mafik pisze:Takie biegi 20-30 sekund przyspieszenia na np. 1 minutowej przerwie to są tzw. przebieżki.
To nie są typowe interwały.
Poszukaj sobie w innych wątkach po co to jest i jak się to biega (bo nie chcę nic pokręcić).
Ja to biegam bardzo żwawym tempem (szybszym nawet niż interwały), którego de facto w ogóle nie kontroluję (czyli na wyczucie ma być szybko, ale nie sprint). Kluczowe jest zachowywanie jak najlepszej sylwetki i generalnie techniki biegu (na tych szybkich odcinkach).
Czasami biegam takie zestawy 6-8 przebieżek na zakończenie wolnych biegów żeby się odmulić.
Zgadza się, można też biegać to na odcinku - nie odcinki 20-to sekundowe a 100-metrowe, odpoczynek z powrotem w truchcie, to będzie właśnie około 1 min.
20 sek czy 100m to na tyle mało, że można pobiec szybko nawet te kilkanaście powtórzeń. Ważny jest tu rytm i technika.
W ogóle muszę chyba pogadać z Marcinem bo nomenklatura w tym planie jest dość dziwna: 20-sekundowe powtórzenia to nie zabawa biegowa, a 4-minutowe trudno nazwać interwałami. Choć, z drugiej strony to tylko nazwy, ważna jest idea.
Natomiast, jak już wiele razy pisałam - biegnie to nie apteka i nie trenujemy na rekord świata, wiec czasem długość odcinka/przerwy czy też ilość powtórzeń nie mają aż tak wielkiego znaczenia. Ważna jest "myśl" przewodnia. I to plan musimy dopasować do naszego życia, a nie życie do planu.