Candida albicans
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 27 maja 2011, 22:34
Cześć!
W ostatnim czasie wprowadziłem małe zamieszanie w swoim organizmie w wyniku czego, uaktywnił się u mnie ten drożdżak.
W sieci jest oczywiście wiele informacji na jego temat oraz na temat walki z tym drożdżakiem.
Jestem jednak ciekawy, czy ktoś z forumowiczów stoczył już z nim walkę?
Będę wdzięczny za wszelkie, pomocne, wskazówki w walce z tym cholerstwem.
PS.
Mnie, ten pasożyt, odebrał nawet ochotę na bieganie. W ostatnim czasie moje samopoczucie sięgało poziomu kloaki. Na szczęście dość szybko zorientowałem się, co jest tego przyczyną. Od jutra koniec karmienia tego pasożyta.
PS2.
Jeśli temat winien znaleźć się w dziale poniżej, to proszę o przeniesienie. Aczkolwiek do tego działu też chyba pasuje.
Pozdrawiam
W ostatnim czasie wprowadziłem małe zamieszanie w swoim organizmie w wyniku czego, uaktywnił się u mnie ten drożdżak.
W sieci jest oczywiście wiele informacji na jego temat oraz na temat walki z tym drożdżakiem.
Jestem jednak ciekawy, czy ktoś z forumowiczów stoczył już z nim walkę?
Będę wdzięczny za wszelkie, pomocne, wskazówki w walce z tym cholerstwem.
PS.
Mnie, ten pasożyt, odebrał nawet ochotę na bieganie. W ostatnim czasie moje samopoczucie sięgało poziomu kloaki. Na szczęście dość szybko zorientowałem się, co jest tego przyczyną. Od jutra koniec karmienia tego pasożyta.
PS2.
Jeśli temat winien znaleźć się w dziale poniżej, to proszę o przeniesienie. Aczkolwiek do tego działu też chyba pasuje.
Pozdrawiam
- mszary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 630
- Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Witkowo Drugie
No dobra, ale podziel się czym się ten pasożyt karmi i na czym polegało owe zamieszanie?MatJK pisze:Cześć!
W ostatnim czasie wprowadziłem małe zamieszanie w swoim organizmie w wyniku czego, uaktywnił się u mnie ten drożdżak.
PS.
Od jutra koniec karmienia tego pasożyta.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
też jestem ciekaw jak sobie wyhodowałeś grzyba
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 27 maja 2011, 22:34
Zaczęło się od fascynacji białkiem. Pożeraniem ogromnej ilości jogurtów naturalnych (laktoza), nabiału, żółtych serów, płatków kukurydzianych. Pewnego dnia, po 18 miesiącach przerwy od słodyczy, naszła mnie ochota na słodycze. Odwiedziłem cukiernię, wychodząc z niej z kilkoma drożdżowkami. Po takim okresie przerwy, po ich zjedzeniu, czułem się jak na haju. Dobra, raz nie zawsze, ale następnego dnia odwiedziłem cukiernię ponownie. Po tych dwóch wizytach, dalej jadłem jogurty, płatki niczego nie podejrzewając. Skoczyła mi waga w okresie ok. 2 miesięcy + 8-9kg (na dzień dzisiejszy).Zacząłem łapać złe samopoczucie, które utrzymuje sie po dziś dzień. Zmienne nastroje. Odebrało mi chęć do biegania. Dziś na nabiał, jogurty, mleko patrzeć nie mogę. Przed świętami zaczęla się u mnie pojawiać ogromna ochota na słodycze. Cóż, z bólem ale ulegałem tej ochocie i jadłem. Później co raz częściej bywałem w cukierni, wychodziłem z niej wraz z 10-12 drożdżowkami, które konsumowałem w mgnieniu oka. Stan taki utrzymywał się przez kilka dni, z przerwami 1-2 dniowymi. Nastrój jeszcze bardziej mi się pogorszył. 3 dni temu dopadł mnie ogromny ból gardła. Woda z solą pomogła, ale zauważyłem biały nalot na języku. Wykonałem więc test. Ślina+woda. Wyszło, że mam infekcję drożdżakami. Muszę więc teraz zastosować odpowiednią dietę i wzmocnić układ odpornościowy. Odbudować właściwą mikroflorę w jelicie i mam nadzieję, że będzie ok. Na całe szczęście, po dzisiejszym dniu, jakoś już nie odczuwam ochoty na słodycze, za to, występuje u mnie kolejny objaw - obniżony apetyt, brak samku wywołany nadmiernym jedzeniem słodyczy. Tak to mniej więcej u mnie wygląda.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
nieźle, mówisz o tym jak o wizycie u dilera dragów a nie u cukiernika po łakocie
jednak sprawdza sie powiedzenie, że wszystko jest dobre, byle z umiarem

jednak sprawdza sie powiedzenie, że wszystko jest dobre, byle z umiarem
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2012, 18:45 przez apaczo, łącznie zmieniany 1 raz.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 27 maja 2011, 22:34
Dokładnie, umiar winien być zachowany. Mnie, niestety, tego umiaru zabrakło. Jednak są też plusy zaistaniłej sytuacji. Zraziłem się już całkowicie do cholerstwa, jakim niewątpliwie są słodycze. Żałuję, że po 18 miesiącach skusiłem się na słodycze. Jednak, gdyby nie nieodpowiednia dieta, to by pewnie nie nastąpiło. Nieodpowiednia dieta, eksperymenty, to z kolei efekt czytania różnych for biegowych, a co za tym idzie, różnych propozycji diet, porad dla biegaczy, które mogą niemało w głowach namieszać. Mnie to wszystko ostatecznie doprowadziło do tego, że wypaliłem się jeśli chodzi o bieganie. Zatraciłem gdzieś tą radość, którą bieganie sprawiało mi na początku. Bez pulsometru, stopera itd. Nie dla wyników, a dla siebie. Takiego biegania mi brakuje i mam nadzieję, że niebawem wszystko wróci do normy.
Gdzieś we mnie, głeboko cały czas jest chęć do tego, aby wyjść pobiegać. Mam jednak na uwadze fakt, iż organizm musi się teraz odpowiednio zregenerować i być może dlatego, gdy tylko pojawia się myśl o bieganiu, szybko ona znika.
Pozdrawiam
PS.
Po zakończeniu kuracji, myślę, że nie potrwa to miesiącami, podzielę się rezultatami w tym temacie.
Gdzieś we mnie, głeboko cały czas jest chęć do tego, aby wyjść pobiegać. Mam jednak na uwadze fakt, iż organizm musi się teraz odpowiednio zregenerować i być może dlatego, gdy tylko pojawia się myśl o bieganiu, szybko ona znika.
Pozdrawiam
PS.
Po zakończeniu kuracji, myślę, że nie potrwa to miesiącami, podzielę się rezultatami w tym temacie.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
powodzenia
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Wyhoduj a potem się lecz, może masz co innego, ślina woda jest niewiarygodny...
pozdroGłównym kryterium upoważniającym do rozpoznania grzybicy i rozpoczęcia leczenia jest wyizolowanie i identyfikacja grzyba od pacjenta.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 27 maja 2011, 22:34
Zdaję sobie sprawę z tego, iż ten test, który wykonałem nie jest za bardzo wiarygodny. Niemniej jednak, mam wiele objawów, które wskazują na to, iż powinienem podjąć jakieś działanie. Myślę, że zmiana diety, całkowite odstawienie cukrów, w tym głównie słodyczy (jak to uczyniłem w 2010r.) + wzmocnienie układu odpornościowego przez okres powiedzmy 2-3 tyg. powinno pomóc. Po tym okresie, ponownie wykonam test i wtedy okaże się czy miałem rację czy byłem w błedzie.
Dzięki.apaczo pisze:powodzenia