Trening pod Maraton Warszawski, po drodze połówka.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tomekstm
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 163
Rejestracja: 11 sty 2010, 12:03

Nieprzeczytany post

Witam, wczoraj zacząłem plan "24 tygodniowy dla początkujących" http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=129 i mam kilka pytań odnośnie przygotowań. Do tej pory biegałem ot tak 3-4 razy w tygodniu od około miesiąca, w ostatnią sobotę pobiegłem po raz pierwszy godzinny ciągły bieg żółwim tempem (niecałe 9 km :hej: ). Mam w planach Maraton Warszawski, czy jest realna szansa na przebiegnięcie go? Zakładając oczywiście sumienne wykonanie planu. Czy planować w lipcu zamiast jednego z długich wybiegań półmaraton? W celach czysto sprawdzających możliwości i postępy.
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli biegasz od miesiąca to może lepiej przygotować się do jakiegoś wiosennego maratonu 2012? Do tego dobrać sobie jakąś połówkę we wrześniu tego roku i ją wyznaczyć jako cel treningowy na ten sezon, a wiosenny start jako cel na zimę.
Awatar użytkownika
MMMarciNNN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 06 lip 2007, 17:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Puszcza Mariańska

Nieprzeczytany post

Jeśli masz do 30 (no, 35) lat, nie masz więcej niż 5-6 kg nadwagi i uda Ci się biegać rzeczywiście regularnie (4xw tygodniu), to dasz radę przebiec (czas to już inna historia). Jeśli nie spełniasz któregokolwiek z powyższych warunków może być problem, ale nie musi. Krótko mówiąc podałeś zbyt mało danych, by udzielić Ci jakkejkolwiek sensownej wskazówki.
Run Forest! Run!

Obrazek
Awatar użytkownika
Reaktor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 260
Rejestracja: 21 mar 2011, 21:18
Życiówka na 10k: ok. 46 minut.
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Też niedawno rozpocząłem bieganie po 4 miesięcznej przerwie i nabrałem ochoty na pokonanie maratonu w tym roku. Jednak tak sobie poczytałem i zastanawiam się czy rzeczywiście nie lepiej pokusić się o solidny trening do półmaratonu i uzyskanie dobrego czasu, a maraton zostawić na przyszły rok... :)

MMMarciNNN - pozdrowienia dla Ciebie i Puszczy Mariańskiej (mam tam rodzinę :usmiech: ).
Zapraszam do odwiedzin:
Mój profil (biegi/starty) możecie prześledzić na ENDOMONDO i skomentować w temacie do bloga.(Niestety ostatnio rzadko aktualizuje blog, więcej tym bardziej zapraszam na wspomniany portal :))
Mój blog.
Komentarze do bloga.
R2r
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 26 lut 2011, 20:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4.14

Nieprzeczytany post

Da się to zrobić. W u.r. startowałem mniej więcej z tego samego poziomu i realizowałem ten program. Po przebiegnięciu w tym roku PM stwierdzam jednak, że lepiej zaczynać od połówki. No ale przebiec maraton to nie to samo co półmaraton - więc życzę powodzenia i motywacji do dalszego biegania.
DariaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Madrzy na roznych stronach mowia, ze trzeba trzeba sie przygotowac przede wszystkim mentalnie, jak masz watpliwosci czy dasz rade, to nie dasz rady. Niektorzy radza rok systematycznego biegania, po drodze zaliczenie kilku innych biegow np. 10km, PM tak dla samej strategii. Poza tym masz wieksza szanse na kontuzje w trakcie treningu, ktora moze sie posadzic na linii przez kilka miesiecy.

Startowales juz w jakichkolwiek biegach? Biegi treningowe a biegi uliczne to zupelnie inna psychologia, wiekszosc daje sie ponosic adrenalinie i tlumowi i zle strategicznie biegnie i nie dozywaja i ledwie koncza. Poza tym podczas treningu nie tylko trenujesz cialo na wytrzymalosc, musisz rowniez poeksperymentowac z nawadnianiem i odzywianiem w trakcie, zebys wiedzial co masz robic podczas maratonu.
Na pierwszy maraton lepiej wybrac jesienny, i trenowac latem w wyzszej temp i beigac w nizszej niz na odwrot. Bieganie w wyzszych temperaturach wzmacnia wydolnosc.
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
Awatar użytkownika
tosiek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 231
Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 04:23:58

Nieprzeczytany post

DariaB pisze: Startowales juz w jakichkolwiek biegach? Biegi treningowe a biegi uliczne to zupelnie inna psychologia, wiekszosc daje sie ponosic adrenalinie i tlumowi i zle strategicznie biegnie i nie dozywaja i ledwie koncza.
Święte słowa, jestem tego żywym przykładem. Na moim pierwszym w życiu półmaratonie w marcu dałem się ponieść emocjom i na początku wyprzedzałem tych, którzy mnie spokojnie wyprzedali na końcówce. Oni sobie biegli zmęczeni ale jednostajnym tempem, a ja zdychałem mażąc o dotarciu do mety.
Teraz przede mną kolejny półmaraton, na którym bardziej chcę się skupić nad taktyką i powstrzymaniem emocji niż nad wynikiem (o który z pewnością też zawalczę ale dopiero od 10-12 km). Jestem przekonany, że ta pracy przyniesie mi efekt w maratonie.
Obrazek
DariaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wg Ryan Hall'a mozna symulowac marton biegnac np. 20-30km w tym pierwszych 10-15km w tempie o minute na mile ponizej tempa maratonowego, druga polowke w tempie PM, jest to tzw. negative splits. 75% rekordow pada na negative splits. To gwarantuje mocne ukonczenie. Musisz miec duza dyscypline podczas maratonu, czy PM i sprawdzac wlasne tempo.
Tak na prawde to dopiero w 3 maratonie zaczynasz miec pojecie co robisz.
W poniedzialek begne Boston, ktory ma bardzo zdradliwa trase, pierwsze 25km to z gorki i male gorki, latwo i przyjemnie, ludziska pra do przodu, zeby odlozyc czas. Prawdzilwy maraton zaczyna sie od 25km gdzie zaczynaja sie wzniesienia, dlugie, wtedy widac, kto sie pospieszyl w pierwszej polowce, bo Ci najczesciej ida.
Przebieglam 35km tej trasy pare 3 tygodnie temu i zastosowalam sie do strategii. ciezko bylo utrzymac tempo na wodzy, przez pierwsze 25km bieglam z kobieta, dla ktorej bedzie to 9 Boston, rozmawialysmy caly czas, szybko zeszlo (tempo 9min/mile, a powinno byc 9:20min/mile). W drugiej polowce podciagnelam tempo do mojego PM czyli (8:22/mile) nawet po gorkach, ktore wchlonelam, inni maszerowali i ukonczylam 35km w planowanym czasie. W poniedzialek pierwsza polowke planuje biec podobnie, a moze jeszcze troche wolniej, zalezy od temperatury.
W PM biegne rowno od poczatku, tez dobra taktyka, jezeli potrafisz kontrolowac tempo.
Pobaw sie, poeksperymentuj i zobacz gdzie jestes. Jak sie zarzniesz, albo chwycisz kontuzje to sie zniechecisz, a tu chodzi, zeby miec radoche i radocha jest jak diabli. Ja w tej chwili robie jeden PM na miesiac i utrzymujac baze przez caly rok. NIe nastawiam sie na pobijanie rekordow, nie podchodze do treningow naukowo, po prostu biegam, bo sprawia mi to radosc i uwazam, zeby nie dorobic sie kontuzji, ktora by mnie unierumila na miesiace.
powodzenia
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ