KATOWICE - Stadion AWF, ul. T. Kościuszki 84, Sobota 9:30!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 338
- Rejestracja: 08 kwie 2010, 22:00
Chyba wszyscy powinniście sie porządnie zalać i odświerzyć spojrzenie na BIEGANIE ![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Każdego coś innego motywuje do biegania lub z innych powodów zaczynał. Ja np. chcę schudnąć, ale nie lubię stosować diet odchudzających. Preferuję ruch i wdrażanie się do racjonalnego odżywiania. Jedną z przyczyn mojego biegania sa też początki najzwyklejszego starzenia się. Całe życie praktycznie coś trenowałem i nigdy nie musiałem się odchudzać, a tu na raz nie wystarcza mi zwiększona ilość treningów przeplatanych basenem. Zacząłem szukać czegoś skuteczniejszego na zwalniającą z wiekiem przemianę materii. Kiedyś, nie będę wymieniał kto, śmiał się ze mnie, gdy biegłem obok Agnieszki, że ja taki gruby jestem. Ten ktoś chyba nie wie że mam 45 lat. Życzę mu mojej sprawności i wszechstronnego wytrenowania oraz pogody ducha, gdy będzie miał tyle samo lat. Ja, gdy byłem na drugim roku polibudy, zająłem drugie miejsce w mistrzostwach Śląska w JuJitsu w kategorii do 82 kg. W kickboxingu też miałem pewne osiągnięcia. Stoczyłem w swoim życiu wiele walk i sparingów w różnych sportach, wypociłem masę potu na salkach i siłowniach, wspinałem się w Jurze, spałem na śniegu, a na nartach zjazdowych z tak zwanymi kandacharami, jak na biegówkach biegałem zimą po szlakach w Beskidach. Młodzi, więcej pokory, to co robicie nie Wy odkryliście, poprzednia pokolenia młodych także robiły dziwne i szalone rzeczy. Teraz jest moda na MMA, a w Londynie młodzi gentlemani w XVII do XIX wieku uprawiający boks angielski, też naparzali się na gołe pięści bez reguł, tyle że robili to przez 15 rund, a nie dwie, jak teraz. Edmund Hilary z prymitywnym sprzętem zdobywał Mount Everest. Każde pokolenie ma swoje osiągnięcia i myśli, że jest najlepsze. Wtedy, gdy byłem młody też pewnie przebiegłbym maraton bez specjalnego przygotowania. Wydaje mi się, że miałem więcej pokory w sobie i szacunku względem innych, ale to raczej nie sprawa pokolenia, tylko kultury osobistej wyniesionej z domu. Moje stare osiągnięcia poszły w zapomnienie, choć na moim placu (podwórku) byłem kimś. Teraz ambitnie myślę tylko o półmaratonie. Wszyscy się zestarzejemy. Skarżyński świetnie to opisuje. Ale właśnie bieganie wydaje mi się doskonałą receptą na dobre starzenie, choć ma swoje wady
, wciąż w bieganiu przeszkadzają mi trochę cienkie rączki u większości biegaczy, ale lepiej mieć chude ręce i brzuch niż grube rączki i wielki brzuch
. Ja na wszelki wypadek z siłki nie rezygnuję
. Moje bieganie to jest niejako wynik całego mojego stylu życia. Jest to piękne choć bawi mnie, jak słyszę o lęku startowym u niektórych biegaczy amatorów. To że mówią, iż boją się startu w zawodach. Te lęki wydają mi się nijakie (zaznaczam, że jeszcze nie startowałem w zawodach biegowych) w stosunku do tremy, jaką przeżywałem, gdy na zawodach wychodziłem do ringu. Tam na prawdę było czego się bać, pomimo, że był to sport. Ale potem, gdy będąc studentem zacząłem dorabiać jako bramkarz w nocnych lokalach, pojawiły się jeszcze większe obawy i stres, i z tej perspektywy inaczej znów spoglądałem na tremę przed zawodami, która była sielanką w porównaniu z tymi brudnymi przeżyciami. Pewnie gdybym został żołnierzem i spoglądał z dalekiego Afganistanu na te przeżycia, to też wydawałyby się mało stresującą zabawą. W bieganiu znajduję cudowny spokój i lek na wszelkie stresy. A gdy nie mogę iść pobiegać tak, jak dzisiaj, a pozwala mi wolny czas wieczorem, to schodzę do siłowni w piwnicy i męczę się w inny sposób. Dzisiaj np. walnąłem sobie okrągłą godzinkę na orbitreku i też endorfinki choć słabiej, ale jednak zadziałały
. Carpe diem!
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
-
- Stary Wyga
- Posty: 241
- Rejestracja: 17 mar 2011, 14:34
Vitam
Skąd takie wynurzenia Olo?
Już rozumiem dlaczego żona uważa że jesteś w sekcie i nie puszcza Cię na bieganie.
A tak na serio to masz trochę racji.
Pozdrawiam
Piotr
Skąd takie wynurzenia Olo?
Już rozumiem dlaczego żona uważa że jesteś w sekcie i nie puszcza Cię na bieganie.
A tak na serio to masz trochę racji.
Pozdrawiam
Piotr
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 09:27 przez turek75_31, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 16 sie 2011, 07:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć. Biegacie jutro? Jeśli tak to o której i gdzie się spotykacie\my. Skoro jutrzejszą sobotę mam wolną można pobiegać
. By the way czy w związku z biegiem 3 września planujecie pokonać tą trasę? Jeśli tak fantastycznie byłoby gdybym do was dołączył w WPKiW ![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 338
- Rejestracja: 08 kwie 2010, 22:00
Glowraf pisze:Mądrze prawicie, olotraper![]()
Xenon, a dla Ciebie odświeżenie spojrzenia na bieganie to znaczy, że się na 3:15 na Poznań szykujesz?![]()
Czy może będziesz trójkę łamał
OLO.. Zgadzam się z Tobą
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Glowraf 3:15 ?
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
A teraz ja sie wynurzę
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Biegać zaczałem w 2009r. Zacząłem biegać bo życie osobiste miałem ułożone, zawodowe stabilne, brzuszek rósł, żadnych wyzwań na horyzoncie, nuda, w głowie wiele informacji o bieganiu, Serce przygotowane na nową miłość-na BIEGANIE.
Już po pierwszych zawodach wiedziałem że To jest coś Dla Mnie, współzawodnictwo, adrenalina,
Ułożone życie osobiste sprawiało że miałem czas na bieganie, z niczym to nie kolidowało, praktycznie każdego dnia mogłem wygospodarować czas na trening.
Początkowo zapału nie starczało na PORZĄDNY trening, początkowo takie nasze sobotnie spotkania byly prowadzone w czwartki, a oprócz tego starałem się jeszcze ze 2-3 razy w tygodniu potruchtać.
Ale jak zobaczysz jaki masz czas na połówce, zobaczysz ile osób jest za Tobą, oraz ile jest PRZED TOBĄ, to jeśli masz serce do współzawodnictwa... zaczynasz trenować.
I miesiące mijały treningów przybywało. Ostatni Katowicki Maraton wypełnił we Mnie 1szy duży cel jaki miałem do osiągnięcia.
Obecnie wyznaczam sobie nowe cele, zmieniam treningi, życie osobiste sie Spaprało... i z miejsca pojawiło się Pytanie... Po Co Mi To...
Odkryłem że jak w DOMU sobie nie ułożysz to SPORT daje jedynie krótkie zapomnienie tego co Cię trapi.
Obecnie coraz ciężej wstaje mi się Rano na trening, Właściwie Powinienem wybudować ołtarz swojemu Garminowi, To on pokazując Mi że dzisiaj mam trening, że dzisiaj muszę zrobić,10,15,20 czy 30km w takim czy siakim czasie POWODUJE że jakoś mi tak głupio, zakładam go na rękę i biegnę.
Dziś Piątek na moim Garminie pisze 4 MILE albo Odpoczynek... no to siedze w domu. Rok temu pewnie smigalbym teraz po parku
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Ten rok daje mi pozytywnego kopa w postaci wyników zawodów, gdyż całą ZIMĘ ZAPIER.ALALEM jak głupi i stałem się NAŁOGOWCEM. Cały rok mam żniwa i zbieram obfite PLONY. W Październiku Planuję jechać do POZNANIA na maraton... znów planuje życiówkę... ale nie mam w Sobie ognia jaki miałem siłując się z krakowskim maratonem i Katowicką SILESIĄ... Co będzie jak się nie uda ? Może mi przejdzie całe to bieganie... może porażka zgniecie moje sportowe marzenia... nie wiem.
BIEGANIE nie jest najwazniejsze
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Powody? NIe są ważne
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Peace&Love
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Xenon masz duszę wojownika
. To lubię. Nie każdemu z nas dane jest być rekordzistą, ale największe zwycięstwo to wygrać z samym sobą. Podpisuję się w całości pod Twoim tekstem. Nawet jeżeli zdarzy Ci się przerwa to potem pewnie z jeszcze większym zaangażowaniem wracasz do biegania czy innego sportu. Ja tak mam
.
Co do bycia wojownikiem, ponieważ trenowałem wiele różnych stylów to nieraz pytano mnie, który rodzaj walki jest skuteczny, a ja zawsze odpowiadam, że nie styl jest najważniejszy tylko człowiek. Także biegajmy młodzi wojownicy, walczmy z konkurentami na trasie i ze swoimi słabościami.
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Co do bycia wojownikiem, ponieważ trenowałem wiele różnych stylów to nieraz pytano mnie, który rodzaj walki jest skuteczny, a ja zawsze odpowiadam, że nie styl jest najważniejszy tylko człowiek. Także biegajmy młodzi wojownicy, walczmy z konkurentami na trasie i ze swoimi słabościami.
- Wito
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 06 kwie 2011, 19:53
- Życiówka na 10k: 00:42:30
- Życiówka w maratonie: 03:57:00
Poszukujemy 4-tej osoby do samochodu na wyjazd na maraton do Frankfurtu nad Menem na BMW Marathon 2011.
termin 30.10.2011
wyjazd 29.10.2011, powrót późnym wieczorem 29.10.2011
Koszty:
wpisowe (do końca sierpnia) 65 euro
nocleg w hostelu ok. 20 euro za os.
zrzutka na paliwo ok. 150-200 zł za os.
Jeśli ktoś chętny proszę o kontakt na witekm@o2.pl lub gg 1325580
termin 30.10.2011
wyjazd 29.10.2011, powrót późnym wieczorem 29.10.2011
Koszty:
wpisowe (do końca sierpnia) 65 euro
nocleg w hostelu ok. 20 euro za os.
zrzutka na paliwo ok. 150-200 zł za os.
Jeśli ktoś chętny proszę o kontakt na witekm@o2.pl lub gg 1325580
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 338
- Rejestracja: 08 kwie 2010, 22:00
oj nęcisz... ale jeszcze nie w tym roku
jeśli reprezentować Śląskie i Polskie
to tylko ponizej trójki ![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Cudownie dzisiaj się czuję, mimo bólu w prawym Achillesie, który jak szpila złapał mnie po 2 km biegu. Nie poddałem się ukończyłem założoną trasę 6 km, a potem kąpiel w chłodnym jeziorze. Dla takich chwil się żyje. Nie dla wyników. 8 rano, wspaniała pogoda, mało ludzi.
Biegłem z moim Klifordem na uprzęży, a potem wspólna kąpiel w Pogorii. Endorfiny kopią, jak cholera. Wspaniale! Dolce vita!
Jak wychodziłem z wody to widziałem naszego kolegę z BBL, zawołałem, go ale nie zareagował, biegł w słuchawkach. Pogoria chyba jednak jest fajniejsza niż Trzy Stawy i WPKiW, choć tam też jest przyjemnie. Muszę jeszcze zaliczyć Paprocany.
Biegłem z moim Klifordem na uprzęży, a potem wspólna kąpiel w Pogorii. Endorfiny kopią, jak cholera. Wspaniale! Dolce vita!
Jak wychodziłem z wody to widziałem naszego kolegę z BBL, zawołałem, go ale nie zareagował, biegł w słuchawkach. Pogoria chyba jednak jest fajniejsza niż Trzy Stawy i WPKiW, choć tam też jest przyjemnie. Muszę jeszcze zaliczyć Paprocany.
- Chester04
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 30 kwie 2011, 16:01
- Życiówka na 10k: 00:42:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- olotraper
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:40
- Życiówka na 10k: 01:01:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Właśnie Ci Chester na Run Logu odpowiedziałem. Musieliśmy się otrzeć o siebie
. Ja po 9 się zbierałem, chyba 9.20. Nie jestem pewien, bo w wodzie miałem inny zegarek i już czasu nie mierzyłem. A zaparkowane miałem auto tam, gdzie nurkowie schodzą do wody. Biegłem stamtąd w stronę plaży (tak jak na stadionie czyli w przeciwną stronę do wskazówek zegara). Kółko zrobiłem w 37 minut, a zacząłem o 8.05. Może, gdybym biegł w przeciwną stronę to może byśmy się zetknęli. Za tydzień mnie nie będzie, po 3 września też pewnie będę zmęczony po nocnym biegu, ale na pewno umówimy się tam
.
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
- Bzium
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 01 kwie 2010, 14:52
- Życiówka na 10k: 51:08 bieżnia
- Życiówka w maratonie: brak
olotraper pisze:Każdego coś innego motywuje do biegania lub z innych powodów zaczynał. Ja np. chcę schudnąć, ale nie lubię stosować diet odchudzających. Preferuję ruch i wdrażanie się do racjonalnego odżywiania. Jedną z przyczyn mojego biegania sa też początki najzwyklejszego starzenia się. Całe życie praktycznie coś trenowałem i nigdy nie musiałem się odchudzać, a tu na raz nie wystarcza mi zwiększona ilość treningów przeplatanych basenem. Zacząłem szukać czegoś skuteczniejszego na zwalniającą z wiekiem przemianę materii. Kiedyś, nie będę wymieniał kto, śmiał się ze mnie, gdy biegłem obok Agnieszki, że ja taki gruby jestem. Ten ktoś chyba nie wie że mam 45 lat. Życzę mu mojej sprawności i wszechstronnego wytrenowania oraz pogody ducha, gdy będzie miał tyle samo lat. Ja, gdy byłem na drugim roku polibudy, zająłem drugie miejsce w mistrzostwach Śląska w JuJitsu w kategorii do 82 kg. W kickboxingu też miałem pewne osiągnięcia. Stoczyłem w swoim życiu wiele walk i sparingów w różnych sportach, wypociłem masę potu na salkach i siłowniach, wspinałem się w Jurze, spałem na śniegu, a na nartach zjazdowych z tak zwanymi kandacharami, jak na biegówkach biegałem zimą po szlakach w Beskidach. Młodzi, więcej pokory, to co robicie nie Wy odkryliście, poprzednia pokolenia młodych także robiły dziwne i szalone rzeczy. Teraz jest moda na MMA, a w Londynie młodzi gentlemani w XVII do XIX wieku uprawiający boks angielski, też naparzali się na gołe pięści bez reguł, tyle że robili to przez 15 rund, a nie dwie, jak teraz. Edmund Hilary z prymitywnym sprzętem zdobywał Mount Everest. Każde pokolenie ma swoje osiągnięcia i myśli, że jest najlepsze. Wtedy, gdy byłem młody też pewnie przebiegłbym maraton bez specjalnego przygotowania. Wydaje mi się, że miałem więcej pokory w sobie i szacunku względem innych, ale to raczej nie sprawa pokolenia, tylko kultury osobistej wyniesionej z domu. Moje stare osiągnięcia poszły w zapomnienie, choć na moim placu (podwórku) byłem kimś. Teraz ambitnie myślę tylko o półmaratonie. Wszyscy się zestarzejemy. Skarżyński świetnie to opisuje. Ale właśnie bieganie wydaje mi się doskonałą receptą na dobre starzenie, choć ma swoje wady, wciąż w bieganiu przeszkadzają mi trochę cienkie rączki u większości biegaczy, ale lepiej mieć chude ręce i brzuch niż grube rączki i wielki brzuch
. Ja na wszelki wypadek z siłki nie rezygnuję
. Moje bieganie to jest niejako wynik całego mojego stylu życia. Jest to piękne choć bawi mnie, jak słyszę o lęku startowym u niektórych biegaczy amatorów. To że mówią, iż boją się startu w zawodach. Te lęki wydają mi się nijakie (zaznaczam, że jeszcze nie startowałem w zawodach biegowych) w stosunku do tremy, jaką przeżywałem, gdy na zawodach wychodziłem do ringu. Tam na prawdę było czego się bać, pomimo, że był to sport. Ale potem, gdy będąc studentem zacząłem dorabiać jako bramkarz w nocnych lokalach, pojawiły się jeszcze większe obawy i stres, i z tej perspektywy inaczej znów spoglądałem na tremę przed zawodami, która była sielanką w porównaniu z tymi brudnymi przeżyciami. Pewnie gdybym został żołnierzem i spoglądał z dalekiego Afganistanu na te przeżycia, to też wydawałyby się mało stresującą zabawą. W bieganiu znajduję cudowny spokój i lek na wszelkie stresy. A gdy nie mogę iść pobiegać tak, jak dzisiaj, a pozwala mi wolny czas wieczorem, to schodzę do siłowni w piwnicy i męczę się w inny sposób. Dzisiaj np. walnąłem sobie okrągłą godzinkę na orbitreku i też endorfinki choć słabiej, ale jednak zadziałały
. Carpe diem!
Olo pamiętasz co ostatnio mówiłem o długich (ponad 6 zdaniowych) wpisach??
ten to pewnie odwet....
..wiec informuję CIEKAWY wpis...ale nie wiem o czym...natomiast liczba literek, wyrazów a nawet zdań......eh zaimponowałeś:*
Mam nadzieje ze spodobała się wam sobotnia zabawa biegowa:)
NA NAJBLIŻSZĄ PLANUJE COŚ SMERFASTYCZNEGO:)
zapraszam Wszystkich na 9:29
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Bzium - Forever!!!
"BÓL PRZEMIJA - CHWAŁA POZOSTAJE"
http://www.youtube.com/watch?v=FCo7Wn7G ... re=related
"BÓL PRZEMIJA - CHWAŁA POZOSTAJE"
http://www.youtube.com/watch?v=FCo7Wn7G ... re=related