Witam wszystkich serdecznie, jestem na forum nowa - biegacz-amator, ale do tej pory poza drobnymi urazami nie doświadczyłam żadnej kontuzji. Niestety, podczas majowego biegu naciągnęłam sobie ścięgno - Achilles w USG cały, ale wyszły jakieś mikronaderwania ścięgna płaszczkowatego, które łączy się z Achillesem i "przyczepami" (okolice pięty), stan zapalny. Ból okropny, uniemożliwiający chodzenie, zaś w pierwszej fazie urazu - spuchnięte kostki. Po kilku tygodniach odpoczynku, zabiegów reh. itd. i próby powrotu do pracy -bezskuteczne- dostałam w końcu skierowanie na zabieg GPS. Sporo o tym czytałam - ponoć jest niezwykle skuteczny. Spodziewałam się jednak dużo szybszego efektu, tymczasem mija ponad miesiąc od zabiegu, a ja właściwie wróciłam do punktu wyjścia - ból po zabiegu aż odbierał dech, teraz ten rwący ból ustąpił, ale noga jak bolała, tak boli. Chodzę może nieco lepiej, może to wynika z efektu zabiegu, ale też sporo w tym mojej pracy - wymusiłam na mojej nodze chodzenie ( nie bez cierpienia) - i chociaż nie mam nadal mocnego wybicia z dużego palucha (zbyt mocno i boleśnie naciąga się ścięgno w dolnej okolicy łydki i pięty) - jednak już chodzę. Najgorzej jest rano, muszę nogę rozmasować i rozciągnąć, jak już zacznę chodzić jest lepiej, ale są momenty, kiedy znienacka czuję tak bolesne ukłucie w miejscu zgięcia stopy i naciągnięcie tych miejsc przy pięcie, gdzie są owe przyczepy - że nie wiem, jak mam funkcjonować w pracy, nie mówiąc o bieganiu, a bez biegania nie wyobrażam sobie życia

Mój lekarz, do którego zresztą mam ogromne zaufanie - stwierdził, że skoro ból ustępuje (powiedzmy, że jest tendencja spadkowa, choć różnie z tym bywa) po prostu muszę uzbroić się w cierpliwość - może to potrwać jeszcze plus/minus miesiąc. Myślę, że ma ogromne doświadczenie w tego typu urazach, więc zaciskam zęby i staram się wytrzymać, ale MOJE PYTANIE DO WAS - czy ktoś miał zabieg GPS, czy również u Was rekonwalescencja przebiegała tak wolno? Czy udało się Wam skutecznie wrócić do sportu? Nie ukrywam, że potrzebuję trochę pociechy, bo kontuzja ciągnie się już 4 miesiąc, ból - mniejszy/większy - towarzysz mi bez przerwy.
Szukam teraz informacji o osobach, które zmagały się z podobnymi urazami (ja mam na rozpoznaniu entezopatia przyczepu piętowego ś. Ach.) i którym, mam nadzieję, udało się to skutecznie wyleczyć.
Ponadto zainteresował mnie temat fali uderzeniowej, o której czytałam ostatnio sporo pozytywnych opinii, choć w tej chwili powinnam jeszcze czekać na efekty GPS.
Kochani, bardzo proszę o wszelkie info, przestudiowałam forum, ale wątków jest zbyt wiele, więc jeśli taki się pojawił, to mnie na niego nakierujcie. Generalnie przyda mi się każda informacja. Pozdrawiam!
A.