Izotoniki a odchudzanie - wykluczają się?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
>Mógł byś trochę ze zrozumieniem czytać tego topika, w moim poście i wyżej nie było mowy o >długich wybieganiach tylko ogólnikowo.
Jeśli to było do mnie, to- zanim zaczniesz innych pouczać - cytutuj, człowieku z sensem!
Zobacz, pod jaką wklejoną treścią podpiąłeś swoją "kaszkę" (właśnie pod długim i wyczerpującym biegiem do mety, który był przykładem uzasadnionego użycia izotonika zamiast zalecanej przy odchudzaniu wody);
Z mojej strony koniec.
Jeśli to było do mnie, to- zanim zaczniesz innych pouczać - cytutuj, człowieku z sensem!
Zobacz, pod jaką wklejoną treścią podpiąłeś swoją "kaszkę" (właśnie pod długim i wyczerpującym biegiem do mety, który był przykładem uzasadnionego użycia izotonika zamiast zalecanej przy odchudzaniu wody);
Z mojej strony koniec.
pzdr
gl
gl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Mam jeszcze do was prośbę gdyż po tym jak wprowadziłem kolację max do 19-stej i nic nie dojadam przed snem to nie mogę biegać rano. Już po kilkunastu minutach rannego biegu, nawet jak przed wyjściem zjem jakiś jogurt, brakuje mi paliwa i dosłownie słabnę. Do tego stopnia, że muszę się zatrzymać
Macie jakiś pomysł co z tym zrobić? Bywają dni, że na rozbieganko mogę wyjść jedynie rano. Izotoniku nie chcę brać, bo zaraz goni mnie i nic nie robię tylko sikam po krzakach 


Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- smopi
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
A o której idziesz spać? Bo jeżeli kolacje jesz o 19-tej to wnioskuję, że o godzinie 21-22? Jeżeli biegam rano przed śniadaniem to jem banana lub kromkę chleba z Nutellą + pół szklanki wody i na trening.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
23-23:30. Czasami tylko wcześniej.smopi pisze:A o której idziesz spać?
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- Pigul
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 16 lut 2011, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
odpowiedz jest prosta
jesli jesz o 19 to spac o 22
jesli kladziesz sie o 24 to zjedz sobie posilek lekkostrawny o 21 - to nie katorga tylko przyjemnosc
zasada jest taka ze 2-3 godziny przed snem nie jesz nic ciezkiego
przegryzaj sobie owocem, orzeszkami (malo)
rano zas jak wstaniesz to tak minimum 30 minut przed bieganiem - dziabij banana i wypij 100 ml izotonika lub innych wegli
to starczy ci na zapas energetyczny do porannego treningu + to co oddasz z tluszczyku
jesli jesz o 19 to spac o 22
jesli kladziesz sie o 24 to zjedz sobie posilek lekkostrawny o 21 - to nie katorga tylko przyjemnosc
zasada jest taka ze 2-3 godziny przed snem nie jesz nic ciezkiego
przegryzaj sobie owocem, orzeszkami (malo)
rano zas jak wstaniesz to tak minimum 30 minut przed bieganiem - dziabij banana i wypij 100 ml izotonika lub innych wegli
to starczy ci na zapas energetyczny do porannego treningu + to co oddasz z tluszczyku

Treningi od 07.01.2011 r.
· Czas: 216 godz. · Dystans: 2453 km · Różnica wzniesień: 5684 km
· Bieg: 534 km · Basen: 80 km + 32 km (wody otwarte) · Rower: 1807 km
· Kalorie: 264.900 C · Waga początkowa: 112 kg · Waga aktualna: 84 kg
· Czas: 216 godz. · Dystans: 2453 km · Różnica wzniesień: 5684 km
· Bieg: 534 km · Basen: 80 km + 32 km (wody otwarte) · Rower: 1807 km
· Kalorie: 264.900 C · Waga początkowa: 112 kg · Waga aktualna: 84 kg
- smopi
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 16 wrz 2010, 08:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Tak przypuszczałem - czyli niepotrzebnie się głodzisz. Ja zazwyczaj idę spać o 22:30 - 23:00 a kolację jem na ogół w godzinach 20:00 - 20:30.jumper pisze:23-23:30. Czasami tylko wcześniej.smopi pisze:A o której idziesz spać?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Nie czuję się specjalnie głodny.smopi pisze:Tak przypuszczałem - czyli niepotrzebnie się głodzisz. Ja zazwyczaj idę spać o 22:30 - 23:00 a kolację jem na ogół w godzinach 20:00 - 20:30.jumper pisze:23-23:30. Czasami tylko wcześniej.smopi pisze:A o której idziesz spać?
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- Pigul
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 16 lut 2011, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
uczucie glodu jest malo wazne. aczkolwiek upierdliwe
najlepszym wykrywaczem glodu jest nasz organizm. dlatego domawia Ci posluszenstwa na trasie.
kilka osob pisalo na forum ze bilans energetyczny na minus musi byc niewielki. nie ma sensu zbijac masy bardzo szybko bo mozna sobie tylko zaszkodzic. lepiej robic to powoli i sukcesywnie bez elementow glodowki. wtedy masz przyjemnosc i zapal do kolejnych treningow
pisales ze kladziesz sie spac okolo 23:30. zjedz wiec ostatni posilek o 21:30. delikatna kolacja, chyba ze ciezko pracujesz po tym ostatnim posilku. to wtedy dodaj sobie jakiegos gratisa w postaci ciastka pelnoziarnistego. a pozniej przegryz sobie jakims owocem o niskim profilu glikemicznym. a rano na 30 minut przed biegiem skosztuj super energii banana i okolo 100 ml izotonika.
odchudzanie moze byc przyjemne. ale odchudzanie krok po kroczku bez wariactwa. bo na dluzsza mete nikt takiego nie wytrzyma.
pozdrawiam
najlepszym wykrywaczem glodu jest nasz organizm. dlatego domawia Ci posluszenstwa na trasie.
kilka osob pisalo na forum ze bilans energetyczny na minus musi byc niewielki. nie ma sensu zbijac masy bardzo szybko bo mozna sobie tylko zaszkodzic. lepiej robic to powoli i sukcesywnie bez elementow glodowki. wtedy masz przyjemnosc i zapal do kolejnych treningow
pisales ze kladziesz sie spac okolo 23:30. zjedz wiec ostatni posilek o 21:30. delikatna kolacja, chyba ze ciezko pracujesz po tym ostatnim posilku. to wtedy dodaj sobie jakiegos gratisa w postaci ciastka pelnoziarnistego. a pozniej przegryz sobie jakims owocem o niskim profilu glikemicznym. a rano na 30 minut przed biegiem skosztuj super energii banana i okolo 100 ml izotonika.
odchudzanie moze byc przyjemne. ale odchudzanie krok po kroczku bez wariactwa. bo na dluzsza mete nikt takiego nie wytrzyma.
pozdrawiam
Treningi od 07.01.2011 r.
· Czas: 216 godz. · Dystans: 2453 km · Różnica wzniesień: 5684 km
· Bieg: 534 km · Basen: 80 km + 32 km (wody otwarte) · Rower: 1807 km
· Kalorie: 264.900 C · Waga początkowa: 112 kg · Waga aktualna: 84 kg
· Czas: 216 godz. · Dystans: 2453 km · Różnica wzniesień: 5684 km
· Bieg: 534 km · Basen: 80 km + 32 km (wody otwarte) · Rower: 1807 km
· Kalorie: 264.900 C · Waga początkowa: 112 kg · Waga aktualna: 84 kg
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 19 kwie 2011, 13:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak przeczytałem wątek od początku i nie do końca rozumiem o co pytasz. Bo pytanie główne jest takie "czy przyjmowanie izotoników i odchudzanie wyklucza się". Na tak zadane pytanie odpowiedź brzmi nie.
Później pytasz się, czy węglowodany naturalne można zastąpić izotonikami. Odpowiedź brzmi również jednoznacznie - nie. Nie, ponieważ spożywając produkty węglowodanowe dostarczasz również innych składników dla organizmu, a które są niezbędne do jego prawidłowego funkcjonowania (potas, sód, magnez, ...). Izotoniki mogą uzupełniać niedobory które pojawiają się w wyniku wysiłku oraz pocenia w trakcie którego wydalane są wraz z potem sole i minerały.
Bazując na informacjach zawartych w stopce, biegasz na tydzień 17,5 km. Rozkładając to na 4 dni (założenie), daje to dystans około 4,5 km na trening. Zakładając dalej, że biegniesz z prędkością 10km/h, daje to średnio 27 minut biegania. Przy takim bieganiu ledwie dochodzisz nawet do etapu, kiedy są spalane tłuszcze. Jedyny efekt Twojego biegania jest taki, że się pocisz, ale wpływ Twojego wysiłku na tkankę tłuszczową jest znikomy. Mogłem się pomylić ponieważ przyjąłem jakieś założenia - jeśli jest inaczej to przepraszam.
Ergo.
Izotoniki nie zastąpią węglowodanów dostarczanych z normalnego pokarmu.
Jeśli moje założenia są poprawne, biegając 27 minut dziennie nie schudniesz. Dodatkowo organizm poradzi sobie z tym zużyciem energetycznym.
Warunki schudnięcia określili przedmówcy - odstawienie jedzenia śmieciowego, częstsze jedzenie małych ilości tego co normalnie jesz. Generalnie wyregulowanie godzin spożywania pokarmów i spożywanie ich w mniejszej ilości.
Ruch nie mniej niż godzinę i nie rzadziej niż 3/4 razy w tygodniu. I niekoniecznie bieganie.
Nie da się zrzucić szybko tego, co hodowało się latami. Organizm musi się przyzwyczaić do nowych nawyków.
A tak na koniec - sugeruję Ci pójście na kompleksowe badania krwi. A później z nimi do dietetyka. Stosując niewłaściwą dietę masz duże szanse na - o czym również wspomniano - wyniszczenie organizmu. Dla przykładu chociażby anemia, która dopada nie tylko anorektyczki. Może zdarzyć się również w przypadku niewłaściwej diety.
Później pytasz się, czy węglowodany naturalne można zastąpić izotonikami. Odpowiedź brzmi również jednoznacznie - nie. Nie, ponieważ spożywając produkty węglowodanowe dostarczasz również innych składników dla organizmu, a które są niezbędne do jego prawidłowego funkcjonowania (potas, sód, magnez, ...). Izotoniki mogą uzupełniać niedobory które pojawiają się w wyniku wysiłku oraz pocenia w trakcie którego wydalane są wraz z potem sole i minerały.
Bazując na informacjach zawartych w stopce, biegasz na tydzień 17,5 km. Rozkładając to na 4 dni (założenie), daje to dystans około 4,5 km na trening. Zakładając dalej, że biegniesz z prędkością 10km/h, daje to średnio 27 minut biegania. Przy takim bieganiu ledwie dochodzisz nawet do etapu, kiedy są spalane tłuszcze. Jedyny efekt Twojego biegania jest taki, że się pocisz, ale wpływ Twojego wysiłku na tkankę tłuszczową jest znikomy. Mogłem się pomylić ponieważ przyjąłem jakieś założenia - jeśli jest inaczej to przepraszam.
Ergo.
Izotoniki nie zastąpią węglowodanów dostarczanych z normalnego pokarmu.
Jeśli moje założenia są poprawne, biegając 27 minut dziennie nie schudniesz. Dodatkowo organizm poradzi sobie z tym zużyciem energetycznym.
Warunki schudnięcia określili przedmówcy - odstawienie jedzenia śmieciowego, częstsze jedzenie małych ilości tego co normalnie jesz. Generalnie wyregulowanie godzin spożywania pokarmów i spożywanie ich w mniejszej ilości.
Ruch nie mniej niż godzinę i nie rzadziej niż 3/4 razy w tygodniu. I niekoniecznie bieganie.
Nie da się zrzucić szybko tego, co hodowało się latami. Organizm musi się przyzwyczaić do nowych nawyków.
A tak na koniec - sugeruję Ci pójście na kompleksowe badania krwi. A później z nimi do dietetyka. Stosując niewłaściwą dietę masz duże szanse na - o czym również wspomniano - wyniszczenie organizmu. Dla przykładu chociażby anemia, która dopada nie tylko anorektyczki. Może zdarzyć się również w przypadku niewłaściwej diety.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
KID, dziękuję za rady! Nie patrz na informacje ze stopki, bo ona uśrednia km od początku prowadzenia dziennika. Jeżeli w tym czasie była jakaś dłuższa przerwa np. kontuzja to wszystko się ogólnie pomniejsza. Gdybyś kliknął na stopkę to byś zobaczył, że tych km. jest znacznie więcej (ostatnio mniej bo kontuzja), szczególnie w oststnich 2,5 miesiącach lub w poszczególnych miesiącach. Zwykle jak już wychodziłem to na min 40 minut + SPR. Przecież jak miałem 8km OWB1 to nie robiłem tego w 27 minut, a w 46-50 minut. Moim zdaniem problem nie leżał w tym ile km, bo nawet jak wyszedłem na 1h i więcej to zbilansowałem to później z łatwością w kuchni
. Problem leżał w nieregularnym i niekontrolowanym śmieciowym jedzeniu. Zbyt późne i za obfite kolacje. Jedzenie za tłuste. Teraz jest OK. Jeszcze kilka korekt takich jak te z ostatnich postów i będzie dobrze. Dopiero teraz dłuższe wybiegania mają sens bo jest wędzidło nad lodówką 


Ostatnio zmieniony 19 kwie 2011, 15:19 przez wykastrowany kot, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- Pigul
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 16 lut 2011, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
i wlasnie dlatego jest to forum.
samemu mozna sie gdzies zapodziac z tym co powinno sie robic. w grupie jest latwiej. trzymam kciuki
samemu mozna sie gdzies zapodziac z tym co powinno sie robic. w grupie jest latwiej. trzymam kciuki
Treningi od 07.01.2011 r.
· Czas: 216 godz. · Dystans: 2453 km · Różnica wzniesień: 5684 km
· Bieg: 534 km · Basen: 80 km + 32 km (wody otwarte) · Rower: 1807 km
· Kalorie: 264.900 C · Waga początkowa: 112 kg · Waga aktualna: 84 kg
· Czas: 216 godz. · Dystans: 2453 km · Różnica wzniesień: 5684 km
· Bieg: 534 km · Basen: 80 km + 32 km (wody otwarte) · Rower: 1807 km
· Kalorie: 264.900 C · Waga początkowa: 112 kg · Waga aktualna: 84 kg
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Zastanawiałem się też dlaczego kiedyś mogłem biegać na totalnego głodniaka i nie słabłem a teraz nie i doszedłem do wniosku, że z czasem (od 2008r) moje zapotrzebowanie na energię węglowodanową wzrosło. Przynajmniej tak to tłumaczy Jurek Skarżyński w swoich książkach. Wg niego może wzrosnąć nawet do 65% u aktywnych biegaczy. Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 02 paź 2009, 14:53
A nie prosciej zamiast liczyc kalorie i glodowac zaczac wiecej biegac ? Patrzylem na twoj dzienniczek , i widzialem WB 15 km , wiec jak chcesz to potrafiszjumper pisze:do tego sposobu bo mój apetyt na wyniki rośnie a waga stoi, a tak się nie da!myśka pisze:A zdradzisz mi, co np jesz w ciągu dnia?
[img]
https://lh6.googleusercontent.com/_m0uT ... /wojna.jpg[/img]
