Kangoor5 pisze:Rozmawiamy tu o kapitalistycznej modzie na buty minimalistyczne. Które to buty mają być może tam i swoje... plusy. Rozchodzi się jednak o to by te plusy nie przesłoniły nam minusów.

Nie ma to jak klasyka Barei. Udana parafraza.
Rozchodzi się też o to, by wiedzieć skąd w zgniłym kapitalizmie wzięły się buty z amortyzacją. Kiedy? Dlaczego? Jakie buty do biegania były przed nimi? Jak to sobie ułożymy chronologicznie i wyciągniemy z tego logiczne wnioski, to nikt nam żadną propagandą mieszał w głowie nie będzie. Nawet tym, co się urodzili w czasach, gdy buty z amortyzacją stały już w sklepach na pułkach i innych zwyczajnie nie pamiętają, a teraz wierzą głęboko w "nowofalowe, ponowne odkrycie Ameryki" .
