Badanie Serca
-
- Stary Wyga
- Posty: 195
- Rejestracja: 28 lis 2012, 22:01
- Życiówka w maratonie: brak
Witam
Wiem że za to pytanie mogę zostać zrównany z trawą ale za parę dni mam w planach robienia badań na serce. 1 moje pytanie to jakie dokładnia trzeba zrobić i gdzie można je zrobić,a 2 pytanie czy jeżeli zrobiłem na rowerze najwięcej 200km no i biegam jak narazie najwięcej 15km(1:10)to z takiego czysto teoretycznego punktu czy powinienem mieć jakieś problemy?Trochę się obawiam tych badań.Pozdrawiam
Wiem że za to pytanie mogę zostać zrównany z trawą ale za parę dni mam w planach robienia badań na serce. 1 moje pytanie to jakie dokładnia trzeba zrobić i gdzie można je zrobić,a 2 pytanie czy jeżeli zrobiłem na rowerze najwięcej 200km no i biegam jak narazie najwięcej 15km(1:10)to z takiego czysto teoretycznego punktu czy powinienem mieć jakieś problemy?Trochę się obawiam tych badań.Pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
PotwierdzamProponuję echo + próbę wysiłkową. Powinno wystarczyć.

Moim zdaniem powinno się zrobić takie badania bo dzięki temu wiemy na ile możemy sobie pozwolić. Poza tym niektórzy mają wady serca z których sobie nie zdają sprawy. Przy badaniu to wychodzi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja takie badania zrobiłem mniej więcej w godzinę.
Też słyszałem, że zwykłe EKG wiele nie pokazuje. Ja już lepiej wolałbym nosić mojego POLARa przez cały dzień a potem wgrać dane do komputera - dokładnie widać każde uderzenie serca.
Też słyszałem, że zwykłe EKG wiele nie pokazuje. Ja już lepiej wolałbym nosić mojego POLARa przez cały dzień a potem wgrać dane do komputera - dokładnie widać każde uderzenie serca.
-
- Stary Wyga
- Posty: 162
- Rejestracja: 07 lis 2012, 18:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
u kardiologa to zrobie??chodzi mi o probe wysilkowa??blink pisze:Proponuję echo + próbę wysiłkową. Powinno wystarczyć.
- mcgregor
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 10 lut 2011, 12:06
- Życiówka na 10k: 48 min 30 sek
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Jako że odzywam się na tym forum po raz pierwszy, witam wszystkich serdecznie.
Postanowiłem podłączyć się pod temat, ponieważ parę dni temu zrobiłem sobie badanie Echo serca, które dało mi sporo do myślenia.
Może na wstępie zacznę od tego kim jestem co robię. W tym roku kończę 40 lat, od 9 lat uprawiam regularnie sport, na początku był to tylko rower a około 6 lat temu zacząłem jeszcze regularnie biegać. Zająłem się sportem z prozaicznych powodów, które znane są chyba większości biegaczy: moja waga przekroczyła 100 kg, postanowiłem schudnąć, zyskać kondycję fizyczną (nigdy jej nie miałem). Jako że pilnie ćwiczyłem moje dystanse na rowerze zaczęły przekraczać 200 km, później przyszedł czas na Ekstremalne Rajdy na Orientację między innymi Harpagan rowerowy i pieszy.
Od trzech sezonów próbuję też przygotować się do maratonu ale w poprzednich latach zawsze coś mi przeszkodziło w realizacji (raz kontuzja, a raz przypadek losowy). Tym razem przygotowuję się do Orlen Warsaw Marathon. Przygotowania idą pełną parą, stosuję plan treningowy, który znalazłem na stronie Bieganie.pl, lecz w związku z wykonywanym przeze mnie zawodem musiałem się poddać badaniom Echa serca, których nigdy wcześniej nie robiłem, no i wykazały one, że posiadam wadę serca, a dokładniej minimalne niedomykanie zastawki aortalnej. Trochę mnie to zbiło z tropu. Wcześniej już zauważyłem, że proporcjonalnie do innych biegaczy mam wyższe tętno przy tym samym wysiłku.
Co o tym sądzicie? Czy powinienem kontynuować treningi? Czy powinienem skontaktować się raczej ze specjalistą, który ustali co dalej?
Postanowiłem podłączyć się pod temat, ponieważ parę dni temu zrobiłem sobie badanie Echo serca, które dało mi sporo do myślenia.
Może na wstępie zacznę od tego kim jestem co robię. W tym roku kończę 40 lat, od 9 lat uprawiam regularnie sport, na początku był to tylko rower a około 6 lat temu zacząłem jeszcze regularnie biegać. Zająłem się sportem z prozaicznych powodów, które znane są chyba większości biegaczy: moja waga przekroczyła 100 kg, postanowiłem schudnąć, zyskać kondycję fizyczną (nigdy jej nie miałem). Jako że pilnie ćwiczyłem moje dystanse na rowerze zaczęły przekraczać 200 km, później przyszedł czas na Ekstremalne Rajdy na Orientację między innymi Harpagan rowerowy i pieszy.
Od trzech sezonów próbuję też przygotować się do maratonu ale w poprzednich latach zawsze coś mi przeszkodziło w realizacji (raz kontuzja, a raz przypadek losowy). Tym razem przygotowuję się do Orlen Warsaw Marathon. Przygotowania idą pełną parą, stosuję plan treningowy, który znalazłem na stronie Bieganie.pl, lecz w związku z wykonywanym przeze mnie zawodem musiałem się poddać badaniom Echa serca, których nigdy wcześniej nie robiłem, no i wykazały one, że posiadam wadę serca, a dokładniej minimalne niedomykanie zastawki aortalnej. Trochę mnie to zbiło z tropu. Wcześniej już zauważyłem, że proporcjonalnie do innych biegaczy mam wyższe tętno przy tym samym wysiłku.
Co o tym sądzicie? Czy powinienem kontynuować treningi? Czy powinienem skontaktować się raczej ze specjalistą, który ustali co dalej?
- pawkaz
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 03 gru 2012, 15:45
- Życiówka na 10k: 00:49:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Witaj,
Udzielanie jakichkolwiek porad w zakresie kardiologii na forach internetowych nie jest do końca dobrym pomysłem. Potraktuj więc moją wypowiedź jako luźną opinię w tym temacie.
Niedomykalność zastawki aortalnej i towarzysząca jej fala zwrotna przez zastawkę powoduje wzrost obciążenia wstępnego i następczego lewej komory serca. Tłumacząc to na Język polski, lewa komora musi kurczyć się mocniej aby wypchnąć więcej kwi i musi również rozkurczać się mocniej aby przyjąć tej krwi więcej. Może to prowadzić w określonej perspektywie czasu do zwiększenia jamy lewej komory, zwiększenia jej podatności oraz doprowadzić do odśrodkowego przerostu jej ścian. Ważne jest więc nie tyle zwykłe stwierdzenie obecności fali zwrotnej przez zastawkę (jej wielkości i zasięgu), co również innych następstw jej obecności.
Ponieważ w przewlekłej niedomykalności objętość fali zwrotnej może narastać w czasie, rozsądnym wydaje się w Twoim przypadku:
- uzyskanie zgody kardiologa na "rekreacyjne" uprawianie sportu poparte badaniami dodatkowymi np. echokardiografią obciążeniową
- rozsądna, regularna kontrola (kolejne badania echokardiograficzne) nacelowane na monitorowanie wymiarów lewej komory i jej czynności (frakcja wyrzutowa)
- próba ustalenia przyczyny powstania takiej wady: czy może ma charakter wrodzony czy nabyty i postała na skutek zmian reumatoidalnych (nieleczone anginy rządzą!) czy np. w skutek bakteryjnego zapalenia wsierdzia? (nie obraź się, ale może trzeba zrobić przegląd u stomatologa)
- rozważyć leczenie naczyniorozszerzające np. poprzez zastosowanie małych dawek inhibitorów konwertazy angiotensyny - ale to już domena lekarzy a nie forumowych pismaków...
Idź do lekarza kardiologa. Nie stresuj się wynikiem - lekarze leczą ludzi a nie wyniki badań. Masz małą, bezobjawową wadę aparatu zastawkowego. To najprawdopodobniej nic groźnego, ale zaplanuj swoje dalsze życie z nią pod okiem doświadczonych fachowców.
Pozdrawiam
Udzielanie jakichkolwiek porad w zakresie kardiologii na forach internetowych nie jest do końca dobrym pomysłem. Potraktuj więc moją wypowiedź jako luźną opinię w tym temacie.
Niedomykalność zastawki aortalnej i towarzysząca jej fala zwrotna przez zastawkę powoduje wzrost obciążenia wstępnego i następczego lewej komory serca. Tłumacząc to na Język polski, lewa komora musi kurczyć się mocniej aby wypchnąć więcej kwi i musi również rozkurczać się mocniej aby przyjąć tej krwi więcej. Może to prowadzić w określonej perspektywie czasu do zwiększenia jamy lewej komory, zwiększenia jej podatności oraz doprowadzić do odśrodkowego przerostu jej ścian. Ważne jest więc nie tyle zwykłe stwierdzenie obecności fali zwrotnej przez zastawkę (jej wielkości i zasięgu), co również innych następstw jej obecności.
Ponieważ w przewlekłej niedomykalności objętość fali zwrotnej może narastać w czasie, rozsądnym wydaje się w Twoim przypadku:
- uzyskanie zgody kardiologa na "rekreacyjne" uprawianie sportu poparte badaniami dodatkowymi np. echokardiografią obciążeniową
- rozsądna, regularna kontrola (kolejne badania echokardiograficzne) nacelowane na monitorowanie wymiarów lewej komory i jej czynności (frakcja wyrzutowa)
- próba ustalenia przyczyny powstania takiej wady: czy może ma charakter wrodzony czy nabyty i postała na skutek zmian reumatoidalnych (nieleczone anginy rządzą!) czy np. w skutek bakteryjnego zapalenia wsierdzia? (nie obraź się, ale może trzeba zrobić przegląd u stomatologa)
- rozważyć leczenie naczyniorozszerzające np. poprzez zastosowanie małych dawek inhibitorów konwertazy angiotensyny - ale to już domena lekarzy a nie forumowych pismaków...
Idź do lekarza kardiologa. Nie stresuj się wynikiem - lekarze leczą ludzi a nie wyniki badań. Masz małą, bezobjawową wadę aparatu zastawkowego. To najprawdopodobniej nic groźnego, ale zaplanuj swoje dalsze życie z nią pod okiem doświadczonych fachowców.
Pozdrawiam
- mcgregor
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 10 lut 2011, 12:06
- Życiówka na 10k: 48 min 30 sek
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Dziękuję za tak dogłębne wyjaśnienie problemu. W zasadzie liczyłem się z tym, że będę musiał zaplanować wizytę u kardiologa. Ale dobrze też poczytać, nawet "luźne" porady na forum.
Co do stanu uzębienia
to raczej jestem spokojny, moja dentystka każdorazowo podkreśla, że jeszcze nie widziała pacjenta w moim wieku z pełnym i zdrowym uzębieniem (może mało widziała
). Bardziej podejrzewałbym się o niedoleczoną anginę. Zanim 5 lat temu, zacząłem regularnie się kąpać zimą w morzu, nękały mnie przynajmniej dwie anginy rocznie.
Jeszcze raz dziękuję za poradę.
Co do stanu uzębienia


Jeszcze raz dziękuję za poradę.