Pare pytań nt diety

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
daGGer
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 20 lut 2010, 16:30

Nieprzeczytany post

Witam jestem biegacz amator :)

waga: 74 kg (68 bym chciał osiągnąć)
wzrost: 179
sen: różnie raz idę spać o 22 raz o 1, pobudka też różnie.
godziny treningu: też różnie, czasem o 19 zaczynam trening, a czasem o 21 lub nawet później


Biegam już ze 2 lata, ale z przerwami, największe osiągnięcie to półmaraton, teraz sobie znów spokojnie biegam dla rozluźnienia wieczorem. Nigdy nie przejmowałem się dietą, i chyba to była przyczyna tego że mimo iż zdarzało się przez 2 miesiące regularnie trenować dzień w dzień to nie traciłem zbytnio wagi... Dodatkowo biegałem biegałem i wszystko dobrze szło a nagle przychodził okres kiedy wydolność się zmniejszała, zaczęły się bóle, zakwasy mimo tego samego
tempa i kilometrażu. Czy mogło to być spowodowane zachwianiem gospodarki białkowo-tłuszczowo-węglowodanowej?

A więc teraz układam sobie dietę jednak mam parę pytań:

Czy powinienem wstawać codziennie o tej samej godzinie? teraz np. w poniedziałki wstaje o 6, tak samo w piątki, ale we wtorki i czwartki o 9 bo tak mam lekcję w szkole... czy to ma jakiś wpływ na mój organizm także poprzez godziny śniadania?

Czy ziemniaki, białe pieczywo, mięso smażone na oleju/smalcu należy całkowicie wyeliminować? Mieszkam z babcią, ona ma swoje przyzwyczajenia ma co do gotowania i ciężko będzie ją 'przekabacić'. Sam czasem robię sobie domowe fryteczki z ziemniaków(też na swoich, babcia jeszcze uprawia pole międzyinnymi z ziemniakami dlatego ciężko będzie jej powiedzieć, że nie będę ich jadł jak mamy wcholere swoich dobrych ziemniaczków) na oleju.

No i jak jest z białym cukrem, niby podczas diety odradza się cukru, no ale to przecież jest 100%(no 98,8) węglowodan :)


Co do diety to wygląda to tak:

śniadanie:

-2 kromki chleba razowego z masłem, pomidorem, plasterkiem sera czy sałatą lub jajecznica z 3 jajek(na oleju??)
-Kawa z mlekiem zagęszczonym

Drugie śniadanie

- jakiś owoc jak banan/jabłko


obiad

-tu jest problem, co zrobi babcia wypada zjeść i nie wybrzydzać. Może podacie jakieś propozycje które mogę jej przedstawić aby trochę odeszła od przyzwyczajeń.. (Ryby, Zupy jarzynowe, ryż z rodzynkami)

no i dalej nie wiem jak to rozwiązać robić sobie o 18 podwieczorek, potem iść biegać np o 21 i kolację zjeść jak wrócę? Czy może jeść wcześnie kolację i po treningu tylko woda/jakiś izotonik??


No i ostatnie pytanie, w piątek wieczorem mam zawsze z kolegami zwyczaj wyskoczenia na jedno piwko, czy można raz w tygodniu łykać 0.5 litra piwa? :) podobno i soli mineralnych wiele zawiera...

pzdr
Obrazek

"Cause sometimes you just feel tired.
You feel weak and when you feel weak you feel like you wanna just give up.
But you gotta search within you, you gotta find that inner strength"
"Eminem"
http://www.kris.etnografia.pl/
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

daGGer pisze: Czy ziemniaki, białe pieczywo, mięso smażone na oleju/smalcu należy całkowicie wyeliminować? Mieszkam z babcią, ona ma swoje przyzwyczajenia ma co do gotowania i ciężko będzie ją 'przekabacić'.

pzdr
Ziemniaki i białe pieczywo to węglowodany, a smażone mięso to białko i tłuszcze. Dwie całkowicie odrębne kategorie.
Moim zdaniem węgli powinno się jeść tylko tyle, żeby wystarczało, czyli ograniczać gdy tylko jest to możliwe. Natomiast białka i tłuszczy ograniczać nie ma sensu, bo od nich się nie tyje, człowiek szybko się nimi nasyca i je tylko tyle ile potrzebuje.
Spróbuj kiedyś, gdy będziesz bardzo głodny, najeść się samym masłem albo boczkiem. Pół kostki masła i masz dość, nie ma głodu. A jak zjesz to samo masło z bułką z miodem, to zjesz te same pół kostki, ale z 5 bułkami i sporą porcją miodu :). I nie ma gwarancji że jeszcze czymś nie przegryziesz.
Babcia się ucieszy, jak będziesz chciał mniej ziemniaków, a więcej mięsa i jakąś surówkę, wbrew pozorom u starszych ludzi przekonanie, że "kluchy" tuczą, a mięso daje siłę jest ciągle dość silne. To jest zdroworozsądkowy pogląd, gdy byłem dzieckiem w latach 80-tych był powszechny.
Jeść powinieneś wtedy gdy jesteś głodny. Jeśli nie będziesz jadł zbyt wielu węglowodanów to zjesz tyle ile ci potrzeba i nie przejesz się. Regularne pory posiłków nie mają żadnego większego znaczenia. Są pożyteczne, bo organizm się przyzwyczaja i czuje głód w porze posiłku, ale niekonieczne.
Co do piwa, to raz w tygodniu możesz sobie i 3-4 browce wypić, tak długo jak kalorie uzyskane z piwa nie przekroczą 5% całości z tygodnia nie ma to większego znaczenia.
Moje poglądy mogą nie być reprezentatywne dla większości forum ;). Aczkolwiek u mnie się sprawdzają, na moją miarę, bo nigdy twojej wagi nie miałem, zawsze parę kilo większą. Ale przestrzegając tych reguł powoli tracę kilogramy, a co najważniejsze, bez poczucia poświęcania czegokolwiek.

Acha, wieczorem moim zdaniem lepiej nie jeść przed treningiem, tylko po, bo wtedy najlepiej się uzupełnia glikogen. Jakaś umiarkowana porcja węglowodanów z białkiem wystarczy.
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ