Kuba - zbierać kilometry, tracić kilogramy

[kubako83]

Od niedzieli nic nie biegałem. Wiem, że powinienem był rozruszać się trochę po półmaratonie, ale tak okropnie obtarłem sobie uda, że nawet wczoraj nie dałem rady wyjść pobiegać. Jedyne na co się zebrałem, to dłuższy spacer z psem, ale ludzie dziwnie się patrzyli. A co dziwnego w tym, że ktoś chodzi jak John Wayne?
Poza tymi obtarciami nic mi nie dokucza. Jedynie w niedzielę i poniedziałek non stop chciało mi się pic. Tak się nawodniłem, że waga skoczyła mi o 1kg...

Koniecznie muszę się rozejrzeć za bokserkami z dłuższymi nogawkami. Biegam teraz w takich z Decathlonu, które sprawdzają się przy truchcie, ale przy żywszym tempie podwijają się do góry... Poszukam na forum podpowiedzi, a może Wy coś polecicie?

[kubako83]

Podsumowanie tygodnia 4-10.04.2011

Liczba treningów: 3
Całkowity dystans: 26km 803m
Całkowity czas: 03:05:25
Średnie tempo: 00:06:55
Suma spalonych kalorii: 2510 kcal



Szczegóły treningów

Data: 2011-04-06
Nazwa: 3,5km OWB1 + 7x150mP/150mM
Dystans: 6km 327m
Czas: 00:42:42
Tempo: 00:06:45/km
Spalone kalorie: 596 kcal

Data: 2011-04-09
Nazwa: Biegam Bo Lubię
Dystans: 5km 439m
Czas: 00:35:07
Tempo: 00:06:27/km
Spalone kalorie: 510 kcal

Data: 2011-04-10
Nazwa: 16'Tr + 10'GR + 90'OWB1
Dystans: 15km 037m
Czas: 01:47:36
Spalone kalorie: 1404 kcal



Spokojny tydzień, bo po pokonaniu połówki potrzebowałem odpoczynku. Wprawdzie nic mnie nie bolało, ale ogólnie czułem zmęczenie. Pierwszy bieg zrobiłem dopiero w środę, bo tak sobie obtarłem uda, że ledwie chodziłem przez dwa dni… W sobotę byłem na Biegam Bo Lubię i nieźle dałem sobie w kość płotkami, skipami i innymi takimi. Skutki czułem podczas dzisiejszego wybiegania. Pierwsze 2 km, ledwie przeczłapałem. Potem zaserwowałem porządną rozgrzewkę i było nieco lepiej. Ale i tak musiałem kilka razy przejść do marszu, bo po prostu nogi mi się uginały jakby były z waty.



Napisz komentarz

[kubako83]

Dziś odnalazłem dwa, jedyne chyba, moje zdjęcia z I Półmaratonu ZHP w Pabianicach. Tak finiszowałem

[kubako83]

Podsumowanie tygodnia 11-17.04.2011

Liczba treningów: 3
Całkowity dystans: 29km 340m
Całkowity czas: 03:29:43
Średnie tempo: 00:07:09
Suma spalonych kalorii: 2765 kcal



Szczegóły treningów

Data: 2011-04-13
Dystans: 7km 417m
Czas: 00:52:57
Tempo: 00:07:08/km
Spalone kalorie: 689 kcal

Data: 2011-04-16
Dystans: 8km 538m
Czas: 01:04:28
Tempo: 00:07:33/km
Spalone kalorie: 795 kcal

Data: 2011-04-17
Dystans: 13km 385m
Czas: 01:32:18
Tempo: 00:06:54/km
Spalone kalorie: 1281 kcal



Chyba przesadziłem z siłą biegową i na początek postawiłem za wysoko poprzeczkę, co sprawiło, że niedzielne długie wybieganie nie było ani długie, jak również ciężko nazwać je tez pełnoprawnym wybieganiem, bo przeplatane było kilkoma marszowymi przerwami. We wtorek zacząłem regularne podbiegi, a w sobotę dobiłem się chyba najmocniejszymi przebieżkami w mojej "karierze". Może faktycznie nieco z nimi przesadziłem, bo nie jestem przyzwyczajony do tego typu aktywności. Ale miło było się tak porządnie zmachać i czuć to w nogach.



Napisz komentarz

[kubako83]

III Dycha Justynów-Janówka
Nie ma się co rozpisywać - pobiegłem beznadziejnie i tyle. Ale niczego lepszego się w zasadzie nie spodziewałem - coś mi dolega i nie wiem nawet co. Brak mi powera. Na te zwody wcale bym nie pojechał, gdyby nie to, że zapisałem się wcześniej i zapłaciłem wpisowe. Początkowo nie było tak źle, ale liczne podbiegi dały mi się mocno we znaki. Zaczęło mi też dokuczać kolano, które trochę pobolewa mnie od czasu pabianickiej połówki. Ale to tylko wymówki, bo prawda jest taka, że nie przygotowywałem się wcale do tego biegu i tyle! Shame on me!

Podsumowanie:
Data: 2011-04-30
Całkowity dystans: 11km 183m
Całkowity czas: 01:08:49
Średnie tempo: 00:06:09
Suma spalonych kalorii: 1088 kcal

Szczegóły:
Nazwa: III Dycha Justynów-Janówka: Start honorowy
Dystans: 1km 102m
Czas: 00:06:45
Tempo: 00:06:08/km
Spalone kalorie: 105 kcal

Nazwa: III Dycha Justynów-Janówka
Dystans: 10km 081m
Czas: 01:02:04
Tempo: 00:06:09/km
Spalone kalorie: 983 kcal

BTW, wiedzieliście, że oficjalnym napojem sportowców nie jest Powerade czy Gatorade, ale Mobil1? Nie wiedzieliście? Oto mój medal:

[kubako83]

Witajcie. Trochę się nie odzywałem, ale z początkiem maja podjąłem nową pracę i kompletnie nie mam czasu na zaglądanie na forum, a tym bardziej zdawanie regularnych raportów z mego biegania. Niestety nawał pracy wiąże się także z mniejszą ilością czasu wolnego, a więc i tego, który mogę poświęcić bieganiu. W rezultacie ani razu nie udało mi się wybiegać 4 treningów w tygodniu. Trudno, pociesza mnie fakt, że coraz lepiej ogarniam nowe obowiązki i liczę na to, że wkrótce uda mi się wygospodarować więcej czasu na realizację hobby.
Do tego dochodzi jeszcze słabe tempo. Nie wiem co się dzieje, ale nie mogę utrzymać równego tempa biegu. Muszę co jakieś 10-15 min choć na 15-20 sekund przejść do marszu. Nie jest to kwestia bólu, po prostu czuję, że dalej nie mam siły i na moment muszę zwolnić. Wcześniej niczego podobnego nie miałem...

Podsumowanie maja:
Liczba wybranych treningów: 9
Całkowity dystans: 83km 701m
Całkowity czas: 09:19:52
Średnie tempo: 00:06:41
Suma spalonych kalorii: 7952 kcal

Szczegóły treningów

Data: 2011-05-05
Dystans: 6km 690m
Czas: 00:43:05
Tempo: 00:06:26/km

Data: 2011-05-08
Dystans: 9km 855m
Czas: 01:07:41
Tempo: 00:06:52/km

Data: 2011-05-10
Dystans: 8km 025m
Czas: 00:53:58
Tempo: 00:06:43/km

Data: 2011-05-12
Dystans: 6km 573m
Czas: 00:41:48
Tempo: 00:06:22/km

Data: 2011-05-14
Dystans: 10km 557m
Czas: 01:11:46
Tempo: 00:06:48/km

Data: 2011-05-15
Dystans: 5km 020m
Czas: 00:30:22
Tempo: 00:06:03/km

Data: 2011-05-18
Dystans: 10km 501m
Czas: 01:14:42
Tempo: 00:07:07/km

Data: 2011-05-22
Dystans: 18km 980m
Czas: 02:07:33
Tempo: 00:06:43/km

Data: 2011-05-24
Dystans: 7km 500m
Czas: 00:48:57
Tempo: 00:06:32/km

[goldie77]

ważne że dalej biegasz
czytałeś książkę Danielsa może ? mnie rozjaśnił dużo w głowie co do biegania

[kubako83]

Witajcie,
ktoś mnie jeszcze pamięta? Po licznych komplikacjach zdrowotnych powoli (bardzo powoli) wracam do biegania. W ubiegłym roku miałem dość niewinnie wyglądający upadek (potknąłem się na schodach), ale ponieważ noga mnie nieco pobolewała udałem się na usg, gdzie sympatyczny lekarz orzekł „jak coś takiego widzimy, to z kolegami mówimy że ma pan tatara w kostce”. Okazało się, że naderwałem dość poważnie więzadło skokowo strzałkowe, do tego mocno pogruchotałem cały staw. Groziła mi operacja i gips, ale jakoś się uchroniłem. Teraz już jestem po rehabilitacji i powoli wracam do żywych.
Nie łudzę się, że będę miał czas regularnie pisać, ale od czasu do czasu dam znać jak mi idzie.
Pozdrawiam biegaczy, których bardzo wielu ostatnio. Cieszę się, że moda na biegi dotarła także do Polski

[kubako83]

Krótkie podsumowanie minionego miesiąca.
Jak już pisałem, powoli wracam do biegania i mam nadzieję utrzymać ten trend. Tym bardziej, że zmiana pracy wpłynęła bardzo negatywnie na moją wagę, która ostatnio osiągnęła prawie 100 kg. Masakra bo choć nigdy do szczupłych nie należałem to nie spodziewałem się, że osiągnę taki rezultat. Dziś rano wskazówka zatrzymała się na 95,8 kg.

W lipcu zrobiłem 8 wybiegów podczas których pokonałem 45 km.
Do tego niemal codziennie jeżdżę do pracy na rowerze – 251 km i staram się robić dłuższe spacery – 35 km.