angelika pisze:ja po szpitalu próbuje wbić się w rytm...wczoraj tylko 30 minut i wracałam do domu piechotą, bo organizm nie dał rady...dzisiaj próbuję dalej, zobaczymy jak to pójdzie...
No to powolutku, żeby sobie krzywdy nie zrobić.
Przecież się nie pali.
Trzymam kciuki .
U mnie dziś masakra, chciałam przetruchtać 3 kółka w koło osiedla - jakieś 5km, a już na poczatku drugiego kółka zaczęło mi się robić mdło, pod koniec było mi masakrycznie niedobrze i zaczęł robić słabo , trzeciego kółka nawet nie próbowałam bo się przestraszyłam. Dolazłam do domu i leżałam z 15 miniut jak zwłoka z mdłościami.
Pięknie po prostu.
I nie wiem czy z powodu zmiany pogody i zagotowania się z przegrzania, czy przez @ , czy herbatę słodką z amaretto i cukierka przed biegiem?