Ból kolana a dystans i dieta.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 sie 2013, 22:33
- Życiówka na 10k: 1 godzina 6 minut
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich, chciałabym prosić o podzielenie się swoją wiedzą bardziej doświadczonych biegaczy. Mam 17 lat i biegam od ponad miesiąca, zaczynałam po 4-5 km, później średnio koło ośmiu, w ostatnim tygodniu codziennie robiłam 10 km, przedwczoraj 13 a wczoraj rekord życia 15 km. Wszystko byłoby wspaniale - nie mam żadnych zakwasów, mięśnie mnie nie bolą, nie czuję się jakoś mega wykończona po takich dystansach - gdyby nie jedna rzecz, ból pod kolanem. Ból jest na tyle silny, że cały dzisiejszy dzień kulałam i kuśtykałam na różne sposoby... Wcześniej zdarzało mi się jedynie strzykanie w kolanach (np podczas robienia przysiadu). Wspomnę jeszcze o tym, że od 4 lat jestem wegetarianką. Proszę o wszelkie porady i wskazówki. Pozdrawiam!
- TrzymamTempo
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 18 lip 2013, 08:47
- Życiówka na 10k: 42:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Władysławowo
- Kontakt:
Prócz praktykowania bieganie interesujesz się nim od strony teoretycznej ?
Przeglądałaś plany treningowe ?
Dopiero co zaczęłaś biegać.
Zaczęłaś od 4.
Ostatni tydzień codziennie po 10.
2 dni temu 13 km a dzien temu 15 km.
A za miesiąc pewnie ultramaraton, tak ?
Jakaś regeneracja w Twoim przypadku ma miejsce ?
Twój oddech może i nadąża za wszystkim ale kolano już odmawia posługi.
Zakatowałaś je.
Dopiero co adaptujesz się do biegania a wymęczyłaś je niemiłosiernie.
Walisz swoje rekordy życia dzień po dniu nie dając odpocząc mięśniom, stawom, więzadłom.
One się miesiącami bedą adaptować do biegania.
Nie przeskoczysz trzech schodków na raz.
Przeglądałaś plany treningowe ?
Dopiero co zaczęłaś biegać.
Zaczęłaś od 4.
Ostatni tydzień codziennie po 10.
2 dni temu 13 km a dzien temu 15 km.
A za miesiąc pewnie ultramaraton, tak ?
Jakaś regeneracja w Twoim przypadku ma miejsce ?
Twój oddech może i nadąża za wszystkim ale kolano już odmawia posługi.
Zakatowałaś je.
Dopiero co adaptujesz się do biegania a wymęczyłaś je niemiłosiernie.
Walisz swoje rekordy życia dzień po dniu nie dając odpocząc mięśniom, stawom, więzadłom.
One się miesiącami bedą adaptować do biegania.
Nie przeskoczysz trzech schodków na raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 sie 2013, 22:33
- Życiówka na 10k: 1 godzina 6 minut
- Życiówka w maratonie: brak
Czytam fora internetowa i poradniki w internecie, ale w praktyce raczej nie zwracam na to uwagi. Wcześniej miałam duży problem z zaburzeniami odżywiania, bieganie stało się dla mnie lekarstwem, mogę nawet śmiało powiedzieć, że jedynym wyjściem z sytuacji, że tylko to jest w stanie mi pomóc. Z tego powodu ciężko jest mi wyznaczyć sobie granicę a jeszcze gorzej pogodzić się z faktem, że miałabym nie robić długich dystansów, albo co gorsza nie biegać. Sport poprawia mi humor, przynosi motywację i chęć do życia, których wcześniej bardzo mi brakowało. Kiedy biegnę, czuję, że żyję, kiedy nie pobiegnę, mam wyrzuty sumienia i zły nastrój. Moje życie zmieniło się nie do poznania (oczywiście na lepsze) - boję się zaprzestać, w tym cały problem. Czerpię ze sportu przyjemność, teoria zdawała się być dla mnie jedynie komplikacją i utrudnieniem, ale, jeśli ma to pomóc, jestem gotowa na poświęcenie jej czasu i tak dalej i tak dalej...
- klancyk3
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 539
- Rejestracja: 27 wrz 2007, 21:29
- Życiówka na 10k: 45,05
- Życiówka w maratonie: 3,42,42
- Lokalizacja: katowice
TrzymamTempo dobrze prawi
ból pod kolanem to mi przypomina 'kolano skoczka' - miałem to samo jak przeginałem z treningami i lekceważyłem regenerację
musiałem wtedy zrobić miesiąc przerwy od biegania (była wizyta u ortopedy, smarowanie maścią, polewanie kolana zimna wodą...)
a teraz biegam co drugi dzień... a w dni w które nie biegam to siłka, basen albo odpoczynek i regeneracja
ból pod kolanem to mi przypomina 'kolano skoczka' - miałem to samo jak przeginałem z treningami i lekceważyłem regenerację
musiałem wtedy zrobić miesiąc przerwy od biegania (była wizyta u ortopedy, smarowanie maścią, polewanie kolana zimna wodą...)
a teraz biegam co drugi dzień... a w dni w które nie biegam to siłka, basen albo odpoczynek i regeneracja

regeneracja jest tak samo ważna jak trening
NICe: https://www.facebook.com/Wskrzeszenie/ https://wskrzeszenie.blogspot.com/ 100ultramaratonow: https://klub100ultramaratonow.blogspot.com/
NICe: https://www.facebook.com/Wskrzeszenie/ https://wskrzeszenie.blogspot.com/ 100ultramaratonow: https://klub100ultramaratonow.blogspot.com/
- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
widaćgabjgabi pisze: Z tego powodu ciężko jest mi wyznaczyć sobie granicę

nie masz nie robić długich dystansów ani nie biegać, tylko biegać z głową i dochodzić do długich dystansów stopniowo. zwróć uwagę w praktyce na to, co czytasz, dobierz sobie plan na dychę z planów dostępnych na bieganie.pl i problem z głowy. tylko się tego planu trzymaj. popełniasz typowy błąd nowicjuszy: za dużo, za szybko. spokojnie, masz czas.a jeszcze gorzej pogodzić się z faktem, że miałabym nie robić długich dystansów, albo co gorsza nie biegać.
to ma być zabawa, a nie katorga i obowiązek. w tym cały problem.kiedy nie pobiegnę, mam wyrzuty sumienia i zły nastrój. (...) boję się zaprzestać, w tym cały problem.
nie musisz zgłębiać opasłych tomów na start, jeśli o teorię chodzi. wejdź w dział treningowy na głównej stronie tego portalu, poczytaj plany, dobierz jakiś pod dychę i dojdź do niej spokojnie, a nie z dnia na dzień, a potem się łap za kolejny plan.
co do diety - jestem wegetarianką 20 lat. tu również teorię olałaś i w praktyce jadłaś kanapki z dżemem na śniadanie, ziemniaki z marchewką na obiad, i kanapki z dżemem na kolację? czy innym serem? sorry za ironiczny ton, ale... ale. kup porządną książkę o wege jedzeniu, zasadach, i też się nie fiksuj, jako i na bieganiu masz się nie fiksować, tylko staraj się wprowadzić podstawowe, najważniejsze zasady, a poza tym czerpać z tego przyjemność.
pisałaś o zaburzeniach odżywiania. masz nadwagę czy wręcz odwrotnie? już ok, czy wciąż nie bardzo?
pzdr
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Lepiej teraz co jakiś czas odpuścić i biegać co drugi dzień, niż załatwić sobie kolano na dobre i nie dość że nie móc biegać, to mieć ograniczone możliwości uprawiania sportu do końca życia. Na razie to nic poważnego - pewnie przeciążony przyczep mięsniowy, ale np mam kolegę, który trzy lata nie mógł wsiąść na rower ani biegać, bo w podobnej sytuacji dalej przeciążał to miejsce przy stanie zapalnym, zapalenie przeszło w stan przewlekły i przyczep zwapniał. Dopiero teraz, po trzech latach powolutku wraca do sportu bez większego bólu.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
http://cronometer.com/ - jest to licznik kalorii, i składników odżywczych jakie zjadasz. Nie jest to moje odkrycie, ktoś inny z forum o tym pisał, ale nie pamiętam kto
Bardzo przydatna aplikacja, na smartphona, komputer itd, wklepujesz co jesz i co robisz w ciągu dnia i widzisz jak klikniesz w wykres na dole ekranu (lub na dole ekranu jak to jest wersja PC) czego ci przybywa, a czego brakuje.
Wpisz przez kilka dni co jesz, i będziesz widzieć jakie masz braki dietetyczne (orientacyjnie oczywiście).
Piszę o tym, w kontekście dobrze zbilansowanej diety.
Jeśli chodzi o bieganie, to pamiętaj, że bieganie to nie jest terapia, to jest sport, albo inaczej - aktywność fizyczna, która ma dać radość i witalność, może podnieść poczucie własnej wartości (poprzez przekraczanie swoich granic), ale też uczy pokory i tego, że za skróty zazwyczaj się płaci (co zresztą napisali poprzednicy) kontuzjami, i czasowym brakiem możliwości uprawiania sportu.

Bardzo przydatna aplikacja, na smartphona, komputer itd, wklepujesz co jesz i co robisz w ciągu dnia i widzisz jak klikniesz w wykres na dole ekranu (lub na dole ekranu jak to jest wersja PC) czego ci przybywa, a czego brakuje.
Wpisz przez kilka dni co jesz, i będziesz widzieć jakie masz braki dietetyczne (orientacyjnie oczywiście).
Piszę o tym, w kontekście dobrze zbilansowanej diety.
Jeśli chodzi o bieganie, to pamiętaj, że bieganie to nie jest terapia, to jest sport, albo inaczej - aktywność fizyczna, która ma dać radość i witalność, może podnieść poczucie własnej wartości (poprzez przekraczanie swoich granic), ale też uczy pokory i tego, że za skróty zazwyczaj się płaci (co zresztą napisali poprzednicy) kontuzjami, i czasowym brakiem możliwości uprawiania sportu.

- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
Klanger, aż wypróbuję. szkoda, że nie ma równolegle na telefon, bo łatwiej dodawać, ale wygląda, że generalnie spoko narzędzie
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziewczyna pisze, że przeszła przez ED. To znaczy, że ona w 1 palcu ma kalorie i składniki odżywcze. Pewnie to liczy i recytuje 5 razy szybciej niż ten kalkulator, nawet wyrwana ze snu. :/
GABJGABI, z Twojej wypowiedzi na odległość bije po oczach, że cały czas masz problem, tylko go przesuwasz na inne obszary. Był skok na głowę w ED, teraz jest w bieganie.
Żadnych półśrodków, od razu na główkę z mostu i euforyczne dokręcanie śruby na maksa bez oglądania się na konsekwencje.
Potrzebujesz dziewczyno fachowej pomocy, żeby dotrzeć do źródła tego co Cię niszczy od środka. Nie zagłuszysz tego ani kontrolą nad wagą , ani bieganiem.
Musisz poznać i przepracować przyczyny.
Nie wiem czy się leczyłaś, czy samej udało ci się wyrwać z ED, ale widać, że nadal bardzo potrzebujesz fachowej pomocy.
GABJGABI, z Twojej wypowiedzi na odległość bije po oczach, że cały czas masz problem, tylko go przesuwasz na inne obszary. Był skok na głowę w ED, teraz jest w bieganie.
Żadnych półśrodków, od razu na główkę z mostu i euforyczne dokręcanie śruby na maksa bez oglądania się na konsekwencje.
Potrzebujesz dziewczyno fachowej pomocy, żeby dotrzeć do źródła tego co Cię niszczy od środka. Nie zagłuszysz tego ani kontrolą nad wagą , ani bieganiem.
Musisz poznać i przepracować przyczyny.
Nie wiem czy się leczyłaś, czy samej udało ci się wyrwać z ED, ale widać, że nadal bardzo potrzebujesz fachowej pomocy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może zna może nie zna, różnie to bywa z ludźmi z tego typu problemami (jak to w życiu).
A z mojego doświadczenia w temacie dzielenia życia z kimś z ED (ponad 9 lat) wynika, że nawet jak ta osoba zna się jak nikt na kaloriach etc, to z całą pewnością nie musi odżywiać się zdrowo, i w prawidłowy sposób (ale to się może różnić u różnych osób).
To co jest fajne w tej aplikacji, właśnie w wersji na telefon, tablet to to, że widać na bardzo czytelnych wykresach czego zjadło się dość danego dnia, tygodnia (w wersji przeglądarkowej), a czego nam brakuje. Liczenie kalorii ma z tym mało wspólnego, choć jak się biega, czy ćwiczy/rusza w inny sposób to raczej ich brakuje w diecie niż jest za dużo.
Mi ten program bardzo się podoba, bo można na własne oczy zobaczyć co mieszając z czym daje efekty w zachowaniu się ciała, i czemu tak jest.
Wiesz nie każdy jest na takim poziomie zaawansowania jeśli chodzi o wiedzę o odżywianiu jak ty, czy klosiu
a tak, w prosty sposób można nauczyć się dobrze odżywiać .
A z mojego doświadczenia w temacie dzielenia życia z kimś z ED (ponad 9 lat) wynika, że nawet jak ta osoba zna się jak nikt na kaloriach etc, to z całą pewnością nie musi odżywiać się zdrowo, i w prawidłowy sposób (ale to się może różnić u różnych osób).
To co jest fajne w tej aplikacji, właśnie w wersji na telefon, tablet to to, że widać na bardzo czytelnych wykresach czego zjadło się dość danego dnia, tygodnia (w wersji przeglądarkowej), a czego nam brakuje. Liczenie kalorii ma z tym mało wspólnego, choć jak się biega, czy ćwiczy/rusza w inny sposób to raczej ich brakuje w diecie niż jest za dużo.
Mi ten program bardzo się podoba, bo można na własne oczy zobaczyć co mieszając z czym daje efekty w zachowaniu się ciała, i czemu tak jest.
Wiesz nie każdy jest na takim poziomie zaawansowania jeśli chodzi o wiedzę o odżywianiu jak ty, czy klosiu

- wiktor ia
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 22 cze 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 1:01:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko Biała
A co to takiego "ED"? Cała Twoja wypowiedź brzmi dla mnie bardzo tajemniczo przez tą niewiedzę...cava pisze:Dziewczyna pisze, że przeszła przez ED. To znaczy, że ona w 1 palcu ma kalorie i składniki odżywcze. Pewnie to liczy i recytuje 5 razy szybciej niż ten kalkulator, nawet wyrwana ze snu. :/
GABJGABI, z Twojej wypowiedzi na odległość bije po oczach, że cały czas masz problem, tylko go przesuwasz na inne obszary. Był skok na głowę w ED, teraz jest w bieganie.
Żadnych półśrodków, od razu na główkę z mostu i euforyczne dokręcanie śruby na maksa bez oglądania się na konsekwencje.
Potrzebujesz dziewczyno fachowej pomocy, żeby dotrzeć do źródła tego co Cię niszczy od środka. Nie zagłuszysz tego ani kontrolą nad wagą , ani bieganiem.
Musisz poznać i przepracować przyczyny.
Nie wiem czy się leczyłaś, czy samej udało ci się wyrwać z ED, ale widać, że nadal bardzo potrzebujesz fachowej pomocy.
Przepraszam za pytanie ale niektóre skróty, skróty medyczne, czy skróty myślowe itp., są mi nieznane

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak