Bieganie a depresja..
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 03 gru 2007, 16:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Małopolska
Mój kumpel powiedział mi kiedyś, że tylko bieganie wyciągnęło z niego depresję. Przeżył bardzo wiele dramatycznych chwil ale nigdy nie przestał trenować. Po kilku latach stwierdził zdecydowanie, że bieganie to podstawa przy leczeniu tej choroby. Bez tego nie można jej wyleczyć. Teza odważna ale postawiona przez człowieka doświadczonego.
Coś w tym jest, zawsze po naprawdę wyczerpującym treningu mam
"banana' na twarzy...
Coś w tym jest, zawsze po naprawdę wyczerpującym treningu mam
"banana' na twarzy...
trening jest częścią mnie...
- Sinister
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 27 gru 2008, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice B-stoku
też tak mam. myślę że to pomogło mu i może być pomocne i innym, bo gdy się biegnie nie myśli się o niczym innym,o żadnych troskach itp. przynajmniej tak jest u mnie.Coś w tym jest, zawsze po naprawdę wyczerpującym treningu mam
"banana' na twarzy...
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Samo ruszenia tylka z domu w okresie zimowycm jest bardzo wazne.
W przeciwnym wypadku mozna dostac "zimowej kurwicy" .
W przeciwnym wypadku mozna dostac "zimowej kurwicy" .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 maja 2008, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: WWa
Nie od dziś wiadomo że sport wzmaga wytwarzanie w mózgu różnych substancji odpowiedzialnych za zadowolenie. Ja mam doła jak dłużej nie biegam 

Michał
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Wydaje mi sie że kolega nie miał prawdziwej depresji !
Depresja na max niszczy człowiek, wręcz uniemozliwia mu na robienie czegokolwiek !
Już samo wyjście z domu jest ogromnym sukcesem podczas fatalnych warunków atmosferycznych. Świadczy, że człowiek nie poddaje się, walczy o siebie !
Bieganie lekiem na całe zło ! No, prawie całe !
Depresja na max niszczy człowiek, wręcz uniemozliwia mu na robienie czegokolwiek !
Już samo wyjście z domu jest ogromnym sukcesem podczas fatalnych warunków atmosferycznych. Świadczy, że człowiek nie poddaje się, walczy o siebie !
Bieganie lekiem na całe zło ! No, prawie całe !
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 21 paź 2008, 12:33
Nie wiem czy taka naprawde depresje mozna leczyc bieganiem. Wiem ze jak jest mi powiedzmy "smutno" bo znowu ktos nie placi na czas faktury albo nie ma zlecen to w czasie biegu ten "smutek"(ktos to okreslil zimowa k...) przechodzi.
-
- Ekspert/Diagnostyka urazów
- Posty: 93
- Rejestracja: 28 lip 2008, 14:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ciekawe spostrzeżenia.
Całkiem dobrze pokrywają się z chemią i naturą biegania i depresji.
Zadowolenie na waszych twarzach po totalnym zmachaniu to nic innego jak stan euforii pod wpływem endogennej morfiny wytwarzanej podczas ekstremalnych obciążeń.
Tak moi drodzy, trzeba to sobnie powiedzieć wprost - endogenny morfinizm. Jesteście najprawdziwszymi narkomanami...
Z tym związane jest wydzielanie się różnych innych substancji typu "zadowolenie" co oczywiście może mieć wpływ na nastrój i poziom na przykład serotoniny - a tej w depresji brak.
Osobiście jednak sądzę, że depresja prawdziwa wymaga zdecydowanie konsultacji z fachowcem. Prawdziwa depresja odbiera napęd w stopniu tak krytycznym, że nie mam mowy żeby taki człowiek miał ochotę się choćby ubrać do tego biegania.
To zbyt poważna sprawa, żeby można było ją zawsze rozwiązać tylko bieganiem. Choć próbować można
Całkiem dobrze pokrywają się z chemią i naturą biegania i depresji.
Zadowolenie na waszych twarzach po totalnym zmachaniu to nic innego jak stan euforii pod wpływem endogennej morfiny wytwarzanej podczas ekstremalnych obciążeń.
Tak moi drodzy, trzeba to sobnie powiedzieć wprost - endogenny morfinizm. Jesteście najprawdziwszymi narkomanami...
Z tym związane jest wydzielanie się różnych innych substancji typu "zadowolenie" co oczywiście może mieć wpływ na nastrój i poziom na przykład serotoniny - a tej w depresji brak.
Osobiście jednak sądzę, że depresja prawdziwa wymaga zdecydowanie konsultacji z fachowcem. Prawdziwa depresja odbiera napęd w stopniu tak krytycznym, że nie mam mowy żeby taki człowiek miał ochotę się choćby ubrać do tego biegania.
To zbyt poważna sprawa, żeby można było ją zawsze rozwiązać tylko bieganiem. Choć próbować można
Doktor Z
Nie wiem czy ja mam depresję, czy to tylko frustracja bezsilnością w poszczególnych sprawach życia codziennego, czy po prostu żądam zbyt wiele, ale po ciężkim, wymęczającym biegu moja lista priorytetów zmniejsza się do np. głupiej butelki Coca-coli. W jakimś stopniu i na pewien czas na pewno to uspokaja, ale z pewnością żadnych problemów nie rozwiąże. Bieganie ma nas co najwyżej zmotywować bądź w znacznym stopniu podsunąć pomysł do rozwiązania ciążących problemów. Tak ja to widzę. Bieganie nie sprawiło, że przestałem zazdrościć ludziom, którzy mają lepiej ode mnie, nadal mam momenty, w których chciałbym trochę ... nabroić.
Czy koreczki śledziowe z Biedronki wystarczą aby raz w tygodniu uzupełnić rybną część diety?Santiago pisze:taka ciekawostka:
"[...]Ważne jest jednak, aby nasza dieta zawierała produkty mleczne niskotłuszczowe. Dodatkowo nie można zapomnieć o węglowodanach oraz 2-3 razy w tygodniu należy zaopatrzyć się w warzywa strączkowane i ryby. Dzięki tym produktom nasz mózg będzie prawidłowo odżywiony. W ten sposób możemy poprawić pamięć, płynność mowy, ale także i nastrój. W sezonie na depresje, jest to cenna informacja, gdyż ryby i wypijając 2 łyżeczki oleju lnianego, bądź jedząc orzechy włoskie, poprawiamy samopoczucie."
http://2.bp.blogspot.com/-Ob9HXwXcaAs/T ... MG3240.jpg