Jak utrzymać kondycję?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
sputnik69
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 21 kwie 2010, 00:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W sumie jak w temacie.
Próbując znaleźć coś tego typu w sieci ciągle trafiam na sposoby na polepszenie kondycji.

W ostatnim czasie trenowałem na testy do szkoły oficerskiej.

Biegałem tak:
1km lekka rozgrzewka
3000m ile się dało
2km lekki powrót do domu

I tak 3x w tygodniu.
Progresja przyszła. Te 3000 udało mi się pobiec w 12m 41s. Bez rewelacji, ale gdybym miał odrobinę niżej niż 12m 30s byłbym super zadowolony i więcej bym nie potrzebował.

I tak na koniec konkretne pytania.

1. Czy mój trening był zły, nijaki, dobry
2. Jak i ile teraz biegać żeby wynik został jaki jest bądź minimalnie się poprawiał. Nie chcę się katować, ale na pewno nie chcę tego co wypracowałem tracić.

Chciałbym popracować nieco nad spalaniem tłuszczu. Z tego co wiem jedną z lepszych opcji jest ciągły bieg dłuższy niż 30 minut z tętnem w okolicach 70%
Czy jeśli będę biegał 2-3x w tygodniu w takim tempie to co stanie się z tym moim czasem? (12m 41s)
Z samym spalaniem mi się też nie spieszy dlatego pisze 2-3, a nie 4-5x
PKO
Awatar użytkownika
Krzysztof Janik
Ekspert/Trener
Posty: 1084
Rejestracja: 15 sie 2007, 09:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieganie.pl
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sputnik69 pisze:W sumie jak w temacie.
Próbując znaleźć coś tego typu w sieci ciągle trafiam na sposoby na polepszenie kondycji.

W ostatnim czasie trenowałem na testy do szkoły oficerskiej.

Biegałem tak:
1km lekka rozgrzewka
3000m ile się dało
2km lekki powrót do domu

I tak 3x w tygodniu.
Progresja przyszła. Te 3000 udało mi się pobiec w 12m 41s. Bez rewelacji, ale gdybym miał odrobinę niżej niż 12m 30s byłbym super zadowolony i więcej bym nie potrzebował.

I tak na koniec konkretne pytania.

1. Czy mój trening był zły, nijaki, dobry
2. Jak i ile teraz biegać żeby wynik został jaki jest bądź minimalnie się poprawiał. Nie chcę się katować, ale na pewno nie chcę tego co wypracowałem tracić.

Chciałbym popracować nieco nad spalaniem tłuszczu. Z tego co wiem jedną z lepszych opcji jest ciągły bieg dłuższy niż 30 minut z tętnem w okolicach 70%
Czy jeśli będę biegał 2-3x w tygodniu w takim tempie to co stanie się z tym moim czasem? (12m 41s)
Z samym spalaniem mi się też nie spieszy dlatego pisze 2-3, a nie 4-5x
To co biegałeś to nie był trening. To tak jakbyś trzy razy w tygodniu biegał zawody. Jeśli chcesz poprawić jak ty to nazywasz "kondycję" (to pojęcie bardzo obszerne), musisz biegać regularnie tzn minimum 3 razy w tygodniu, mniej więcej co drugi dzień. Twoje treningi nie mogą być takie szaleńcze jak opisywany powyżej bo szybko doprowadzisz się do urazu lub przetrenowania. Pracuj nad równym tempem biegu, wydłużając czas jego trwania. Gdy dojdziesz do wysiłku 1:30-2 h, który nie będzie sprawiał ci dużego problemu będziesz mógł powiedzieć że poprawiłeś "kondycję". Następnie będziesz mógł stawiać sobie kolejne cele, na przykład poprawa wyników na danym dystansie, wtedy będzie trzeba wprowadzić bardziej urozmaicony trening.
Pozdrawiam
Trener Krzysztof Janik

Obrazek
gl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 522
Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

sputnik69 pisze:W sumie jak w temacie.

ostatnio słyszałem taką zasadę (ponoć Tomasza Hopfera):
3x3, tj. 3 x w tygodniu po 30min na tętnie 130;

ja, kiedy mam "wolne" staram się truchtać 3x w tygodniu po 3 kwadranse w tempie konwersacyjnym;
pzdr
gl
sputnik69
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 21 kwie 2010, 00:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To co biegałeś to nie był trening. To tak jakbyś trzy razy w tygodniu biegał zawody. Jeśli chcesz poprawić jak ty to nazywasz "kondycję" (to pojęcie bardzo obszerne), musisz biegać regularnie tzn minimum 3 razy w tygodniu, mniej więcej co drugi dzień. Twoje treningi nie mogą być takie szaleńcze jak opisywany powyżej bo szybko doprowadzisz się do urazu lub przetrenowania. Pracuj nad równym tempem biegu, wydłużając czas jego trwania. Gdy dojdziesz do wysiłku 1:30-2 h, który nie będzie sprawiał ci dużego problemu będziesz mógł powiedzieć że poprawiłeś "kondycję". Następnie będziesz mógł stawiać sobie kolejne cele, na przykład poprawa wyników na danym dystansie, wtedy będzie trzeba wprowadzić bardziej urozmaicony trening.
Zdaję sobie sprawę, że to co robiłem było średnio rozsądne. Katowałem się tak 3 miesiące i na szczęście przeżyłem. (wcześniej dla zrzucenia wagi biegałem 4x w tygodniu po 50 minut przez 2 miesiące. Było mi to potrzebne do podciągnięć na drążku).

Czas na 1000 z 4m 20s poprawiłem na 3m 44s
Bez rewelacji, ale zamierzony efekt osiągnąłem.

Teraz chciałbym aby w razie potrzeby te niecałe 4 minuty z siebie wykrzesać.
Tak jak dla wielu bieganie to przyjemność (zazdroszczę), tak dla mnie bieganie jest narzędziem potrzebnym w osiągnięciu celu. Gdybym był ektomorfikiem to pewnie zamiast biegać siedział bym przed komputerem.
Choć jest dla mnie jeszcze inna ciekawa ciekawostka :)
Początkowo wyjście z domu i bieganie było ciężką psychiczną walką. Z czasem jednak stało się to przyzwyczajeniem, które nie sprawia mi jakiegoś specjalnego problemu.

W zasadzie biegać tak długo (powyżej godziny) nie mogę gdyż od biegania bolą mnie kolana. Biegam w butach NB 328. Biegałem i na piętę i na śródstopie.
Do tych 40 minut raczej nic się nie dzieje.

Tak czy inaczej na pewno nie będę już śmigał 3x3000 na max :)

Myślałem żeby skorzystać z tego planu:
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=19&id=428
Tylko odpuścić sobie bieganie w weekend.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ