
23:05/5km; 48:09/10km - rozbiegam to na 3:45:00 w maratonie?
- Earendil
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak w temacie
Czy z tych czasów mogę robić czternastotygodniówkę pod 3:45:00? Oczywiście mówimy tu o sytuacji, w której pogoda w dniu maratonu będzie umiarkowanie sprzyjać albo chociaż nie przeszkadzać.

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Myślę, że możesz ale naprawdę solidnie do długich biegów musisz się przyłożyć.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale myślę też, że jeśli dopiero zaczniesz klasyczne maratońskie przygotowania to jest za mało czasu.
- Earendil
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co rozumiemy przez "klasyczne maratońskie przygotowania"? W tygodniu "coś tam" + niedzielny długi bieg?
W ciągu ostatnich 8 tygodni regularnie przekraczałem 30km tygodniowo. Radźcie dobrzy ludzie, radźcie, jeśli chodzi o cudowne wyniki to za rok też będzie maraton, a ja chciałbym po prostu przygotować się na tyle dobrze i później pobiec tak dobrze, żeby nie mieć do siebie pretensji, że w którymś momencie coś "położyłem" 


- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No - mniej więcej o to ale też żeby to nie było na siłe, bo zbyt długi bieg dla zawodnika o jednak nie najwyższym poziomie jest dołujący. Około 2h20 - 2h30 to taki zdroworozsądkowy max wg mnie.Earendil pisze:W ciągu ostatnich 8 tygodni regularnie przekraczałem 30km tygodniowo.
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
nie, żebym się mądrzył ale moim zdaniem maraton to całkiem inna bajka niż 10 km czy nawet połówka i czasy na tych dystansach czasem (często?) nie przekładaja się na wynik w maratonie. Sam na 10 km mam 43 min., w połówce 1:43 min. a w maratonie nie mogę złamać "4" a teoretycznie powinienem 3:45 zrobić spokojnie. Może to wina przygotowań, chociaż tygodniowo biegam 50-70 km.
Trenuj solidnie, nie odpuszczaj treningów a efekty przyjdą a jeśli się nie uda nie załamuj się.
powodzenia!
Trenuj solidnie, nie odpuszczaj treningów a efekty przyjdą a jeśli się nie uda nie załamuj się.
powodzenia!
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A jak dlugo juz biegasz? 30km tygodniowo na tym etapie to troche za malo, zeby bezpiecznie i bezkontuzjowo nalezycie sie przygotowac do maratonu. Biegasz juz regularnie przynajmniej rok? Maraton to nie 4x10km ani dwie polowki. Nie przewidzisz wyniku na podstawie 5 i 10km po raz pierwszy. Maraton to zupelnie inna bestia.
Mowie z malego doswiadczenia 3 maratonow, w tym 2 w tym roku, ale trenuje z weteranami, niektorzy zaczeli maratony w latach 80-tych. Do pierwszego polmaratonu podeszlam po roku porzadnego wybiegania 40-50km tygodniowo, caly rok. Do pierwszego maratonu po 1.5 roku i wybieganiach 50-70km tygodniowo plus cross, w tym najdluzsze 35km. Polowki biegam tak 1:45-1:50, maratony najlepszy 3:50, 3:55, i 4:03 i kazdy byl inny, ale na zadnym sie nie zarznelam. Nigdy nie mialam kontuzji (odpukac). Mam duzy respekt do tego dystansu. Poprawienie o nastepne 15min to bedzie mnostwo, mnostwo pracy, nie wiem czy sie kiedykolwiek przymierze. Moze jak wybiore bardziej plaskie trasy od dotychczasowych to wytne 5-10min, chociaz jesienny tez jest po sinusoidzie.
Popracuj solidnie nad baza, nie forsuj, unikaj kontuzji, wystartuj w kilku polowkach, pozniej popracuj nad szybkoscia. Naucz sie nawadniac, odzywiac w trakcie, rozkladac strategie tempa (najlepiej na negative splits). Weterani mi mowia, ze pierwsze 3 maratony nalezy traktowac treningowo, uczyc sie strategii, cwiczyc psychike, przyzwyczajac nogi i reszte do dystansu, eksperymentowac co pracuje dla Ciebie, a co nie. To przychodzi z doswiadczeniem. Wiekszosc wyznaje, ze pierwszy byl najgorszy i np. pierwsza polowke biegli tak jak PM i czuli sie swietnie, druga ich powalila i sponiewierala. Tez slyszalam, ze maraton zaczyna sie od 32-35km.
Ostatni maraton bieglam z kolega (marine), z ktorym czesto biegalam tempowki i dlugie wybiegania i mniej wiecej wiedzialam jakie ma tempo, musialam podciagac troche wlasne tempo. Stanelismy na starcie, myslalam, ze razem pobiegniemy przynajmniej polowke, ale wyrwal do przodu od razu na starcie, ja bieglam swoim zalozonym tempem, teren byl pofaldowany delikatnie mowiac
wiec mialam daleki oglad trasy, nie widzialam go na trasie, myslalam, ze pobije zyciowke ze sporym zapasem. Dogonilam go na 35km, truchtal, nie tylko wyprzedzilam, ale w rezultacie stracil 15minut, a byl to jego 5 czy 6 maraton. W polowie mial 1:40min ja nieco ponizej 2godzin tak jak zalozylam. Ja sie zatrzymywalam na kazdym water stop co 2-3km i pilam albo wode, ale Gatorade, on zatrzymywal sie co drugi water stop. Ja wciagnelam 5 zeli, on 2. Na podstawie polowek powinien skonczyc grubo przede mna. Wszystko sie liczy, nie tylko km w nogach na treningach, im lepiej sie przygotujesz tym mniej niespodzianek bedzie w trakcie.
Powodzenia i happy running
Mowie z malego doswiadczenia 3 maratonow, w tym 2 w tym roku, ale trenuje z weteranami, niektorzy zaczeli maratony w latach 80-tych. Do pierwszego polmaratonu podeszlam po roku porzadnego wybiegania 40-50km tygodniowo, caly rok. Do pierwszego maratonu po 1.5 roku i wybieganiach 50-70km tygodniowo plus cross, w tym najdluzsze 35km. Polowki biegam tak 1:45-1:50, maratony najlepszy 3:50, 3:55, i 4:03 i kazdy byl inny, ale na zadnym sie nie zarznelam. Nigdy nie mialam kontuzji (odpukac). Mam duzy respekt do tego dystansu. Poprawienie o nastepne 15min to bedzie mnostwo, mnostwo pracy, nie wiem czy sie kiedykolwiek przymierze. Moze jak wybiore bardziej plaskie trasy od dotychczasowych to wytne 5-10min, chociaz jesienny tez jest po sinusoidzie.
Popracuj solidnie nad baza, nie forsuj, unikaj kontuzji, wystartuj w kilku polowkach, pozniej popracuj nad szybkoscia. Naucz sie nawadniac, odzywiac w trakcie, rozkladac strategie tempa (najlepiej na negative splits). Weterani mi mowia, ze pierwsze 3 maratony nalezy traktowac treningowo, uczyc sie strategii, cwiczyc psychike, przyzwyczajac nogi i reszte do dystansu, eksperymentowac co pracuje dla Ciebie, a co nie. To przychodzi z doswiadczeniem. Wiekszosc wyznaje, ze pierwszy byl najgorszy i np. pierwsza polowke biegli tak jak PM i czuli sie swietnie, druga ich powalila i sponiewierala. Tez slyszalam, ze maraton zaczyna sie od 32-35km.
Ostatni maraton bieglam z kolega (marine), z ktorym czesto biegalam tempowki i dlugie wybiegania i mniej wiecej wiedzialam jakie ma tempo, musialam podciagac troche wlasne tempo. Stanelismy na starcie, myslalam, ze razem pobiegniemy przynajmniej polowke, ale wyrwal do przodu od razu na starcie, ja bieglam swoim zalozonym tempem, teren byl pofaldowany delikatnie mowiac

Powodzenia i happy running

"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 05 paź 2010, 21:43
- Życiówka na 10k: 55 min
- Życiówka w maratonie: 4:35
moim zdaniem najrozsądniej jest postawić sobie cel przed pierwszym maratonem: "dobiec do mety"
a zabawa z pokonywaniem życiówek to dalsze etapy
z doświadczenia wiem, że pierwszy maraton to przede wszystkim wieeeelka niewiadoma
Pozdrowionka
a zabawa z pokonywaniem życiówek to dalsze etapy
z doświadczenia wiem, że pierwszy maraton to przede wszystkim wieeeelka niewiadoma
Pozdrowionka
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 05 gru 2009, 14:56
- Życiówka w maratonie: 3:36:52
- Lokalizacja: Wielkopolska
a wyniki z przełajowego półmaratonu moze okresli mniej wiecej wynik w maratonie?
Jestem szczesliwym ojcem Kacperka:* 8.11.2010r
10km-36:27-2011r
21,097km-1:29:25-2011r
5km-17:39-2011r
42,195km-3:36:52-2011r
10km-36:27-2011r
21,097km-1:29:25-2011r
5km-17:39-2011r
42,195km-3:36:52-2011r
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
z "mniej więcej" to raczej mniejmikistal pisze:a wyniki z przełajowego półmaratonu moze okresli mniej wiecej wynik w maratonie?

Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
- Earendil
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 18 lut 2011, 11:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dobra, dzisiejsze bieganie w słoneczku skutecznie rozjaśniło mi, na czym polegają długie biegi w niesprzyjających warunkach i jednak skoncentruję się na tym, żeby maraton przebiec/przetruchtać i jeżeli zdrowie pozwoli to celować w 3:59:59
Dziękuję wszystkim za konkretne i szczere podpowiedzi 


-
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Połówkę biegasz wyraźnie wolniej niż wynikałoby to z 10km. Maraton - zwalniasz jeszcze bardziej. Jak dla mnie za mało wytrzymałości - potrzebne są długie, wolne biegi. Może po prostu za bardzo koncentrujesz się na szybkości.Kapitan Bomba! pisze:nie, żebym się mądrzył ale moim zdaniem maraton to całkiem inna bajka niż 10 km czy nawet połówka i czasy na tych dystansach czasem (często?) nie przekładaja się na wynik w maratonie. Sam na 10 km mam 43 min., w połówce 1:43 min. a w maratonie nie mogę złamać "4" a teoretycznie powinienem 3:45 zrobić spokojnie. Może to wina przygotowań, chociaż tygodniowo biegam 50-70 km.
Trenuj solidnie, nie odpuszczaj treningów a efekty przyjdą a jeśli się nie uda nie załamuj się.
powodzenia!
- Flapjack
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 23 mar 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: 43:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Hiszpania
cos w tym jest, w momencie startu ostatniej polowki mialem zyciowke na dyche 43:00 (ustanowiona miesiac wczesniej), polowke skonczylem w 1:35. ale robilem juz przed nia rozbiegania aklimatyzacyjne do maratonu tj 22-25,5km (oczywiscie szybsze 17-18km takze)bati pisze:Połówkę biegasz wyraźnie wolniej niż wynikałoby to z 10km. Maraton - zwalniasz jeszcze bardziej. Jak dla mnie za mało wytrzymałości - potrzebne są długie, wolne biegi. Może po prostu za bardzo koncentrujesz się na szybkości.Kapitan Bomba! pisze:nie, żebym się mądrzył ale moim zdaniem maraton to całkiem inna bajka niż 10 km czy nawet połówka i czasy na tych dystansach czasem (często?) nie przekładaja się na wynik w maratonie. Sam na 10 km mam 43 min., w połówce 1:43 min. a w maratonie nie mogę złamać "4" a teoretycznie powinienem 3:45 zrobić spokojnie. Może to wina przygotowań, chociaż tygodniowo biegam 50-70 km.
Trenuj solidnie, nie odpuszczaj treningów a efekty przyjdą a jeśli się nie uda nie załamuj się.
powodzenia!