Czas wprowadzić dietę...

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To jedz, najlepiej takie polane czekoladą i napisem 'FIT' na opakowaniu...
PKO
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:cava, nie wątpię że w latach 70-tych nie takie rzeczy udowadniano. Wtedy był akurat boom na roślinki i masowe odchodzenie od mięsa na rzecz węglowodanów, bo ktoś błyskotliwie zauważył, że tłuszcz w mięsie i tłuszcz na człowieku jest taki sam, więc jedząc więcej tłuszczu na pewno przytyjemy. A co za tym idzie całe mięso poszło w odstawkę, mimo że przeczyło to już stuletniej tradycji leczenia otyłości wypraktykowanej w Europie. Nigdy chyba nie było więcej wegetarian niż wtedy. Nawiasem mówiąc zapoczątkowało to sytuację dzisiejszą, gdy podstawą diety są przetworzone węglowodany, a całe społeczeństwa borykają się z problemem otyłości.
Wiesz że mniej więcej wtedy zabroniono MCDonaldowi smażyć na smalcu, bo jest niezdrowy, więc zaczęto w fastfoodach masowo smażyć na tłuszczach trans :bum: . Hitami były wtedy książki typu "Wysokowęglowodanowa dieta odchudzająca. Jedz ile chcesz i chudnij!" ;)
Ale nie przekonasz mnie że w roślinach jest lepiej przyswajalne białko niż w mięsie. Owszem, strączkowe + zboża to pełne białko, ale nie lepiej przyswajalne (w sensie że zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, choć nie w odpowiednich proporcjach). Nie w sytuacji, gdy w roślinach ściany komórek są zbudowane z niestrawnej celulozy, czyli błonnika, a skład białka jednak różni się od naszego.
To chyba w Indiach było wtedy tylu wegetarian co nigdy, bo raczej nie w Europie. ;-)

O przyswajalności przekonywać Cię nie będę- co widziałam w tabelach to każdy sam może zobaczyć sobie wygoglawszy.

Poza tym, diety odchudzajace, poza tą zdroworozsądkową "MŻ a więcej się ruszać" są jak jedna dietami nie nadającymi się do niczego poza traceniem masy ciała kosztem zdrowia.

Diety śmieciowe, oparte na wysokoprzetworzonych produktach pełnych rafinowanego cukru, białej mąki, wyrobów o zachwianych proporcjach typu FIT lub wręcz przeciwnie- wysokobiałkowych/tłuszczowych, nie mają NIC wspólnego z jakąkolwiek dietą zdatną dla człowieka i każda dieta która eliminuje śmieciowe żarcie jest lepsza niż smieciowe żarcie, więc też nie ma co opowiadać, ze dieta wysokoweglowodanowa czy zakaz smażenia na smalcu jest odpowiedzialna za fale otyłości.

Ludzie tyją z lenistwa i bezmyślnosci- bo zamiast samemu zrobić jedzenie w domu ze świeżych, nie przetworzonych produktów a potem się poruszać- jedzą byle co, byle gdzie, byle kiedy, byle jak, byle szybko i byle się napchać po dziurki w nosie i zalać to jeszcze piwskiem na dodatek siedząc tyłkiem przed TV albo gierką komputerową. A bandziochy rosną.

Zawartość błonnika w roślinach nie ma wpływu na przyswajanie białka, tylko ma wpływ_korzystny_ na tempo przyswajanie węglowodanów oraz nasze "życie wewnętrzne" wspomagające procesy trawienne.
kisiel1992
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chciałbym jakoś bardziej zmienić nawyki żywieniowe, bo czuję, że najlepsze, to one nie są.

I posiłek: 7:00 : 6 łyżek płatków owsianych na 1,5 kubku mleka 3,2%, do tego cynamon i kakao (troszkę do smaku)

Jak mam dłuższe okienko, to wracam do domu i zazwyczaj piję kawę (rozpuszczalną) z 1,5 łyżeczką cukru + trochę mleka + cynamon
Do tego wsuwam najczęściej też płatki na jogurcie z cynamonem i kakao.

Obiad: 15-16-17: zależy jak wracam z zajęć: gorzej z mięsem, bo nie będą mi wydzielać, bym sobie robił osobno (y). czasem jest pieczony kurczak (to biorę pierś), czasem kotlety z filetów + saszetka ryżu / kaszy (najczęściej gryczanej) + sałatka z kauchy pekińskiej, kukurydzy, 'bukietu sałat' i jakiegoś sosu z torebki

Biegam pomiędzy: 19-20 lub 20-21.
Jak wrócę, to wsuwam opakowanie 200g serku wiejskiego. Czasem dojem jeszcze płatkami na jogurcie naturalnym lub typu greckiego.

Chciałbym coś zmienić, tylko nie wiem co.

Jedynym źródłem cukrów w postaci samego cukru jest cukier w kawie. Tak słodyczy nie jem. A efektów nie widać.

Przed snem robię spięcia + http://www.youtube.com/watch?v=Ff84gG3b ... r_embedded, co zajmuje mi koło 20-30 minut

Biegać biegam nadal. W tym roku już mam 235km, a w tym miesiącu 105km, a na brzuchu (wg mnie) wielkich zmian nie widać :/

A czerwiec, plaża niedługo :)


Czasem zamiast płatków zjem jajecznicę na 2 jajkach z 2 małymy (ew średnimi) cebulami i z ziołami prowansalskimi.

A tak, to nie wiem co zamienić w żywieniu. CO dodać, czego się pozbyć.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kisiel1992 pisze:Chciałbym jakoś bardziej zmienić nawyki żywieniowe, bo czuję, że najlepsze, to one nie są.
Najważniejsze, że chcesz! To już połowa sukcesu. Teraz pora zająć się tą drugą połową.
kisiel1992 pisze:I posiłek: 7:00 : 6 łyżek płatków owsianych na 1,5 kubku mleka 3,2%, do tego cynamon i kakao (troszkę do smaku)
Mleko 3,2% zastąpiłbym takim 0,5%.
kisiel1992 pisze:Jak mam dłuższe okienko, to wracam do domu i zazwyczaj piję kawę (rozpuszczalną) z 1,5 łyżeczką cukru + trochę mleka + cynamon
Do tego wsuwam najczęściej też płatki na jogurcie z cynamonem i kakao.
Cukier.... Po co? :) I do tego znowu płatki, a więc węgle, węgle i jeszcze raz węgle.
kisiel1992 pisze:Obiad: 15-16-17: zależy jak wracam z zajęć: gorzej z mięsem, bo nie będą mi wydzielać, bym sobie robił osobno (y). czasem jest pieczony kurczak (to biorę pierś), czasem kotlety z filetów + saszetka ryżu / kaszy (najczęściej gryczanej) + sałatka z kauchy pekińskiej, kukurydzy, 'bukietu sałat' i jakiegoś sosu z torebki
Są dni, że nic nie jesz od 7 do 17 i nie wiesz co zmienić? Posiłki powinno się jeść mniej więcej co 3 godziny. Ja o 18 potrafię już wsuwać 6. posiłek danego dnia :) Nie wiem czemu nie chcesz sobie sam wrzucić kawałek mięsa do piekarnika lub na patelnię (olej zastąpiłbym wodą), ale ok. Co do kurczaka pieczonego to zamiast wybierać pierś wywal skórę :) Kotlety ok aczkolwiek raczej bez panierki. Co do kaszy/ryżu - ok, ale woreczek starcza spokojnie na 2 obiady :) Szczególnie jeżeli chcemy zbić wagę. Sos z torebki? Fuuuj. Chcesz mieć dobry sos to weź jogurt naturalny dodaj kilka przypraw, wciśnij czosnek i będzie super :)
kisiel1992 pisze:Biegam pomiędzy: 19-20 lub 20-21.
Jak wrócę, to wsuwam opakowanie 200g serku wiejskiego. Czasem dojem jeszcze płatkami na jogurcie naturalnym lub typu greckiego.
Serek wiejski ok, aczkolwiek ja bym wybrał ten odtłuszczony. Do tego jakieś węgle, ale nie znowu płatki. Lepiej jakiś owoc.
kisiel1992 pisze:Chciałbym coś zmienić, tylko nie wiem co.

Jedynym źródłem cukrów w postaci samego cukru jest cukier w kawie. Tak słodyczy nie jem. A efektów nie widać.
[/quote]

kisiel1992 pisze:Biegać biegam nadal. W tym roku już mam 235km, a w tym miesiącu 105km, a na brzuchu (wg mnie) wielkich zmian nie widać :/
Brawo. Ale jeżeli chodzi o brzuch to mięśnie brzucha buduje się baaaaardzo długo i mozolnie. Tutaj najważniejsza jest cierpliwość i systematyczność :) Powodzenia :)
kisiel1992 pisze:A czerwiec, plaża niedługo :)
W 2014 też będzie i czerwiec i plaża :)


Podsumowując - ogranicz zdecydowanie węgle. Do tego dodaj częstsze i bardziej regularne posiłki. Powodzenia.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mleko zostaw 3,2% i serka też nie odtłuszczaj ;) Mały ma obsesje i nawet masło jadł by odtłuszczone ;)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Mleko zostaw 3,2% i serka też nie odtłuszczaj ;) Mały ma obsesje i nawet masło jadł by odtłuszczone ;)
Masła w ogóle nie jem :-P
kisiel1992
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Cukier.... Po co? :) I do tego znowu płatki, a więc węgle, węgle i jeszcze raz węgle.
Kawy nie dam rady wypić bez cukru. Herbaty owszem lubię bez, ale w gościach słodzę ;)
maly89 pisze:Są dni, że nic nie jesz od 7 do 17 i nie wiesz co zmienić?
Aż takiego ciągu zajęć nie mamy.
maly89 pisze:Nie wiem czemu nie chcesz sobie sam wrzucić kawałek mięsa do piekarnika lub na patelnię (olej zastąpiłbym wodą), ale ok.Co do kurczaka pieczonego to zamiast wybierać pierś wywal skórę :) Kotlety ok aczkolwiek raczej bez panierki. Co do kaszy/ryżu - ok, ale woreczek starcza spokojnie na 2 obiady :) Szczególnie jeżeli chcemy zbić wagę. Sos z torebki? Fuuuj. Chcesz mieć dobry sos to weź jogurt naturalny dodaj kilka przypraw, wciśnij czosnek i będzie super :)
Normalnie na patelni gotujesz w wodzie ? Ew zostaje grillowa. Pierś wsuwam, ale skóry nie cierpię. Bleee. A zobaczę czy będę czuł sytość po pół woreczka. Tyle razy powtarzam mamie, żeby sama zrobiła, a ta kupuje (y). Ale jak sam sobie nie zacznę robić ,to nie zmienię nic.
maly89 pisze:Serek wiejski ok, aczkolwiek ja bym wybrał ten odtłuszczony.
Ten, co jem ma 6g tłuszczu na 100g
kisio pisze:Mleko zostaw 3,2% i serka też nie odtłuszczaj ;) Mały ma obsesje i nawet masło jadł by odtłuszczone ;)
Widać właśnie :P
maly89 pisze:Masła w ogóle nie jem :-P
Margaryna ?

maly89 pisze:W 2014 też będzie i czerwiec i plaża :)
Wiem. Teraz pewnie mi się nie uda totalnie zbić tłuszczu (do czerwca 2013), ale chociaż trochę. Teraz, jak stoję (niedawno wstałem i robię żarcie), to jakiś tam zarys widać, co jest dla mnie motywacją, by działać dalej
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak normalnie pijesz bez a słodzisz w gościach to coś tu chyba jest nie tak. To tak jak mój kolega - w gościach bierze wszystko - bo za darmo...

Co do tych godzin to sam napisałeś, że obiad o 15-17 więc założyłem, że i takie przerwy Ci się zdarzają.
Normalnie na patelni gotujesz w wodzie ?
Tak.
Tyle razy powtarzam mamie, żeby sama zrobiła, a ta kupuje (y). Ale jak sam sobie nie zacznę robić ,to nie zmienię nic.
Jeżeli '92 to Twój rocznik to chyba już najwyższa pora :) Zamiast mamie powtarzać, lepiej samemu wziąć się do roboty :) Gotowanie naprawdę jest fantastyczne :)

Margaryna ?
Tu Cię chyba zaskoczę - musztarda. Jak mam ochotę czymś posmarować chleb przed położeniem szynki wybieram musztardę :)
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:
Margaryna ?
Tu Cię chyba zaskoczę - musztarda. Jak mam ochotę czymś posmarować chleb przed położeniem szynki wybieram musztardę :)
Mnie nie zaskoczyłeś - robiłem dokładnie tak samo :)))

A na marginesie - gdybym miał wybierać: masło czy margaryna to wybrałbym masło a nie chemiczny syf.

W sum to dziwne, że ludzie tak są przyzwyczajeni do smarowania chleba tłuszczem, że jak się napisze, nie używa się masła, to od razu myślą że jedynym wyjściem jest margaryna...
kisiel1992
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Jak normalnie pijesz bez a słodzisz w gościach to coś tu chyba jest nie tak. To tak jak mój kolega - w gościach bierze wszystko - bo za darmo...
Wiesz co. Sam dokładnie nie wiem czemu ;)
Ostatnio u znajomej bez cukru a dziś u babci słodziłem, a teraz bez cukru piję :trup:

maly89 pisze:Jeżeli '92 to Twój rocznik to chyba już najwyższa pora :) Zamiast mamie powtarzać, lepiej samemu wziąć się do roboty :) Gotowanie naprawdę jest fantastyczne :)
Dziś byłem zmuszony, bo była ryba, której nei cierpię, a że bardzo mama katolicka (ja mniej :D) to bez mięsa dziś i kasza gryczana z sosem na bazie pomidorów ze słoika (własna robota) + kukurydza + zioła + pieprz (duzo, bo pikantne przyśpiesza metabolizm) i sól i było cacy :bum:

maly89 pisze:Tu Cię chyba zaskoczę - musztarda. Jak mam ochotę czymś posmarować chleb przed położeniem szynki wybieram musztardę :)
A to nic innego mi nie pozostaje, jak tylko się zdziwić ;) Ja jak jem chleb - raz na rok, to margaryna. Masło babcia kupuje ;D


Dziś mi się udało zgrzeszyć - cała tabliczka czekolady ;)


Ktoś z Was je jogurt z granolą i owocami ?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kisiel1992 pisze:
Jedynym źródłem cukrów w postaci samego cukru jest cukier w kawie. Tak słodyczy nie jem. A efektów nie widać.
.
kisiel1992 pisze:[
Dziś mi się udało zgrzeszyć - cała tabliczka czekolady ;)

Tak podejrzewałem, że waśnie w ten sposób może wyglądać to "słodyczy nie jem". Nie dało się poprzestać na kilku kostkach albo rządku?

kisiel1992 pisze: Wiesz co. Sam dokładnie nie wiem czemu ;)
Ostatnio u znajomej bez cukru a dziś u babci słodziłem, a teraz bez cukru piję :trup:
Obrazek
kisiel1992 pisze: Dziś byłem zmuszony, bo była ryba, której nei cierpię, a że bardzo mama katolicka (ja mniej :D) to bez mięsa dziś i kasza gryczana z sosem na bazie pomidorów ze słoika (własna robota) + kukurydza + zioła + pieprz (duzo, bo pikantne przyśpiesza metabolizm) i sól i było cacy :bum:
Ryba to świetne źródło białka. Można ją przyrządzić na masę różnych sposobów. Pokombinuj. Kasza jest świetna - odżywcza i smaczna, aczkolwiek to węgle więc uważaj z ilością. Sól też bym sobie odpuścił, aczkolwiek odrobina na pewno Ci nie zaszkodzi jak lubisz.

kisiel1992 pisze: A to nic innego mi nie pozostaje, jak tylko się zdziwić ;) Ja jak jem chleb - raz na rok, to margaryna. Masło babcia kupuje ;D
Tak z ciekawości - możesz napisać dlaczego smarujesz chleb margaryną?
kisiel1992 pisze:
Ktoś z Was je jogurt z granolą i owocami ?

Pamiętaj, że granola to same węgle więc nie warto przesadzać z ilością.
kisiel1992
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 03 gru 2012, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że ryb nie lubię. Próbowałem i nie jestem w stanie przełknąć tego. Kasza raz dziennie do obiadu.
Nie dało się poprzestać na kilku kostkach albo rządku?
Chciałem, ale pomimo tego, że chcę się pozbyć FATu to było to silniejsze ode mnie.
Tak z ciekawości - możesz napisać dlaczego smarujesz chleb margaryną?
Chyba z dziwnego przyzwyczajenia. Choć jak jem z almette i tego typu rzeczami (raz na jakiś czas), to nie smaruję chleba pod twarożek. Tylko pod szynkę.
Pamiętaj, że granola to same węgle więc nie warto przesadzać z ilością.
Czyli jako śniadanie z jogurtem naturalnym się nadaje - np. zamiast owsianki
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ