Rozchodzić czy przeczekać

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
TomekM1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 08 lis 2012, 17:58
Życiówka na 10k: 57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po ostatnim treningu (18 km)przygotowującym do półmaratonu zaczęła boleć mnie łydka. Coś jak ból mięśni albo zakwasy. Problem w tym, że za 2 tyg pierwszy półmaraton i nie wiem czy robić przerwę czy ćwiczyć. Ostatni raz biegałem tydzień temu z braku czasu, ale ból nie zniknął całkowicie. Nie chciał bym odstępować od półmaratonu a z drugiej strony z dłuższą przerwą mogę nie dać rady.
Pozdrawiam
Tomek
PKO
Awatar użytkownika
hugra
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:28
Życiówka na 10k: 43:40 Bieg Niepodleś
Życiówka w maratonie: 4:07:51
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna

Nieprzeczytany post

Wszystko zależy od tego czy to faktycznie łydka czy achilles? Smarowanie maściami przeciwbólowymi i rociaganie jest jak najbardziej wskazane.
5km--19:56, 10km--43:40 , 21.097km--1:40:36 ,42.195km--4:07:51
TomekM1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 08 lis 2012, 17:58
Życiówka na 10k: 57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hugra pisze:Wszystko zależy od tego czy to faktycznie łydka czy achilles? Smarowanie maściami przeciwbólowymi i rociaganie jest jak najbardziej wskazane.
Anatom ze mnie kiepski, ale Achilles raczej niżej jest. A swoją drogą to te żele typu Voltaren to chyba słabo działają. Źle spałem i od trzech dni nie mogę odwrócić głowy więc smaruję się ale efekt mizerny.

Pozdrawiam
TM
Awatar użytkownika
hugra
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:28
Życiówka na 10k: 43:40 Bieg Niepodleś
Życiówka w maratonie: 4:07:51
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna

Nieprzeczytany post

Achilles jest dosyć długim ścięgnem i prowadzi od pięty do brzuchatego łydki i czasami można go z łydką pomylić.Jeśli ból jest na tyle uciążliwy,że nie możesz biegać polecam maść bengay i rozciąganie, po tygodniu powinna być poprawa. Nie jestem aż takim ekspertem od kontuzji , opiniuję na przykładzie swoich dolegliwości. Istotną sprawą podczas małej rehabilitacji jest często rozciąganie bolącej partii ciała,żeby nam się mięsień czy ścięgno nie zastało.
5km--19:56, 10km--43:40 , 21.097km--1:40:36 ,42.195km--4:07:51
TomekM1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 08 lis 2012, 17:58
Życiówka na 10k: 57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć

Wracam do mojej kontuzji. W między czasie zaliczyłem pierwszy półmaraton. 1:57. Od tego czasu zrobiłem sobie przerwę aby pozbyć się kontuzji, która trwa już ze 4 tygodnie. Nie jest to jakieś uciążliwe ale nie jest tak jak powinno. Przeglądałem zdjęcia anatomiczne i chyba boli mnie zginacz długi palców. Tj miejsce zaraz nad kostką po wewnętrznej stronie nogi. W czasie chodzenia nic mi nie dolega, ale jak tylko podbiegnę parę kroków to daje o sobie znać. Miał ktoś z Was podobny przypadek. Próbowałem umówić się do ortopedy, ale najbliższy termin jest za 1,5 miesiąca. Szkoda mi odpuszczać zawodów na 10 km za 2 tygodnie i kolejnej połówki za 4 tygodnie. Smaruję bolące miejsce Voltaren Max ale chyba pomaga tak jak pocieranie się cytryna pod pachami :hahaha: .

Pozdrawiam
Tomek
Awatar użytkownika
rusolis
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

Jak w temacie - rozchodzić. Ja kilka kontuzji dosłownie rozchodziłem kilkugodzinnym szybkim marszem. Długi wysiłek o lekkiej intensywności lepiej leczy niż leżenie.
Awatar użytkownika
Marietto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 237
Rejestracja: 07 sty 2007, 10:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Polecam odwiedzić jednak doktora i nie biegać na siłę. Mięsień o którym piszesz raczej nie ulega uszkodzeniu. Stawiałbym raczej na piszczelowego tylnego ale to wróżenie z fusów. Rozciąganie i smarowanie maściami to pudrowanie pryszcza, leczyć trzeba w oparciu o rozpoznanie a nie gasić na ślepo objawy bo wiadomo jak to się kończy...kilkutygodniowa przerwa od kochanego biegania. Rozchodzić to jest jeden z dobrych pomysłów jeśli mamy diagnozę, rzeczywiście praca przednich mięśni piszczelowych jest tonizująca dla łydki i grupy tylnej ale.....najpierw trzeba mieć pewność co jest przepięte.
TomekM1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 08 lis 2012, 17:58
Życiówka na 10k: 57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marietto pisze:Polecam odwiedzić jednak doktora i nie biegać na siłę. Mięsień o którym piszesz raczej nie ulega uszkodzeniu. Stawiałbym raczej na piszczelowego tylnego ale to wróżenie z fusów. Rozciąganie i smarowanie maściami to pudrowanie pryszcza, leczyć trzeba w oparciu o rozpoznanie a nie gasić na ślepo objawy bo wiadomo jak to się kończy...kilkutygodniowa przerwa od kochanego biegania. Rozchodzić to jest jeden z dobrych pomysłów jeśli mamy diagnozę, rzeczywiście praca przednich mięśni piszczelowych jest tonizująca dla łydki i grupy tylnej ale.....najpierw trzeba mieć pewność co jest przepięte.
Masz chyba rację, to to co piszesz. W przyszłym tygodniu znajdę jakiegoś ortopedę i dam znać co i jak. Mam nadzieje, że to nic poważnego i obejdzie się bez amputacji :usmiech: .
Awatar użytkownika
Marietto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 237
Rejestracja: 07 sty 2007, 10:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli nawet coś będą chcieli amputować to nie daj uciąć nic od kolana w górę :hahaha: A tak bez żartów to problemy mięśniowe są dość proste w leczeniu, trzeba namierzyć strukturę a jak zaleczy się to zbadać biomechanikę biegu i wyeliminować przyczynę przeciążenia.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ