Angielski potrzebny w Bieganiu ?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.

W jakim stopniu znasz język angielski

Bardzo dobrze
12
21%
Dobrze
16
28%
Średnio
17
30%
Słabo
6
11%
Bardzo słabo
5
9%
Wogóle nie znam
1
2%
 
Liczba głosów: 57
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No nie.
Jeszcze airda mówiła językiem który tutaj jest ok.
Bez nieotrzebnych czasowników. (choć ta "transgraniczność" to juz jakies przegięcie ;). PROSTY JĘZYK !!! Bez kombinacji.

Ale Edyta !?!?!?!
Toż to skandal???

Co to za "wynika" !?!?!
"Przyswajała " ????
"Polegała" ???
"Wkuwanie ?? "

Edyta - !! - Jak możesz !!!
PKO
airda

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:No nie.
choć ta "transgraniczność" to juz jakies przegięcie ;)
Ooops, przepraszam, faktycznie, ale to 'zawodowe zboczenie' ;)
A tak powazniej, nie ma zupelnie polskiego odpowiednika ('jednoslownego') dla transgranicznosci. Moze byc:
przez granice
zza granicy
ponad granicami ;)
Ale to zawsze dwa slowa ;)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No własnie chodzi mi o to, żeby uczyć się opisywać świat przy pomocy ograniczonej liczby słów.

Taka dygresja. ;)
Kiedys myślałem, że będę wielkim pianistą jazzowym.
Byłem na warsztatach jazzowych w Chodzieży w 1988 roku.
I tam nasz nauczyciel pianina dał nam takie ćwiczenie:

sekcja gra bluesa (sekcja czyli bębny i vas)
a my, mamy grać, improwizowac używając tylko pięciu wybranych klawiszy.

:)

To trochę podobna historia - nie od razu musimy nauczyć się mówić jak Sheakspeare - msumy złapać podstawy które pozwolą nam sie porozumiewac lub samodzielnie dalej się doskonalić.
elendil1985
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 205
Rejestracja: 11 maja 2006, 23:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia Dąbrowa

Nieprzeczytany post

Dokładnie zgadzam się z tobą Fredzio. Miałem w podsawówce 5 lat angielski i w średniej 5 lat niemiecki. Mimo to rozumiem dużo z angielskiego chociaż mam problem z czasami. Pojechał w te wakacje do Finlandi na spontanie sam jak palec. Z plecakiem i moją jak mi się wydawało słabą znajomością języka. Teraz wiem, że po prostu bałem się go używać. Poznałem wielu ludiz z całego swiata i podszkoliłem swój język.

Jeżeli chodiz o kwestie nauczania to każdy musi znaleźć swoją metodą:

- można poprzez tłumaczenie piosenek ulubionego zespołu
- oglądać filmy po angielsku z polskimi napisami
- fiszki
- rozmawiać przez skype w obcytm języku

Polecam strony:
www.ang.pl
www.mylanguageexchange.com
http://www.bbc.co.uk/polish/learningenglish/ - polecam bardzo dobre kursy i do tego darmowe

pozdrawiam :)
airda

Nieprzeczytany post

Proponuje zmiane tytulu watku na: 'rudimenta jezyka angielskiego', albo jeszcze lepiej 'mow - inni w koncu Cie zrozumieja'.

I nie do konca zgadzam sie z tak skrajmymi uproszczeniami, chyba, ze komus nie przeszkadza kiedy mowi 'Kali chciec jesc'.
X
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 10 lis 2008, 19:02

Nieprzeczytany post

Nauczenie się podstawowych słówek, budowy podstawowych zdań oraz przełamanie się daje nam możliwość pogadania oraz poradzenia sobie w podstawowych sprawach życia codziennego. A co najistotniejsze daje nam złudne wrażenie znajomości języka.

Taką znajomością legitymuje się większość osób przebywających pewien czas za granicą. Szybko przyswoili, bądź przywieźli z sobą podstawy i na tym koniec. Większość zadeklaruje znajomość języka jako dobrą, ale czytają polskie gazety i oglądają polską telewizję, I to nie z sentymentu, tylko dlatego, że jakoś tych angielskich nie rozumieją, to znaczy wiedzą, że o czymś piszą lub mówią, ale nie wiedzą co.

Pogadać o pierdołach, czy kupić piwo to nie wszystko. Czasem np. potrzeba załatwić trudną sprawę urzędową (nierzadko przez telefon). Aby pozytywnie przejść rozmowę kwalifikacyjną na nieco lepsze stanowisko niż pracownik fizyczny potrzebna jest już naprawdę płynna i poprawna znajomość języka. Szczególnie przy obsłudze klienta. Są oczywiście wyjątki, ale.

Generalnie, moim zdaniem jeżeli oglądacie obcojęzycny film i nie potraficie zrozumieć absolutnie wszystkiego, to nie znacie dobrze języka, ja zresztą też.

Co do nauki poprzez oglądanie filmów z napisami, to OK jeśli są to napisy w języku obcym. Francuskojęzyczny kanał TV 5 mający za celu promowanie francukiego języka i kultury emituje napisy. To cenne narzędzie do nauki. Jeżeli chodzi o polskie napisy to IMO jest to bzdet. Myślisz wtedy po polsku i wyłapujesz jedynie pojedyncze słówka i proste zwroty. Nic więcej, to jedynie taka trochę lepsza forma nauki niż oglądanie filmów z szeptanką.
elendil1985
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 205
Rejestracja: 11 maja 2006, 23:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia Dąbrowa

Nieprzeczytany post

Ktoś kiedyś powiedział, że znasz obcy język kiedy rozumiesz kawały w tym języku.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Co do kawałów i dobrej znajomości języka, to nie wystarcza sam język, ale również wiedza o kulturze danego kraju (tym się zajmują studia nad danym językiem). Bo mimo tego, że zna się doskonale język, bez znajomości pewnego kontekstu niektóre (wiele) aluzje, dowcipy, niuanse nie są wyłapywane.

Pamiętam, jak w Stanach oglądałem show bodajże Jaya Leno ze znajomym Amerykaninem. Połowa żartów była dla mnie zupełnie nieśmieszna. Dopiero Amerykanin tłumaczył mi, w czym rzecz, ale oczywiście po dokładnym wytłumaczeniu kontekstu to również przestawało być śmieszne ; )
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

airda pisze:nie do konca zgadzam sie z tak skrajmymi uproszczeniami, chyba, ze komus nie przeszkadza kiedy mowi 'Kali chciec jesc'.
Airda - nie długofalowo, ale:

1. można mówić poprawnie bez kalczenia - tylko trezba się nauczyć opiswać rzeczywistość trochę naokoło.

2. mi chodzi o to, że by człowieka popchnąć przez te pierwsze drzwi przez które się boi przejść bo mu się wydaje, że język obcy to jest jakieś niewiadomo co.

Ja wierzę (przynajmniej woceb siebie) że w ciagu tygodnia jestem w stanie nauczyć się porozumiewac w każdym języku (oczywiście są języki gdzie to może byc bardzo trudne - dalekowschodnie gdzie melodyka języka jest z innej bajki a moze nawet i konstrukcja albo bardzo łatwe: np włoski)

Ale generalnie angielski jest chyba najprostszym językiem na świecie (może poza esperanto o którym nic nie wiem ale zakładając, że Zamenhoff miał w zamyśle takż eprostotę to tak powinno być) i w tym międzyinnymi jego siła.

Dla własnego dobra, każdy biegacz jeżdżący na zawody po świecie powinien zrobic wszystko żeby nauczyć się angielskiego bo to będzie dla niego bardzo przydatne.

Jak zorganizujemy wyprawe do Kenii lub Etiopii za 2 lata to jak inaczej się z Tergatem lub Haile porozumiemy ?

(oczywiście możemy nauczyć się dialektu Hailego żeby mu zrobic przyjemność) ;)
airda

Nieprzeczytany post

No nie powiem, teraz to przycyniles ;)
Wlasnie patrze na poczatek Torque'a i... jakies podobienstwo klimatow widze ;)
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

X pisze:Nauczenie się podstawowych słówek, budowy podstawowych zdań oraz przełamanie się daje nam możliwość pogadania oraz poradzenia sobie w podstawowych sprawach życia codziennego. A co najistotniejsze daje nam złudne wrażenie znajomości języka.
Nie zgadzam się w całkowicie.
Uważam, że nauczenie się podstawowych słówek, budowy podstawowych zdań oraz przełamanie się daje pewność siebie, pozwala na podejmowanie prób porozumiewania się i dzięki temu pozwala doskonalić język.
X pisze: Aby pozytywnie przejść rozmowę kwalifikacyjną na nieco lepsze stanowisko niż pracownik fizyczny potrzebna jest już naprawdę płynna i poprawna znajomość języka. Szczególnie przy obsłudze klienta. Są oczywiście wyjątki, ale.
Znam bardzo dużo wyjątków i jestem jednym z nich. Bez problemu przechodzę rozmowy kwalifikacyjne w języku angielskim, pracuję w międzynarodowym środowisku, nie mam problemów z dogadaniem się z nieznającymi polskiego współpracownikami, ale nie jestem w stanie zrozumieć angielskich programów telewizyjnych, bo nie jestem w stanie się na nich skoncentrować. Rozumienie angielskiego ciągle wymaga ode mnie wysiłku i skupienia, ale jestem przekonana, że w każdej życiowej sytuacji ( i nie mam tu na myśli tylko zakupu piwa ) jestem w stanie się dobrze porozumieć.
X pisze: Co do nauki poprzez oglądanie filmów z napisami, to OK jeśli są to napisy w języku obcym. Francuskojęzyczny kanał TV 5 mający za celu promowanie francukiego języka i kultury emituje napisy. To cenne narzędzie do nauki. Jeżeli chodzi o polskie napisy to IMO jest to bzdet. Myślisz wtedy po polsku i wyłapujesz jedynie pojedyncze słówka i proste zwroty. Nic więcej, to jedynie taka trochę lepsza forma nauki niż oglądanie filmów z szeptanką.
Tu się zgodzę, lepiej obejrzeć film po angielsku bez polskich napisów i nie zrozumieć wszystkiego, ale próbować myśleć po angielsku, niż z poskimi napisami, bo naturalnie bardziej koncentrujemy się na tym co jest nam bliższe, czyli na polskich napisach niż na angielskiej mowie.
Kamil Chudecki
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 18 lis 2008, 23:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Muszę przyznać, że według ankiety ze znajomością języka Szekspira wśród biegaczy wcale nie jest najgorzej, gdyż co drugi z nas deklaruje znajomość dobrą lub bardzo dobrą! Jeśli o mnie chodzi to w szkole niestety nie przykładałem się ani do angielskiego ani rosyjskiego. Ale minęło kilka lat, i szybko się zorientowałem iż płynna znajomość języka angielskiego to przepustka do osiągnięcia ambitnych celów zawodowych. Podstawy angielskiego ze szkoły miałem więc postanowiłem samodzielnie i z żelazną codzienną konsekwencją rzeczywiście nauczyć się tego języka. Efekty przyszły - nie miałem najmniejszych problemów z wyjazdami na misje zagraniczne, pokochałem zagraniczne podróże. Z rozpędu nauczyłem się też hiszpańskiego, miałem wielką frajdę będąc kilka razy w Hiszpanii, kiedy mogłem swobodnie rozmawiać ze spotykanymi turystami na górskich szlakach! Obecnie tak się złożyło, że mam kontakty zawodowe głównie z sąsiadami zza Buga, więc staram się korzystać i szlifować rosyjski. Niezdecydowanym naprawde polecam, aby przynajmniej jeden język porządnie sobie przyswoić! I ruszyć z podniesionym czołem na trasy zagranicznych międzynarodowych biegów!
Awatar użytkownika
Friend
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1683
Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:04
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Bez znajomości języka ciężko oj ciężko :bum:
Trzeba zakasać rękawy i do nauki :hej:
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
Awatar użytkownika
torronto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
Życiówka na 10k: 38:21
Życiówka w maratonie: 2:58:52
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na studiach zapisałem się z głupia frant na lektorat norweskiego. Po pół roku porozumiewałem się w tym języku metodą "Fredziową". Pół roku później nie pamiętałem już nic. Języka jednak trzeba używać.
Kluczowe dla zrozumienia języka cudzoziemca jest opanowanie wyrażenia "Proszę, powtórz to wolno i wyraźnie".
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jest jeszcze inny, moim zdaniem ciekawy i dość prosty, sposób nauki j. angielskiego lub też innych języków. Zapoznajemy się dość dokładnie z jakimś wydarzeniem, np. katastrofa samolotu w Amsterdamie. Czytamy najlepiej na znanych portalach typu onet.pl, wp.pl gdyż (tak myślę) biorą one te niusy z tych samych agencji co portale zagraniczne. Następnie czytamy o tych samych wydarzeniach np. na http://www.bbc.co.uk/ Czytamy z 2 razy i drukujemy tekst lub kopiujemy do edytora tekstu. Podkreślamy niezrozumiałe słowa lub całe frazy. Tłumaczymy w słowniku. Ostatnią częścią jest wysłuchanie Video z tych wydarzeń. Nie zawsze są ale jeżeli to informacje niczym się nie różnią od tych napisanych. W ten sposób za darmo możemy dość skutecznie uczyć się języka.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ