kurcze ale masz fajową babęjumper pisze:Ja na ten aspekt chciałbym spojrzeć z innej strony. Dla mnie bieganie ma bardzo duży wpływ na SEX! A to dlatego, że biegając stajemy się smuklejsi, ładniejsi a co za tym idzie bardzie sexiPrzynajmniej ja mam takie doczucia po kilku tygodniach biegania. Do niedawna nie mogłem patrzeć na siebie w lustrze
Teraz jak powoli proporcje mojego ciała nabieraja kształtu znacznie wzrosło moje poczucie wartości w tej sferze. Posumowując - bieganie jest SEXI!
P.S Zauważyłem, że jak zakładam smukłe leginsy do biegania to moja baba zaczyna mnie poszczypywać
Bieganie a seks
-
Tomek Michałowski
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1320
- Rejestracja: 13 sty 2008, 13:02
Tomek
- rabarbarka_16
- Wyga

- Posty: 85
- Rejestracja: 01 maja 2008, 21:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stryszawa
Wiem, że nie powinnam się na tym temacie wypowiadać z racji tego, że jestem nieletnia, ale mimo to się wypowiem.
Coś w tym jest. Naprawdę!
Nigdy specjalnie nie interesowałam się bieganiem, dopóki nie S., którego chyba właśnie za to pokochałam i mam WIELKĄ słabość do biegaczy, do ich wytrwałości i samozaparcia. To takie męskie i po prostu nie wiem jak to nazwać. S., który i tak mnie nie kocha pozostaje moim wielkim autorytetem i chcę być taka jak on. Mimo porażki dalej biegam, by coś mogło nas w przyszłości połączyć ( choćby przyjaźń dwóch staruszków, których bolą kolana od biegania).
Coś w tym jest. Naprawdę!
Nigdy specjalnie nie interesowałam się bieganiem, dopóki nie S., którego chyba właśnie za to pokochałam i mam WIELKĄ słabość do biegaczy, do ich wytrwałości i samozaparcia. To takie męskie i po prostu nie wiem jak to nazwać. S., który i tak mnie nie kocha pozostaje moim wielkim autorytetem i chcę być taka jak on. Mimo porażki dalej biegam, by coś mogło nas w przyszłości połączyć ( choćby przyjaźń dwóch staruszków, których bolą kolana od biegania).
- Powiedz mi, co jest takiego wyjątkowego w bieganiu? (...)
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.
- To prawie jak latanie. Jesteś lekki, jesteś najszybszą rzeczą w kosmosie, jakbyś nic nie ważył. Wysysasz prędkość z Drogi Mlecznej i czujesz, że możesz dotknąć gwiazd.
-
Forest Gump
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
kobiety lubią wysportowanych facetów, to się chyba nigdy nie zmieni, chociaż znam takie które lubią także "kanapowe misie", kwestia gustu:)
RUN FOREST RUN!!!
-
Misio223
- Rozgrzewający Się

- Posty: 1
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:56
Przytoczę tu swój przypadek w celu ukazania kontrastu.jumper pisze:Posumowując - bieganie jest SEXI!
Otóż moja dziewczyna biega codziennie już od lat. Oprócz tego wykonuje też inne ćwiczenia i trzyma się diety.
Na chwilę obecną od kilku ładnych miesięcy trwa u niech stan "oziębłości". Nie ma ochoty na seks, nie odczuwa pożądania. To już nie pierwszy raz.
Zakładając, że jest tak jak piszę, można wnioskować, że sport nie zawsze musi być z pożytkiem dla współżycia seksualnego. A prawdopodobnie w tym wypadku jego nadmiar i utrzymywanie niskiej wagi ciała (dochodzą tu problemy z regularnością miesiączek).
Teraz tylko jedno małe pytanie: Czy ktoś się z tym też spotkał? Bo momentami zaczynam odnosić wrażenie, że jestem robiony w balona, ale większość wskazuje, że tak po prostu jest.
-
Sanders
- Rozgrzewający Się

- Posty: 8
- Rejestracja: 24 lut 2010, 14:57
Jak biegaliśmy kiedyś wspólnie z moją eks, z reguły kończyło się to wspólnym prysznicem.Jak wysiłek to i musiała być nagroda
. Więcej w tym wszystkim było dotykania niż prawdziwego działania ale nie zmienia to faktu że było to czymś bardzo rozkosznym.
Jednak fakt faktem w skali makro bieganie powyżej 35-40km tygodniowo obniża libido (w każdym razie w moim przypydku).
Jednak fakt faktem w skali makro bieganie powyżej 35-40km tygodniowo obniża libido (w każdym razie w moim przypydku).
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dla mnie potrzebny lekarz. Zaburzenia hormonalne wcale nie muszą mieć coś wspólnego ze sportem. Prędzej ze złą dietą. Misio223, ty no lepiej dopilnuj tą twoja połówkęMisio223 pisze: Zakładając, że jest tak jak piszę, można wnioskować, że sport nie zawsze musi być z pożytkiem dla współżycia seksualnego. A prawdopodobnie w tym wypadku jego nadmiar i utrzymywanie niskiej wagi ciała (dochodzą tu problemy z regularnością miesiączek).
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dlaczego lekarz? Przecież to chyba oczywiste . Spójrz choćby na wyniki badania krwi Marcina Lewandowskiego po powrocie z Kenii: http://bieganie.pl/?show=1&cat=101&id=1551
Wyraźny spadek poziomu testosteronu.
Wyraźny spadek poziomu testosteronu.
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Adam Klein pisze:Dlaczego lekarz? Przecież to chyba oczywiste . Spójrz choćby na wyniki badania krwi Marcina Lewandowskiego po powrocie z Kenii: http://bieganie.pl/?show=1&cat=101&id=1551
Wyraźny spadek poziomu testosteronu.
Kurcze...w życiu nie pojadę do Kenii
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- halerzl
- Rozgrzewający Się

- Posty: 10
- Rejestracja: 04 mar 2010, 13:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świerzenko-okolice Miastka
Ja mam trochę własnych doświadczeń na ten temat,którymi chciałbym się podzielić.Mam za sobą wiele czasu spędzonego poza domem ,rodziną no i moją kochaną żoną,która w tym momencie odgrywa kluczową rolę -jak co niektórzy się pewnie domyślają.Pracuje na wyjazdach za granicą i często okresy poza domem przekraczają kilka dobrych miesięcy,Z własnego doświadczenia wiem,że mężczyzna nie ma problemu w tych sprawach ale tylko do pewnego okresu.Później jak to w życiu-siły natury zaczynają się brać górę.Chłop poprostu albo musi do domu albo nauczyć się z kontrolować siebie.Ja nie wiem skąd i jak na to wpadłem-zacząłem uprawiać jogging.Tak gdzieś kiedyś mnie tchnęło żeby odreagować i pobiegać.Dla mnie osobiście miało to działanie nie nakręcające a wręcz przeciwnie-wyciszające,odprężające. 
optymizm jest najlepszym lekarstwem
-
wykastrowany kot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Asik_zoo, a czy Twój: mąż, partner, chłopak czy kochanek jest dla Ciebie ważniejszy od życiówki?asik_zoo pisze:Pytanie trochę z innej beczki. Czy seks ma wpływ na wyniki? Czy warto kochać się przed zawodami, czy lepiej odpuścić?
Ostatnio zmieniony 08 mar 2010, 09:20 przez wykastrowany kot, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- piter82
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
mi się zawsze jakoś lżej biegnie heheheasik_zoo pisze:Pytanie trochę z innej beczki. Czy seks ma wpływ na wyniki? Czy warto kochać się przed zawodami, czy lepiej odpuścić?
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
LadyE
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
poczytaj sobie o miesiaczkowaniu kobiet, i powiazaniu gospodarki hormonalnej z iloscia tluszczu w organizmie. nie bez powodu kobiety z wieksza iloscia cialka czuja sie bardziej seksownie a ich pewnosc siebie sprawia ze i w ten sposob postrzegane sa przez otoczenie
kobiety intensywnie trenujace czesto nie maja okresu a ich libido bywa ze lega w gruzach - tak to juz u nas niestety jest :/
kobiety intensywnie trenujace czesto nie maja okresu a ich libido bywa ze lega w gruzach - tak to juz u nas niestety jest :/
-
Colin2000
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Ja opisze mój przypadek. Gdy zwiekszyłem kilometraż i intesywnosc treningów ( takze siłowych) zauwazyłem ze mam coraz mniejsze lilblido. Postanowiłem z ciekawosci zrobic sobe badanie na poziom tescia we krwi ( wolnego i prostego ). Badania mnie zaskoczyły i zaniepokoiły... miałem we krwi tylko 1,2 nn/l. Troche obniżyłem intesywnosc biegania na rzecz cwiczeń siłowych , bardziej na obciazenie nóg ( przysiady ze sztanga , sównica na nogi) Takze zwiekszyłem kcl. w diecie i ... zaczaołem brac Tribulusa ( fajna roslinka) ktora podwyzsza poziom testosteronu u mężczyzn. Na początku stosowałem sie do zaleceń prducenta... czyli 2 kap. na dobe. Efektu nie było dokupiłem koejne 130 kap. i zaczaołem stoswać 5 x dziennie, po 3 kapsułki rano na pusty zoładek i nie na noc. Efekt wyranie wyczuwalny, mysli same nachodza przyjemne i ogólnie liblido poszło do góry
Na treningu tez czuje sie lepiej - wieksza wytrzymałosc itp.
Wybiore jeszcze toche i pujde powtórzyć badania na tescia.
Pozdrawiam.
PS. Takze nie zawsze chodzi doslownie duzo - lepiej, robić systematycznie a w miare ciagłosci
( rzecz jasna mowa o treningach o seksie w sumie tez
)
Wybiore jeszcze toche i pujde powtórzyć badania na tescia.
Pozdrawiam.
PS. Takze nie zawsze chodzi doslownie duzo - lepiej, robić systematycznie a w miare ciagłosci


