mięsień płaszczkowaty i łydka
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 21 sie 2005, 20:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Czesc, wiem ze temat byl juz poruszany, ale ja szukam odpowiedzi innej niz "nie biegac az przestanie bolec". Jest to prawda, ale ja chcialbym wdrozyc jakies cwiczenia w czasie, w ktorym nie boli nic
Po cwiczeniach sily biegowej (skipy czy podbiegi) strasznie napina mi sie miesien plaszczkowaty. Napiecie i bol promieniuje na cala lydke i musze zrobic wtedy 3-5 dni przerwy od biegania... (wtedy tylko lód i maści...)
Mam 191cm, waze 81-82kg. Biegam glownie po lesie, treningi 3-4x w tygodniu a moj laczny kilometraz to 28-40km. Uczciwie rozgrzewam sie PRZED treningiem i rozciagam PO treningu
Szukam cwiczen rehabilitacyjno-wzmacniajacych miesien plaszczkowaty, lydki...
Z prosba za Wasza pomoc
juancruz
Po cwiczeniach sily biegowej (skipy czy podbiegi) strasznie napina mi sie miesien plaszczkowaty. Napiecie i bol promieniuje na cala lydke i musze zrobic wtedy 3-5 dni przerwy od biegania... (wtedy tylko lód i maści...)
Mam 191cm, waze 81-82kg. Biegam glownie po lesie, treningi 3-4x w tygodniu a moj laczny kilometraz to 28-40km. Uczciwie rozgrzewam sie PRZED treningiem i rozciagam PO treningu
Szukam cwiczen rehabilitacyjno-wzmacniajacych miesien plaszczkowaty, lydki...
Z prosba za Wasza pomoc
juancruz
- krasnoludek6
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 825
- Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: <40
- Życiówka w maratonie: 3:27
jezeli ,,uczciwie'' sie rozgrzewasz to tylko przypomne ze zanim zaczniesz robic sile podbiegi i jeszcze wwprowac 3-4 km wolnego lekkiego biegania i pare przyspieszen 3 wystarczy a przed biegiem tez sie rozciagaj tylko delikatnie zaznaczaj tylko napiecie.
cwiczen jest duzo i szkoda wymieniac je propozycje mam pomasowac przed biegiem cale podudzie wlacznie ze sciegnem a..lesa. Moze byc nawet jakas masc rozgrzewajaca chociaz jestem sceptyczny,,pozdrawiam
Dwa cwiczenia:jestes oparty jak do pompki tylko wysoko naprzyklad rece na drzewie lub na parapecie noga do tylu i dociskamy piete powoli bez skokow i trzymamy ok 3-5 sek.
drugie noga prosta w kolanie palce podparte o schodek [cokolwiek] naciskasz na palce tylko teraz pieta schodzi w dol i znowu trzymasz chwilke,,pozdrawiam
cwiczen jest duzo i szkoda wymieniac je propozycje mam pomasowac przed biegiem cale podudzie wlacznie ze sciegnem a..lesa. Moze byc nawet jakas masc rozgrzewajaca chociaz jestem sceptyczny,,pozdrawiam
Dwa cwiczenia:jestes oparty jak do pompki tylko wysoko naprzyklad rece na drzewie lub na parapecie noga do tylu i dociskamy piete powoli bez skokow i trzymamy ok 3-5 sek.
drugie noga prosta w kolanie palce podparte o schodek [cokolwiek] naciskasz na palce tylko teraz pieta schodzi w dol i znowu trzymasz chwilke,,pozdrawiam

-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 21 sie 2013, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opole/Wrocław
Bierzesz gumę do ćwiczeń, siadasz, prostujesz nogę w kolanie, zaczepiasz gumę o palce/podeszwę (drugi koniec trzymasz mocno) i zginasz podeszwowo stopę. Inne, to np. wspięcia łydek.
- krasnoludek6
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 825
- Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: <40
- Życiówka w maratonie: 3:27
jesli chodzi o miesien plaszczkowaty to wspiecia na palcach w zadnym razie go nie rozciagaj,przeanalizuj sobie przyczep koncowy miesnia i poczatkowy
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 21 sie 2013, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Opole/Wrocław
Straszny chaos w Twoich wypowiedziach. Teraz piszesz (chyba), żeby nie rozciągać, a post wcześniej sugerujesz (znów chyba) rozciąganie, każąc dociskać piętę. Brak konsekwencji?krasnoludek6 pisze:jesli chodzi o miesien plaszczkowaty to wspiecia na palcach w zadnym razie go nie rozciagaj,przeanalizuj sobie przyczep koncowy miesnia i poczatkowy
- krasnoludek6
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 825
- Rejestracja: 13 gru 2010, 20:59
- Życiówka na 10k: <40
- Życiówka w maratonie: 3:27
mistrzu jesli sie wspinasz na palcach to tylko miesien wzmacniasz a rozciaganie polega na oddalaniu przyczepow miesni i nie chyba tylko na pewno.
Druga sprawa jesli stoisz podparty przy drzewie to dociskasz noge ktora jest z tyly pieta do podloza czyli oddalasz przyczepy miesnia ,jedna noga z tylu druga z przode do podpory na stabilizacje cwiczenia,czy teraz juz wiemy o co chodzi
Druga sprawa jesli stoisz podparty przy drzewie to dociskasz noge ktora jest z tyly pieta do podloza czyli oddalasz przyczepy miesnia ,jedna noga z tylu druga z przode do podpory na stabilizacje cwiczenia,czy teraz juz wiemy o co chodzi
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 21 sie 2005, 20:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dziekuje za podpowiedzi - bede robil te cwiczenia
Przed biegiem tez leciutko sie rozciagam, ale to bardzo bardzo delikatnie
Co do samych podbiegow, to faktycznie robie tak, ze najpierw kilka kilometrow truchtu a potem dopiero podbiegi
Te wspiecia na palcach to musze sobie dozowac, bo zrobie 10 powtorzen i od razu czuje bol :/
W sensie, ze lepiej mniej a pewnie wiecej serii
Tez zauwazylem, ze jak zaraz po biegu rozciagam lydki, to mnie te plaszczkowate/lydki bola... Jak rozciaganie zrobie nie do razu po, ale odczekam 1-1,5h , to wtedy bol albo mniejszy a czasem nie ma go wcale
Ponoc biegajacym na srodstopiu latwiej o takie przeciazenia :/
Przed biegiem tez leciutko sie rozciagam, ale to bardzo bardzo delikatnie
Co do samych podbiegow, to faktycznie robie tak, ze najpierw kilka kilometrow truchtu a potem dopiero podbiegi
Te wspiecia na palcach to musze sobie dozowac, bo zrobie 10 powtorzen i od razu czuje bol :/
W sensie, ze lepiej mniej a pewnie wiecej serii
Tez zauwazylem, ze jak zaraz po biegu rozciagam lydki, to mnie te plaszczkowate/lydki bola... Jak rozciaganie zrobie nie do razu po, ale odczekam 1-1,5h , to wtedy bol albo mniejszy a czasem nie ma go wcale
Ponoc biegajacym na srodstopiu latwiej o takie przeciazenia :/
- Marietto
- Stary Wyga
- Posty: 237
- Rejestracja: 07 sty 2007, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Prawdopodobnie jesteś nadmiernie pochylony podczas podbiegów i skipów do przodu (wydłużasz dźwignię pracy mm łydki). Sprawdź również ruchomość grzbietową stawów skokowych przy rozluźnionej łydce (kolano 90 stopni zgięte) i jeśli masz słabą ruchomość to trzeba to poprawić bo torebka stawowa będzie Ci aktywować nadmiernie mięśnie łydki. Pracuj wtedy nad mięśniem piszczelowym przednim.
Ponadto to co mówią chłopcy wyżej, sprawdź sobie łydki pod kątem pracy hamującej, np. wspięcia na palce na stojąco i długo się opuszczaj tak 10-12 sekund. Jeśli masz uczucie że się całe łydki trzęsą to potrzebujesz wzmacniania właśnie hamującego co fachowo nazywamy w fizjoterapii pracą ekscentryczną.
Na koniec rozciąganie, rozciąganie i jeszcze raz rozciąganie.
Ponadto to co mówią chłopcy wyżej, sprawdź sobie łydki pod kątem pracy hamującej, np. wspięcia na palce na stojąco i długo się opuszczaj tak 10-12 sekund. Jeśli masz uczucie że się całe łydki trzęsą to potrzebujesz wzmacniania właśnie hamującego co fachowo nazywamy w fizjoterapii pracą ekscentryczną.
Na koniec rozciąganie, rozciąganie i jeszcze raz rozciąganie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przeróżne patenty i terapie wg mnie dobrze jest stosować świadomie, czyli tak, żeby atakowały istotę problemu (a w tym celu warto ją dobrze określić, co bywa niełatwe). Jeśli wiesz, że przyczyną jest nierozciągnięty mięsień - rozciągaj. Jeśli przyczyną jest mięsień słaby - wzmacniaj. Itd.
Do uwag P.T. Przedmówców (których nie komentuję, bom nie fachowiec oraz wielu z tych rzeczy sam nie robię... bo przy moim bieganiu nie czuję, że muszę
) dorzucę tylko skromne 3 grosze natury ogólnej: może być też tak, że bolące, spięte, obkurczone itd. mięśnie czuje się dlatego, że jest jakiś dysbalans mięśniowy mogący polegać na tym (wynikać z tego), że to nie bolący mięsień jest tak naprawdę problemem tylko np. jego antagonista albo inny, za który bolący mięsień przejmuje nadmierną robotę. Czyli kłopotom zaradzić czasem można owszem, wzmacnianiem, ale paradoksalnie wcale nie bolącego mięśnia.
Po drugie, możesz też zwrócić uwagę czy np. nie biegniesz zbyt siłowo albo w inny sposób nie do końca prawidłowo. Mityczne bóle łydek u części osób przechodzących "na śródstopie" mogą np. wynikać z tego, że biegną one za bardzo "na palcach" (nie lądują całą, równo podpartą stopą) - a to daje nieźle popalić m.in. łydkom. Albo ludziska wypychają się siłowo do przodu (a nieraz dodatkowo jeszcze do góry). Albo - co pisze Marietto - nie bardzo teges z postawą ciała. Albo mają spinę ogólną. Albo jeszcze co innego.
Do uwag P.T. Przedmówców (których nie komentuję, bom nie fachowiec oraz wielu z tych rzeczy sam nie robię... bo przy moim bieganiu nie czuję, że muszę

Po drugie, możesz też zwrócić uwagę czy np. nie biegniesz zbyt siłowo albo w inny sposób nie do końca prawidłowo. Mityczne bóle łydek u części osób przechodzących "na śródstopie" mogą np. wynikać z tego, że biegną one za bardzo "na palcach" (nie lądują całą, równo podpartą stopą) - a to daje nieźle popalić m.in. łydkom. Albo ludziska wypychają się siłowo do przodu (a nieraz dodatkowo jeszcze do góry). Albo - co pisze Marietto - nie bardzo teges z postawą ciała. Albo mają spinę ogólną. Albo jeszcze co innego.
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 21 sie 2005, 20:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Raz jeszcze dziekuje za wsparcie
Co do biegania na srodstopiu, to blizej mi to stawiania na cala stope niz do "palcowania"
SB i podbiegi - pilnuje sie, aby sie nie pochylac. Mozliwe, ze wychodzi to podswiadomie... Z drugiej strony truchtajac w Tatrach czy inny Gorach Swietokrzyskich nie mam tych objawow. Wystarczy, ze tydzien po powrocie z gor zrobie skipy i... temat powraca. W sumie kiedy bym ich nie robil to te skipy mnie przeciazaja miesniowo na maksa
a za chwile bedzie rozpoczynanie nowego sezonu, wejda krosy a ja bede sie "lodował" i smarowal a nie biegal :/
Zaliczylem dwie sesje cwiczen od Was (czw i sob) na te lydki (wspiecia na schodku, wspiecia na samych palcach, chodzenie na palcach i pietach) i wczoraj bieglo juz mi sie lepiej. Tzn. dzis je czuje, ale nie jest tak, ze to bol taki, ze nie pozwoli jutro wyjsc na trening. Potraktowalem tez lydki elektrostymulatorem dla poprawy elastycznosci. Do polmaratonu za 3 tygodnie wytrzymam, ale w dluzszej prespektywie, to wizyta u fizjoterapeuty bedzie grana, bo wole to wyleczyc niz zaleczyc... Licze, ze popatrzy na mnie fachowym okiem i moze sie okazac, ze gdzies jestem za slaby a gdzies za mocny miesniowo
Kupilem tez gume/tasme do cwiczen - bede walczyl, bo jest o co
Dziekuje za pomoc
juancruz
Co do biegania na srodstopiu, to blizej mi to stawiania na cala stope niz do "palcowania"
SB i podbiegi - pilnuje sie, aby sie nie pochylac. Mozliwe, ze wychodzi to podswiadomie... Z drugiej strony truchtajac w Tatrach czy inny Gorach Swietokrzyskich nie mam tych objawow. Wystarczy, ze tydzien po powrocie z gor zrobie skipy i... temat powraca. W sumie kiedy bym ich nie robil to te skipy mnie przeciazaja miesniowo na maksa
a za chwile bedzie rozpoczynanie nowego sezonu, wejda krosy a ja bede sie "lodował" i smarowal a nie biegal :/
Zaliczylem dwie sesje cwiczen od Was (czw i sob) na te lydki (wspiecia na schodku, wspiecia na samych palcach, chodzenie na palcach i pietach) i wczoraj bieglo juz mi sie lepiej. Tzn. dzis je czuje, ale nie jest tak, ze to bol taki, ze nie pozwoli jutro wyjsc na trening. Potraktowalem tez lydki elektrostymulatorem dla poprawy elastycznosci. Do polmaratonu za 3 tygodnie wytrzymam, ale w dluzszej prespektywie, to wizyta u fizjoterapeuty bedzie grana, bo wole to wyleczyc niz zaleczyc... Licze, ze popatrzy na mnie fachowym okiem i moze sie okazac, ze gdzies jestem za slaby a gdzies za mocny miesniowo
Kupilem tez gume/tasme do cwiczen - bede walczyl, bo jest o co
Dziekuje za pomoc
juancruz