Zerwane wiązadło i dalsze bieganie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niby wybór (w sensie decyzja czy rekonstruować czy nie?) należy do pacjenta, ale ilu pacjentów posiada wiedzę umożliwiającą świadome podjęcie takiej decyzji? Są pod wpływem diagnoz, opinii i sugestii lekarzy (fizjoterapeutów itp. specjalistów, z którymi rzecz konsultują).
Marietto, rozumiem już, jasne. Ciekaw jestem wyników takich badań. Trudno mi się wypowiadać na temat "dobrze skompensowanego stawu". Według mnie to na zdrowy rozum jeśli natura przewidziała taki "sznurek" w kolanie to jest on do czegoś potrzebny. Stabilizacja, odpowiednie ślizganie powierzchni stawowych itd. Mięśniami/ścięgnami można oczywiście ustabilizować ("obudować"?) staw i funkcjonować... jestem tego przykładem... ale pozostają sytuacje urazów przy rozluźnionych akurat w danym momencie mięśniach itp. Kiedy ewolucja tworzyła ACL nie było jeszcze "leni kanapowych" Homo sapiens tylko bardzo sprawne i umięśnione ssaki. A mimo tego jednak taki "sznurek" zamontowała.
Marietto, rozumiem już, jasne. Ciekaw jestem wyników takich badań. Trudno mi się wypowiadać na temat "dobrze skompensowanego stawu". Według mnie to na zdrowy rozum jeśli natura przewidziała taki "sznurek" w kolanie to jest on do czegoś potrzebny. Stabilizacja, odpowiednie ślizganie powierzchni stawowych itd. Mięśniami/ścięgnami można oczywiście ustabilizować ("obudować"?) staw i funkcjonować... jestem tego przykładem... ale pozostają sytuacje urazów przy rozluźnionych akurat w danym momencie mięśniach itp. Kiedy ewolucja tworzyła ACL nie było jeszcze "leni kanapowych" Homo sapiens tylko bardzo sprawne i umięśnione ssaki. A mimo tego jednak taki "sznurek" zamontowała.
- Marietto
- Stary Wyga
- Posty: 237
- Rejestracja: 07 sty 2007, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak tak masz rację w 100% i dobrze to rozumiesz. Ma ono (ACL) naprawdę duże znaczenie dla stawu i to jest niepodważalne. Chciałem tylko zwrócić uwagę na to że nie każdy potrzebuje rekonstrukcji i jest to najbardziej nadoperowana rzecz we współczesnej ortopedii. Dalej podtrzymuję że bieganie amatorskie, wykluczając trail oczywiście, jest jak najbardziej bezpieczne przy pewnych warunkach dobrej kompensacji ubytku. A to jest punkt wyjścia dla naszych rozważań.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 20 cze 2012, 08:48
- Życiówka na 10k: 44 min
Marietto zgodzę się z tym, że nie każdy potrzebuje operacji z drugiej zaś strony badania wskazują, że niestabilność kolana prowadzi do powstania uszkodzeń chrząstki i zmian zwyrodnieniowych.
Nieważne jak dobrze ma się rozwinięte zginacze i prostowniki to przy dużych przeciążeniach (np cross) brak acl prowadzi do uszkodzeń stawu, łąkotki.
Minusem biegania bez acl jest również fakt, że w większości przypadków podświadomie "przerzucamy" większe obciążenia na nogę zdrową...
Aktualnie jestem po rekonstrukcji, wracam do biegania, kolano jest stabilne.
Najważniejsze jest to, że zniknął dyskomfort psychiczny spowodowany uciekaniem kolana:)
Nieważne jak dobrze ma się rozwinięte zginacze i prostowniki to przy dużych przeciążeniach (np cross) brak acl prowadzi do uszkodzeń stawu, łąkotki.
Minusem biegania bez acl jest również fakt, że w większości przypadków podświadomie "przerzucamy" większe obciążenia na nogę zdrową...
Aktualnie jestem po rekonstrukcji, wracam do biegania, kolano jest stabilne.
Najważniejsze jest to, że zniknął dyskomfort psychiczny spowodowany uciekaniem kolana:)
- Marietto
- Stary Wyga
- Posty: 237
- Rejestracja: 07 sty 2007, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po rekonstrukcji ACL też tak jest :DMinusem biegania bez acl jest również fakt, że w większości przypadków podświadomie "przerzucamy" większe obciążenia na nogę zdrową...
A widziałeś jakieś badania porównujące dobre leczenie zachowawcze z dobrą rekonstrukcją? ja nie widziałem. Większość ludzi po rekonstrukcji wyobraża sobie że jak wybuduje czworogłowy jak u NRDowskich panczenistek to jest w domu. Tak też rozumie leczenie niestabilności bez rekonstrukcji ACL...
Wyrehabilitowałem kilkadziesiąt rekonstrukcji ACL, nawet ociemniałego operowali (to już było kuriozum!) ludzie po 50 roku zycia notorycznie się za kasę operują i nikt im nie mówi że w tym wieku nie ma już dobrych wyników. Rehabilitowałem reoperowane ACl, jednopęczkowe, dwupęczkowe, z tytanem, biowchłanialne, transtibialne, transpotralne, słowem króliczki na żyłkach i chomiczki na silniczki. Jedno Wam powiem świat idzie do przodu a nawet nie umiemy dobrze zdefiniować i zmierzyć niestabilność a co dopiero ją leczyć. Jak ktoś Wam mówi że kolano się zniszczy bardziej bez ACL niż po rekonstrukcji to poproście żeby dał na piśmie bo Wasz prawnik prosił i zobaczcie co się będzie działo :D
-
- Stary Wyga
- Posty: 194
- Rejestracja: 25 cze 2012, 14:36
- Życiówka na 10k: 48:15
- Życiówka w maratonie: brak
Ja tez mam zerwane ACL i w zasadzie jego brak na codzien mi w niczym nie przeszkadza. Mam spory przebieg bo circa 90-100km tygodniowo, jezdże na nartach - rowniez bez problemu.
W sumie mysle o operacji tylko dlatego, ze kiedy sie zestarzeje i miesnie juz nie beda tak trzymac jak teraz to nie chcialbym aby kazdy krok grozil upadkiem badz wypadaniem kolana. Czy wiesz moze jak to wyglada kiedy przestajemy byc mlodzi ?
Drugie pytanie - mam juz prawie 41 lat stad pytanie czy to nie jest juz powoli za pozno na taka operacje.
Pozdrawiam
Wojtek
W sumie mysle o operacji tylko dlatego, ze kiedy sie zestarzeje i miesnie juz nie beda tak trzymac jak teraz to nie chcialbym aby kazdy krok grozil upadkiem badz wypadaniem kolana. Czy wiesz moze jak to wyglada kiedy przestajemy byc mlodzi ?
Drugie pytanie - mam juz prawie 41 lat stad pytanie czy to nie jest juz powoli za pozno na taka operacje.
Pozdrawiam
Wojtek
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 20 cze 2012, 08:48
- Życiówka na 10k: 44 min
Marietto, powiedz mi czy wiązadło jest się w stanie zregenerować po naderwaniu?
Czy coś takiego jak naderwanie w ogóle występuje? Czy jak już coś się dzieje to po prostu się zrywa
Jeśli się potrafi zregenerować czy wygląda to tak, że się zabliźnia już rozciągnięte i mimo wszystko "luz" występuje?
Czy coś takiego jak naderwanie w ogóle występuje? Czy jak już coś się dzieje to po prostu się zrywa

Jeśli się potrafi zregenerować czy wygląda to tak, że się zabliźnia już rozciągnięte i mimo wszystko "luz" występuje?
- Marietto
- Stary Wyga
- Posty: 237
- Rejestracja: 07 sty 2007, 10:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Więzadło jest bardzo ciężko ocenić w jakimkolwiek badaniu obrazowym. W USG które jest świetnym badaniem dla kolana bo można je zrobić dynamicznie wyginając i napinając różne struktury.....nie da się zobaczyć ACL niestety. Rezonans to z kolei badanie statyczne i często daje mglistą informację o częściowym uszkodzeniu, nie da natomiast informacji o funkcji czyli stanie napięcia w ruchu. Zdarzają się często uszkodzenia rdzenne, można je porównać do uszkodzenia kabla bez uszkodzenia izolacji. Ergo więzadło daj pozór ciągłości ale i obraz zaburzenia struktury. Z praktyki i badań klinicznych wynika że niestety się nie goi, ulega martwicy niedokrwiennej i spontanicznemu uszkodzeniu całkowitemu. A tak po naszemu to lipa :D Czasem uszkadza się jeden z dwóch pęczków funkcjonalnych i wtedy można robić bardzo ciekawą rekonstrukcję jednego pęczka zachowując to co zostało. Jest to dla mnie bardzo ciekawa strategia leczenia, często podejmowana śródoperacyjnie przez doświadczonego lekarza, który w trakcie zabiegu ocenia stan więzadła. Jak widzisz opcji jest kilka...
- Leila
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 17 sty 2013, 22:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za wpisy i cenne informacje.
Zaczynam powoli wracać do sportu i odczuwam brak więzadła.
Mśslę, że z bieganiem jest najmniejszy problem, dużo gorzej jest na nartach zjazdowych i aerobiku.
Mieszkam w Jastrzębiu więc mam blisko do Sport Kliniki w Żorach. Mam skierowanie od ortopedy na zabieg rekonstrukcji. Wiem, że czeka się kilka lat na termin, jeżeli zabieg ma być refundowany przez NFZ. Pozostaje umówić się na pierwszą konsultację w cenie 250zł i wpisać się na listę oczekujących.
Czytając wasze wpisy dochodzę do wniosku, że powinnam wykonać zabieg, zwłaszcza, że nie będę młodsza a aktywne spędzanie czasu coraz bardziej mnie wciąga
))
Zaczynam powoli wracać do sportu i odczuwam brak więzadła.
Mśslę, że z bieganiem jest najmniejszy problem, dużo gorzej jest na nartach zjazdowych i aerobiku.
Mieszkam w Jastrzębiu więc mam blisko do Sport Kliniki w Żorach. Mam skierowanie od ortopedy na zabieg rekonstrukcji. Wiem, że czeka się kilka lat na termin, jeżeli zabieg ma być refundowany przez NFZ. Pozostaje umówić się na pierwszą konsultację w cenie 250zł i wpisać się na listę oczekujących.
Czytając wasze wpisy dochodzę do wniosku, że powinnam wykonać zabieg, zwłaszcza, że nie będę młodsza a aktywne spędzanie czasu coraz bardziej mnie wciąga

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też tak myślę. Aerobik to chyba sporo podskoków, skrętów, wymachów..... a narty to (teraz, przy karwingu) wpychanie odstokowego kolana pod ciało i spore obciążenia boczne. Wszystko ww. nie oszczędza nawet zdrowego kolana, a jeśli ktoś nie ma ACL to może narobić niezłego kuku i pozrywasz coś jeszcze. Kolano ma parę "sznurków" i spotkałem na rehabie gościa, który po niefortunnym upadku z konia miał je w większości pozrywane i zaliczył serię kilku operacji (bo naprawianie było etapowe). No i nawet bez niezłego kuku pozostaje zużycie i zwyrodnienia w stawie, który nie działa jak należy. A fajnie mieć kolana na lata, co nie? 
