/f/af7d2d3ee37f231c2dc1c7cdf67f4d04.gif[/img][/url]
-
warrad
- Rozgrzewający Się

- Posty: 14
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pomorze zachodnie
mam taki problem, na który rade pewnie znalazłbym przeszukując inne wątki ale tu się zadomowiłem i tu się dobrze czuję (rzekłbym jak wśród starych znajomych). "robię" teraz drugi tydzień odchudzania i dzisiejsze poranne 20 minut zakończyłem z bólem kolan. czy to jest normalny objaw (że niby stawy muszą odcierpieć) czy lepiej lekko przystopować z bieganiem (nie żeby zaraz leżenie w domku), może zmniejszyć ilość treningów w tygodniu albo skrócić czas treningu?
nie chciałbym żeby jakaś kontuzja wyłączyła mnie z biegania na kilka tygodni.
nie chciałbym żeby jakaś kontuzja wyłączyła mnie z biegania na kilka tygodni.
będę biegł, nie dam się ...
- ooco
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 850
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
nie będę ukrywał, ze też mi sie zdażyło kilka razy ostatnio ze po biegu bolały mnie kolana. czy to standard bo kolana jednak pracują i amortyzują czy coś niedobrego sie dzieje?warrad pisze:mam taki problem, na który rade pewnie znalazłbym przeszukując inne wątki ale tu się zadomowiłem i tu się dobrze czuję (rzekłbym jak wśród starych znajomych). "robię" teraz drugi tydzień odchudzania i dzisiejsze poranne 20 minut zakończyłem z bólem kolan. czy to jest normalny objaw (że niby stawy muszą odcierpieć) czy lepiej lekko przystopować z bieganiem (nie żeby zaraz leżenie w domku), może zmniejszyć ilość treningów w tygodniu albo skrócić czas treningu?
nie chciałbym żeby jakaś kontuzja wyłączyła mnie z biegania na kilka tygodni.
-
iwonka1983
- Rozgrzewający Się

- Posty: 6
- Rejestracja: 22 kwie 2008, 20:39
wiam. jestem nowa, poczatkujaca i gruba. bez zadnej kondycji. moj cel to 3x3 = 3 km w 3 miesiace przy bieganiu 3 razy w tygodniu. realne? Ile poza tymm moge schudnac? Planu dietetycznego jeszcze nie mam, z tym ze dodaje, ze odzywiam sie raczej zdrowo ale mam niedoczynnosc tarczycy co powoduje, ze odchudznanie na samej diecie idzie mi ciezko. szczegolnie, ze drastycznie ograniczenie kalorii to pogorszenie stanu tarczycy.
przykladowy jadlospis:
sniadanie 7.00: mala kromka chleba z ziarnami slonecznika plus twarozek i pomidor - do 150 kcal, plus kawa.
2 sniadanie 10.00: jogurt activia i ciastko zbozowe - 150 kcal
lunch w pracy 12.30: albo salatka typu warzywa plus ser lub warzywa plus jakies mieso, albo wieksza kanapka z roznosciami - np. pesto, pomidor i mozzarella, kurczak plus warzywa
podwieczorek: owoc i herbata
kolacja: zawsze sklada sie z gotowanych lub surowych warzyw, ciemnego ryzu i kawalka miesa lub ryby, czasem jest makaron z jakims sosem, domowym. przewaznie sos pomidorowy bez miesa, sos curry z malej ilosci smietany, sos pesto ..
po kolacji raczej juz nic nie jem, zdarza sie piwo lub inny alkohol raz na jakis czas. nie pije zadnych napojow gazowanych ani sztucznych sokow, nie slodze herbaty, kawe za to lyzeczka cukru i zabielam mlekiem. co moge zmienic?
biegac planuje po pracy 2x w tygodniu we wtorki i czwartki ( niestety w poniedzialki i srody mam kurs wiec jestem zajeta do 21.30 a po tym to juz do niczego, natomiast miedzy praca a kursem mam 20 minut). wtedy niestety kolacja przesuwa sie na ok. 20. dodam, ze spac chodze pozno, kolo polnocy lub pozniej.
przykladowy jadlospis:
sniadanie 7.00: mala kromka chleba z ziarnami slonecznika plus twarozek i pomidor - do 150 kcal, plus kawa.
2 sniadanie 10.00: jogurt activia i ciastko zbozowe - 150 kcal
lunch w pracy 12.30: albo salatka typu warzywa plus ser lub warzywa plus jakies mieso, albo wieksza kanapka z roznosciami - np. pesto, pomidor i mozzarella, kurczak plus warzywa
podwieczorek: owoc i herbata
kolacja: zawsze sklada sie z gotowanych lub surowych warzyw, ciemnego ryzu i kawalka miesa lub ryby, czasem jest makaron z jakims sosem, domowym. przewaznie sos pomidorowy bez miesa, sos curry z malej ilosci smietany, sos pesto ..
po kolacji raczej juz nic nie jem, zdarza sie piwo lub inny alkohol raz na jakis czas. nie pije zadnych napojow gazowanych ani sztucznych sokow, nie slodze herbaty, kawe za to lyzeczka cukru i zabielam mlekiem. co moge zmienic?
biegac planuje po pracy 2x w tygodniu we wtorki i czwartki ( niestety w poniedzialki i srody mam kurs wiec jestem zajeta do 21.30 a po tym to juz do niczego, natomiast miedzy praca a kursem mam 20 minut). wtedy niestety kolacja przesuwa sie na ok. 20. dodam, ze spac chodze pozno, kolo polnocy lub pozniej.
-
(o)(o)
- Wyga

- Posty: 80
- Rejestracja: 31 mar 2008, 15:37
Cześć Iwonka!
fajnie, że do nas dołączasz. Wydaje mi się że lektura tego watku, choć przydługa, w wileu kwestiach Ci pomoże, tak życiowo
pamiętaj, buty, dobre podłoże, bez forosowania się, powolutku do celu...
Powodzenia!
ps. co do diety, nie wiem jak Ci to odpowiada, ale zaleca sie kolacje czysto białkowe, podkreca metabolizm, a na noc węgle raczej nie potrzebne
czyli mięso+ ew. warzywka bez ryżu/makaornu, ewenualnie po mojemu chudy twaróg+cynamon+jogurt naturalny.
ps2. oczywiścne np ten owoc na powieczorek - mozna sie czepić, itd...ale wydaje mi sie ze dieta musi być życiowa, inaczej wyjdzie z życia i wrócimy do poprzednich nawyków
Pozdraiwam b. serdecznie
czekajmy na opinię mądrzejszych
fajnie, że do nas dołączasz. Wydaje mi się że lektura tego watku, choć przydługa, w wileu kwestiach Ci pomoże, tak życiowo
pamiętaj, buty, dobre podłoże, bez forosowania się, powolutku do celu...
Powodzenia!
ps. co do diety, nie wiem jak Ci to odpowiada, ale zaleca sie kolacje czysto białkowe, podkreca metabolizm, a na noc węgle raczej nie potrzebne
ps2. oczywiścne np ten owoc na powieczorek - mozna sie czepić, itd...ale wydaje mi sie ze dieta musi być życiowa, inaczej wyjdzie z życia i wrócimy do poprzednich nawyków
Pozdraiwam b. serdecznie
czekajmy na opinię mądrzejszych
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Witaj Iwonka1983!!!
Dietę w Twoim przypadku skonsultuj z lekarzem no może raczej z dietetykiem
. Biegaj jak zaplanowałaś tylko pamiętaj nie za szybko.
Kolana zawsze u grubasów dostają w kość tak już jest i trzeba się do tego przyzwyczaić. BUTY - to jest pierwsze podejrzenie jak zaczynają boleć kolana. Zawsze po treningu można masaż z chłodnej wody zrobić i posmarować jakimś mazidłem - było już o tym nie raz napisane. Jakby co to o mazidłach napiszę ale za tydzień.
Pozdrawiam z bolącymi stawami
Dietę w Twoim przypadku skonsultuj z lekarzem no może raczej z dietetykiem
warrad pisze:mam taki problem, na który rade pewnie znalazłbym przeszukując inne wątki ale tu się zadomowiłem i tu się dobrze czuję (rzekłbym jak wśród starych znajomych). "robię" teraz drugi tydzień odchudzania i dzisiejsze poranne 20 minut zakończyłem z bólem kolan. czy to jest normalny objaw (że niby stawy muszą odcierpieć) czy lepiej lekko przystopować z bieganiem (nie żeby zaraz leżenie w domku), może zmniejszyć ilość treningów w tygodniu albo skrócić czas treningu?
nie chciałbym żeby jakaś kontuzja wyłączyła mnie z biegania na kilka tygodni.
Kolana zawsze u grubasów dostają w kość tak już jest i trzeba się do tego przyzwyczaić. BUTY - to jest pierwsze podejrzenie jak zaczynają boleć kolana. Zawsze po treningu można masaż z chłodnej wody zrobić i posmarować jakimś mazidłem - było już o tym nie raz napisane. Jakby co to o mazidłach napiszę ale za tydzień.
Pozdrawiam z bolącymi stawami
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
Marcin-ek
- Stary Wyga

- Posty: 165
- Rejestracja: 05 mar 2007, 17:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jak zaczynalem pierwszy raz bieganie (a zaczynalem nie jeden) to przed bieganiem smarowalem sobie kolana mascia rozgrzewajaca i bylo OK. Potem to troche zmienilem i przed bieganiem zaczynam od rozgrzewki - pomaga. Od dawna kolana mnie nie bola.
No i najlepiej zaczynaj od biegania po miekkim podlozu.
No i najlepiej zaczynaj od biegania po miekkim podlozu.
Schudnąć bez wysiłku...się nie da!
-
feineto
- Rozgrzewający Się

- Posty: 16
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nantes
Na poczatek, jako ze jestem nowa, chce wszystkich powitac i podziekowac Leo ze zlozyl ten watek.
Szukajac informacji na temat biegania, planow treningowych i wszystkiego co ma zwiazek z bieganiem trafilam na ta strone i oczywiscie znalazlam Wasz watek. Przeczytalam od poczatku do konca (co zajelo mi kilka dni
) i ... zdecydowalam sie do Was dolaczyc.
Mam nadzieje, ze mnie przyjmiecie gdyz nie jestem typowym uroczym grubaskiem. Jestem `zapuszczona` prawie normalnie wygladajaca 30-latka. Przy wzroscie 1,70 waze 60 kg czyli wszystko byloby w porzadku gdyby nie pomiar tluszczu 35%
i moja kondycja. Wejscie po schodach na 3 pietro to prawie masakra nie wspominajac nic o dobiegnieciu do tramwaju.
Zero kondycji, zadnych miesni zostaly tylko skora, kosci i gora tluszczu.
Mam nadzieje, ze przygarniecie mnie do siebie i bedziecie wspierac w tych trudnych poczatkach
Serdecznie pozdrawiam
Szukajac informacji na temat biegania, planow treningowych i wszystkiego co ma zwiazek z bieganiem trafilam na ta strone i oczywiscie znalazlam Wasz watek. Przeczytalam od poczatku do konca (co zajelo mi kilka dni
Mam nadzieje, ze mnie przyjmiecie gdyz nie jestem typowym uroczym grubaskiem. Jestem `zapuszczona` prawie normalnie wygladajaca 30-latka. Przy wzroscie 1,70 waze 60 kg czyli wszystko byloby w porzadku gdyby nie pomiar tluszczu 35%
Zero kondycji, zadnych miesni zostaly tylko skora, kosci i gora tluszczu.
Mam nadzieje, ze przygarniecie mnie do siebie i bedziecie wspierac w tych trudnych poczatkach
Serdecznie pozdrawiam

