Plan od podstaw

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Zieciu321
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 11 cze 2014, 10:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak po biegu na 2,6km czułem się mega wyczerpany(tętno wysokie), ale po 2min tętno spadło z 185-187 do 120 i bieg do domu 4km w I zakresie.

Co do różnic między tymi czasami to po prostu trasa.. 4:40 z kilkoma podbiegami i to dość dużymi. Specjalistą nie jestem, ale trasy na biegach są różne, a żeby idealnie podać czas na tym dystansie musiałbym chyba przebiec to na stadionie. W swojej okolicy mam dość pofałdowany teren więc zawsze będę miał tutaj 1-2 mocne podbiegi. A no i dochodzi również mój psiak.. :) Jako, że nie mam czasu biegać sam i jeszcze wygonić psa, to biegamy razem i często zdarza mi się gubić rytm przez niego, zwalniać( a raczej ciągnąć go przez kawałek trasy), husky sprinterem nie jest, ale nauczy się :)

Jeśli chodzi o zmęczenie, to po wczorajszym biegu rozciąganie, prysznic i po 2h jeszcze mały spacer z psem, nie czuje kompletnie żadnego zmęczenia, mięśnie się przyzwyczajają i wchodzą na swój optymalny tor, a dziś kompletnie normalnie się czuje po spokojnym biegu (30min).

Napisałeś, że 4;20 jest realne, a ja mam pytanie z innej beczki.
Hipotetycznie zakładamy, że mam obrany cel na 4:00 i jest to cel taki długo terminowy, a wiem że jest to możliwey i jest to kwestia czasu, to czy nie mogę biegać tempówek w tym czasie?
Wiem, że powinno się iść małymi krokami np, pierwsze 4:20, później 4:10 aż do 4:00, no ale czy nie powinno się być ambitnym i po prostu stawiać sobie wysokie wymagania? Zdaje sobie sprawę, że jest to w tedy mega wyczerpujące dla organizmu, ale kilka takich tempówek na 1-2km w takim czasie każdy jest wstanie zrobić.

Może są to po prostu takie moje głupie rozważania, ale jestem bardzo ambitny, wiem że 2-3lata temu pewnie biegałem w takich granicach. Widzę po swoim organizmie, że przypomniał sobie co to ciężka praca i teraz po takich 5km, zwalniam i w I zakresie robie jeszcze 3-4km do domu, problem nie jest z bólem nóg i mięśni, a raczej z sercem, by wytrzymało jeszcze takie tempo.
PKO
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak z ciekawości, bo wiele razy w planach treningowych pojawiają się takie treningi - 4 x 2 km, 2-3 x 3 km - co dają konkretnie takie jednostki? Czemu nie 6 x 1 km?
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zieciu321 pisze:Hipotetycznie zakładamy, że mam obrany cel na 4:00 i jest to cel taki długo terminowy, a wiem że jest to możliwey i jest to kwestia czasu, to czy nie mogę biegać tempówek w tym czasie?
Wiem, że powinno się iść małymi krokami np, pierwsze 4:20, później 4:10 aż do 4:00, no ale czy nie powinno się być ambitnym i po prostu stawiać sobie wysokie wymagania? Zdaje sobie sprawę, że jest to w tedy mega wyczerpujące dla organizmu, ale kilka takich tempówek na 1-2km w takim czasie każdy jest wstanie zrobić.
Trening ma Cię przesunąć do przodu, a nie zamordować. Jeśli 2,6km robisz w 4:07 i to jest maks, to nie zrobisz 5x1km po 4:00. Nie możesz na treningu biec każdorazowo jak na zawodach, bo się zajedziesz - tzn inaczej: na początku będzie wszystko wydawało się ok, a później się sypnie. Zrób najpierw te 5x1km po 4:20 (ale dobrze zmierzony kilometr) albo 3x2km po 4:25 i wtedy będziesz mądrzejszy. Jak poczujesz, że było za wolno, to tydzień później pobiegnij 3-5 sek/km szybciej.
b@rto pisze:Tak z ciekawości, bo wiele razy w planach treningowych pojawiają się takie treningi - 4 x 2 km, 2-3 x 3 km - co dają konkretnie takie jednostki? Czemu nie 6 x 1 km?
6x1km też można, ale układ i przerw zależy od dystansu, pod który trenujesz :) W skrócie: takie jednostki oswajają Cię z prędkością startową i pomagają to tempo utrzymać. Chodzi o to, żeby pobiegać na prędkości startowej (lub możliwie blisko), a jednocześnie się nie zajechać. Bo 5x1km w tempie 5km to ciężki trening, ale do zrobienia (bo po każdym kilometrze masz przerwę). Efektywnie natomiast przebiegasz 5km w tym tempie (tyle że z przerwami). Z tego samego powodu pod 5km nie zrobisz treningu 2x4km na tej prędkości (bo pierwsze 4km Cię wypruje na maksa i de facto wyjdą Ci zawody na 4km a nie trening), ale już pod 10km 3x3km (tylko robisz wtedy dłuższą przerwę np. 5 minut) w tempie na dychę będzie do zrobienia. Tak samo możesz przebiec pod 10km np 8x1km (tylko krótsza przerwa, np 3 minuty). Cała sztuka polega na tym, żeby dobrze dobrać obciążenia (tj. ilość, długość i tempo odcinka oraz czas przerwy) - niestety każdą z tych rzeczy trzeba wybrać dobrze, żeby się nie zajechać. A w skrajnych przypadkach wyjdzie trening nie do zrobienia: widziałem delikwenta, co próbował pobiec 3x3km w tempie na 5km na krótkiej przerwie :)
biegam ultra i w górach :)
Zieciu321
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 11 cze 2014, 10:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do biegania np. 5 x 1km w 4:20 to czy to ma sens? Ok nauczę się biegać w takim tempie, ale przy przerwie 3-4min, następny kilometr mogę powiedzieć, że będzie na "świeżości", oczywiście zmęczenie się będzie nawarstwiało, ale będzie to po odpoczynku.

Tak więc nie lepiej jest biegać np. 2 x 2-3km w czasie docelowym, przy mniejszej przerwie około 2min?

Założenie opieram na moim doświadczeniu w treningach piłki nożnej. Gdzie w meczu na dużym zmęczeniu wykonywało się sprinty i mocne akcenty, np. w 90 minucie sprint 20-30m. A na to trzeba było mieć siły, nauczyć się wykonywać ciężką pracę na zmęczeniu.

Chodzi mi o trenowanie tych tempówek na dużym zmęczeniu, bo teraz nie mam problemu na 1,2 czy 3 kilometrze biegu, gorzej dzieję się jak zmęczenie narasta, a trzeba utrzymać tempo, a chyba jest różnica zrobić kilometr w 4:20, a 2 kilometry w 8:40 lub 3 w 13:00 gdzie biegnie się po prostu dłużej.

Po za tym wychodzę założenia, że trening ma męczyć i mordować, żeby na startach spokojnie biegać swoje założenia, na treningu przesuwamy swoje granice, żeby później było swobodnie :)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zieciu321 pisze:Po za tym wychodzę założenia, że trening ma męczyć i mordować, żeby na startach spokojnie biegać swoje założenia, na treningu przesuwamy swoje granice, żeby później było swobodnie
Z takim podejściem w biegach długodystansowych daleko nie zajdziesz, albo może inaczej: wybrane treningi można tak pobiec, ale to raczej jednostkowe treningi w całym cyklu. Proponuję poczytać i posłuchać, jak trenują najlepsi.

Tu masz mocno zaawansowanego amatora - posłuchaj, mądrze opowiada. 2:29 w maratonie, wartościowa (jak na 40-letniego amatora) życiówka na 10km:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=34&id=8609
Zieciu321 pisze:Tak więc nie lepiej jest biegać np. 2 x 2-3km w czasie docelowym, przy mniejszej przerwie około 2min?
Jak pobiegniesz 2x3km tempie na 5km na przerwie 2 minuty, to to będzie praktycznie obciążenie równe zawodom na 5km. To tak, jakbyś na zwykłym treningu w środku tygodnia w piłkę nożną zapierdzielał pełny mecz 90 minut na 100%.


Zrób najpierw te 5x1km po 4:20 i zobaczysz, jak się będziesz czuł na 5 powtórzeniu i jak dzień-dwa dni później (w szczególności czy 2-3 dni później będziesz w stanie zrobić również mocny akcent). Bo póki co to strasznie teoretyzujesz, a tempa ustawiamy Ci na pałę. Wątek ciągniesz już dobre kilka tygodni i chciałbyś precyzyjnych porad, a nie przebiegłeś żadnych zawodów ani nawet Coopera.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sorry zieciu, że się trochę wpierdzielam w dyskusję...

@marek84 Na kilometrach latamy na VO2max, a na tych dłuższych (2-3 km) głównym celem jest prędkość startowa? Dobrze rozumiem? //to znaczy oswojenie się z prędkością startową?
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:Sorry zieciu, że się trochę wpierdzielam w dyskusję...

@marek84 Na kilometrach latamy na VO2max, a na tych dłuższych (2-3 km) głównym celem jest prędkość startowa? Dobrze rozumiem? //to znaczy oswojenie się z prędkością startową?
kilometry też biegasz na startowej. Tylko innej. Przykładowo 5x1km biegasz w tempie zawodów na 5km, 3x3km biegasz w tempie np. na 10km. Te treningi przygotowują Cię do utrzymania tej intensywności przez dłuższy czas. Nie rozumiem Twojego stwierdzenia "Na kilometrach latamy na VO2max", na tych treningach nie biegasz "do odcięcia".
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Taki skrót myślowy - chodziło mi o to, że robiąc trening interwałowy np. 6 x 1 km maksymalizujemy wydolność aerobową (czyli VO2max). Na przykład Daniels zakłada, że długość pojedynczego odcinka to od 3 do 5 minut. W moim przypadku biegam te odcinki z tempem pomiędzy zawodami na 3 a 5 km (raczej bliżej tego dłuższego dystansu) i robiąc dłuższy odcinek musiałbym zwolnić - czyli jednocześnie nie wchodziłbym na swój maksymalny poziom VO2 a z kolei na bieg progowy przerwa byłaby za długa chociaż tempo już bliższe właśnie progowemu. Stąd moje pytania o cel treningu. Chyba jego celem jest wzmocnienie psychiczne - że "dam radę biegać tak szybko".

//edit Nie wchodziłbym czy wchodziłbym dużo później na poziom VO2max? :-P Nie jestem pewien tego. Jeśli ta druga opcja, to bez sensu biegać dłuższe odcinki jeśli cel można osiągnąć mniejszym nakładem sił.


// Edit2 :P Tak trochę poczytałem i chyba duże znaczenie ma tu fakt, kto w jaką "szkołę biegania" jest zapatrzony. Przyznam, ledwo co przeczytałem Bieganie metodą Danielsa i aktualnie często się odnoszę do szkoły amerykańskiej. A tam nijak nie idzie znaleźć treningów o których mówimy. Z kolei jak poczytałem w Internetach - szkoła polska właśnie zakłada sporo takich treningów. Trzeba chyba otworzyć głowę i spróbować połączyć zalety jednej i drugiej, bo sporo osób właśnie pisze o skuteczności treningu WT typu 4 x 2km czy 3 x 3 km. Oczywiście z innymi tempami i dłuższymi przerwami.
Zieciu321
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 11 cze 2014, 10:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przecież nie mówię o trenowaniu cały czas tempówek i mega morderczych treningów, ale przy 4-5 x w tygodniu w okresie gdzie start mam za 2-3 tygodnie mogę chyba zrobić 1-2(maks) takie treningi.

Zawsze tak trenowałem, po meczu rozluźnienie, ale następne 2 treningi to były nieraz dużo gorsze niż mecz, przecież chodzi o rozwój to jak nie przekroczę swoich możliwości na treningu to w meczu tego nigdy bym nie zrobił, oczywiście przed zawsze spadek obciążenia, żeby być wypoczęty.
Jak zaznaczałem może mam trochę skrzywioną psychikę przez trenowanie piłki nożnej, ale zawsze trenowałem ciężko, by na meczu móc zachować swój optymalny poziom i iść do przodu.

Przebiegłem dwa razy 5km oraz 2,6km. Jak się będę czuł: w poniedziałek bieg na 5km i 4:40, wtorek 2,6km 4:07 i dziś I zakres 30min i siłownia - czuje się bardzo dobrze; nogi nie bolą.
Ale po biegach tak średnio mi określić to tępo, porównałem sobie trasę biegu na 5km z imprezy w moim mieście, a moją trasę i cholernie się różni(ja miałem dużo podbiegów) - w piątek lub sobotę polecę sobie 5km tą trasą co była wyznaczona na tych zawodach i zobaczymy jak to się do siebie ma, bo piszę Ci o czasach i wszystko fajnie, no ale trasa ma chyba mega znaczenie. Sam się zdziwiłeś, że jest taka różnica 5km 4:40 a 2,6km 4:07, a te odcinki znacznie się od siebie różnią jeśli chodzi o ukształtowanie terenu.

Zobaczymy, pobiegamy i pochwale się 12czerwca oficjalnymi wynikami jak mi poszło :)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z planu od podstaw przechodzimy na rozbieżności pomiędzy szkołami polską i amerykańską - za chwilę wejdziemy w różnice semantyczne oraz definicje "trening interwałowy" vs "trening tempowy" oraz VO2max i VDOT :) Wątków i artykułów na ten temat jest na tym portalu mnóstwo, nie ma chyba sensu rozpoczynać po raz 8976 dyskusji na ten temat.
Zieciu321 pisze: a te odcinki znacznie się od siebie różnią jeśli chodzi o ukształtowanie terenu.
Jeśli na tym 5km masz po podbiegu również zbieg, to na całości różnica nie powinna być aż tak duża. Różnica może wyglądać z ukształtowania terenu, może z tego że któryś z biegów biegłeś z psem, a może po prostu z błędów w biegu/treningu. Poruszamy się totalnie po omacku.
Zieciu321 pisze:Przecież nie mówię o trenowaniu cały czas tempówek i mega morderczych treningów, ale przy 4-5 x w tygodniu w okresie gdzie start mam za 2-3 tygodnie mogę chyba zrobić 1-2(maks) takie treningi.
Trening jaki wskazałeś to było praktycznie obciążenie równe startowemu (bo chciałeś biec 2x2-3km w czasie na 5km na bardzo krótkiej przerwie). Jeśli byś chciał robić 4 treningi w tygodniu, to uważam że skończy się kontuzją/przemęczeniem prędzej lub później.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
whitemamba
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 467
Rejestracja: 06 lip 2012, 09:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do biegania np. 5 x 1km w 4:20 to czy to ma sens? Ok nauczę się biegać w takim tempie, ale przy przerwie 3-4min, następny kilometr mogę powiedzieć, że będzie na "świeżości", oczywiście zmęczenie się będzie nawarstwiało, ale będzie to po odpoczynku.
najpierw tak pobiegnij.Zapewniam Cię ,że 3 min w truchcie to nie jest pełny wypoczynek mimo ze tętno wraca w tym czasie do bardzo niskich wartości.Jeżeli faktycznie piąte powtórzenie wejdzie łatwo to będzie oznaczać że tempo trochę nie doszacowane, ale szczerze mówiąc wątpię żeby tak było w Twoim przypadku.
Zmiana kodu 3 z przodu:)
10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie przekraczałbym 3 minut przerwy.
michalp
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 03 mar 2014, 13:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przecież gość was nie słucha :) Wy swoje a on robi swoje :)


Wysłane z iPhone .
Zieciu321
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 11 cze 2014, 10:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chciałbym się was zapytać o tą rozpiskę czy jest ok, ewentualnie co mogę poprawić.
Poniedziałek - dłuższe wybieganie w spokojnym tempie + siłownia
Wtorek - Siła biegowa bardziej nastawienie na podbiegi 200m minimum 6 powtórzeń na 90-95%, po 15-20min spokojnego biegu interwały np. 6-8 x 20/20 szybkie bieg/trucht i 2km na schłodzenie
Środa - wolne
Czwartek - 20-30min bieg w II zakresie, tempówki 4 x 1 lub 2 x 2 w tempie docelowym/ docelowe +15-20s lub interwały na odcinku 300-500m w docelowym lub trochę większym
Piątek - Bieg zmienny minimum 60min np. 10' I zakres - 15-20' II zakres - 10' I zakres - 15-20' II zakres + 5' szybkiego biegu - chłodzenie + siłownia
Sobota - wolne
Niedziela - zawody, jeśli nigdzie nie polecę bieg w II zakresie + interwały lub wolne

Od jakiegoś czasu mniej więcej tak to u mnie wygląda. Nie jest to ściśle to co robię, dałem tu przykłady. Czasami zdarzy się zrobić więcej lub mniej powtórzeń, bieg w II zakresie od 30-50min, generalnie wszystko zależy od czasu i tego jak się czuje. Wiadomo czasami odpuszczę jak czuje, że jestem trochę zmęczony, a czasem zrobię więcej.
Kontuzji jak nie było tak nie ma, samopoczucie coraz lepsze, w dni wolne brakuje mi biegania :)
Co do siłowni to jest to trening obwodowy, z bardzo małym ciężarem np. przysiad z 20kg, bardziej czuje zmęczenie intensywnością, bez bólu, 10 standardowych ćwiczeń na wszystkie partie mięśniowe. Traktuje to jako trening anty kontuzji, jak grałem w piłkę to zawsze 2 razy w tyg takie coś robiłem i jakoś nigdy nic mi się nie przytrafiło! :)

Czy mógłby ktoś ocenić i doradzić odnośnie tego treningu? Chodzi mi czy może to tak wyglądać, że robię siłę biegową we wtorki, a szybkość w czwartki,nie chodzi mi o ćwiczenia, a o treningi w tygodniu wynikające z dnia poprzedniego, bo co do ćwiczeń to staram się zmieniać i nie robić dwóch takich samych treningów np. we wtorki.
Z góry dzięki! :)
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Ja tez bym chcial , zeby mi ktos napisal plan :hej:
Tak sobie blegac niech inny sie martwi!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ