Adam Klein pisze:Przyznam, że nie.
Może rzeczywiście powinienem się przesiąść w takie okulary i dopiero zrozumiem w czym rzecz.
Jeśłi na dodatek dzięki nim będzie mi łatwiej zrobić np 35 minut na 10km (zwłaszcza, że właściwie nie biegam) to chętnie zapłace te 200 EUR.
UWAGA !!! Do dystrybutorów i przedstawicieli firmy Rudy czy Oakley !!!!
Redaktor Naczelny (ja

) chciałby przetestować wasze oklulary - jeśli możecie to przekonajcie mnie do tego, że jeśłi się ma pieniądze to kupowanie takich okularów ma sens. Chętnie wasze okulary wypróbuję.
Adam może podesłać Ci moję ?
mówię poważnie

ps nie wiem czy zauważyłeś napisałem ,że powróciłem do biegania z roweru - i tutaj ciężko przecenić niepękające szybki-nieparujące-dobrze rozjaśniające cienie szkła,polaryzację,fotochromy ,dopasowanie do głowy i td..czy do samego biegania warte tych pieniędzy? jak ktoś na nie stać to dlaczego by nie.
dystrybutorem rudego jest firma gregorio
www.gregorio.pl
od paru kupuję u nich i nigdy się nie zawiodłem .
Co ma znaczenie, mają części zamienne od ręki do każdego okulara, który sprzedają,czy to zausznik czy szkło czy gumka do nosa-wszystko jest -nie trzeba czekać na ściągniecie tygodniami lub wywalać okularów do kosza.
Oakley ma szybki z plutonitu co to wytrzymują strzał z wiatrówki (gałęzi) bez problemów-mimo mocnych zakrzywień szkła widzenie jest wzorowe, po prostu aż się chce w nich chodzić-lepiej się widzi w nich niż bez nich-nie jest przypadkiem,że światowy peleton jeździ w okleyu i rudym.Głównie oaklyeu -bardziej modny
mam livestrongi i jestem nimi zachwycony i nawet jak sobie przypomnę ile kosztowały to nie psuje mi to samopoczucia.