Witam,
może komuś przydarzyło się coś podobnego. W skrócie: w zeszłym roku na półmaratonie za wszelką cenę chciałem dobiec do mety - wiem idiotyzm, ale pomińmy tu moją głupotę;) bieg zakończyłem w karetce, na pogotowiu stwierdzili że skręcone kolano i szyna na 7 dni, zrobiłem badania USG 4d na którym wyszło, że w samym kolanie wszystko w normie, prawidłowo i bez patologii. Okazało się że ból był spowodowany "zmianami przeciążeniowymi przyczepu mięśnia dwugłowego" cytat z wyników: ścięgno uda poszerzone, zmiana w okolicy przyczepu, bez przerwania ciągłości ścięgna.
Później zacząłem chodzić na rehalbilitacje: ćwiczenia rozciągające + krio + ultradźwięki + prądy+masaże.
Niby wszystko OK ale teraz przy większym wysiłku pojawia się w miejscu urazu parzący ból punktowy, pewnie jest to sprawa jakiegoś nerwu. Sprawny jestem, ale biegać nie mogę, bo noga parzy i mam uczucie że mięsień łydki jest naciągnięty i spięty.
Chciałbym wrócić do biegania ale nie mam pomysłu jak z tym sobie poradzić
Parzące kolano:)
- noyle
- Wyga
- Posty: 59
- Rejestracja: 11 maja 2006, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Cz.Dunajec / KRK
- Kontakt: