ale ładnie się Nagor oburzył...
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Pięknie się sytuacja z wtorkowego GP Warszawy wpisuje w wątek. Jeden z biegaczy (mocno przeciętnych, z Polski) nagle zasłabł, dostał drgawek. Niektórzy podejrzewali, że jest pod wpływem alko, ale nic nie dało się wyczuć. Komentarz organizatorki: "niestety zażył coś wspomagającego przed biegiem i całe szczęście, że przyznał sie w szpitalu co wziął i lekarz mógł odpowiednio zareagować. Mam nadzieję, że jest to ostrzeżenie dla potencjalnych "szaleńców" "
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
znaczy co?
badania alkomatem w ramach weryfikacji?
------------------------------------------------------------------------
eee tam, system. system to my zmieniali dawno temu na ławce w parku.
------------------------------------------------------------------------
w Poznaniu na połówce i całym są już badania antydopingowe - mimo że nagrody wcale nie są kosmiczne.
i prestiż jest, tylko się ludzie z wyników śmieją
jak się cieszyć zamiast śmiać zaczną - będziemy w domu. nieopalanym koksem.
zdrówko
badania alkomatem w ramach weryfikacji?

------------------------------------------------------------------------
eee tam, system. system to my zmieniali dawno temu na ławce w parku.
------------------------------------------------------------------------
w Poznaniu na połówce i całym są już badania antydopingowe - mimo że nagrody wcale nie są kosmiczne.
i prestiż jest, tylko się ludzie z wyników śmieją

jak się cieszyć zamiast śmiać zaczną - będziemy w domu. nieopalanym koksem.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Stary Wyga
- Posty: 170
- Rejestracja: 30 mar 2010, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja powtarzam swoje pytanie do Ciebie, co zrobiłaś kiedy kolega z Kenii powiedział Ci, że Ukraińcy dają sobie w żyłę w WC ?DOM pisze:Pięknie się sytuacja z wtorkowego GP Warszawy wpisuje w wątek. Jeden z biegaczy (mocno przeciętnych, z Polski) nagle zasłabł, dostał drgawek. Niektórzy podejrzewali, że jest pod wpływem alko, ale nic nie dało się wyczuć. Komentarz organizatorki: "niestety zażył coś wspomagającego przed biegiem i całe szczęście, że przyznał sie w szpitalu co wziął i lekarz mógł odpowiednio zareagować. Mam nadzieję, że jest to ostrzeżenie dla potencjalnych "szaleńców" "
Pani organizatorka, powiedziała to jak chłopka zabierało pogotowie czy dowiedziała się o tym po informacji ze szpitala ??. Pytam ponieważ, głupim gadaniem i rzucaniem na prawo i lewo, że ktoś NA PEWNO koksuje można narobić wiele krzywdy. A jak wiemy z tego forum opinia idzie w świat....
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Zgłosiłam organizatorowi, który tylko się uśmiechnął i rozłożył ręce (mowa o Bochni).
Jeżeli chodzi o wczorajsze GP to oficjalna wypowiedź organizatora z innego forum. Informacja ze szpitala.
Nie rozumiem twojego agresywnego tonu...ale z chęcią posłucham co mogłam zrobić.
Choć jak już tu napisano- dowodem mogłaby być tylko kontrola i jej pozytywny wynik. Strzykawki nic nie znaczą- można się tłumaczyć cukrzycą, astmą, etc.
Jeżeli chodzi o wczorajsze GP to oficjalna wypowiedź organizatora z innego forum. Informacja ze szpitala.
Nie rozumiem twojego agresywnego tonu...ale z chęcią posłucham co mogłam zrobić.
Choć jak już tu napisano- dowodem mogłaby być tylko kontrola i jej pozytywny wynik. Strzykawki nic nie znaczą- można się tłumaczyć cukrzycą, astmą, etc.
-
- Stary Wyga
- Posty: 170
- Rejestracja: 30 mar 2010, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam jeżeli moje pytanie zabrzmiało agresywnie. Byłem ciekaw co zrobiłaś ponieważ przymykanie oczów przez współbiegaczy, jest dodatkowym cichym przyzwoleniem do brania. Na zasadzie " wszyscy słyszeli, może widzieli ale nikt nic nie zrobił ". Myślę, że w takich sytuacjach można zebrać grupkę osób i iść do organizatora np; Ty i Kenijczycy. Może presja grupy by coś pomogła i wymogła na orgu sprawdzenie. Bardzo dobrze, że zgłosiłaś to. Jeżeli ktoś jest sportowcem i choruje na choroby układu oddechowego lub inne choroby wymagające czasowych iniekcji powinien mieć przy sobie odpowiednie zaświadczenie lekarskie. Bo wybacz ale zamykanie się w wc i robienie sobie iniekcji w tajemnicy przed ludźmi to już o czymś świadczy....DOM pisze:Zgłosiłam organizatorowi, który tylko się uśmiechnął i rozłożył ręce (mowa o Bochni).
Jeżeli chodzi o wczorajsze GP to oficjalna wypowiedź organizatora z innego forum. Informacja ze szpitala.
Nie rozumiem twojego agresywnego tonu...ale z chęcią posłucham co mogłam zrobić.
Choć jak już tu napisano- dowodem mogłaby być tylko kontrola i jej pozytywny wynik. Strzykawki nic nie znaczą- można się tłumaczyć cukrzycą, astmą, etc.
Co do sytuacji z GP: przykre, że tak jak to napisałaś mocno przeciętny polak coś sobie wziął. Presja bycia lepszy swoje robi. Pewnie ma nauczkę do końca życia.
Jeszcze raz przepraszam jeżeli to co napisałem w poprzednim poście zabrzmiało wrogo. Nie takie były moje intencje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dla mnie w kontekście PZLA jest jeszcze jedna rzecz charakterystyczna - całą mentalnością tkwią w PRLu. Na przykład nie da się wyrobić licencji nie będąc w klubie. W takim PZOS jak chcę startować indywidualnie wyrabiam sobie sztywna kartę i mogę zostać Mistrzem Polski. A w PZLA muszę reprezentować Milan Milanówek czy Inter Gnojnica.
Może warto napisać list otwarty do organizatorów w sprawie walki z dopingiem z sugestiami rozwiązań i ewentualnego głosowania nogami na imprezy wolne od dopingu.
Może warto napisać list otwarty do organizatorów w sprawie walki z dopingiem z sugestiami rozwiązań i ewentualnego głosowania nogami na imprezy wolne od dopingu.
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Przecież więcej zawodników z licencją to więcej pieniędzy na koncie PZLA.
A klubom nie opłaca się "trzymać" seniorów. Pytanie- czy opłaca się "trzymać" kluby (państwowe).
A klubom nie opłaca się "trzymać" seniorów. Pytanie- czy opłaca się "trzymać" kluby (państwowe).
- torronto
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
- Życiówka na 10k: 38:21
- Życiówka w maratonie: 2:58:52
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Rozwiązanie jest proste: sika do kubeczków pierwsza trójka, albo i nawet szóstka. I wysyła się losowo jeden, czy dwa kubeczki na badania - w zależności, na co stać organizatora. Jeśli go nie stać - niech nie wysyła żadnego kubeczka. Ale sikają wszyscy, obowiązkowo!
A opisane kubeczki wędrują do lodówki, może kiedyś te badania będą tanie i powszechne jak glukometr, to się hurtem zrobi wstecz za parę lat.
A opisane kubeczki wędrują do lodówki, może kiedyś te badania będą tanie i powszechne jak glukometr, to się hurtem zrobi wstecz za parę lat.
www.bieganie.torun.pl
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Lex in retro non agit?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
nie pasuje to tu Wojtku ! co innego jakby zakazano dopingu za kilka lat ! ale on jest teraz zabroniony tylko nie zawsze da sie wykryćwojtek pisze:Lex in retro non agit?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Sika się w obecności Komisji Anty - cała kontrolę, od początku, do końca, przeprowadza Komisja. Nie ma takiej możliwości, że kubeczek "wyśle się" na badania - komisja przeprowadza kontrolę, opieczętowuje wszystko i zawozi do laboratorium. I nie ważne, ile próbek zostanie przebadanych, organizator musi zapłacić za sam fakt kontroli.torronto pisze:Rozwiązanie jest proste: sika do kubeczków pierwsza trójka, albo i nawet szóstka. I wysyła się losowo jeden, czy dwa kubeczki na badania -
- torronto
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
- Życiówka na 10k: 38:21
- Życiówka w maratonie: 2:58:52
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
No to może trzeba negocjować z Komisją stawki za samo pobranie "materiału" do badania, bez przeprowadzania testów. Nie ma sytuacji bez wyjścia, trzeba tylko trochę dobrej woli i zaangażowania.
Swoją drogą, ta dyskusja skłonia mnie do kupienia miesięcznika "Bieganie", czego nie robiłem już od dłuższego czasu.
I jeszcze kilka uwag: ja nie widzę w tekście Szkieleta żadnych manipulacji. Wypowiedzi zostały po prostu zredagowane tak, by powstał z tego reportaż. Nagor studiował dziennikarstwo i chyba jest tego świadomy, że stylistycznie musi to mieć ręce i nogi, właśnie takie. Ludzie zawsze chcą wypaść publicznie lepiej niż w rzeczywistości i zazwyczaj są mądrzejsi od dziennikarzy w tym względzie - próbują ich pouczać, jak należy skonstruować tekst czy też relację tv. Nie wyobrażam sobie, by reportaż wyglądał jak wieloakapitowe wpisy Nagora na forum czy na jego blogu. Niesmaczne dla mnie jest również to, że nagle okazuje się, że prywatnie mówimy co innego, niż publicznie.
No i trochę też ta awantura pokazuje Nagora jako zawodnika. Najpierw buńczuczne cytaty, które przytoczył Russian, a potem nagle rozwadnianie, rozmydlanie i "ja nikogo nie oskarżam, podaję tylko fakty". Przypominają mi się wpisy treningowe, że w Słupsku to wieje, pada śnieg, warunki są okropne, rozbiegania muszą być delikatne, akcenty lekko pobudzające, lepiej trening odpuścić niż zrobić go na siłę, itd. Chłopie, weź się w garść. Z tym dopingiem zawodników ze wschodu to na dwoje babka wróżyła, ale determinacji to im na pewno nie można odmówić. Charaktery kształtują się w nocnych pociągach a nie w cieplarnianych warunkach.
Swoją drogą, ta dyskusja skłonia mnie do kupienia miesięcznika "Bieganie", czego nie robiłem już od dłuższego czasu.
I jeszcze kilka uwag: ja nie widzę w tekście Szkieleta żadnych manipulacji. Wypowiedzi zostały po prostu zredagowane tak, by powstał z tego reportaż. Nagor studiował dziennikarstwo i chyba jest tego świadomy, że stylistycznie musi to mieć ręce i nogi, właśnie takie. Ludzie zawsze chcą wypaść publicznie lepiej niż w rzeczywistości i zazwyczaj są mądrzejsi od dziennikarzy w tym względzie - próbują ich pouczać, jak należy skonstruować tekst czy też relację tv. Nie wyobrażam sobie, by reportaż wyglądał jak wieloakapitowe wpisy Nagora na forum czy na jego blogu. Niesmaczne dla mnie jest również to, że nagle okazuje się, że prywatnie mówimy co innego, niż publicznie.
No i trochę też ta awantura pokazuje Nagora jako zawodnika. Najpierw buńczuczne cytaty, które przytoczył Russian, a potem nagle rozwadnianie, rozmydlanie i "ja nikogo nie oskarżam, podaję tylko fakty". Przypominają mi się wpisy treningowe, że w Słupsku to wieje, pada śnieg, warunki są okropne, rozbiegania muszą być delikatne, akcenty lekko pobudzające, lepiej trening odpuścić niż zrobić go na siłę, itd. Chłopie, weź się w garść. Z tym dopingiem zawodników ze wschodu to na dwoje babka wróżyła, ale determinacji to im na pewno nie można odmówić. Charaktery kształtują się w nocnych pociągach a nie w cieplarnianych warunkach.
www.bieganie.torun.pl
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Niektore typy bardzo lubia narzekac.
Znalem takich co robili z siebie inwalidow przed zawodami , zeby potem rozwalic caly bieg. Taka sciema.
Znalem takich co robili z siebie inwalidow przed zawodami , zeby potem rozwalic caly bieg. Taka sciema.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 355
- Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
- Życiówka na 10k: 32:30
- Życiówka w maratonie: 2:27:16
- Lokalizacja: Wrocław
heh chyba każdy tak miał kiedyś, że tuż przed zawodami czuł się można rzec niespecjalnie, a potem STRZAŁ, pierwsze metry i nagle jest gaz. Adrenalina potrafi zdziałać cudawojtek pisze:Niektore typy bardzo lubia narzekac.
Znalem takich co robili z siebie inwalidow przed zawodami , zeby potem rozwalic caly bieg. Taka sciema.

sam miałem sytuację kiedy po całonocnych przebojach na lotniskach i samolocie wahałem się czy jechać na bieg rozgrywany rano, tak byłem wykończony fizycznie i psychicznie. na starcie stanąłem z tyłu stawki, zacząłem tak jak się czułem. Po pierwszych kilkuset metrach jednak maszyna zaskoczyła i zrobiłem zaskakująco dobry wynik (jak na amatora). no i oczywiście nasłuchałem się od znajomych jak to ściemniałem przed startem. to był dosyć ciężki półmaraton, a ja w ogóle nie spałem noc przed.
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
HM: 1:11:11
M: 2:27:16