
Komentarz do artykułu Merino vs Syntetyk czII: koszulki jesienno-zimowe
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja poprę ErgoJanka w zamiłowaniu do merino. Koszulkę GT150 mam na sobie na większości moich ultramaratonów, to chyba najbardziej uniwersalna pierwsza warstwa, jak temperatura w ciągu doby może się zmienić o 20 stopni i być zarówno lodowata ulewa, jak i palące słoneczko (tak trochę było na ostatnim B7D). Nie marznę i nie gotuję się, nawet jak jest przemoczona całkiem. Czasem i polartec mi się trafi, ale właściwie tylko zimą. Utra ze swoją zmiennością warunków i straszliwym deficytem energetycznym pod koniec - to jest prawdziwy test dla takich rzeczy. Wtedy wg mnie nic wełny merino nie przebija. Drapie? Nie zauważyłem, jest wręcz delikatna w dotyku. Widać gruboskórny jestem
. Może nie aż tak trwała w skali wieloletniej jak syntetyki, ale nobody is perfect.

Aby tylko nogi nieśli...