Debiut w maratonie w 2009
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 lut 2009, 14:16
Witam, przygotowuje się do pierwszego maratonu, mBank w łodzi. Biegam w tej chwili około 35-40 tygodniowo, zagęszczając przebiezki, i zwiększając stopniowo dystans. Dam rade.
Pytanie do weteranów, podczas weekendowego długiego biegu chciałbym cos zabierac ze sobą do picia, co sie najlepiej nadaje, nadwodni i odżywi?
Pytanie do weteranów, podczas weekendowego długiego biegu chciałbym cos zabierac ze sobą do picia, co sie najlepiej nadaje, nadwodni i odżywi?
no ładnie
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
rodzynki, banany + woda mineralna lub woda mineralna z miodem i cytryna lub izotonik, dystans zwiekszaj stopniowo o pare km na jakis czas, a w jakim czasie planuesz przebiec maraton?
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Kretonga jedz to co bedziesz jadl podczas maratonu i to samo odnosnie napojow.Podczas wybiegan musisz testowac na sobie jak zareaguje twoj zoladek na okreslony pokarm podczas biegu,ja mam problemy po czekoladzie od razu lapie mnie kolka. Dobre sa rozne zele energetyczne ale trzeba koniecznie sprobowac podczas treningu niby maja ten sam cel ale warto wyprobowac je wczesniej.Co do picia to izotoniki sa dobre i tutaj znowu taka uwaga ze trzeba nauczyc sie pic podczas biegu i w okreslonych porcjach tak zeby nie miec problemow zoladkowych. Do maratonu zostaly Tobie prawie trzy miesiace jest wiec sporo czasu na testy a szkoda byloby zejsc z trasy biegu przez takie glupstwo.Pozdrawiam i zycze powodzenia
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Kretonga Rodzynki do kieszeni. Skąd pomysł, by do wody??? Raczej by się nie rozpuściły
.
Jakuie moim zdaniem czekolada to niezbyt dobry pomysł. Rodzynki mają więcej węgli niż czekolada i praktycznie nie mają tłuszczu w przeciwieństwie do czekolady, która ma go ~1/3 wagi.
Tak czy siak popróbuj. Ja wodę z cytryną robię z 2 łyżek (albo łyżeczek??? już nie pamiętam) miodu rozpuszczone na pół litra wody z dodatkiem cytryny by nie było ani za słodkie ani za kwaśne. Ważne by miód rozpuszczać w wodzie nie cieplejszej niż ~36*C bo potem traci sporo ze swoich właściwości.
Pozdrawiam

Jakuie moim zdaniem czekolada to niezbyt dobry pomysł. Rodzynki mają więcej węgli niż czekolada i praktycznie nie mają tłuszczu w przeciwieństwie do czekolady, która ma go ~1/3 wagi.
Tak czy siak popróbuj. Ja wodę z cytryną robię z 2 łyżek (albo łyżeczek??? już nie pamiętam) miodu rozpuszczone na pół litra wody z dodatkiem cytryny by nie było ani za słodkie ani za kwaśne. Ważne by miód rozpuszczać w wodzie nie cieplejszej niż ~36*C bo potem traci sporo ze swoich właściwości.
Pozdrawiam
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dziś 14km po 5:31/km, ale biegło się okropnie... Nie dość że śnieg wali po oczach to jeszcze trasa do biegania jest coraz bardziej rozbita i bardziej zaczyna przypominać piaskownicę...
Teraz czuję się tak jakbym na nogach miał jakieś kilku kilogramowe buty, a przez to że co chwile jest nierówno jak biegnę to znowu poczułem dziś lewą stopę... Ech przyszłaby już wiosna bo nie wiem ile jeszcze tak pociągnę. Jutro mam zamiar iść sobie spokojnie pobiegać 9-10km, tempem takim by sobie nic na tym śniegu nie zrobić.

- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
Przede wszystkim witam Bartess`a po dłuższym "niebycie" (już chciałem dzwonić na policję i zgłosić zaginięcie
).
Ja pierwszy raz od dłuższego czasu odpuściłem wczorajszy trening i nie mam nawet zamiaru go nadrabiać. Pogoda tragiczna, najgorsze jest to, że w nocy i wieczorem jest mróż a w dzień około 0 albo trochę ponad i irobi się straszna ciapa, poza tym w ciągu dnia pada śnieg z deszczem i jest paskudnie... już wolę jak jest -10.
Jutro i w niedzielę muszę się jednak zmobilizować, póki co trenuję odśnieżanie, koło godziny dziennie.

Ja pierwszy raz od dłuższego czasu odpuściłem wczorajszy trening i nie mam nawet zamiaru go nadrabiać. Pogoda tragiczna, najgorsze jest to, że w nocy i wieczorem jest mróż a w dzień około 0 albo trochę ponad i irobi się straszna ciapa, poza tym w ciągu dnia pada śnieg z deszczem i jest paskudnie... już wolę jak jest -10.
Jutro i w niedzielę muszę się jednak zmobilizować, póki co trenuję odśnieżanie, koło godziny dziennie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ja już jestem tak zdesperowany że jak ta zima będzie tak dłużej trwała to pewnie kupię sobie taką łopatę do odśnieżania i pójdę sobie odśnieżyć ścieżkę i będę po niej latał w te i z powrotem
Mam przynajmniej nadzieję że od początku marca będzie lepiej, bo chciałbym przed pierwszymi startami pobiegać coś po asfalcie żeby dobrze się przygotować do zawodów, poza tym mam już serdecznie dość tego biegania po śniegu, gdzie cały czas muszę uważać żeby sobie czegoś nie zrobić.

- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
no dawali w Poznaniu na maratonie czekolade, sam się nią raczyłem i nie zaszkodziła mi
Ja powoli zwiekszam dystans i robie krosy zamiast ciagłych, ale w niedziele chyba wypróbuje bieżnie w B-B w klubie, maja niezłe i zawsze to jakas odmiana pobiegac w ciepełku od b dawna

Ja powoli zwiekszam dystans i robie krosy zamiast ciagłych, ale w niedziele chyba wypróbuje bieżnie w B-B w klubie, maja niezłe i zawsze to jakas odmiana pobiegac w ciepełku od b dawna

Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Jestem po pierwszych zawodach w Stoczku Łukowskim - 11 km - bieg w połowie uliczny w połowie raczej cross (mimo dobrze przygotowanej trasy jednak grząsko było czasem, a podbiegi też się zdarzały). W tych warunkach, niezbyt sprzyjających do bicia rekordów zrobiłem trasę (wskazanie Garmina 10,6 km) w ok. 44:15, ze średnią szybkością 4:11 (3 sek szybciej niż na warszawskim biegu niepodległości w listopadzie), a na 10 km złapałem międzyczas ok. 41:50 (może +/- 5 sek). A więc praca przynosi efekty - sądzę, że w normalnym ulicznym biegu, na trochę szybszej trasie złamanie 40 min na 10 km jest w tym sezonie realne. Sama impreza - mam mieszane uczucia - chociaż widoki i "okoliczności przyrody" piękne.
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
kto wygrał i z jakim czasem, wiesz może?josina pisze:Jestem po pierwszych zawodach w Stoczku Łukowskim - 11 km - bieg w połowie uliczny w połowie raczej cross (mimo dobrze przygotowanej trasy jednak grząsko było czasem, a podbiegi też się zdarzały). W tych warunkach, niezbyt sprzyjających do bicia rekordów zrobiłem trasę (wskazanie Garmina 10,6 km) w ok. 44:15, ze średnią szybkością 4:11 (3 sek szybciej niż na warszawskim biegu niepodległości w listopadzie), a na 10 km złapałem międzyczas ok. 41:50 (może +/- 5 sek). A więc praca przynosi efekty - sądzę, że w normalnym ulicznym biegu, na trochę szybszej trasie złamanie 40 min na 10 km jest w tym sezonie realne. Sama impreza - mam mieszane uczucia - chociaż widoki i "okoliczności przyrody" piękne.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
nie znam żadnych oficjalnych wyników, byłeś?