Czas wprowadzić dietę...
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To chyba w Indiach było wtedy tylu wegetarian co nigdy, bo raczej nie w Europie.klosiu pisze:cava, nie wątpię że w latach 70-tych nie takie rzeczy udowadniano. Wtedy był akurat boom na roślinki i masowe odchodzenie od mięsa na rzecz węglowodanów, bo ktoś błyskotliwie zauważył, że tłuszcz w mięsie i tłuszcz na człowieku jest taki sam, więc jedząc więcej tłuszczu na pewno przytyjemy. A co za tym idzie całe mięso poszło w odstawkę, mimo że przeczyło to już stuletniej tradycji leczenia otyłości wypraktykowanej w Europie. Nigdy chyba nie było więcej wegetarian niż wtedy. Nawiasem mówiąc zapoczątkowało to sytuację dzisiejszą, gdy podstawą diety są przetworzone węglowodany, a całe społeczeństwa borykają się z problemem otyłości.
Wiesz że mniej więcej wtedy zabroniono MCDonaldowi smażyć na smalcu, bo jest niezdrowy, więc zaczęto w fastfoodach masowo smażyć na tłuszczach trans. Hitami były wtedy książki typu "Wysokowęglowodanowa dieta odchudzająca. Jedz ile chcesz i chudnij!"
Ale nie przekonasz mnie że w roślinach jest lepiej przyswajalne białko niż w mięsie. Owszem, strączkowe + zboża to pełne białko, ale nie lepiej przyswajalne (w sensie że zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, choć nie w odpowiednich proporcjach). Nie w sytuacji, gdy w roślinach ściany komórek są zbudowane z niestrawnej celulozy, czyli błonnika, a skład białka jednak różni się od naszego.

O przyswajalności przekonywać Cię nie będę- co widziałam w tabelach to każdy sam może zobaczyć sobie wygoglawszy.
Poza tym, diety odchudzajace, poza tą zdroworozsądkową "MŻ a więcej się ruszać" są jak jedna dietami nie nadającymi się do niczego poza traceniem masy ciała kosztem zdrowia.
Diety śmieciowe, oparte na wysokoprzetworzonych produktach pełnych rafinowanego cukru, białej mąki, wyrobów o zachwianych proporcjach typu FIT lub wręcz przeciwnie- wysokobiałkowych/tłuszczowych, nie mają NIC wspólnego z jakąkolwiek dietą zdatną dla człowieka i każda dieta która eliminuje śmieciowe żarcie jest lepsza niż smieciowe żarcie, więc też nie ma co opowiadać, ze dieta wysokoweglowodanowa czy zakaz smażenia na smalcu jest odpowiedzialna za fale otyłości.
Ludzie tyją z lenistwa i bezmyślnosci- bo zamiast samemu zrobić jedzenie w domu ze świeżych, nie przetworzonych produktów a potem się poruszać- jedzą byle co, byle gdzie, byle kiedy, byle jak, byle szybko i byle się napchać po dziurki w nosie i zalać to jeszcze piwskiem na dodatek siedząc tyłkiem przed TV albo gierką komputerową. A bandziochy rosną.
Zawartość błonnika w roślinach nie ma wpływu na przyswajanie białka, tylko ma wpływ_korzystny_ na tempo przyswajanie węglowodanów oraz nasze "życie wewnętrzne" wspomagające procesy trawienne.
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chciałbym jakoś bardziej zmienić nawyki żywieniowe, bo czuję, że najlepsze, to one nie są.
I posiłek: 7:00 : 6 łyżek płatków owsianych na 1,5 kubku mleka 3,2%, do tego cynamon i kakao (troszkę do smaku)
Jak mam dłuższe okienko, to wracam do domu i zazwyczaj piję kawę (rozpuszczalną) z 1,5 łyżeczką cukru + trochę mleka + cynamon
Do tego wsuwam najczęściej też płatki na jogurcie z cynamonem i kakao.
Obiad: 15-16-17: zależy jak wracam z zajęć: gorzej z mięsem, bo nie będą mi wydzielać, bym sobie robił osobno (y). czasem jest pieczony kurczak (to biorę pierś), czasem kotlety z filetów + saszetka ryżu / kaszy (najczęściej gryczanej) + sałatka z kauchy pekińskiej, kukurydzy, 'bukietu sałat' i jakiegoś sosu z torebki
Biegam pomiędzy: 19-20 lub 20-21.
Jak wrócę, to wsuwam opakowanie 200g serku wiejskiego. Czasem dojem jeszcze płatkami na jogurcie naturalnym lub typu greckiego.
Chciałbym coś zmienić, tylko nie wiem co.
Jedynym źródłem cukrów w postaci samego cukru jest cukier w kawie. Tak słodyczy nie jem. A efektów nie widać.
Przed snem robię spięcia + http://www.youtube.com/watch?v=Ff84gG3b ... r_embedded, co zajmuje mi koło 20-30 minut
Biegać biegam nadal. W tym roku już mam 235km, a w tym miesiącu 105km, a na brzuchu (wg mnie) wielkich zmian nie widać :/
A czerwiec, plaża niedługo
Czasem zamiast płatków zjem jajecznicę na 2 jajkach z 2 małymy (ew średnimi) cebulami i z ziołami prowansalskimi.
A tak, to nie wiem co zamienić w żywieniu. CO dodać, czego się pozbyć.
I posiłek: 7:00 : 6 łyżek płatków owsianych na 1,5 kubku mleka 3,2%, do tego cynamon i kakao (troszkę do smaku)
Jak mam dłuższe okienko, to wracam do domu i zazwyczaj piję kawę (rozpuszczalną) z 1,5 łyżeczką cukru + trochę mleka + cynamon
Do tego wsuwam najczęściej też płatki na jogurcie z cynamonem i kakao.
Obiad: 15-16-17: zależy jak wracam z zajęć: gorzej z mięsem, bo nie będą mi wydzielać, bym sobie robił osobno (y). czasem jest pieczony kurczak (to biorę pierś), czasem kotlety z filetów + saszetka ryżu / kaszy (najczęściej gryczanej) + sałatka z kauchy pekińskiej, kukurydzy, 'bukietu sałat' i jakiegoś sosu z torebki
Biegam pomiędzy: 19-20 lub 20-21.
Jak wrócę, to wsuwam opakowanie 200g serku wiejskiego. Czasem dojem jeszcze płatkami na jogurcie naturalnym lub typu greckiego.
Chciałbym coś zmienić, tylko nie wiem co.
Jedynym źródłem cukrów w postaci samego cukru jest cukier w kawie. Tak słodyczy nie jem. A efektów nie widać.
Przed snem robię spięcia + http://www.youtube.com/watch?v=Ff84gG3b ... r_embedded, co zajmuje mi koło 20-30 minut
Biegać biegam nadal. W tym roku już mam 235km, a w tym miesiącu 105km, a na brzuchu (wg mnie) wielkich zmian nie widać :/
A czerwiec, plaża niedługo

Czasem zamiast płatków zjem jajecznicę na 2 jajkach z 2 małymy (ew średnimi) cebulami i z ziołami prowansalskimi.
A tak, to nie wiem co zamienić w żywieniu. CO dodać, czego się pozbyć.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Najważniejsze, że chcesz! To już połowa sukcesu. Teraz pora zająć się tą drugą połową.kisiel1992 pisze:Chciałbym jakoś bardziej zmienić nawyki żywieniowe, bo czuję, że najlepsze, to one nie są.
Mleko 3,2% zastąpiłbym takim 0,5%.kisiel1992 pisze:I posiłek: 7:00 : 6 łyżek płatków owsianych na 1,5 kubku mleka 3,2%, do tego cynamon i kakao (troszkę do smaku)
Cukier.... Po co?kisiel1992 pisze:Jak mam dłuższe okienko, to wracam do domu i zazwyczaj piję kawę (rozpuszczalną) z 1,5 łyżeczką cukru + trochę mleka + cynamon
Do tego wsuwam najczęściej też płatki na jogurcie z cynamonem i kakao.

Są dni, że nic nie jesz od 7 do 17 i nie wiesz co zmienić? Posiłki powinno się jeść mniej więcej co 3 godziny. Ja o 18 potrafię już wsuwać 6. posiłek danego dniakisiel1992 pisze:Obiad: 15-16-17: zależy jak wracam z zajęć: gorzej z mięsem, bo nie będą mi wydzielać, bym sobie robił osobno (y). czasem jest pieczony kurczak (to biorę pierś), czasem kotlety z filetów + saszetka ryżu / kaszy (najczęściej gryczanej) + sałatka z kauchy pekińskiej, kukurydzy, 'bukietu sałat' i jakiegoś sosu z torebki




Serek wiejski ok, aczkolwiek ja bym wybrał ten odtłuszczony. Do tego jakieś węgle, ale nie znowu płatki. Lepiej jakiś owoc.kisiel1992 pisze:Biegam pomiędzy: 19-20 lub 20-21.
Jak wrócę, to wsuwam opakowanie 200g serku wiejskiego. Czasem dojem jeszcze płatkami na jogurcie naturalnym lub typu greckiego.
kisiel1992 pisze:Chciałbym coś zmienić, tylko nie wiem co.
Jedynym źródłem cukrów w postaci samego cukru jest cukier w kawie. Tak słodyczy nie jem. A efektów nie widać.
[/quote]
Brawo. Ale jeżeli chodzi o brzuch to mięśnie brzucha buduje się baaaaardzo długo i mozolnie. Tutaj najważniejsza jest cierpliwość i systematycznośćkisiel1992 pisze:Biegać biegam nadal. W tym roku już mam 235km, a w tym miesiącu 105km, a na brzuchu (wg mnie) wielkich zmian nie widać :/


W 2014 też będzie i czerwiec i plażakisiel1992 pisze:A czerwiec, plaża niedługo

Podsumowując - ogranicz zdecydowanie węgle. Do tego dodaj częstsze i bardziej regularne posiłki. Powodzenia.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Masła w ogóle nie jem :-Pkisio pisze:Mleko zostaw 3,2% i serka też nie odtłuszczajMały ma obsesje i nawet masło jadł by odtłuszczone
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kawy nie dam rady wypić bez cukru. Herbaty owszem lubię bez, ale w gościach słodzęmaly89 pisze:Cukier.... Po co?I do tego znowu płatki, a więc węgle, węgle i jeszcze raz węgle.

Aż takiego ciągu zajęć nie mamy.maly89 pisze:Są dni, że nic nie jesz od 7 do 17 i nie wiesz co zmienić?
Normalnie na patelni gotujesz w wodzie ? Ew zostaje grillowa. Pierś wsuwam, ale skóry nie cierpię. Bleee. A zobaczę czy będę czuł sytość po pół woreczka. Tyle razy powtarzam mamie, żeby sama zrobiła, a ta kupuje (y). Ale jak sam sobie nie zacznę robić ,to nie zmienię nic.maly89 pisze:Nie wiem czemu nie chcesz sobie sam wrzucić kawałek mięsa do piekarnika lub na patelnię (olej zastąpiłbym wodą), ale ok.Co do kurczaka pieczonego to zamiast wybierać pierś wywal skóręKotlety ok aczkolwiek raczej bez panierki. Co do kaszy/ryżu - ok, ale woreczek starcza spokojnie na 2 obiady
Szczególnie jeżeli chcemy zbić wagę. Sos z torebki? Fuuuj. Chcesz mieć dobry sos to weź jogurt naturalny dodaj kilka przypraw, wciśnij czosnek i będzie super
Ten, co jem ma 6g tłuszczu na 100gmaly89 pisze:Serek wiejski ok, aczkolwiek ja bym wybrał ten odtłuszczony.
Widać właśnie :Pkisio pisze:Mleko zostaw 3,2% i serka też nie odtłuszczajMały ma obsesje i nawet masło jadł by odtłuszczone
Margaryna ?maly89 pisze:Masła w ogóle nie jem :-P
Wiem. Teraz pewnie mi się nie uda totalnie zbić tłuszczu (do czerwca 2013), ale chociaż trochę. Teraz, jak stoję (niedawno wstałem i robię żarcie), to jakiś tam zarys widać, co jest dla mnie motywacją, by działać dalejmaly89 pisze:W 2014 też będzie i czerwiec i plaża
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jak normalnie pijesz bez a słodzisz w gościach to coś tu chyba jest nie tak. To tak jak mój kolega - w gościach bierze wszystko - bo za darmo...
Co do tych godzin to sam napisałeś, że obiad o 15-17 więc założyłem, że i takie przerwy Ci się zdarzają.
Zamiast mamie powtarzać, lepiej samemu wziąć się do roboty
Gotowanie naprawdę jest fantastyczne 

Co do tych godzin to sam napisałeś, że obiad o 15-17 więc założyłem, że i takie przerwy Ci się zdarzają.
Tak.Normalnie na patelni gotujesz w wodzie ?
Jeżeli '92 to Twój rocznik to chyba już najwyższa poraTyle razy powtarzam mamie, żeby sama zrobiła, a ta kupuje (y). Ale jak sam sobie nie zacznę robić ,to nie zmienię nic.



Tu Cię chyba zaskoczę - musztarda. Jak mam ochotę czymś posmarować chleb przed położeniem szynki wybieram musztardęMargaryna ?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie nie zaskoczyłeś - robiłem dokładnie tak samomaly89 pisze:Tu Cię chyba zaskoczę - musztarda. Jak mam ochotę czymś posmarować chleb przed położeniem szynki wybieram musztardęMargaryna ?

A na marginesie - gdybym miał wybierać: masło czy margaryna to wybrałbym masło a nie chemiczny syf.
W sum to dziwne, że ludzie tak są przyzwyczajeni do smarowania chleba tłuszczem, że jak się napisze, nie używa się masła, to od razu myślą że jedynym wyjściem jest margaryna...
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiesz co. Sam dokładnie nie wiem czemumaly89 pisze:Jak normalnie pijesz bez a słodzisz w gościach to coś tu chyba jest nie tak. To tak jak mój kolega - w gościach bierze wszystko - bo za darmo...

Ostatnio u znajomej bez cukru a dziś u babci słodziłem, a teraz bez cukru piję

Dziś byłem zmuszony, bo była ryba, której nei cierpię, a że bardzo mama katolicka (ja mniej :D) to bez mięsa dziś i kasza gryczana z sosem na bazie pomidorów ze słoika (własna robota) + kukurydza + zioła + pieprz (duzo, bo pikantne przyśpiesza metabolizm) i sól i było cacymaly89 pisze:Jeżeli '92 to Twój rocznik to chyba już najwyższa poraZamiast mamie powtarzać, lepiej samemu wziąć się do roboty
Gotowanie naprawdę jest fantastyczne

A to nic innego mi nie pozostaje, jak tylko się zdziwićmaly89 pisze:Tu Cię chyba zaskoczę - musztarda. Jak mam ochotę czymś posmarować chleb przed położeniem szynki wybieram musztardę

Dziś mi się udało zgrzeszyć - cała tabliczka czekolady

Ktoś z Was je jogurt z granolą i owocami ?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
kisiel1992 pisze:
Jedynym źródłem cukrów w postaci samego cukru jest cukier w kawie. Tak słodyczy nie jem. A efektów nie widać.
.
kisiel1992 pisze:[
Dziś mi się udało zgrzeszyć - cała tabliczka czekolady![]()
Tak podejrzewałem, że waśnie w ten sposób może wyglądać to "słodyczy nie jem". Nie dało się poprzestać na kilku kostkach albo rządku?
kisiel1992 pisze: Wiesz co. Sam dokładnie nie wiem czemu
Ostatnio u znajomej bez cukru a dziś u babci słodziłem, a teraz bez cukru piję![]()

Ryba to świetne źródło białka. Można ją przyrządzić na masę różnych sposobów. Pokombinuj. Kasza jest świetna - odżywcza i smaczna, aczkolwiek to węgle więc uważaj z ilością. Sól też bym sobie odpuścił, aczkolwiek odrobina na pewno Ci nie zaszkodzi jak lubisz.kisiel1992 pisze: Dziś byłem zmuszony, bo była ryba, której nei cierpię, a że bardzo mama katolicka (ja mniej :D) to bez mięsa dziś i kasza gryczana z sosem na bazie pomidorów ze słoika (własna robota) + kukurydza + zioła + pieprz (duzo, bo pikantne przyśpiesza metabolizm) i sól i było cacy![]()
Tak z ciekawości - możesz napisać dlaczego smarujesz chleb margaryną?kisiel1992 pisze: A to nic innego mi nie pozostaje, jak tylko się zdziwićJa jak jem chleb - raz na rok, to margaryna. Masło babcia kupuje ;D
kisiel1992 pisze:
Ktoś z Was je jogurt z granolą i owocami ?
Pamiętaj, że granola to same węgle więc nie warto przesadzać z ilością.
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że ryb nie lubię. Próbowałem i nie jestem w stanie przełknąć tego. Kasza raz dziennie do obiadu.
Chciałem, ale pomimo tego, że chcę się pozbyć FATu to było to silniejsze ode mnie.Nie dało się poprzestać na kilku kostkach albo rządku?
Chyba z dziwnego przyzwyczajenia. Choć jak jem z almette i tego typu rzeczami (raz na jakiś czas), to nie smaruję chleba pod twarożek. Tylko pod szynkę.Tak z ciekawości - możesz napisać dlaczego smarujesz chleb margaryną?
Czyli jako śniadanie z jogurtem naturalnym się nadaje - np. zamiast owsiankiPamiętaj, że granola to same węgle więc nie warto przesadzać z ilością.