Znowu o tych głupich kolanach - użyłam wyszukiwarki ;)!

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
milajo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 08 wrz 2010, 16:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cóż, przekopałam sterty postów na temat kolan, kontuzji, łąkotek itd. Jednak nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Chodzi oczywiście o moje kolana ;)
Otóż od kilku tygodni biegam, staram się biegać co drugi dzień około 7,5 km - ale w dość konkretnie górzystym terenie, także zajmuje mi to około godziny. Po kilku pierwszych biegach ( zaczełam od 5 km - też po górach) oczywiście pobolewały mnie kolana. Jednak uważałam, że to normalne, po prostu muszą się przyzwyczaić :)
Po tych moich kliku pierwszych przebieżkach ( około 40min) mój własny ojciec ( biega dłużej szybciej i lepiej ;)) wyciągnął mnie na swoją trasę - czyli na mocny podbieg pod górę - a właściwie na szczyt góry, z dość znacznym przewyższeniem.
Przy zbieganiu czułam jak moje kolana dostają w d**pę ( o ile kożna powiedzieć że kolana ją mają ;))
Było to trochę ponad moje siły, bo była to 1'20 biegu, 10km.
Po dwóch dniach chciałam pobiec sobie swoją trasę - i zaraz po wybiegnięciu czułam ból zewnętrznej strony kolana. Przebiegłam całość którą miałam w planie - a nawet więcej ( wiem, bezsensu_), a po powrocie nie mogłam wejśc po schodach, ból był bardzo nieprzyjemny. Zresztą już wracałam kuśtykając.
Zrobiłam sobie kilka dni przerwy i jak czułam że kolano w miarę nie boli znów pobiegłam. I zauwazyłam, że boli, ale tylko jak mi jakby trochę "przeskoczy", przestawi się. "nastawiam" je i znowu nie boli.
Kolejna przebieżka już była prawie na "luzie", a jeszcze następna ( w odstępach 2 dni) już normalna ( oczywiście lekko uważałam na to kolano)
I teraz przechodzę do sedna - mianowicie, po wczorajszym biegu dziś mam spuchnięte - ale DRUGIE kolano! Nie boli mnie w sumie, tylko mam takie "nieswoje" i czuję że jest ciasno przy zginaniu do końca. Czym to może być spowodowane? Te moje dolegliwośći? No i ta opuchlizna??

Jestem załamana, tak bardzo chcę biegać :(
Moim celem jest maraton za 2 lata :( Na 30 urodziny :)
I ogólne wzmocnienie i rozruszanie ( po urodzeniu dziecka i w ogóle) przed nartami).

Proszę dajcie znać, czy jest szansa żeby z takimi głupimi kolanami przygotować się i przebiec maraton.
Aha, nie mam w okolicy kawałka płaskiego :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję,
Zuzia

Aha, zapomniałam dodać, że ogólnie raczej jestem w miarę sprawna, prawie skończyłam ;) wychowanie fizyczne no i katuję na nartach ;) i przed ciążą na rowerze - ale nigdy nie biegałam!
PKO
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Może za mocno zaczęłaś, 2 lata to maratonu to spoczko time, dasz radę delikatnie do przodu i będzie ok jak się coś dzieje tro to zalecz i bardzo delikatnie do przodu, progresja 1-2 km na miesiąc jak adoptujesz możesz zacząć się rozkręcać, to może trwać ż 4-5 miesięcy, może głupi przykład ale to taj jak z kawą są ludzie bardzo nadwrażliwi po jednej łyżeczce ale to są jednostki, inni piją jej 2-3 łyżeczki kopiaste i nic się im nie dzieje..

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

milajo

Opuchlizna może być niestety efektem jakiegoś wysięku płynu w kolanie.
To się raczej powinno wchłonąć, choć do tego często unieruchamia się nogę, żeby ją odciążyć.
Więc póki opuchlizna nie zniknie nie ruszałbym się.
Mogłabyś pójść do jakiegoś ortopedy ale pewnie nic tam nie stwierdzi.

To jest ewidentnie wynik nadwyrężenia kolan (może więzadeł?) na zbiegach, wynik nieprzygotowanych, słabych mięśni czworogłowych które muszą trzymać kolano.
Jak zniknie opuchlizna zacznij wzmacniać czworogłowy.
Delikatnie, coraz dłuższe serie lekkie przysiady na jedną nogę.
Najpierw po 20, 30 powtórzeń. Potem lekkie przysiady obunóż w szerokim rozkroku, potem nogi wąsko - generalnie żeby ten czworogłowy i wszystko wokół pracowało.
Wzmacnianie dwugłowego też by się przydało - naprzykład powolne siadanie na jednej nodze na ławkę bez efektu klapnięcia (trudne ćwiczenie).
Wypady na jednej nodze do przodu - im dalszy wypad w tym większe obciążenie dla kolana - więc raczej spokojnie na początku.

Tu masz trochę ćwiczeń:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=1069
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=2353
http://bieganie.pl/?cat=2&id=89&show=1
milajo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 08 wrz 2010, 16:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kurcze, nie pocieszacie mnie :( Mój mąż czeka na artroskopie ( ma za dwa tygodnie ) - cały czas się ze mnie nabija, że mnie weźmie ze sobą ;)

Ja myślałam, że mam mięśnie jak koń - narty ( dzień w dzień) rower, ogólnie ćwiczenia, sport. Zapomniałam chyba jednak że od dwóch lat siedziałam z dzieckiem w domu. Ech nie spodziewałam się że to wszystko się tak cofa w rozwoju :(
Opuchnięte kolano posmarowałam jakims ketoprofenem czy czymś, i chyba widzę poprawę. Pociesza mnie to, że mnie nie boli, tylko mam takie dziwne jakieś. Nie spuchło mi w czasie czy od razu po zakończeniu biegu, tylko na drugi dzień rano..
Przez to że mąż właśnie jest ( mam nadzieję) na ostatnim etapie przygody z wędrówką po ortopedach wiem, że nie ma się co wybierać - bo generalnie mało pomogą.
Cóż, ciężko mi będzie odpuścić nawet na parę dni :(- może będę robić sobie 40 min bardzo spokojnego truchtu? Jeśli mnie nie będzie boleć? W sumie młody organizm ;) może się szybko zregeneruje?
A czy opuchlizna ( mam ją nad prawym kolanem po zewnątrznej stronie jakby widoczną) może być jakimś w miarę "fizjologicznym" efektem? Tzn właśnie jakiegoś przetrenowania, ale bez urazu/kontuzji?

Adam, zgodnie z Twoją radą będę wzmacniać czworogłowy jest to oczywiście bardzo logiczne - gdybym miała więcej czasu wsiadłabym na rower - ale doba musiałaby mieć conajmniej o 12 godzin więcej. Mój mąż dopóki dużo jeździł na rowerze nie miał problemów z kolanami, a teraz mamy małe dziecko ;) i musiał odpuścić i niestety łąkotka poszłaa!
DZięki serdeczne za rady, zobaczymy jak będzie jutro. Oby się samo wyleczyło :)) bez odpuszczania;)

Pozdrowienia serdeczne,
Zuzia
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Ćwiczenia unilateralne, ale na początku normalne przysiady bo jeszcze sobie więcej szkody narobisz, przy kontuzjach, urazach nie wolno od razu stabilizować!, wpierw wyciągnąć a potem stabilizować bo narobisz sobie więcej szkody jak pożytku.

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

F@E pisze:ale na początku normalne przysiady
Co znaczy normalne przysiady, do pełnego zgięcia? Jedno z najgorszych ćwiczeń dla kolana, może dla mięśnia dobre ale dla kolana fatalne.
milajo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 08 wrz 2010, 16:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmm..generalnie w takim razie nie wiem ;)
Rzeczywiście przysiady do pełnego zgięcia wydawały mi się zawsze "masakrą" dla kolan, staram się nie robić :) Bo wydaje mi się, że bardziej wtedy te kolana katuję niż przy biegu.
Dziś moje kolano już nie jest opuchnięte, nie czuję bólu tylko takie mam jakby "zdrętwiałe", ale bez problemu chodzę, biegam po płaskim (próbowałam pod domem ;)) także pewnie dziś wystartuję na krótki bieg - szczególnie, że chcę przetestowac nowe buty - i nie "nie da" nie pobiec.

F&E - co rozumiesz przez "wyciągnąć"? U mnie to chyba żądna kontuzja, tylko przeciążenie po zbyt "ambitnej" trasie.

Zobaczymy co będzie dziś po powrocie :)
Wbrew pozorom lepiej mi się biegnie po asfalcie ( tzn - mniej czuję kolana) niż po błocku, którego teraz pod dostatkiem. Mam wrażenie, że to nie jest problem przy "uderzeniach" o podłoże, tylko przy "stabilizacji" na śliskim. W swojej "trasie" asfaltu mam z kilomter tylko,( biegam choć ten kilometr po nim z premedytacją, żeby trochę przygotować nogi przed biegiem ulicznym w którym chcę wystartować za dwa miechy) a tak to ładuję po lesie, także widzę, że to błoto i nierówności bardziej dają mi po kolanach niż asfalt.

Adamie, zapomniałam podziękować za linki, jeden z zestawów postaram się wdrożyć w życie, chociaż pewnie będę musiała ćwiczyć w nocy ;))

Pozdrowienia,
ZU
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
F@E pisze:ale na początku normalne przysiady
Co znaczy normalne przysiady, do pełnego zgięcia? Jedno z najgorszych ćwiczeń dla kolana, może dla mięśnia dobre ale dla kolana fatalne.
Mogą być normalne, mogą być narciarskie, może być przysiad na jednej nodze ale z drugą nogą na krześle, pełne obciążanie chorej nogi nie wchodzi w grę dopiero po wyleczeniu.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Pidek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 12 wrz 2010, 20:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam
Przebiegłem Pilski półmaraton pierwszy raz w życiu i chyba srobiłem sobie małe kuku z kolanami a konkretnie bolą mnie (chyba to kosci choć nie wiem czy kości bolą) te kości po wewnetrznej stronie. Ogólnie mogę zginać tylko z chodzeniem mam problemy. Mam nadzieję że to tylko przeciążenie. Kolana nie spuchły. Proszę o małą poradę. Z góry dzięki
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Co tu można poradzić? Albo odczekaj z bieganiem albo idź do lekarza.
Awatar użytkownika
ejchost
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 23 kwie 2009, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ah te kolana...
po niedzielnym wybieganiu mam to samo... zewnętrzna strona lewego kolana... szczególnie boli przy zginaniu(po chodach itp) dzisiaj leżakuję nie obciążam.
Za dwa tygodnie połówka a potem poznański debiut w maratonie... Mam nadzieję, że ponad roczne bieganie nie pójdzie na marne. A z tym kolanem to lepiej rozgrzewać i bandarzować czy może lepszy lód ??
[url=http://runmania.com/rlog/?u=ejrun][img]http://runmania.com/f/5348a6fe6b522b01bb6644fae69eee4e.gif[/img][/url]
jack warski
Wyga
Wyga
Posty: 130
Rejestracja: 27 sie 2010, 21:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: city of the gods

Nieprzeczytany post

lód i stabilizator

a co do przysiadów jest to badzo skomplikowane ćwiczenie
przysiad na jednej nodze nazywa sie pistolet jest masakratorem nóg
pełen przysiad jest ok jeżeli kolana nie wychodza za linie palców stóp
ja polecam ćwiczenia izometryczne na kolana naprawde wzmacniają wiązadło i wszystko w okół
Awatar użytkownika
ejchost
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 23 kwie 2009, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

może jakiś link do tych izomentrycznych
[url=http://runmania.com/rlog/?u=ejrun][img]http://runmania.com/f/5348a6fe6b522b01bb6644fae69eee4e.gif[/img][/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ