Eksploracja innych subkultur sportowych

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Znalazłem to co kiedyś wyszperałem.
Jestem nadal bardzo pod wrażeniem fajnego tekstu, napisanego przez jakiegoś gościa, niestety ich strona chyba umarła.

Urbanclimbing - czyli "Dajesz Stary straż idzie!"

Wspinaczka od dłuższego czasu nie jest już pojęciem jednoznacznym. W jej obrębie znajdują się dyscypliny praktycznie do siebie nie podobne. Bo przecież co mają ze sobą wspólnego buldering i himalaizm? We wspinie każdy znajdzie coś dla siebie. Dla jednych wspinaczy życiową pasją jest odtlenianie mózgu, dla innych froterowanie szczoteczką "ziarnka piasku" na baldzie, a jeszcze innych ciąganie 50 kg wora setki metrów w górę.
Wydaje się, że większość wspinaczkowych dyscyplin zrodziła się nie z "artystycznej wizji" pijanego łojanta, lecz z najzwyklejszej konieczności.
Że wspinać się trzeba każdy gupi wie, telewizorem zewu nie zagłuszysz (nawet oglądanie "Masterków" zaspokaja tylko na krótko). Himalaje za drogie to w Tatry. W Tatrach zła pogoda to w skały. W skałach tłum to na baldy. Baldy daleko to na panel. A jak na panelu duszno, drogo i tłum? Co, na pomnik zaczniesz włazić albo trawersować pod mostem? WŁAŚNIE!
Tak powstał Urbanclimbing (nie mylić z karierą w tygodniku NIE). Nazwa angielska, egzaltowana ale dobrze brzmi. Dzwonisz do kumpla i mówisz: Joł men! Może urbanklajmbing dziś? Odpowiada: Je Madafaka! I jazda. A możliwości jest od cholery: przęsła mostów, pomniki, obeliski, elewacje budynków, forty, głazy narzutowe, kościoły oraz wieżowce (pozdrowienia dla D.). Pięć minut jazdy i robisz V8! (dobra - patentujesz).
Estetyka urbanclimbingowych przystawek budzi duże kontrowersje. Ryk silników, osad ze spalin na chwytach, smród, imitacje skały, to nie brzmi zachęcająco. Ale... Ale są też przystawki niepowtarzalne, o uroku najwyższej klasy, mogące śmiało konkurować z konkurencją w skałach.
W urbanclimbingu, oprócz klasycznego bulderingu pojawia się nowy element - tak zwana krępacja. Straż miejska lub policja zawsze z olbrzymią radością zdejmie cię z pomnika, spisze dokumenty i pogrozi paluszkiem. Najwięcej radości przynoszą jednak przypadkowi przechodnie. Jedni przechodzą obojętnie udając że cię nie zauważyli. Niektórzy pukną się w czoło. Jeszcze inni podejdą, zagadają, opowiedzą o walce z faszystami. Najciekawsze są jednak osoby zgorszone, dotknięte "bezczeszczeniem" dziedzictwa kulturowego. Podchodzą dwa dresy:
Dres1 - Co wy tu @#$%^ robicie? Na pomnik @#$%^? Pojebało was? Chcecie !@$%^&?
Dres2 - Dobra Stary @#$%^ z nimi.
Dres1 - Ja jebie, pojebani! Pedały!
I odchodzą. Gorzej jak nie...
I właśnie ciekawy jest ten wyraźny kontrast między wspinaczem, a polakiem-szarakiem.
W górach, skałach wszystko jest cacy. Radosny światek wtajemniczonych, ludzi gór z opaloną twarzą i pijackim nosem. A tu prawdziwe życie. :)

====================================

SPAFF

No - przyznajcie, że fajny. Ja juz rozumiem ich język ale kiedyś to byłą czarna magia, zwłaszcza naprzykład poniższy tekst.

Ich opis jednego z Urbanclimbingowych miejsc. (każdy ze wspinaczkowych punktów na stronie która już nie istnieje opisywali wg przyjętego schematu.)

OPIS
Lokalizacja:
Akademia Wychowania Fizycznego. Wjeżdżamy/wchodzimy przez bramę główną i kierujemy się na Bar "Relax" (a jak:), stojąc przed barem skręcamy w lewo, parędziesiąt metrów dalej po prawej stronie zza drzewek wyłania się granitowy fallus.

Charakterystyka:
3,5 metrowy głaz granitowy. Całkowity brak tarcia, ze względu na pracę artysty-kamieniarza-polernika. Gładź totalna - ale wkaszalna. Wspin w 99% po oblakach, ten 1% to 2 ukryte fakery na "Gmaju chciał".

Krępacja: +++
Na parę nalotów komanda ZMM tylko raz interweniowała ochrona obiektu. Wieczorem ciemno jak w pupie afro-amerykanina, zaleca się więc wspin wciągu dnia... W końcu większość przechodniów to sportowcy i rozumieją słowa: "@#$%^, DAJESZ!"

Problemy:
Regionik został odkryty prez Klimka, który popełnił tam pierwszą przystawkę.Ładne i jak na wawkowe standardy trudne bulderki po gładkim jak szyba kamulcu. Trickowe wstawienia, miłe banie, urocze zacieranie oblaji i o dziwo ciągnięcie z dwójek, przy prawie absolutnym braku stopni. Buldery tylko HE z wyjściem na górę (uwaga przy zeskakiwaniu). Dodanie SD to zadanie dla naprawdę ambitnych.


--------------

A tak przy okazji - wspinanie się do niezły Cross Training do biegania - dużo pracy siłowej - brzuch, plecy, ręce, nogi inaczej.
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Przypomniał mi się temat dzisiaj bo odkryłem nowy fajny tekst tym razem z subkultury żeglarskiej.
Jak widać powyżej eksplorowałem subkulturę Urbanclimbersów, z subkultury pakerów mnie wyrzucili (z jakiegoś forum dla kulturystów, zadałem pytanie o ich cele treningowe)

A dzisiaj znalazłem kolejny klocek do sportowych subkultur, wklejam ze strony która organizuje różne rejsy jachtowe: http://www.fair-winds.pl/pl/

JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO REJSU?

Jak przygotować się do rejsu? -na wesoło-
Zanim popłyniesz w rejs...

1. Śpij na półce, najlepiej w ubikacji.
2. Zamiast drzwi powieś zasłonkę.
3. Poproś kogoś, żeby cztery godziny po tym jak zaśniesz, zaświecił ci latarką w oczy i powiedział "Twoja wachta !!!".
4. Kiedy bierzesz prysznic, zakręcaj wodę jak tylko się namydlisz.
5. Nalej oleju silnikowego do urządzeń klimatyzacyjnych i włącz je na najwyższe obroty.
6. Jak zaleje ci piwnicę, zejdź na dół i wybieraj wodę czerpakiem.
7. Włącz w pokoju jakieś urządzenie, kiedy słuchasz ulubionej muzyki albo chcesz z kimś porozmawiać - może być kosiarka do trawy...
8. Jeśli na zewnątrz wieje wiatr, biegaj wokół domu sprawdzając, czy wszystkie okna są zamknięte; w nocy zmieniacie się na "wachcie" co 4 godziny.
9. Podziel wannę na pół; w jednej połowie ustaw prysznic na wysokości pępka; w drugiej połowie przechowuj wszystkie zapasy (wiszące kiełbasy, słoninę, banany).
10.Obudź się w środku nocy i zjedz masło orzechowe z czerstwym chlebem; może być zimna zupa z puszki albo fasolka.
11.Rozpisz jadłospis dla całej rodziny na tydzień bez zaglądania do kuchni, lodówki czy zamrażarki.
12.Raz na miesiąc weź jakieś bardzo potrzebne ci urządzenie (np. glebogryzarkę), rozkręć je na drobne i złóż z powrotem.
13.Syp sobie 15 łyżeczek kawy na kubek i pij dopiero po 6 godzinach.
14.Zamontuj pod stołem lampkę LED, połóż się tam i poczytaj książkę (koniecznie nudną).
15.Co jakiś czas weź kota i wrzuć go do wanny albo do zlewu z okrzykiem "alarm: człowiek za burtą".
16.Wejdź do kuchni, wygarnij wszystko z szafek na podłogę, dorzuć garnki i słoiki, a potem nakrzycz na współlokatora, że źle zaształował kambuz...
17.Kołysząc się na nogach stań na przeciwko włączonego wentylatora i trzymając się obydwoma rękoma jakichś linek spróbuj się załatwić (np. małe siusiu) - koledzy mogą ciebie z boku polewać wodą.

TERAZ JUŻ MOŻESZ ŚMIAŁO PŁYNAĆ ! ;)
========================================================================
========================================================================

SKALA WIATRU

Jak ocenić ile wieje w skali Beauforta? -na wesoło-
0 cisza:
Żagle zwisają swobodnie, ster radzi sobie sam. Załoga się nudzi. Dym z papierosów idzie pionowo do góry. Otwarte piwo można wszędzie stawiać a kart nic nie zwiewa ze stolika w kokpicie.

1 słaby powiew:
Żagle zaczynają lekko ciągnąć. Jeżeli poluzujemy wszystkie szoty, ster w dalszym ciągu da sobie radę sam. Karty mogą być zwiewane ze stolika a zapałkę przy zapalaniu papierosa trzeba osłaniać dłonią. Piwo nadal bezpieczne.

2 słaby wiatr:
Żagle żywo łopoczą i łódka dryfuje bokiem na zawietrzną. Trzeba się ruszyć od stolika i wybrać szoty oraz złapać za ster. Wypełnianie się żagli powoduje przechył łódki, tak więc niestety skrzynkę z piwem należy schować do kokpitu. Koniec pokerka. Stolik i karty chowamy do kabiny.

3 łagodny wiatr:
Piwo nie chce już stać samodzielnie, należy je podeprzeć lub trzymać w ręku. Trzeba się zdecydować piwo czy papieros , bo obu na raz się nie utrzyma.

4 umiarkowany wiatr:
Przy zwrotach puste butelki lub puszki taczają się w kokpicie, należy je schować do bakisty.

5 świeży wiatr:
Siatkę z piwami chłodzonymi za burtą należy wybrać na pokład. Istnieje ryzyko ich zgubienia.

6 silny wiatr:
Nikt nie powinien być odpowiedzialny za więcej niż jedno piwo (jednocześnie). Wiatr wywiewa żar z papierosa. Istnieje ryzyko zapalenia się brody i wąsów.

7 bardzo silny wiatr:
Skrzynka z piwem nabiera tendencji do skakania po kokpicie. Należy oddelegować załoganta do siedzenia na niej. Nawet sztormowe zapałki natychmiast gasną. Nie ma szans na zapalenia papierosa.

8 gwałtowny wiatr, sztorm:
Butelkę z piwem w dalszym ciągu może otworzyć pojedyncza osoba, ale pojawiają się trudności z trafieniem butelką do ust. Papieros w ustach natychmiast robi się mokry od bryzgów wody.

9 wichura, silny sztorm:
Butelkę należy trzymać obiema rękami. Tylko wyćwiczeni załoganci potrafią samodzielnie zdjąć kapsel. Papierosy nawet w paczce już dawno przemokły.

10 silna wichura, bardzo silny sztorm:
Do odkapslowania piwa potrzebne są dwie osoby. Ciężko trafić butelką do ust. Przypadki wybijania pojedynczych zębów.

11 gwałtowna wichura, gwałtowny sztorm:
Piwo ma tendencję do wypieniania się z butelki. Bardzo trudno pić ze względu na łopotanie warg na wietrze i szczękanie zębów.

12 huragan:
Wszystkie otwarte butelki wypieniają się. Picie niemożliwe. Chwilowy zakaz otwierania nowych butelek.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ