Komentarz do artykułu Bieg na sześć łap
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 04 lis 2012, 21:24
- Życiówka na 10k: 0:45:03
- Życiówka w maratonie: 3:49:51
- Lokalizacja: Wrocław
Świetna inicjatywa. W tym tygodniu na pewno wybiorę się do wrocławskiego schroniska obgadać co i jak. Hehe, może ludzi zBiegiemNatury da się też do tego namówić, w końcu biegamy tuż koło schroniska. A swoją drogą to czy trzeba mieć do tego jakąś uprząż dla psiaka, taką do biegania? A dla siebie pas? Często mijam w lesie maszerów, który trenują ze swoimi pociechami i oni właśnie takiego sprzętu używają.
-
- Wyga
- Posty: 116
- Rejestracja: 20 sty 2011, 13:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
krunner, sam biegam z psem, i rozum, ja to popieram całym sercem, ale gdybym ja nie potrafiłbym takiego psiaka zabierać na sam bieg i później bum, do klatki. Nie zniósłbym tego i pewnie bym go szybciutko zaadoptował. Ale czytając Twoje posty widzę, że masz naturę filozofa, więc wiem, że i tak myślisz po swojemu, dlatego źle mnie zrozumiałeś.
szMarek, najlepiej biegać z taką uprzężą, sam używam właśnie pasa + elastycznej smyczy i nie wyobrażam sobie innego biegu. Wygoda dla mnie, ale przede wszystkim dla psa.
szMarek, najlepiej biegać z taką uprzężą, sam używam właśnie pasa + elastycznej smyczy i nie wyobrażam sobie innego biegu. Wygoda dla mnie, ale przede wszystkim dla psa.
Do biegania nakłonił mnie mój synek.
- zu.zu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 660
- Rejestracja: 09 maja 2012, 14:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie trzeba żadnego sprzętu. Wystarczy zwykła smycz, parciana albo taka wyciągana i obroża albo najtańsze szelki. Dla takiego schroniskowego psiaka to ogromna zmiana jakości życia i naprawdę lepiej wziąć takiego psiaczka na przebieżkę nawet w najzwyklejszej obroży i smyczy niż jakby miał siedzieć w tym czasie w schronie. Pewnie że idealny byłby sprzęt dedykowany do takiej aktywności ale to naprawdę nie ma znaczenia.
Ja zawsze biegam z psem (za wyjątkiem skrajnych warunków, które by mu zaszkodziły jak np. 36 stopni latem
) w dwóch wariantach. Albo z obrożą i krótką, parcianą smyczą (zestaw za 20 pln), albo z szelkami (takimi zwykłymi za 16-cie zeta jeśli dobrze pamiętam) i wyciąganą smyczą. Wtedy tą plastikową część przewieszam sobie przez dwa palce ręki i zupełnie mi to nie przeszkadza. Ręce pracują swobodnie a psiak może sobie utrzymywać własne tempo, poniuchać i siusiu zrobić a później mnie dogonić cały czas będąc pod kontrolą.
Wciągam i blokuję smycz gdy mijam kogoś lub innego psa.
Nie należy tylko zakładać psu kagańca uniemożliwiającego mu zianie, oraz nie podpinać wyciąganej smyczy do obroży (bo cały czas pies ma wtedy ucisk na szyję) oraz nie dawać posiłku na pół godziny przed i po takim wysiłku bo może dostać skrętu kiszek. Tylko woda.
Amen.
Daj znać czy coś wyszło z tej inicjatywy - gorąco kibicuję!
mdj - zejdź na ziemię chłopie!

Ja zawsze biegam z psem (za wyjątkiem skrajnych warunków, które by mu zaszkodziły jak np. 36 stopni latem



Nie należy tylko zakładać psu kagańca uniemożliwiającego mu zianie, oraz nie podpinać wyciąganej smyczy do obroży (bo cały czas pies ma wtedy ucisk na szyję) oraz nie dawać posiłku na pół godziny przed i po takim wysiłku bo może dostać skrętu kiszek. Tylko woda.
Amen.

Daj znać czy coś wyszło z tej inicjatywy - gorąco kibicuję!
mdj - zejdź na ziemię chłopie!
