Wieczorne biegania, kolacja
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 21:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, jestem zarowno nowa na forum jak i w swiecie biegania.
Narazie przyzwyczajam organizm do wysilku i funduje mu co drugi dzien wieczorami ok 5 km biegu (z tym, ze nie jest to ciagly bieg, a 2 min biegu i 1 min marszu, na zmiane, srednio przez pol godziny do 40 min).
Trening wypada mi zazwyczaj kolo godziny 20, wiec zanim moge cokolwiek zjesc, jest godzina 21. Zalezy mi, aby przy okazji biegow zrzucic 3-4 kg. Stad moje pytanie odnosnie poznej kolacji. Czy 200g serka wiejskiego z pomidorem, rzodkiewkami i salata to dobra opcja?
Drugie moje pytanie tyczy sie porannych biegow. W weekendy moge sobie na nie pozwolic. Dzisiaj rano zrobilam niecale 3 km, spokojny bieg (rowniez 2 min biegu/1 min marszu). Zajelo mi to ok 20 min + rozciaganie. Czy taki wysilek moge wykonywac bez sniadania? Co powinnam zjesc po porannym treningu?
Z gory dziekuje za odpowiedzi!
Pozdrawiam wszystkich fanow biegania!
Narazie przyzwyczajam organizm do wysilku i funduje mu co drugi dzien wieczorami ok 5 km biegu (z tym, ze nie jest to ciagly bieg, a 2 min biegu i 1 min marszu, na zmiane, srednio przez pol godziny do 40 min).
Trening wypada mi zazwyczaj kolo godziny 20, wiec zanim moge cokolwiek zjesc, jest godzina 21. Zalezy mi, aby przy okazji biegow zrzucic 3-4 kg. Stad moje pytanie odnosnie poznej kolacji. Czy 200g serka wiejskiego z pomidorem, rzodkiewkami i salata to dobra opcja?
Drugie moje pytanie tyczy sie porannych biegow. W weekendy moge sobie na nie pozwolic. Dzisiaj rano zrobilam niecale 3 km, spokojny bieg (rowniez 2 min biegu/1 min marszu). Zajelo mi to ok 20 min + rozciaganie. Czy taki wysilek moge wykonywac bez sniadania? Co powinnam zjesc po porannym treningu?
Z gory dziekuje za odpowiedzi!
Pozdrawiam wszystkich fanow biegania!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Tak serek wiejski to bardzo dobra opcja.
A co do Twojego porannego treningu to w sumie możesz robić go na czczo, ale jak zwiększysz kilometraż to jednak będziesz musiała coś zjeść przed bieganiem.
A co do Twojego porannego treningu to w sumie możesz robić go na czczo, ale jak zwiększysz kilometraż to jednak będziesz musiała coś zjeść przed bieganiem.
- marek81
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
- Życiówka na 10k: 00:44:32
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Co do pierwszego - liczy się bilans energetyczny z całego dnia - co zjadłaś i co spaliłaś. Po wysiłku warto "wrzucić coś na ruszt" co by organizm miał siłę się regenerować.
Co do drugiego - ja nigdy nie biegam po jedzeniu. Zawsze kończy się to buntem żołądka. Co do śniadania po bieganiu to nie pomogę, gdyż z lenistwa rano nie biegam. :uuusmiech:

Co do drugiego - ja nigdy nie biegam po jedzeniu. Zawsze kończy się to buntem żołądka. Co do śniadania po bieganiu to nie pomogę, gdyż z lenistwa rano nie biegam. :uuusmiech:
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
kolacja w postaci serka wiejskiego wydaje mi się dobra
czasami też trenuję rano na czczo i myślę, że robiąc wtedy krótkie treningi nic zlego się nie dzieje
czasami też trenuję rano na czczo i myślę, że robiąc wtedy krótkie treningi nic zlego się nie dzieje
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
No niestety ale się dzieje, tak organizm nie działa, okłamywanie samego siebie jest zbędne w tym przypadku, są takie dwie zasady: akcja i reakcja. Najmniejsza akcja jest obarczona reakcją i nawet odwrotną do akcji, czyli mała akcja a duża reakcja.
Nie rób na czczo jeżeli chcesz schudnąć, na śniadaniu schudniesz więcej niż na czczo, jest to udowodnione i niepodważalne. Jeżeli będziesz robić na czczo odniesiesz dokładnie odwrotny skutek, efekt może być widać, bo będziesz pod zapotrzebowaniem ale mechanizmy metaboliczne będą ustawione całkiem odwrotnie do zamierzonego celu, gdy nadarzy się możliwość wezmą co swoje i nie będą pytać o zdanie
Bieganiem na czczo zmniejszysz prawdopodobnie ilość tkanki mięśniowej do tłuszczowej jak 1:6 ale to wystarczy żeby przy 30 bieganiu na czczo zmniejszyć ilość tkanki mięśniowej o np. 1 kg co stawiało by cię w gorszej sytuacji jak z przed odchudzania, każda utrata tkanki mięśniowej jest niekorzystna dla odchudzającego się, bieganie na czczo wywołuje szok metaboliczny i pierwsze co się pali to mięśnie ponieważ poziom kortyzolu jest b.duży a trzeba wyrównać poziom glukozy. Pamiętajcie że glikogen a glukoza to dwa inne światy. Glikogen służy jako paliwo dla mięśni a glukoza jako paliwo dla narządów wew. i mózgu przy czym mózg potrzebuje tego badziewia aż 30%.
pozdro
Nie rób na czczo jeżeli chcesz schudnąć, na śniadaniu schudniesz więcej niż na czczo, jest to udowodnione i niepodważalne. Jeżeli będziesz robić na czczo odniesiesz dokładnie odwrotny skutek, efekt może być widać, bo będziesz pod zapotrzebowaniem ale mechanizmy metaboliczne będą ustawione całkiem odwrotnie do zamierzonego celu, gdy nadarzy się możliwość wezmą co swoje i nie będą pytać o zdanie

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 20 wrz 2010, 14:58
A jak to się gdy nie chce się odchudzić i biegam dla poprawy osiągów, że tak to ujmę.F@E pisze:Bieganiem na czczo zmniejszysz prawdopodobnie ilość tkanki mięśniowej do tłuszczowej jak 1:6 ale to wystarczy żeby przy 30 bieganiu na czczo zmniejszyć ilość tkanki mięśniowej o np. 1 kg co stawiało by cię w gorszej sytuacji jak z przed odchudzania, każda utrata tkanki mięśniowej jest niekorzystna dla odchudzającego się, bieganie na czczo wywołuje szok metaboliczny i pierwsze co się pali to mięśnie ponieważ poziom kortyzolu jest b.duży a trzeba wyrównać poziom glukozy.
Ja po bieganiu serwuję sobie koktajl z mleka i banany, węglowodany plus trochę białka. Po bieganiu w późniejszych godzinach proponowałbym coś lekkostrawnego, łatwego do przyswojenia żeby nie obciążać organizmu na noc. Kwestia jest jeszcze taka o której idziesz spać. Co do śniadania to zjeść można np. tost z dżemem. Czytałem kiedyś, że śniadanie daje dla organizmu sygnał, że jest już dzień i pora przełączyć się na metabolizm dzienny. Nie wiem ile w tym prawdy gdyż nigdy się nie odchudzałem, raczej mam problem w drugą stronę. 3-4 kg to niewiele i jeśli będziesz regularnie biegać, zdrowo jeść, a przede wszystkim ilości jakich organizm potrzebuje (ludzie mają tendencję do jedzenia zbyt dużo) schudniesz po trochu co miesiąc. Dla organizmu oznacza to brak szoku naglą utratą wagi, a Ty zyskasz lepszą formę, lepsze odżywianie i miejmy nadzieję, powiększysz grono biegaczy.


-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 03 sie 2010, 09:26
- Życiówka na 10k: będzie 27.03.2011
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowice
- Kontakt:
Jeżeli chcesz się odchudzić to najważniejszy jest bilans całego dnia. Biegasz wieczorem to odmów sobie wcześniej a zjedz serek wiejski po biegu ale daj sobie czas i nie idź spać wcześniej jak godzinkę po jedzonku. A propos serek i pomidor gdzieś słyszałem że to zły tandem. Coś się odkłada w kościach czy coś takiego. Zjedz sam serek. Jeżeli masz do zrzucenia 3-4 kilogramy a jak dotąd jadłaś normalnie a teraz trochę policzysz kalorie to szybko pozbędziesz się tego co zalega w jelitach a to już będzie 1-2 kilogramy. Myślę że potrzebujesz czegoś więcej (czyżby za dużo krągłości
np. w bioderkach) Biegaj spokojnie jak zaobserwowałem u siebie i znajomych nigdy nie jest za wolno a łatwo biegać za szybko a to często prowadzi do zniechęcenia. Czerp z biegania przyjemność a parę kilo mniej będzie wartością dodaną zupełnie przypadkiem. 


Ludzie dzielą się na tych, co kochają bieganie i tych, co jeszcze nie wiedzą, że kochają bieganie.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Nie trzeba sobie odmawiać przed bieganiem to bezsens(ofc nie jedzmy za dużo bo się porzygamy albo chwyci nas kolka lub sraka) a po bieganiu można zjeść cokolwiek, polecane jest białko w postaci kazeiny późnym wieczorem, ponieważ długo się trawi i podnosi termogenezę w wątrobie(przyspiesza metabolizm i zwiększa tmp. ciała), najlepszym posiłkiem na noc jest białko w każdej postaci i micha warzyw, tutaj chodzi dokładnie o odpowiednie trawienie i wydalanie, konsystencję ekskrementów po nocy. Na śniadanie jest najlepszy omlet...
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 03 sie 2010, 09:26
- Życiówka na 10k: będzie 27.03.2011
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowice
- Kontakt:
Odmówić sobie wcześniej to nie dosłownie przed bieganiem ale, jeżeli ma ktoś ustawił sobie dietę to całość zamyka się jakąś sumą kalorii. 5 kilometrów to nie znowu szał po którym można nażreć się do woli
.

Ludzie dzielą się na tych, co kochają bieganie i tych, co jeszcze nie wiedzą, że kochają bieganie.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
5 km to 360-450 kcal więc można z tego zmontować niezły obiad, już piszę jakicol pisze:Odmówić sobie wcześniej to nie dosłownie przed bieganiem ale, jeżeli ma ktoś ustawił sobie dietę to całość zamyka się jakąś sumą kalorii. 5 kilometrów to nie znowu szał po którym można nażreć się do woli.
białko - filet z kurczaka 150-200g
węgle - sałatka z pomidora(1szt.), rukoli(1/4), sałaty lodowej(1/4), ogórka w occie lub kiszonego(2szt.), ogórek surowy(5cm), por lub cebula(4-5cm lub 1/3 cebuli), przyprawy(pieprz,sól), rzodkiewki(3-4szt.), papryki(1/6) | kasza gryczana 30g suchego.
tłuszcz - olej lniany(10g) lub siemię lniane(łyżka) lub orzechy(najlepsze włoskie -garść) itp.itd.
woda - mineralna 1 szklanka
B-42
T-14
WW-29
kcal-409
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"