Dzisiaj pojawił się u mnie dosyć spory problem.
Mam 23 lata, 165 cm wzrostu, 63 kg.
Chciałabym nieco schudnąć dla poprawy samopoczucia, wcześniej udało mi się już zrzucić 20 kg stosując dietę South Beach, jednakże robiłam ją po "swojemu" i przeszłam od razu do fazy II, co dało dosyć fajne efekty przy jednoczesnym dosyć intensywnym tygodniu biorąc pod uwagę ćwiczenia.
Teraz natomiast zaczęłam od fazy pierwszej, gdzie prawie w ogóle nie jadłam węglowodanów, bo wygląda to mniej-więcej tak: kurczak, warzywa (pomidor, ogórek), jogurt naturalny i przyprawy. Tak miało być przez dwa tygodnie by pokonać napady łaknienia. Wszystko super git, ale po dzisiejszym treningu (plan treningowy 10 km w 14 tygodni, bieganie 4x w tygodniu, tydzień I) było jeszcze dosyć wcześnie, a i apetytu na jedzenie nie miałam. Wykąpałam się, nieco ochłonęłam i poszłam spać.
Około godz. 12:00 obudziłam się, ale nie miałam kompletnie siły by wstać, miałam mroczki przed oczami, zawroty głowy i drżenie rąk, na samą myśl o jedzeniu robiło mi się niedobrze. Na nic nie choruję, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, nigdy nie miałam problemów z cukrzycą ani z sercem, i nadal nie mam.
Ale przeszło po tym gdy wypiłam szklankę rozcieńczonego soku kupnego (czerwony cukier;)) plus dwie szklanki domowego soku, a i odczekać też musiałam swoje.
Stąd moje pytanie, czy to może być wina niedostarczenia odpowiedniej ilości węglowodanów organizmowi? Czy może są jeszcze jakieś inne przyczyny?
I Faza diety South Beach, bieganie i osłabienie
- KasiaBiega
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 lip 2011, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem, nie znam się, zabiegana jestem. 

- KasiaBiega
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 lip 2011, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hmm dieta South Beach (zwłaszcza II faza, na której byłam) wydaje się być zdrową dietą. Polega na jedzeniu około 5 posiłków, niewielkich w odstępach czasu. Do tego ograniczenie białej mąki do minimum, a w zamian za to wcielenie w życie pokarmów pełnoziarnistych, unikanie słodyczy i alkoholu, no i ćwiczenia fizyczne. Takie podstawowe pitu-pitu, które powinno być w każdej diecie, no i się sprawdzało do tej pory, bez żadnych dolegliwości. Ale ta pierwsza faza to chyba jakaś pomyłka, albo po prostu nie nadaje się dla kogoś kto chce biegać.
No nic, trudno, będę podjadać jakieś gumijagody.
Dziękuję Stupify za odpowiedź.
Pozdrawiam.

No nic, trudno, będę podjadać jakieś gumijagody.

Dziękuję Stupify za odpowiedź.
Pozdrawiam.

Nie wiem, nie znam się, zabiegana jestem. 

- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Osłabienie tzw. ścianka większa lub mniejsza występuje w każdej praktycznie diecie, a tym bardziej pozbawionej węglowodanów, ludzie robią błąd ponieważ węglowodany można spokojnie przyjmować lecz złożone nie więcej jak 30-50g suchego na posiłek, a to już trzeba sobie samemu wytestować. W ten sposób prawdopodobnie unikniemy tego osłabienia, jedynym warunkiem jest permanentne zrezygnowanie z cukrów prostych.
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- KasiaBiega
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 lip 2011, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A da się permanentnie zrezygnować z cukrów prostych?
Słodycze, cukier i biała mąka to nie problem, pozbyłam się tego jakieś dwa lata temu na stałe, ale nie wyobrażam sobie życia bez owoców. Zwłaszcza latem.
Ograniczyć ok... ale pozbyć całkowicie na zawsze? Mission impossible jak dla mnie.
A czy źródłem węglowodanów po wysiłku może być dostępny w Biedronce "Błonnik 15%"?
Są to takie hmm chrupiące robaczki o nieciekawym kolorze, które dodaje się do jogurtu naturalnego czy jak kto tam sobie chce, mające następujący skład:
mąka żytnia pełnoziarnista 29,1%, mąka pszenna pełnoziarnista 29,1%, otręby pszenne, mąka owsiana pełnoziarnista 7,3%, mąka jęczmienna pełnoziarnista 7,3%, zielona herbata 0,3%, sól.
Wartość odżywcza w 100g: białko 11,5g; węglowodany 68,0g w tym cukry 2,1g; Tłuszcz 2,9g w tym kwasy tł. nasycone 0,5g; błonnik 15g, sód 0,4g.
Jednocześnie dziękuję F@E za odpowiedź.
Słodycze, cukier i biała mąka to nie problem, pozbyłam się tego jakieś dwa lata temu na stałe, ale nie wyobrażam sobie życia bez owoców. Zwłaszcza latem.

Ograniczyć ok... ale pozbyć całkowicie na zawsze? Mission impossible jak dla mnie.

A czy źródłem węglowodanów po wysiłku może być dostępny w Biedronce "Błonnik 15%"?
Są to takie hmm chrupiące robaczki o nieciekawym kolorze, które dodaje się do jogurtu naturalnego czy jak kto tam sobie chce, mające następujący skład:
mąka żytnia pełnoziarnista 29,1%, mąka pszenna pełnoziarnista 29,1%, otręby pszenne, mąka owsiana pełnoziarnista 7,3%, mąka jęczmienna pełnoziarnista 7,3%, zielona herbata 0,3%, sól.
Wartość odżywcza w 100g: białko 11,5g; węglowodany 68,0g w tym cukry 2,1g; Tłuszcz 2,9g w tym kwasy tł. nasycone 0,5g; błonnik 15g, sód 0,4g.
Jednocześnie dziękuję F@E za odpowiedź.

Nie wiem, nie znam się, zabiegana jestem. 

- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Ten błonnik to pasztet nie jadaj takich rzeczy, owoce możesz jeść kosztem zmniejszenia węglowodanów złożonych w posiłku, albo całkowite zastąpienie posiłku, może to być posiłek w formie pitnej albo jadalnej wszystko zależy od Ciebie. tylko nie zapomnij o białku i tłuszczach.
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- KasiaBiega
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 lip 2011, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oooo, to już brzmi lepiej i tak też uczynię!
Bardzo dziękuję!

Bardzo dziękuję!

Nie wiem, nie znam się, zabiegana jestem. 
