Element pisze:Qba Krause pisze:
a jak Ty Michałek się czujesz?
Lepiej, ból piszczela pojawił się też na drugiej nodze, co bardziej mnie cieszy niż martwi... grunt, że kostka boli mniej i mogę biegać.
@philll, ja miałem podobna sytuację co Ty. Zaczeło się od łydek, poprzez płaszczkowaty i ostatecznie ból skumulował się w kostce.
Nie ma co czekać tylko lepiej idź do fizjoterapeuty, który zdiagnozuje Twój przypadek. Ja przez blisko 2 miesiące miałem przymusowe przerwy, bo przestawało mnie już boleć a po kolejnym treningu wracało.
Ból kostki może być połączony z zupełnie innym miejscem, które Cię akutalnie nie boli.
Dobry fizjoterapeuta naciśnie Ci za uchem, a kostka przestanie boleć

byłem wczoraj u fizjoterapeuty, powyginał stopę, nakleił plaster tape na łydkę i praktycznie nie boli. Dzisiaj lajtowo popływam na basenie, a jutro powoli wracam do biegania

dzięki za rady